Reklama

Tematy pasyjne w kolekcji Ryszarda Duchnickiego

Dlaczego szczygieł plecie nić?

„Pasja Mela Gibsona, która weszła ostatnio na ekrany kin, wywołała wiele dyskusji. Są głosy, że film zawiera zbyt wiele scen drastycznych, ale kto powiedział, że męka Jezusa to była hollywoodzka bajka? To była wielka tragedia, niektórzy uważają, że największa w świecie. Stąd tyle jej przedstawień w sztuce” - twierdzi wrocławianin Ryszard Duchnicki, kustosz Muzeum Czasu i Niezwykłości w Lądku Zdroju.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Nasz rozmówca zgromadził w swej wrocławskiej kolekcji wiele dzieł sztuki o tematyce pasyjnej, a więc takich, których tematem jest męka Jezusa Chrystusa. Większość z nich to prace unikalne i wyjątkowe, jak choćby obraz Michała Willmanna, zwanego śląskim Rembrandtem, przedstawiający ucieczkę Świętej Rodziny do Egiptu. Maryja jedzie na osiłku, trzymając Dzieciątko Jezus. Tuż obok bieży Józef. Cóż wspólnego może mieć ta scena z ukrzyżowaniem? Gdy przyjrzymy się jej uważnie, dostrzeżemy malutkiego ptaszka, który frunie nad głowami Maryi i Dzieciątka. To szczygieł, który przędzie nić żywota Jezusa. Zapowiada mękę Zbawiciela. Mamy więc do czynienia z kodem w obrazie, który trzeba umieć odczytać.
Tak trzeba spojrzeć też na obraz sarmacki z XVII w., w którym centralne miejsce zajmuje krzyż, a po bokach rozmieszczono różne przedmioty. Wydawałoby się, że panuje na nim nieład. Tak naprawdę jednak każdy przedmiot ma swe znaczenie. Zegar - symbolizuje upływający nieubłaganie czas i dobrobyt ziemski, wstążka - powiązania ziemi z niebem, listy pieczętowane umieszczono na znak, że właściciel obrazu był osobą ważną w hierarchii ziemskiej, zaś przyrząd przypominający globus podróżny podkreśla, że wspomniana osoba była nie tylko religijna, ale i oświecona. Listy z pieczęciami to ponadto symbol pewnej tajemnicy. W XVII w., a więc w okresie kontrreformacji, osoby szlachetnie urodzone często portretowały się z krzyżem, żeby podkreślić swe przywiązanie do religii katolickiej. Tutaj jednak właściciel obrazu jest domyślny, bo nie pokazał swej twarzy. Wisiał on zapewne wśród innych płócien w domowej galerii antenatów.
Każda epoka miała inny sposób wyrazu w przekazaniu tematu pasyjnego. Np. w drewnianej rzeźbie Chrystusa z XX-wiecznej szkoły zakopiańskiej (Ecole Zacopane Pologne) widzimy wyraźnie kubistyczną formę. Wiek XX to także okres, gdy w rzeźbie chętnie wykorzystywano ceramikę. Pochodzi z tego okresu rzeźba z alabastru, przedstawiająca tors konającego Chrystusa, sygnowana przez S. Kozikowskiego. Jest to najprawdopodobniej model rzeźby ołtarzowej (tzw. bozetto). Ceramika to tworzywo, w której wypowiedziała się również Ewelina Bednarz ze szkoły ceramicznej w Nowym Wiśniczu. Rzeźba, datowana na ok. 1950 r., nawiązuje formą do średniowiecznych przedstawień Matki i jej Boskiego Syna. Płaszcz Maryi okrywa głowę Jezusa - mamy więc tutaj do czynienia z pięknym studium miłości rodzicielskiej. Rzeźba, którą posiada Ryszard Duchnicki, nie jest szkliwiona, co ma ten minus, że podczas przemieszczania kruszy się.
„Ostatnie dni ziemskiego żywota Jezusa są niezwykle tragiczne. To właśnie ten tragizm był dla twórców tak fascynujący. Ukazać ból Jezusa, Jego Matki, postawy współczesnych mu postaci w sposób przejmujący jest niezwykle trudno” - twierdzi Ryszard Duchnicki.
Trudności te, stanowiąc swoiste wyzwanie, dawały twórcom możliwości ukazania swych umiejętności. Jednocześnie przekaz ten musiał być zawsze czysty, bo to, co działo się blisko dwa tysiące lat temu, jest czymś więcej niż tylko swoiście pojmowanym theatrum sacrum. To cała mistyka przeżywania. Udało się pokazać ją niewielu.
Do dziś pożywką dla wielu twórców są obrazy mistrzów flamandzkich i hiszpańskich, znakomicie operujących kolorem, obrazujących psychologię postaci. I oni chętnie malowali tematy pasyjne. Ale nic dziwnego. Ukrzyżowanie miało zawsze kluczowe znaczenie dla ikonografii chrześcijańskiej. Paradoksalnie, jest to jeden z najbardziej skomplikowanych tematów ikonograficznych. Dlaczego? Powodem jest wielość interpretacji. Sztuka wczesnochrześcijańska ukazywała ukrzyżowanie, ograniczając się do pokazania tylko krzyża lub symbolu Chrystusa - Baranka. Postać Chrystusa na krzyżu pojawia się dopiero od VI wiek, co związane jest z podkreśleniem dogmatu o wcieleniu, a więc człowieczeństwem Jezusa i tym samym realnością jego cierpienia. Do połowy XI wieku Jezus miał na krzyżu otwarte oczy, co symbolizowano zwycięstwo życia nad śmiercią. Potem symbolizm ustąpił miejsca realności. Zamknięte oczy świadczą, że Jezus faktycznie umarł, żeby odkupić świat.
Generalnie artyści nie odważyli się pokazać Jezusa nagim, choć zgodnie z tradycją historyczną w czasach rzymskich skazaniec, umierając na krzyżu, nie miał na sobie odzienia. W ikonografii chrześcijańskiej biodra Jezusa przepasane są tkaniną zwaną perizonium (krąg kultury zachodniej) lub ubrany jest on w tunikę (krąg syryjski). Wyjątkiem był zafascynowany ciałem ludzkim renesans, w którym były przypadki ukazania Jezusa takim, jakim go Bóg Ojciec stworzył.
Różnie przedstawiano też ramiona skonanego Jezusa. Ustawione poziomo przedstawiają Chrystusa żywym, zwisające - symbolizują śmierć, ale często tworzą literę V, co symbolizuje zwycięstwo. Tablica z napisem I. N. R. I. to tzw. titulus. Znaczy: Jezus Nazarejczyk Król Żydowski.
Jezus, który skonał, jest bardzo bliski człowiekowi. Cierpiał tak, jak każdy z nas odczuwa ból.
„Pamiętam niezwykłą Pietę lubiąską” - wspomina Ryszard Duchnicki. „Ciało Jezusa spływa na niej kaskadami krwi. Praca ta znajduje się obecnie w warszawskim Muzeum Narodowym. Jakoś nikt nie krzyczy, żeby jej nie eksponować, bo temat przedstawiono w sposób zbyt drastyczny”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Zgorszenie w Warszawie. Tęczowe "nabożeństwo" z udziałem katolickego księdza

2024-05-20 11:25

[ TEMATY ]

homoseksualizm

Fot. You Tube / Parafia Ewangelicko-Reformowana w Warszawie

W warszawskiej parafii ewangelicko-reformowanej „pobłogosławiono” 10 par LGBT+. W wydarzeniu, oprócz duchownych ewangelickich (w tym ewangelicko-augsburskiej pastor Haliny Radacz) uczestniczył… katolicki kapłan, ks. dr hab. Adam Świerżyński, były prorektor Gdańskiego Seminarium Duchownego, profesor UKSW. W parafii ewangelicko-reformowanej „nabożeństwo” odbyło się z okazji Międzynarodowego Dnia Przeciwko Homofobii, Bifobii i Transfobii (IDAHOBIT). Na ołtarzu leżała tęczowa flaga, było kazanie, czytania, pieśni. Oprócz warszawskiego kościoła kalwińskiego, organizatorem była… Fundacja Wiara i Tęcza - ta sama, która chciała „edukować” Kościół na Światowych Dniach Młodzieży w 2016 r. w Krakowie. Mamy więc do czynienia z pewnym zawłaszczaniem przestrzeni sacrum i znaczną nadinterpretacją „Fiducia supplicans” - co podaje portal wpolityce.pl.

Śpiewaliśmy pieśni, czytaliśmy fragmenty Pisma Świętego. Halina Radacz z Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego wygłosiła kazanie. Był z nami również ks. Adam Świeżyński z Kościoła Rzymskokatolickiego - przekazał pastor Michał Jabłoński z warszawskiej parafii ewangelicko-reformowanej.

CZYTAJ DALEJ

Zmarł ks. prałat Mirosław Ratajczak

2024-05-22 10:43

archiwum Niedzieli

ks. prałat Mirosław Ratajczak

ks. prałat Mirosław Ratajczak

21 maja 2024 roku zmarł ks. prałat Mirosław Ratajczak. Kapłan ten odszedł do wieczności w wieku 80 lat życia i 57 lat kapłaństwa.

Ksiądz Mirosław Ratajczak urodził się w 18 sierpnia 1943 roku w Jabłonnej [Archidiecezja Poznańska]. Święcenia kapłańskie z rąk bpa Andrzeja Wronki przyjął 24 czerwca 1966 roku w katedrze pw. św. Jana Chrzciciela we Wrocławiu. Po święceniach kapłańskich został skierowany do parafii pw. św. Aniołów Stróżów w Wałbrzychu.

CZYTAJ DALEJ

List Biskupa legnickiego do kapłanów

2024-05-23 07:03

ks. Waldemar Wesołowski

Drodzy Bracia Kapłani!

Z okazji tegorocznego święta Jezusa Chrystusa, Najwyższego i Wiecznego Kapłana, pragnę przesłać Wam najserdeczniejsze wyrazy życzliwości oraz wdzięczności za Waszą duszpasterską posługę. Jest to dla mnie okazja, by podziękować za Waszą codzienną pracę w uświęcaniu Ludu Bożego: w ciszy konfesjonałów, w których towarzyszycie ludzkim dramatom oraz mierzycie się z coraz trudniejszymi sytuacjami; przy ołtarzu Pańskim, na którym spotykamy żywego Boga, a jednocześnie dostrzegamy coraz mniejszą liczbę gromadzących się wokół Niego osób; oraz na ambonie, która dzisiaj jest ogromnym wyzwaniem głoszenia Prawdy oraz i zwracania się do osób o różnych poglądach, wrażliwości oraz życiowym doświadczeniu. Dziękuję za Waszą codzienną pracę: w szkołach, w kancelariach parafialnych, w szpitalach, domach osób chorych, we wspólnotach i grupach parafialnych, w zaangażowaniu w sprawy gospodarcze oraz we wszystkich miejscach, do których docieracie z Ewangelią, a których nie sposób wymienić w jednym liście. Doceniając wszystko co robicie, mam świadomość, że kapłańska praca owocuje powoli i często nawet po podjętym wysiłku nie widzimy od razu efektów naszych działań.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję