Reklama

Zawierzyć, by stać się wojownikiem Maryi

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Akt osobistego oddania się Matce Najświętszej oraz błogosławieństwo redaktora naczelnego ks. inf. Ireneusza Skubisia zakończyły spotkanie z filmem, które odbyło się 9 grudnia w auli „Niedzieli” w Częstochowie. Treść spotkania stanowiła projekcja filmu dokumentalnego „Ostatnie wezwanie”, ale też – do czego zachęcił obecny na spotkaniu Maciej Bodasiński, jeden z twórców dokumentu – osobiste spotkanie uczestników z Matką Bożą.
Film Lecha Dokowicza i Macieja Bodasińskiego, opowiadający o objawieniach Matki Bożej Królowej Pokoju w Medjugorie, poprzez świadectwa widzących, ale także innych osób, pokazuje Medjugorie jako miejsce spowiedzi, nawróceń, miejsce, w którym samo Niebo szuka człowieka, w którym Matka Boża dotyka ziemi. Do otwarcia się na to dotknięcie Matki Bożej reżyser zachęcał zebranych jeszcze przed projekcją filmu, przewodnicząc modlitwie „Pod Twoją obronę”.
Podczas spotkania w auli „Niedzieli” Maciej Bodasiński opowiadał o realizacji dokumentu, podzielił się z zebranymi świadectwem wiary i odpowiadał na ich pytania, które dotyczyły także jego duchowego życia. – Tydzień po premierze naszego wspólnie zrealizowanego filmu o Eucharystii zadzwonił do mnie Leszek i mówi: – Przeczytałem coś wstrząsającego. Odpowiedziałem:
– Ja też. Okazało się, że tego samego dnia o tej samej godzinie przeczytaliśmy ten sam fragment tej samej książki. Była to wizja św. Jana Bosko dotycząca czasów ostatecznych. Dwoma filarami, które w tej wizji uratowały atakowany Kościół, były Eucharystia i Matka Najświętsza.
W nawiązaniu do słów Macieja Bodasińskiego, że nigdy wcześniej Kościół nie był tak atakowany i prześladowany jak dzisiaj, Redaktor Naczelny „Niedzieli” wskazał na zakończenie na zagrożenia płynące z szerzonej dziś filozofii gender i naświetlił politykę prowadzoną przeciwko Telewizji Trwam, a tym samym przeciwko katolikom w Polsce. W tym kontekście jako niezwykle ważne jawią się słowa Macieja Bodasińskiego, by złożyć swoje życie Tej, która najskuteczniej walczy z szatanem, i stać się wojownikiem Maryi.

Reklama

Film „Ostatnie wezwanie” można zamówić na: www.ostatniewezwanie.pl , pod nr. tel. (22) 378-26-56 lub wysyłając SMS na numer 733-533-353.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Akt osobistego oddania się Matce najświętszej

Matko Boża, Niepokalana Maryjo!
Tobie poświęcam ciało i duszę moją, wszystkie modlitwy i prace, radości i cierpienia, wszystko, czym jestem i co posiadam.

Ochotnym sercem oddaję się Tobie w niewolę miłości. Pozostawiam
Ci zupełną swobodę posługiwania się mną dla zbawienia ludzi
i ku pomocy Kościołowi świętemu, którego jesteś Matką.

Chcę odtąd wszystko czynić z Tobą, przez Ciebie i dla Ciebie. Wiem,
że własnymi siłami niczego nie dokonam. Ty zaś wszystko możesz, co jest wolą Twojego Syna,
i zawsze zwyciężasz.

Spraw więc, Wspomożycielko wiernych, by moja rodzina, parafia i cała Ojczyzna były rzeczywistym Królestwem Twego Syna i Twoim.
Amen.

2013-12-30 14:28

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Przegląd Niedzieli Wrocławskiej na 12 maja 2024 roku

2024-05-10 20:37

mat własny.

Co znajdziemy w najnowszym numerze "Niedzieli Wrocławskiej"? Zapraszamy do posłuchania przeglądu prasy

CZYTAJ DALEJ

Litania nie tylko na maj

Niedziela Ogólnopolska 19/2021, str. 14-15

[ TEMATY ]

litania

Karol Porwich/Niedziela

Jak powstały i skąd pochodzą wezwania Litanii Loretańskiej? Niektóre z nich wydają się bardzo tajemnicze: „Wieżo z kości słoniowej”, „Arko przymierza”, „Gwiazdo zaranna”…

Za nami już pierwsze dni maja – miesiąca poświęconego w szczególny sposób Dziewicy Maryi. To czas maryjnych nabożeństw, podczas których nie tylko w świątyniach, ale i przy kapliczkach lub przydrożnych figurach rozbrzmiewa Litania do Najświętszej Maryi Panny, popularnie nazywana Litanią Loretańską. Wielu z nas, także czytelników Niedzieli, pyta: jak powstały wezwania tej litanii? Jaka jest jej historia i co kryje się w niekiedy tajemniczo brzmiących określeniach, takich jak: „Domie złoty” czy „Wieżo z kości słoniowej”?

CZYTAJ DALEJ

Polskie dzwony i ...muezzini

2024-05-11 17:46

[ TEMATY ]

Ryszard Czarnecki

Archiwum TK Niedziela

Rozmowa z księdzem proboszczem jednej z poznańskich parafii. Sympatyczny zakonnik, twardo chodzący po ziemi, zatroskany o swoją duszpasterską trzodę. Przykro mu było, gdy na obchodach stulecia parafii i wykładów historycznych z tym związanych zjawiła się tylko pięćdziesiątka parafian.

Jednak mówi jeszcze o innej rzeczy, o której słyszę od coraz większej liczby księży. Gdy uruchomił, jak to jest w staropolskim zwyczaju, dzwon na rezurekcje (odbywają się one, na miłość Boską, raz w roku!) – natychmiast ktoś z osiedla, na którym znajduje się kościół zawiadomił... policję, która zgodnie z wolą anonimowego obywatela przyjechała z interwencją. Omal nie skończyło się na mandacie, bo policja twierdziła, że są ku temu podstawy formalno-prawne. Ów ksiądz ze stolicy Wielkopolski nie jest wyjątkiem, bo tego typu nieprzyjemne incydenty spotykały wielu kapłanów w tej aglomeracji, ale też naprawdę sporo w każdym dużym mieście – o czym wie każdy z nas, jeśli tylko chce to wiedzieć.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję