Reklama

Kościół

W Berlinie przeszedł „Marsz dla życia” - w Szwajcarii tylko wirtualnie

Ponad trzy tysiące osób uczestniczyło 19 września w 16. „Marszu dla życia”, który przeszedł przez centrum Berlina. Jego uczestnicy protestowali przeciwko aborcji oraz samobójczej śmierci w asyście osób trzecich.

[ TEMATY ]

marsz dla życia

Berlin

dlazycia.info

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Organizatorem marszu był krajowy związek „Prawo do życia” (BVL), skupiający 12 organizacji. Z powodu pandemii koronawirusa w tym roku marsz zgromadził znacznie mniej uczestników niż w latach poprzednich, dlatego był transmitowany na żywo w Internecie (w 2019 r. uczestniczyło w nim ponad 8 tys. osób z całych Niemiec).

Doroczny „Marsz dla życia” był największym w Niemczech zgromadzeniem na rzecz ochrony życia. Jak co roku organizowane też były zgromadzenia protestacyjne, wspierane przez SPD, lewicową „Linke” oraz Zielonych, poinformowała niemiecka agencja katolicka KNA. Według policji było to około tysiąca osób, które domagały się m.in. nieograniczonego dostępu do aborcji. Nad bezpieczeństwem obu zgromadzeń czuwało około 900 policjantów.

Podziel się cytatem

Reklama

Podczas rozpoczęcia „Marszu dla życia” przy Bramie Brandenburskiej jego uczestnicy oklaskami przyjęli żądania sformułowane przez BVL. Organizacja opowiedziała się przeciwko eutanazji i samobójczej śmierci w asyście osób trzecich oraz przeciwko diagnostyce prenatalnej i prenatalnym testom krwi. Musi być natomiast zachowana ustawa o ochronie zarodka ludzkiego. Skrytykowano ponadto praktykę „surogatek” oraz „dalszą legalizację i banalizowanie aborcji”. Sprzeciwiono się także „stosowaniu komórek usuniętych płodów ludzkich do produkcji szczepionek”.

Reklama

Wśród uczestników Marszu byli katoliccy biskupi: Wolfgang Ippold z Görlitz i Rudolf Voderholzer z Ratyzbony oraz Florian Wörner, biskup pomocniczy w Augsburgu. Nie wzięli w nim natomiast udziału biskupi ewangeliccy.

Liturgii na zakończenie tego wydarzenia przewodniczył arcybiskup Berlina Heiner Koch. W kazaniu podkreślił prawo do życia każdego człowieka „od pierwszego momentu w łonie matki aż do ostatniego oddechu”. Ten, kto tego nie przestrzega, widzi z historii, jakie ma to konsekwencje.

Reklama

Przed rozpoczęciem trzykilometrowej trasy Marszu były przewodniczący Bundestagu Johannes Sighammer określił ruch na rzecz ochrony życia jako „wielką inicjatywę obywatelską”. Polityk niemieckiej CSU podkreślił , że ochrona stworzenia „nie może wykluczać życia nienarodzonego”.

Podczas gdy berliński „Marsz dla życia” zgromadził kilka tysięcy osób, jego szwajcarski odpowiednik odbył się tylko wirtualnie. Organizatorzy marszu planowanego na ulicach Zurychu nie otrzymali zezwolenia, poinformował 19 września portal kath.ch. Według tej informacji, odmowa ma związek nie tylko z przepisami czasu pandemii koronawirusa, uzasadniano ją także obawami przed oczekiwanymi kontrdemonstracjami.

Jako alternatywę w zaistniałej sytuacji organizatorzy chcieli zorganizować mniejsze spotkanie w hali imprez w Winterthur. Także i to wydarzenie zostało odwołane z powodu zapowiedzianych protestów. „Stwierdzam, że nasze sprawy coraz bardziej zanikają w społeczeństwie", zacytowała kath.ch rzeczniczkę organizatorów, Beatrice Gall.

Z decyzją władz miasta Winterthur nie zgodził się polityk Szwajcarskiej Partii Ludowej (SVP) i przewodniczący parlamentu miejskiego Daniel Oswald. W przesłaniu wideo powiedział, że uważa takie decyzje za zagrożenie dla wolności słowa i zgromadzeń. Komitetowi organizacyjnemu pogratulował zaangażowania w ochronę życia nienarodzonego i obiecał, że zawsze będzie głosował za organizacją tego typu wydarzeń. „Monopol władzy musi wrócić do państwa”, stwierdził polityk.

2020-09-20 12:29

Ocena: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Katolicy w diasporze

Archidiecezja szczecińsko-kamieńska sąsiaduje z archidiecezją berlińską na linii 184 km – od Świnoujścia po Kaleńsko na południowych rubieżach.

Często przekraczamy polską granicę odwiedzając bliskich, zawodowo lub rekreacyjnie. Jak wygląda sytuacja Kościoła katolickiego w tym rejonie Niemiec? Jakie są najistotniejsze rysy historyczne, struktura i działalność archidiecezji berlińskiej? Co ciekawego dzieje się w parafiach bezpośrednio sąsiadujących z naszą diecezją? Spróbujemy na te pytania odpowiedzieć w kolejnych czterech artykułach w cyklu Parafie pogranicza. W poznawaniu parafii pogranicza poruszać się będziemy z północy na południe. Zapraszamy do lektury kolejnych odcinków!

CZYTAJ DALEJ

Święty oracz

Niedziela przemyska 20/2012

W miesiącu maju częściej niż w innych miesiącach zwracamy uwagę „na łąki umajone” i całe piękno przyrody. Gromadzimy się także przy przydrożnych kapliczkach, aby czcić Maryję i śpiewać majówki. W tym pięknym miesiącu wspominamy również bardzo ważną postać w historii Kościoła, jaką niewątpliwie jest św. Izydor zwany Oraczem, patron rolników.
Ten Hiszpan z dwunastego stulecia (zmarł 15 maja w 1130 r.) dał przykład świętości życia już od najmłodszych lat. Wychowywany został w pobożnej atmosferze swojego rodzinnego domu, w którym panowało ubóstwo. Jako spadek po swoich rodzicach otrzymać miał jedynie pług. Zapamiętał również słowa, które powtarzano w domu: „Módl się i pracuj, a dopomoże ci Bóg”. Przekazy o życiu Świętego wspominają, iż dom rodzinny świętego Oracza padł ofiarą najazdu Maurów i Izydor zmuszony był przenieść się na wieś. Tu, aby zarobić na chleb, pracował u sąsiada. Ktoś „życzliwy” doniósł, że nie wypełnia on należycie swoich obowiązków, oddając się za to „nadmiernym” modlitwom i „próżnej” medytacji. Jakież było zdumienie chlebodawcy Izydora, gdy ujrzał go pogrążonego w modlitwie, podczas gdy pracę wykonywały za niego tajemnicze postaci - mówiono, iż były to anioły. Po zakończonej modlitwie Izydor pracowicie orał i w tajemniczy sposób zawsze wykonywał zaplanowane na dzień prace polowe. Pobożna postawa świętego rolnika i jego gorliwa praca powodowały zawiść u innych pracowników. Jednak z czasem, będąc świadkami jego świętego życia, zmienili nastawienie i obdarzyli go szacunkiem. Ta postawa świętości wzbudziła również u Juana Vargasa (gospodarza, u którego Izydor pracował) podziw. Przyszły święty ożenił się ze świątobliwą Marią Torribą, która po śmierci (ok. 1175 r.) cieszyła się wielkim kultem u Hiszpanów. Po śmierci męża Maria oddawała się praktykom ascetycznym jako pustelnica; miała wielkie nabożeństwo do Najświętszej Marii Panny. W 1615 r. jej doczesne szczątki przeniesiono do Torrelaguna. Św. Izydor po swojej śmierci ukazać się miał hiszpańskiemu władcy Alfonsowi Kastylijskiemu, który dzięki jego pomocy zwyciężył Maurów w 1212 r. pod Las Navas de Tolosa. Kiedy król, wracając z wojennej wyprawy, zapragnął oddać cześć relikwiom Świętego, otworzono przed nim sarkofag Izydora, a król zdumiony oznajmił, że właśnie tego ubogiego rolnika widział, jak wskazuje jego wojskom drogę...
Izydor znany był z wielu różnych cudów, których dokonywać miał mocą swojej modlitwy. Po śmierci Izydora, po upływie czterdziestu lat, kiedy otwarto jego grób, okazało się, że jego zwłoki są w stanie nienaruszonym. Przeniesiono je wówczas do madryckiego kościoła. W siedemnastym stuleciu jezuici wybudowali w Madrycie barokową bazylikę pod jego wezwaniem, mieszczącą jego relikwie. Wśród licznych legend pojawiają się przekazy mówiące o uratowaniu barana porwanego przez wilka, oraz o powstrzymaniu suszy. Izydor miał niezwykły dar godzenia zwaśnionych sąsiadów; z ubogimi dzielił się nawet najskromniejszym posiłkiem. Dzięki modlitwom Izydora i jego żony uratował się ich syn, który nieszczęśliwie wpadł do studni, a którego nadzwyczajny strumień wody wyrzucił ponownie na powierzchnię. Piękna i nostalgiczna legenda, mówiąca o tragedii Vargasa, któremu umarła córeczka, wspomina, iż dzięki modlitwie wzruszonego tragedią Izydora, dziewczyna odzyskała życie, a świadkami tego niezwykłego wydarzenia było wielu ludzi. Za sprawą św. Izydora zdrowie odzyskać miał król hiszpański Filip III, który w dowód wdzięczności ufundował nowy relikwiarz na szczątki Świętego.
W Polsce kult św. Izydora rozprzestrzenił się na dobre w siedemnastym stuleciu. Szerzyli go głównie jezuici, mający przecież hiszpańskie korzenie. Izydor został obrany patronem rolników. W Polsce powstawały również liczne bractwa - konfraternie, którym patronował, np. w Kłobucku - obdarzone w siedemnastym stuleciu przez papieża Urbana VIII szeregiem odpustów. To właśnie dzięki jezuitom do Łańcuta dotarł kult Izydora, czego materialnym śladem jest dzisiaj piękny, zabytkowy witraż z dziewiętnastego stulecia z Wiednia, przedstawiający modlącego się podczas prac polowych Izydora. Do łańcuckiego kościoła farnego przychodzili więc przed wojną rolnicy z okolicznych miejscowości (które nie miały wówczas swoich kościołów parafialnych), modląc się do św. Izydora o pomyślność podczas prac polowych i o obfite plony. Ciekawą figurę św. Izydora wspierającego się na łopacie znajdziemy w Bazylice Kolegiackiej w Przeworsku w jednym z bocznych ołtarzy (narzędzia rolnicze to najczęstsze atrybuty św. Izydora, przedstawianego również podczas modlitwy do krucyfiksu i z orzącymi aniołami). W 1848 r. w Wielkopolsce o wolność z pruskim zaborcą walczyli chłopi, niosąc jego podobiznę na sztandarach. W 1622 r. papież Grzegorz XV wyniósł go na ołtarze jako świętego.

CZYTAJ DALEJ

Mario na Piaskach do której z pieśniami szli karmelici skrzypiąc trzewikami módl się za nami

2024-05-15 20:45

[ TEMATY ]

Rozważania majowe

Wołam Twoje Imię, Matko…

pl. wikipedia.org

Matka Boża Piaskowa

Matka Boża Piaskowa

W naszej majowej wędrówce, której szlak wyznaczył ks. Jan Twardowski docieramy dziś do Krakowa, by na chwilę zatrzymać się w cieniu karmelitańskiej duchowości. Po kilku dniach wędrówki przybyliśmy ponownie do Krakowa, gdzie na przedmieściach dawnego miasta – zwanym „Na Piasku” znajduje się ufundowany przez Władysława Jagiełłę i jego małżonkę Jadwigę kościół ojców karmelitów. To w tej świątyni uklękniemy dziś przed obrazem Matki Bożej Piaskowej, nazywanej też „Panią Krakowa”.

Obraz, który zatrzymuje dziś nasza uwagę znajduje się w kaplicy przy kościele Nawiedzenia Najświętszej Marii Panny. Jest jednym z najpopularniejszych wizerunków Bogurodzicy w mieście. Wizerunek jest nietypowy w porównaniu do tych, które widzieliśmy do tej pory. Nie jest rzeźbą ani obrazem malowanym na desce czy płótnie. Ten, przed którym dziś się zatrzymujemy zgodnie z myślą ks. Jana jest malunkiem wykonanym na tynku.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję