Reklama

Skarby polskiej kultury

Niedziela warszawska 16/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Miłosz przyszedł kiedyś do hoteliku na Wyspie św. Ludwika w Paryżu, gdzie mieszkał Zbyszek Herbert. Był tam dość niski strop i Miłosz wchodząc uderzył się w głowę. Herbert zripostował natychmiast: To nie jest pomieszczenie dla poetów wysokiego lotu!

Z Januszem Odrowążem-Pieniążkiem, dyrektorem Muzeum Literatury im. Adama Mickiewicza w Warszawie, rozmawiają Milena Kindziuk i Mirosław Winiarczyk

Milena Kindziuk, Mirosław Winiarczyk: - Jakie eksponaty będzie można zobaczyć na wystawie „Skarby kultury ze zbiorów Biblioteki Polskiej w Paryżu”? Jakiej rangi są to eksponaty?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Janusz Odrowąż-Pieniążek: - Wszystkie eksponaty mają bardzo wysoką rangę historyczną i artystyczną. Najwyższą rangę mają chyba rękopisy Adama Mickiewicza.

- Pan po raz pierwszy zetknął się z nimi w latach pięćdziesiątych w Paryżu. Jakie wrażenie wtedy na Panu wywarły?

- Było to niezwykłe doświadczenie. Pracowałem wtedy nad korespondencją skierowaną do Mickiewicza, a przy okazji oglądałem inne cimelia, właśnie rękopisy Mickiewicza. Na pewno pomagały mi one w odbiorze jego dzieł, w poznaniu pisarza. Dzięki znajomości rękopisów z pewnością lepiej można odczytać intencje samego autora. Z bólem serca obserwowałem tylko, jak te rękopisy są eksponowane na stałej wystawie, a przez to podlegały zniszczeniu, kruszyły się.

Reklama

- Co te rękopisy mówią o Mickiewiczu?

- Doskonale oddają jego stan ducha. Jest wśród nich wiele brudnopisów, które pokazują żmudną pracę nad tekstem. Widać zmiany w redagowaniu poszczególnych utworów, widać, jak dobierał pojedyncze słowa, jak je kreślił, zamieniał na inne. Wartość rękopisów polega właśnie na tym, że poznajemy trud pracy pisarza.

- Ma Pan swoje ulubione dzieło Mickiewicza?

- Pana Tadeusza oczywiście!

- Dlaczego?

- Napisane zostało z wielkim rozmachem, zawiera zresztą piękny obraz starej Polski. Prawdziwej Polski. Pan Tadeusz jest mi bardzo bliski także ze względu na specyfikę języka poetyckiego, na humor. Zawsze mogę otworzyć tę epopeję w dowolnym miejscu i czytać ją z ogromną satysfakcją. I za każdym razem trudno mi się oderwać od lektury. Mimo że sam nawet bym nie zliczył, ile razy czytałem Pana Tadeusza.

- No właśnie, bo przecież współpracował Pan z prof. Julianem Krzyżanowskim nad wydaniem jubileuszowym dzieł Mickiewicza.

- Tak, robiłem wtedy korektę. Poszczególne strofy poematu czytałem wtedy co najmniej kilka razy.

- W Bibliotece Polskiej w Paryżu spotykał się Pan ze znanymi literatami: Czesławem Miłoszem, Zbigniewem Herbertem, Kazimierzem Wierzyńskim. Co najbardziej utkwiło Panu z tych spotkań w pamięci?

- Doskonale pamiętam takie zdarzenie: Miłosz przyszedł kiedyś do hoteliku na Wyspie Św. Ludwika, gdzie mieszkał Zbyszek Herbert. Był tam dość niski strop i Miłosz wchodząc uderzył się w głowę. Herbert zripostował natychmiast: „To nie jest pomieszczenie dla poetów wysokiego lotu!”.
Pamiętam też wiele innych rozmów, które w tym czasie prowadziliśmy: o Polsce, Polakach, literaturze. Pod koniec lat 50. Miłosz z pobliskiego Montgeron przyjeżdżał do Biblioteki dość często, przeglądaliśmy tam prasę polską, spotykaliśmy się w kafejkach. Toczyliśmy też dyskusje o poezji, pojawiały się nawet bardzo bezpośrednie wyznania. Miłosz powiedział kiedyś do mnie o Przybosiu: „Ależ on jest zupełnie głupi!”. Pojawiała się też od czasu do czasu Maria Czapska, aby zajrzeć do archiwów, przyjeżdżali przedstawiciele emigracji londyńskiej, jak Maria Danilewicz-Zielińska czy Józef Bujnowski. Biblioteka była wtedy żywym ośrodkiem kulturalnym. Jej zbiory, jak też kolekcje Towarzystwa Historyczno-Literackiego, poznawałem powoli, lecz dosyć systematycznie. Cieszę się, że będą je teraz mogli obejrzeć mieszkańcy Warszawy na naszej wystawie.

- Co konkretnie będziemy mogli zobaczyć - poza rękopisami Mickiewicza?

- Różne dokumenty historyczne, na przykład Akt detronizacji cara Mikołaja I, wywieziony z Polski w 1831 r. Dopiero teraz po raz pierwszy będzie on pokazany w Polsce. Nie przypuszczałem, prawdę mówiąc, że kiedyś będzie możliwe, by ten „antyradziecki” akt (skoro III cz. Dziadów okazała się sztuką „antyradziecką”) przekroczył granice Polski. Na wystawie pojawią się również inne pamiątki historyczne, dzieła sztuki z zakresu malarstwa, rzeźby, grafiki. Wszystko są to eksponaty o niezwykłej wartości artystycznej i historycznej. Cała wystawa natomiast będzie się składać z dwóch integralnych części. Pierwsza - ukaże działalność wybitnych postaci związanych z Biblioteką Polską: Mickiewicza, Słowackiego, Norwida, Chopina i innych. Będzie połączona z prezentacją cennych pamiątek historycznych i literackich. Zaprezentujemy działalność stowarzyszeń, których zbiory stworzyły podwaliny kolekcji Biblioteki Polskiej. Działalność Towarzystwa Historyczno-Literackiego zostanie pokazana w perspektywie jego kontaktów z Polską. Znajdą się też dokumenty królowej Bony, rękopisy Lelewela, Niemcewicza, Czapskiego. Z wydawnictw - chciałbym wspomnieć o jednym z pierwszych wydań Mikołaja Kopernika: O obrotach sfer niebieskich i o Biblii w tłumaczeniu Jakuba Wujka.
Druga część wystawy natomiast będzie prezentować wybitne dzieła sztuki polskiej ze zbiorów Biblioteki, m.in. obrazy artystów XIX w.: Emila Boratyńskiego, Teofila Kwiatkowskiego, Antoniego Oleszczyńskiego, Jana Norblina, Michała Andriollego, Jana Matejki. Pojawią się też artyści Młodej Polski, m. in.: Józef Chełmoński, Leon Wyczółkowski, Józef Pankiewicz, Jan Stanisławski, Olga Boznańska. Pokazane zostaną również prace twórców nam współczesnych: Wacława Zawadowskeigo, Józefa Czapskiego czy Jana Lebensteina.

- Jaki jest cel zorganizowania takiej wystawy?

- Przede wszystkim ma to być oddanie hołdu najważniejszemu ośrodkowi polskiej emigracji. Chodzi też o pokazanie, że kultura polska stanowi już integralną całość. Jest to ważne także w kontekście naszego wstąpienia do Unii Europejskiej. Chodzi bowiem o przypominanie i utrwalanie naszej tożsamości kulturalnej.

- Jest to ważne tym bardziej, że historia Biblioteki Polskiej w Paryżu jest dosyć długa.

- Tak, sięga ona czasów upadku Powstania Listopadowego, a więc 1831 r. Wtedy bowiem do Francji przybyła fala polskich emigrantów - uczestników powstania: polityków, dyplomatów, generałów, żołnierzy. Pojawiła się potrzeba utworzenia ośrodka polskiej kultury, który skupiałby wokół siebie polskich patriotów, a także gromadził rozproszone dzieła sztuki.

- I wtedy została powołana Biblioteka Publiczna Polska, czy tak?

- Tak, było to w roku 1838. Na jej czele stanął Julian Ursyn Niemcewicz i Karol Sienkiewicz. W skład Biblioteki weszły zbiory Towarzystwa Pomocy Naukowej, Towarzystwa Literackiego, Wydziału Historycznego i Wydziału Statystycznego. Biblioteka stała się centrum polskiej kultury. Ofiarowano tam cenne książki, dokumenty, rękopisy. Ponieważ zbiory szybko się powiększały, wymagały odpowiednich warunków przechowywania. Zorganizowano więc składkę publiczną na rzecz pozyskania nowej siedziby dla Biblioteki. Polscy emigranci okazali się hojni. W roku 1854 siedzibą Biblioteki stał się budynek przy Quai d’Orleans, który jest nią do dziś. Od roku 1854 opiekę nad Biblioteką przejęło Towarzystwo Historyczno-Literackie. Pierwszym dyrektorem został wybitny bibliofil, archiwista i znawca starodruków Karol Sienkiewicz. Biblioteka stała się duchowym centrum polskiej emigracji we Francji. To tu odbywały się najważniejsze zebrania emigracyjne, wykłady polityków, poetów, stąd wyruszały patriotyczne pielgrzymki na cmentarz w Montmorency do grobów patriotów zmarłych na obczyźnie. Skarbem Biblioteki są jej zbiory obejmujące około 220 tys. książek, 30 tys. druków ulotnych, 5 tys. rękopisów, mapy, atlasy. Ten potężny zbiór ponad półtora wieku podtrzymywał narodową tożsamość polskiej emigracji i do dziś służy polskiej kulturze i nauce. Pamiątki Mickiewiczowskie natomiast, jakie tam pozostały, stały się podstawą do utworzenia Muzeum Adama Mickiewicza.

- W Warszawie wystawa będzie prezentowana od kwietnia do końca lipca. Na jaką publiczność Pan liczy? Kulturą interesują się raczej tylko elity.

- Na wystawy, jakie organizujemy w naszym Muzeum (ostatnio Gałczyńskiego, Tuwima) przychodzi zazwyczaj dużo ludzi. W tym przypadku liczę również na młodzież. Myślę, że obejrzenie rękopisów Mickiewicza stanie się nieodłącznym elementem przy omawianiu Dziadów czy innych utworów narodowego wieszcza. Mam nadzieję, że zainteresowanie wzbudzi też towarzyszący wystawie katalog i album. Zapraszam też na kolejną wystawę - poświęconą Gombrowiczowi. Ale to dopiero na jesieni.

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nowe normy dotyczące domniemanych zjawisk nadprzyrodzonych

Od „nihil obstat” po opinię negatywną – zatwierdzony przez Papieża dokument Dykasterii Nauki Wiary zawiera 6 różnych ocen w rozeznawaniu przypadków. Zasadniczo ani biskup, ani Stolica Apostolska nie będą się wypowiadać w sprawie orzeczenia o nadprzyrodzonym charakterze danego zjawiska, a ograniczą się do zezwolenia na kult i pielgrzymki oraz ich promowania.

Uaktualnione zostają normy dotyczące rozeznawania domniemanych zjawisk nadprzyrodzonych – stanowi o tym nowy dokument Dykasterii Nauki Wiary, opublikowany w piątek 17 maja, który wejdzie w życie w niedzielę 19 maja, w uroczystość Zesłania Ducha Świętego. Tekst poprzedza szczegółowa prezentacja, dokonana przez prefekta, kard. Victora Manuela Fernandeza, po której następuje wprowadzenie i wskazanie 6 różnych możliwych rozstrzygnięć. Możliwe będzie szybsze wypowiadanie się, z poszanowaniem pobożności ludowej, i z reguły władza kościelna nie będzie już zobowiązana do oficjalnego orzekania o nadprzyrodzonym charakterze danego zjawiska, którego dogłębne przebadanie mogłoby wymagać dużo czasu. Inną nowością jest wyraźniejsze zaangażowanie Dykasterii Nauki Wiary, która będzie musiała zatwierdzić ostateczną decyzję biskupa i będzie miała prawo do interweniowania w każdej chwili poprzez motu proprio. W ostatnich dziesięcioleciach w wielu przypadkach, co do których wypowiadali się poszczególni biskupi, angażowane było dawne Święte Oficjum, jednak prawie zawsze interwencja pozostawała za kulisami, i domagano się, żeby nie podawać tego do publicznej wiadomości. Obecnie motywacją do tego wyraźnego zaangażowania Dykasterii jest m.in. trudność w ograniczeniu do poziomu lokalnego zjawisk, które w pewnych przypadkach osiągają wymiary krajowe, a nawet globalne, „tak że decyzja dotycząca jednej diecezji ma konsekwencje również gdzie indziej”.

CZYTAJ DALEJ

Kardynałowie Nycz i Ryś krytycznie o decyzji prezydenta Warszawy ws. symboli religijnych

2024-05-17 20:17

[ TEMATY ]

Warszawa

kard. Kazimierz Nycz

Kard. Grzegorz Ryś

symbole religijne

flickr.com/episkopatnews

Kard. Kazmierz Nycz

Kard. Kazmierz Nycz

To próba zaprowadzenia “urawniłowki” w pluralistycznym społeczeństwie - tak zarządzenie prezydenta Warszawy w sprawie symboli religijnych w stołecznych urzędach komentuje dla KAI kard. Kazimierz Nycz. Z kolei kard. Grzegorz Ryś stwierdza: “Neutralność, która domaga się tego, żeby każdy ‘wyzerował’ się ze swoich przekonań i poglądów nie buduje wspólnoty międzyludzkiej”.

Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski nie chce symboli religijnych w przestrzeniach stołecznych urzędów. Jest to zapisane w jego wydanym w ub. tygodniu zarządzeniu dotyczącym “Standardów równego traktowania w Urzędzie m.st. Warszawy”.

CZYTAJ DALEJ

Obchody 80. rocznicy Bitwy o Monte Cassino, wśród uczestników ostatni weterani

2024-05-18 08:19

[ TEMATY ]

Monte Cassino

armia gen. Andersa

Witold Gudyś

Po 80 latach od pamiętnej Bitwy o Monte Cassino na terenie Polskiego Cmentarza Wojennego na tym wzgórzu spotkają się przedstawiciele władz Polski na czele z Prezydentem RP, Marszałkiem Senatu i Wicemarszałkiem Sejmu, kombatanci, rodziny żołnierzy, a także ostatni żyjący weterani 2. Korpusu Polskiego gen. Andersa. Główne uroczystości odbędą się w sobotę 18 maja. Ich organizatorem jest Urząd do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych przy wsparciu Ambasady Rzeczypospolitej Polskiej w Rzymie.

Jednym z uczestników obchodów rocznicowych jest 99-letni Józef Skrzynecki. Już jako 16-latek wstąpił do armii gen. Andersa. W czasie walk o Monte Cassino był czołgistą w 4 Pułku Pancernym „Skorpion”. Walczył też o wyzwolenie Bolonii i Ankony, a po wojnie wrócił do Polski.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję