Wielkie święta narodowe dziś nasuwają wiele smutnych refleksji. Jak postrzega je naród polski?
Mimo nakazu władz na większości domów nie ma wywieszonych flag narodowych. Gdy grany jest hymn narodowy, mężczyźni mają czapki na głowach i palą papierosy; gdy przechodzi sztandar (dziś
poświęcony przecież!), nikt nie odkrywa głowy. Mało kto przychodzi na szczególnie uroczyste odprawy wart na pl. Piłsudskiego, choć mamy już upragniony szwadron kawalerii. Ogólnie widoczny jest brak szacunku
dla symboli narodowych i tradycyjnej sympatii dla Wojska Polskiego.
Raczej obserwujemy rzecz odwrotną - młodzi mężczyźni często zachowują się wobec żołnierzy ordynarnie. Źle widziane jest harcerstwo, o „Strzelcu” czy „Sokole”
już nie mówiąc. Dla młodych wszystko to jest „faszyzmem”. Tak zostali wychowani. Niektórzy nazywają ich „straconym pokoleniem”.
Ich rodzice, wychowani w systemie komunistycznym, są nijacy. Teraz liberalne media wtłaczają nowe treści: kosmopolityzm, integrację europejską, globalizm, ateizm i pogardę dla
wszystkiego, co narodowe. A przecież dawniej było zgoła inaczej - gdyby było tak jak dziś, nie odzyskalibyśmy niepodległości.
Dziś tradycję narodową podtrzymuje stare, wymierające już pokolenie. Przecież wartości patriotyczne po rozbiorach były pielęgnowane i przekazywane z pokolenia na pokolenie. Tę
polskość spotykało się na każdym kroku w życiu codziennym, nie tylko w czynach zbrojnych powstań. Masowo manifestowano ją w pochodach patriotycznych, nabożeństwach itp.,
w których brali udział ludzie wszystkich stanów. Podporządkowywano się nakazom żałoby narodowej. Polskość była obecna na każdym kroku w literaturze, w sztuce, w pieśniach
i modlitwach, w różnych przedmiotach codziennego użytku z wizerunkami bohaterów narodowych.
Gdy Polska odzyskiwała niepodległość, z racji imienin, ślubu czy świąt posyłano sobie pocztówki, np. z wizerunkiem Orła Białego (często z litewską Pogonią); były patriotyczne
blankiety telegramów. Czy dziś jest to do pomyślenia? Katechizm polskiego dziecka Władysława Bełzy, na którym wychowało się kilka pokoleń, byłby wyśmiany.
W tej sytuacji ludzie o orientacji patriotycznej robią, co mogą, np. weterani Powstania Warszawskiego obejmują patronat nad szkołą podstawową w Warszawie. Jakże cenna jest działalność
harcerstwa, „Strzelca”, „Sokoła” i ugrupowań narodowych („Młodzież Wszechpolska”). Niezwykle ważna jest rola edukacyjna Muzeum Niepodległości w Warszawie,
które od kilkunastu lat niestrudzenie wychowuje w duchu narodowym przez wystawy, konferencje naukowe, imprezy, spotkania dla szkół. Ufajmy, że zwyciężą.
Pomóż w rozwoju naszego portalu