Reklama

Kościół

Wenezuela: w Caracas odprawiono polską Mszę św. w intencji Polaków

Pomimo trudności z dojazdem ze względu na brak benzyny i kwarantannę, w kaplicy szkoły La Consolación w Caracas polski pallotyn ks. Zdzisław Łodygo, pracujący jako misjonarz w Wenezuela, odprawił Mszę św. w intencji Polaków mieszkających w tym kraju.

[ TEMATY ]

Msza św.

Polacy

wenezuela

Adobe.Stock

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W liturgii sprawowanej w języku polskim z okazji Bożego Narodzenia, wzięło udział 17 osób pochodzenia polskiego. Wszyscy jej uczestnicy mieli na twarzach maseczki i zachowywali zasady bezpieczeństwa sanitarnego.

W kazaniu kapłan podkreślił, jak ważna jest jedność, solidarność i utrzymywanie więzi w tak trudnych czasach i warunkach, w jakich znalazł się ten kraj, a tym samym mieszkający w nim Polacy.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Warto wspomnieć, że Stowarzyszenie Polaków w Wenezueli (Hermandad Polaca en Venezuela) kilka tygodni temu zaprojektowało maski z polskimi symbolami narodowymi (flaga bialo-czerwona i napim: „Polska”), które cieszą się ogromną popularnością nie tylko wśród członków Stowarzyszenia, które w tym roku obchodzi 10-lecie swego istnienia, ale również wśród Wenezuelczyków.

Reklama

Po Mszy św.podzielono się opłatkiem. Zwyczaj ten jest nieznany w Wenezueli, nie można więc zdobyć tego tradycyjnego polskiego wyrobu. Najczęściej zastępuje się go niekonsekrowaną hostią. Zrobiono też pamiątkowe zdjęcia, z których jedno Stowarzyszenie zamieściło na swym facebooku i budzi ono wiele pozytywnych emocji wśród rodaków w Polsce i na świecie, śledzących tę stronę. „Wzruszacie, kontynuując POLSKOŚĆ, chociaż jesteście jakże daleko od kraju ojczystego i mimo niezwykle trudnych warunków życia. Niechaj Bóg Wam pobłogosławi wolę przynależności do narodu polskiego, co wzbudza podziw” – napisała jedna z osób komentujących stronę.

Polskie Msze św. są odprawiane w kaplicy szkoły La Consolación już od 70 lat. Wtedy to przybyła do Wenezueli kilkutysięczna grupa polskich emigrantów, byłych przymusowych robotników wywiezionych z Polski do Niemiec w czasie II wojny światowej. Obecnie, ze względu na ciężki kryzys humanitarny, przeżywany przez ten kraj, Polacy i ich potomkowie, jeśli tylko mogą, masowo opuszczają Wenezuelę.

2020-12-27 18:30

Oceń: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Zawołani po Imieniu

Instytut Pileckiego rozpoczyna drugi rok upamiętnień Polaków zamordowanych za pomaganie Żydom podczas wojny – w ramach projektu „Zawołani po Imieniu”.

Inauguracyjne upamiętnienie miało się odbyć 22 marca br. w Paulinowie, wsi w woj. mazowieckim, w niedzielę poprzedzającą 24 marca – Narodowy Dzień Pamięci Polaków ratujących Żydów pod okupacją niemiecką. Ale się nie odbyło ze względu na zagrożenie koronowirusem. Pamięć jednak zobowiązuje, dlatego piszemy o tym szlachetnym dziele.

CZYTAJ DALEJ

Bp Muskus: święcenia nie upoważniają do sięgania po „rzeczy złote, a skromne"

2024-06-01 16:17

[ TEMATY ]

bp Damian Muskus

Archidiecezja Krakowska

Święcenia nie dają wam prawa do reformowania Kościoła według własnych wizji i pomysłów. Nie są przepustką na salony polityczne ani do miejsc, gdzie bywają ludzie z wyższych sfer - mówił bp Damian Muskus OFM do franciszkanów, którzy z jego rąk przyjęli święcenia diakonatu i prezbiteratu. - Nie bądźcie teoretykami bliskości z Jezusem, ale praktykujcie ją wiernie - apelował do nich.

Święcenia w stopniu prezbitera i diakona przyjęło w bazylice św. Franciszka z Asyżu w Krakowie 14 braci ze Studium Franciszkańskiego: franciszkanie konwentualni, reformaci i kapucyni.

CZYTAJ DALEJ

Powiewów dwóch totalitaryzmów

2024-06-02 17:29

[ TEMATY ]

Ryszard Czarnecki

Archiwum TK Niedziela

Jeden z liderów koalicji rządzącej, wicemarszałek Sejmu, a jednocześnie współprzewodniczący lewicowej partii publicznie mówi o odebraniu przywilejów „opasłemu klerowi”. To jest język, który pasuje do czasów stalinizmu: na karykaturach z tamtego czasu zachodni bankierzy, kapitaliści i księża zawsze byli wielkiej tuszy.

Nic dziwnego, skoro przecież – w domyśle – paśli się na krzywdzie „ludu pracującego miast i wsi”. Tyle że Josif Wissarionowicz Stalin umarł ponad siedem dekad temu. Komuna zawaliła się dobrze ponad cztery dekady wstecz. Ale jak widać dla niektórych nie tylko „Lenin wiecznie żywy”, ale i Stalin też żyw. Przynajmniej w głowach i mentalności części polityków. Bo wszak stalinizm to stan umysłu. Czyż nie, towarzyszu przewodniczący?

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję