Reklama

Kościół

Co się stało z Polską?

Daliśmy się uśpić

Niedziela Ogólnopolska 46/2020, str. 10

[ TEMATY ]

strajk

Strajk Kobiet

Karol Porwich/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

To nie są zwykłe burdy uliczne. Trwa rewolucja kulturowa, czyli próba wywrócenia do góry nogami dotychczasowego ładu, nie tylko politycznego, ale też – a może przede wszystkim – pojęciowego, moralnego i religijnego.

Protestujący ograniczają się do czystej negacji, obsceniczności i wulgarnej emocjonalności. Nie proponują pozytywnych rozwiązań. Wiarygodność protestu podważają towarzyszące mu liczne akty wandalizmu.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Manifestantom nie chodzi bynajmniej o zakwestionowanie wyroku Trybunału Konstytucyjnego. Nie żądają oni przywrócenia możliwości aborcji eugenicznej, lecz „poczuli krew” i chcą aborcji bez ograniczeń, „na żądanie”. Marzy im się powrót do 1956 r. Gdyby uczestnikom protestów rzeczywiście chodziło o dobro kobiet, a nie o ich #piekło, z uwagą i nadzieją podchodziliby do budzącej się woli urealnienia pomocy dla rodzin wychowujących dzieci niepełnosprawne. Do tej pory ta pomoc była zbyt mała; jako państwo nie stanęliśmy na wysokości zadania, ale teraz mogłoby coś w tej kwestii drgnąć. Niestety, protestujących nie interesuje ten sposób myślenia.

Zastanawia bierność państwa, a ściśle mówiąc – policji w kontekście zagrożenia epidemiologicznego. Nasuwają się pytania: może rządzącym te niepokoje społeczne są na rękę? Może mają coś „przykryć”, czemuś służyć?

Zbieramy owoce nudnej, oderwanej od realiów życia katechezy szkolnej i bylejakości życia rodzinnego. Na ulice wyległa młodzież: zmanipulowana, przyciągnięta tęczowymi hasłami miłości i tolerancji. Ta młodzież zostanie cynicznie wykorzystana, a potem odrzucona w kąt. Co ciekawe – z tą młodzieżą wcale nie jest źle; żywo obchodzą ją kwestie religijne i moralne (zaświadczam o tym jako czynny nauczyciel), ale najczęściej nie otrzymuje ona w tym zakresie od Kościoła sensownej, interesującej, bliskiej życiu (że już nie powiem – porywającej) odpowiedzi.

Daliśmy się uśpić. Zbieramy owoce kościelnej rutyny; roku przeżywanego w rytm kolejnych „dorocznych dni/tygodni pod hasłem...”, homilii pozbawionych soli, czyli osobistego świadectwa. Nie zatroszczyliśmy się należycie o godne sprawowanie sakramentów. Dostaliśmy przez to zdesakralizowane uroczystości pierwszokomunijne, udzielane hurtowo bierzmowanie czy przyjmowany bez poważniejszego przygotowania sakrament małżeństwa. Zbieramy też owoce przejawów hipokryzji w życiu kościelnym, grzechów zamiatanych pod dywan, niewyjaśnionych afer, nieprzejrzystości finansowej, kluczenia i żonglowania prawdą. Widzimy skutki 30-letniego wchodzenia w lukratywną symbiozę z rządzącymi za cenę ustępstw w bezkompromisowym głoszeniu Ewangelii.

Reklama

Przeżywamy kryzys, czyli czas, w którym wychodzi na jaw prawda o tym, co tkwi w ludzkich sercach. Mówiąc obrazowo: pada deszcz i z niektórych katolików – kapłanów i świeckich – schodzi „katolicka farba”, którą byli dla niepoznaki umalowani po wierzchu.

Ludzie wierzący są adresatami konkretnych, publicznie formułowanych gróźb: „Drodzy katolicy, na razie jest tak, że macie szansę sprzeciwić się swojemu Kościołowi. Na razie jest tak, że bierzecie udział w tym, co się dzieje, w tych obrzydliwościach, które Kościół wyprawia. I to jest ostatnie ostrzeżenie, bo to wy powinniście się buntować, wasze wspólnoty, wy, zaangażowani w życie Kościoła”, to słowa liderki protestów w wywiadzie dla Radia ZET. Trwa więc konfrontacja postaw, które można symbolicznie sprowadzić do dwóch haseł: „róbta co chceta” oraz „miłość i odpowiedzialność”.

Co robić? Być spokojnym o Kościół – bramy piekielne go nie przemogą. Może osłabnie jego znaczenie w życiu społecznym i politycznym, może nie będzie nas już 90% (w statystykach, bo w rzeczywistości już od dawna jest nas dużo mniej...), może uszczupleniu ulegnie stan posiadania... Niewykluczone, że odtąd przyznanie się do Jezusa Chrystusa i Jego Kościoła będzie w Polsce więcej kosztować; będzie można więcej stracić niż zyskać – ale dobrze nam to zrobi. Tylko nie dajmy się sprowokować do wejścia w logikę plemiennych podziałów i nienawiści. Módlmy się, byśmy byli wolni od lęku, zastraszenia, ale przede wszystkim od żądzy odwetu i przemocy.

Tomasz Strużanowski
dziennikarz, nauczyciel, wychowawca młodzieży, od lat związany z ruchem Domowego Kościoła

2020-11-10 10:07

Oceń: 0 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Premier: niech gniew protestujących skupi się na mnie, na politykach

[ TEMATY ]

strajk

Mateusz Morawiecki

PAP/Radek Pietruszka

Najważniejszym wyzwaniem jest teraz epidemia; mam apel do protestujących: niech ten gniew i niechęć skupią się na mnie, na politykach, niech nie dotyka innych, np osób starszych, bo może to owocować dramatycznymi skutkami - mówił na czwartkowej konferencji premier Mateusz Morawiecki.

Na konferencji na Stadionie Narodowym, gdzie powstaje szpital tymczasowy, premier podkreślał, że uwagę mediów przyciąga obecnie jeden z najbardziej kluczowych sporów światopoglądowych - aborcja, a jednym z najważniejszych wyzwań jest obecnie epidemia koronawirusa.

CZYTAJ DALEJ

Czy miłujesz Mnie?

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Grażyna Kołek

Rozważania do Ewangelii J 21, 15-19.

Piątek, 17 maja

CZYTAJ DALEJ

O ducha służby, miłosierdzia - rozpoczęły się rekolekcje pracowników Służby Zdrowia

O ducha służby, miłosierdzia, cierpliwości i pokoju modlą się na Jasnej Górze w przededniu Pięćdziesiątnicy, czyli uroczystości Zesłania Ducha Świętego, uczestnicy dwudniowych rekolekcji środowiska medycznego. Odbywają się one po raz 44., zostały zapoczątkowane przez bł. ks. Jerzego Popiełuszko. - Uczył nas, nawet swoją postawą, jak mieć serce dla człowieka - mówią pielęgniarki, które pamiętają pielgrzymki z bł. ks. Jerzym.

Maria Labus z Katowic dyplom pielęgniarski otrzymała w 1958r. Jedną z pierwszych pielgrzymek, które zapamiętała to ta, której towarzyszył bł. ks. Jerzy. - To śmieszne co powiem, ale wydawało mi się, że to taki młody ksiądz – przyznała przytaczając jednocześnie swój obraz błogosławionego księdza kiedy siedział na stopniach ołtarza z ręką na policzku. - Cichutki, nigdy nie wiedział dlaczego się go ludzie czepiają o kwestie polityczne – opowiadała pielęgniarka dodając, że bł. ks. Popiełuszko kierował się sercem i służbą Bogu.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję