Reklama

GPS na życie

Człowiek bez żołądka

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Nieśmiało pukam do drzwi szpitalnej sali i czekam na zaproszenie, aby wejść do środka. Już sam ton głosu dobywającego się z wnętrza pokoju pozwala przypuszczać, w jakiej atmosferze będzie przebiegała cała rozmowa. Moje spotkania z chorymi rozpoczynają się zawsze od spojrzeń. Nie są to jednak przelotne spojrzenia, tak jak to nieraz bywa na ulicy, w sklepie czy w pracy. Oczy chorych mówią zawsze o wiele więcej: oczy pełne zwątpienia, lęku, żalu, skargi, oczy pełne nadziei i blasku. Każdy gest, podanie ręki, każde słowo, znaczą o wiele więcej, gdy ktoś jest słaby, gdy nawet oddychanie wymaga wysiłku. Nieraz mam wrażenie, że ciężka choroba uruchamia w ludziach niezwykłe pokłady wiary i siły. Jestem kapelanem w szpitalu dopiero od ponad roku, ale każdego dnia dziwię się, jak piękny, pełen godności potrafi być człowiek dotknięty chorobą. Posługa kapłana wśród cierpiących to przede wszystkim towarzyszenie im w najtrudniejszych okresach życia. Pewien duszpasterz powiedział: „Lekarze mają słuchawki i mądre diagnozy, pielęgniarki kroplówki i tabletki, a moim skarbem, który mogę dać ludziom, jest czas i modlitwa”. Kiedy w głowie kłębią się różne myśli, kiedy pojawiają się trudne pytania, obecność drugiego człowieka nabiera niezwykłej wagi. Wiem, że nie przychodzę tylko we własnym imieniu. Jako kapłan przynoszę ludziom Chrystusa, spotykam w chorych Chrystusa. Jednak nieraz mam wrażenie, że moje słowa są nieporadne, że niewiele znaczą w obliczu tajemnicy cierpienia.

Tak jak zwykle, zapukałem do drzwi, wszedłem do środka, następnie przedstawiłem się i zaproponowałem rozmowę. Pacjent ucieszył się wizytą. Był to elegancki, energiczny, szczupły, okołopięćdziesięcioletni mężczyzna w okrągłych okularach i z krótko przystrzyżoną brodą. Zapytałem niezbyt roztropnie:

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Co sprowadza pana do szpitala, skoro pan tak dobrze wygląda?

Po krótkiej chwili milczenia otrzymałem konkretną, rzeczową odpowiedź.

Reklama

– Od pięciu lat żyję bez żołądka. To był jedyny sposób, aby pokonać raka. Teraz wszystkie funkcje trawienne przejęły jelita. Dlatego też muszę stosować dietę, a także co kilka miesięcy spędzać przymusowy „urlop” w szpitalu.

– Jak można żyć bez żołądka? – wykrzyknąłem, nie kontrolując się.

– Otóż można! – stanowczym tonem stwierdził mężczyzna. – Niech ksiądz słucha uważnie! Moje życie właśnie teraz stało się wyjątkowo piękne. Odkryłem nieznane dotąd wymiary radości. Choroba jeszcze mocniej spoiła moją rodzinę. Rozumiemy teraz o wiele więcej i przede wszystkim bardziej wierzymy Bogu.

Te słowa zrobiły na mnie ogromne wrażenie. Nie mogłem powstrzymać się przed zadawaniem kolejnych pytań.

– Pan to wszystko przeżył – mówiłem. – Pana świadectwo ma niezwykłą moc. Ja tak często nie wiem, co powiedzieć choremu człowiekowi, który pyta „dlaczego, dlaczego ja?”.

Mężczyzna długo opowiadał mi o swoim doświadczeniu. Największe wrażenie zrobiły na mnie następujące słowa:

– Pan Bóg może uzdrowić z choroby i z cierpienia, ale może również uzdrowić przez chorobę i przez cierpienie. Tak, nawet choroba może być darem. W moim przypadku tak było. Przeżywam teraz każdy dzień zupełnie inaczej. Moje życie stało się o wiele bardziej intensywne, chociaż tak dużo wycierpiałem. Niech ksiądz zobaczy, może to, co powiem, zabrzmi nieco prowokacyjnie. W Ewangelii znajduje się wiele opisów spotkań Jezusa z chorymi. To właśnie choroba przyprowadzała ich do Zbawiciela, to właśnie doświadczenie choroby czyniło ich dyspozycyjnymi na przyjęcie łaski. Wie ksiądz, moja żona jest katechetką. Ona, jako absolwentka teologii, powiedziała, że ja teraz żyję w perspektywie eschatologicznej. Ale ja sam mówię o sobie, że żyję teraz bliżej aniołów niż kiedyś…

Reklama

Rozmawialiśmy długo. Mogłem zadawać całe mnóstwo pytań, które mnie nurtowały. Teraz, ilekroć rozmawiam z chorymi, mówię nie tylko we własnym imieniu. Przypominam sobie i powtarzam to, co powiedział mi człowiek bez żołądka. Wiem jednocześnie, że takie przeżywanie cierpienia jest możliwe. Co jakiś czas spotykam w szpitalu niesamowitych ludzi, którzy dzielą się swoim doświadczeniem i ich słowa współbrzmią z tym, czego doświadczył człowiek bez żołądka.

Niedawno słuchałem świadectwa mamy ciężko upośledzonego, chorego chłopca, która mówiła:

– Chociaż po ludzku straciłam tak wiele: znajomych, marzenia, możliwość zrobienia kariery, muszę stwierdzić, że jestem szczęśliwa. Gdyby nie chory syn, moje życie wyglądałoby zupełnie inaczej. Kiedy teraz, po latach, spotykam znajomych, widzę, że wszystko toczy się wokół zdobywania coraz większego prestiżu i majątku. A ja wiem, że moje życie nie jest płaskie, nie jest powierzchowne. Wiem, że otrzymałam od Boga anioła, którego muszę przeprowadzić przez ten świat i on będzie żył tak długo, jak długo ja go nie opuszczę.

2014-02-05 12:12

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

#PodcastUmajony (odcinek 20.): Odkurzyłeś już?

2024-05-19 19:30

[ TEMATY ]

#PodcastUmajony

materiał prasowy

Po co mi Pismo Święte? Czy da się nim modlić? Czego w kontakcie z Biblią uczy nas Maryja? Zapraszamy na dwudziesty odcinek „Podcastu umajonego”, w którym ks. Tomasz Podlewski opowiada o maryjnym zachowywaniu i rozważaniu Słowa w sercu.

CZYTAJ DALEJ

Pierwszy laureat Nagrody św. Jana Pawła II: uczymy się od niego sprawiedliwości społecznej

2024-05-20 17:20

[ TEMATY ]

św. Jan Paweł II

Karol Porwich/Niedziela

„Od św. Jana Pawła II uczymy się wdrażania w praktykę zasad sprawiedliwości społecznej” - mówi ks. Leonard Olobo kierujący Centrum Pokoju i Sprawiedliwości w stolicy Ugandy. To właśnie temu ośrodkowi Watykańska Fundacja Jana Pawła II przyznała pierwszą w historii nagrodę imienia swego świętego patrona. Ma być ona nadawana co dwa lata w celu promowania wiedzy na temat myśli i działalności św. Jana Pawła II oraz jego wpływu na życie Kościoła oraz świata. Jej pomysłodawcy wzorowali się na prestiżowej Nagrodzie Ratzingera.

Zakony na rzecz pokoju i sprawiedliwości

Podziel się cytatem

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję