Reklama

Chory na Polskę

Trudno tę książkę kupić, nawet w księgarniach przychylnych autorom kojarzonym z prawicą, PiS-em, a najogólniej biorąc, tym mało poprawnym politycznie, takim jak Witold Gadowski. Nawet podobnie niepoprawny politycznie księgarz, którego witryna zawsze jest gęsto poprzetykana tytułami budzącymi niesmak jedynie słusznych kreatorów opinii publicznej, rozkłada ręce: miałem, sprzedało się, dziwna sprawa, ale w hurtowniach też nie ma, może będzie jakiś dodruk. W końcu udało mu się ją wytropić w jednej z małych hurtowni.
– Ostatni egzemplarz – powiedział mi z dumą zdobywcy

Niedziela Ogólnopolska 16/2019, str. 36-37

[ TEMATY ]

książka

Krzysztof Sitkowski/KPRP

Obchody 9. rocznicy katastrofy smoleńskiej – Warszawa, 10 kwietnia 2019 r

Obchody 9. rocznicy katastrofy smoleńskiej – Warszawa, 10 kwietnia 2019 r

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jako żywo przypominają się czasy tzw. drugiego obiegu, kiedy to zakazane treści były produkowane przez podziemne wydawnictwa i rozprowadzane w zaufanych kręgach, prywatnymi kanałami, po znajomości. Wprawdzie mamy wolność słowa, każdy może pisać, co chce, ale już tzw. wolny rynek księgarski mocno trzyma w garści niewidzialna ręka bardzo konkretnej i jednoznacznie określonej polityki; nie każdy autor może korzystać z pełnej wolności wydania i kolportażu swego dzieła, zwłaszcza gdy nie mieści się w dominującym lewoskrętnym nurcie.

Bez wątpienia dziennikarz i pisarz Witold Gadowski należy do takich właśnie z góry wykluczonych, wyrzuconych na margines mainstreamu wydawniczego. Chcąc się przebić do czytelników, musi sobie radzić sam; sam być wydawcą, sam kolporterem. Z łatką nieeuropejskiego, chorego na Polskę prawicowca i „pisiora” niełatwo jest zaistnieć na europejsko-polskich salonach wydawniczych. Pozostaje na szczęście, choć nie wiadomo na jak długo jeszcze, wolna przestrzeń internetowa.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

„Szlag trafił!” – najnowsza książka Gadowskiego, trzeci tom powieściowej trylogii, której bohaterem jest niepoprawny dziennikarz wojenny i tropiciel afer polskiej transformacji ustrojowej, a w końcu także poszlak katastrofy smoleńskiej, Andrzej Brenner, do złudzenia przypominający samego autora – przelewa czarę goryczy, nie pozostawia ani złudzeń, ani nadziei co do biegu polskich spraw. Powieść tę można zaliczyć do gatunku political fiction, ale – jak już w pierwszym zdaniu pisze autor – można ją czytać bez żadnego klucza. Także jako wydawca zaznacza, że „wszelkie podobieństwo do osób i zdarzeń jest przypadkowe”. A zatem czytelnik ma prawo przypuszczać, że ta powieść i wszystko, co pisze Gadowski, jest wprost z życia wzięte, niemal jeden do jednego, i przepuszczone przez wnikliwą optykę pisarską autora dziennikarza. Jest tu, jak zazwyczaj u Gadowskiego, wiele dosadności, jednoznaczności i ostrych słów, ale też ogromna dawka gorzkich refleksji i zadumy, czyli wszystkie objawy nieuleczalnie chorego na Polskę osobnika – tak autor sam o sobie lubi mawiać – mocno zmartwionego również jej chorobowym stanem, niezobojętniałego, niegoniącego, jak większość rodaków, wyłącznie za ułudą beztroskiego dobrobytu.

Reklama

Bohater Gadowskiego – Andrzej Brenner, mimo pokus, którym czasem ulega – dzięki pieniądzom zarobionym kiedyś na Bałkanach może sobie pozwolić na drogi garnitur, buty szyte na zamówienie przez krakowskiego szewca Władysława Jeziorę – ma za nic wygodne życie. Bywa chuliganem dającym w pysk przypadkowo napotkanej osobie, pija dużo taniej whisky, ale też troskliwie opiekuje się kaleką dziewczynką. A przede wszystkim, czasem już wbrew własnej woli i mimo rezygnacji z reporterskich ambicji, poddaje się tej swojej „chorobie na Polskę”. Nie potrafi zdobyć się na obojętność – choć bardzo by chciał; przyjacielowi wyznaje:

„(...) ta Polska kopnie mnie w tyłek mocniej niż dotąd. Mocniej niż skopała nas wszystkich... – zwłaszcza wobec tego, co dzieje się po 10 kwietnia 2010 r. Przypadkowo trafia na pewne ślady, a gdy zaczyna za nimi podążać, okazuje się, że główna przyczyna jego osobistej choroby, czyli Polska, jest znacznie bardziej chora i znacznie mniej odporna niż on sam. Brenner jest bezradny.

„Szlag trafił!” Gadowskiego to nie zwykła polska powieść szpiegowska, jakich wiele i przeważnie autorstwa byłych oficerów wywiadu o dość jednoznacznych sympatiach politycznych oraz wyraźnych koneksjach z „bratnimi służbami”. Andrzej Brenner – jeśli nie liczyć garstki przyjaciół – nie może polegać nawet na swoich dawnych przyjaciołach, którzy teraz wygodnie umościli się w wysokich kręgach politycznych. Nie darzy sympatią nawet „swoich” polityków, bo zbyt często sprawiają mu zawód.

Reklama

Delikatną kreską, choć nie bez właściwej sobie dosadności, Gadowski zarysowuje działania rosyjskiej agentury wpływu w Polsce. Mamy tu do czynienia zarówno z „pożytecznymi idiotami”, jak i z bezwzględnymi wykonawcami obcych poleceń. Gdy tylko Brenner dotyka „sprawy smoleńskiej”, zaczynają się wokół niego dziać dziwne i groźne rzeczy. Czytelnik uważnie obserwujący meandry polskiej polityki – a zwłaszcza zachowania niektórych polityków – od razu wie, że to nie fikcja literacka, lecz najprawdziwsza otaczająca go rzeczywistość. Najbardziej przygnębiającą konkluzją tej powieści – trudno się pozbyć tego wrażenia – jest to, że tak naprawdę do końca nie wiadomo, kto jest kim w polskiej – i europejskiej! – polityce.

„Szlag trafił!”. Bohater powieści Witolda Gadowskiego stara się bezskutecznie przekonać sam siebie – przecież ludzie nie mogą być tak strasznie zdemoralizowani... Jedyny i niepodważalny sens Andrzej Brenner znajduje w trwaniu przy kalekiej Dorotce – aż do samego końca... Potem jedzie do zakopiańskiego kościółka Ojców Salwatorianów, gdzie bierze do ręki pozostawioną przez kogoś Biblię. Przypadkiem otwiera ją na tekście Apokalipsy św. Jana: „I rozgniewał się Smok na Niewiastę, i odszedł rozpocząć walkę z resztą jej potomstwa...”.

Kluczem do tej książki – którą wprawdzie można czytać bez żadnego klucza, ale to raczej niemożliwe – są przytoczone przez autora we wstępie zalecenia wyłuszczone w tajnej biografii gen. J. W. Andropowa, sekretarza generalnego KPZR i twórcy rosyjskich tajnych służb: „Stwórzmy – jeszcze za mojego życia – równoległe głębokie państwo we wszystkich krajach bloku (...). W Polsce przede wszystkim”.

2019-04-16 18:54

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Papieski bestseller o dzieciństwie Jezusa

Benedykt XVI zamyka swój cykl książek o postaci i przesłaniu Jezusa. Tym razem Papież opowiada o najbardziej tajemniczym i najmniej znanym okresie Jego życia: narodzeniu i dzieciństwie. Pokazuje Jezusa, który przychodzi na świat w konkretnym miejscu, czasie i rodzinie. Stara się też odpowiedzieć na pytanie: co narodzenie Jezusa oznacza dla mnie?

CZYTAJ DALEJ

Czy przylgnąłem sercem do Jezusa dość mocno?

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Grażyna Kołek

Rozważania do Ewangelii J 6, 44-51.

Czwartek, 18 kwietnia

CZYTAJ DALEJ

Papież do młodych: to wy twórzcie przyszłość, razem z Bogiem

2024-04-19 16:20

[ TEMATY ]

młodzi

papież Franciszek

PAP/ETTORE FERRARI

Papież Franciszek

Papież Franciszek

To od was zależy przyszłość i wy macią ją tworzyć. Nie możecie być biernymi widzami - mówił papież na audiencji dla uczniów „szkół pokoju”. Przyznał, że istnieje pokusa, by nie myśleć o jutrze, lecz skupić się wyłącznie na teraźniejszości, a troskę o przyszłość delegować na instytucje lub polityków. Dziś jednak, bardziej niż kiedykolwiek dotąd, potrzeba właśnie brania odpowiedzialności za przyszłość. Potrzebujemy odwagi i kreatywności zbiorowego marzenia - mówił Franciszek.

„Drodzy chłopcy i dziewczęta, drodzy nauczyciele, marzenie to wymaga od nas czujności, a nie snu - mówił papież. - Aby je urzeczywistnić, trzeba pracować, a nie spać, wyruszyć w drogę, a nie siedzieć na kanapie. Musimy dobrze korzystać ze środków, które oferuje informatyka, a nie tracić czas na sieciach społecznościowych. Ale marzenie to urzeczywistnia się również, słuchajcie dobrze, urzeczywistnia się również poprzez modlitwę, czyli razem z Bogiem, a nie jedynie o własnych siłach”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję