Klauzurowa zakonnica, żyjąca w XVII-wiecznej Francji, suchemu i pełnemu potępień podejściu Janseniusza przeciwstawiała chrześcijaństwo miłości. Wybrana przez Chrystusa podczas objawień w klasztorze w Paray-le-Monial, miała ukazywać i przypominać ludziom miłość Serca Jezusowego do każdego z nich. Apostołka Bożego Serca, początkowo posądzana o herezje i wyimaginowane wizje, dziś należy do grona świętych.
Peregrynacja
Reklama
Peregrynacja relikwii św. Małgorzaty Marii Alacoque to dla księży sercanów, szerzących kult Najświętszego Serca Jezusa, szczególne wydarzenie. To właśnie jej zgromadzenie poświęciło rok 2008. Od 29 maja 2008 r., kiedy w domu macierzystym Zgromadzenie Księży Sercanów w Krakowie-Płaszowie rozpoczęto peregrynację relikwii świętej wizytki. Nawiedzają one wspólnoty zakonne i środowiska eklezjalne, w których posługują sercanie. Na Lubelszczyźnie, relikwie sprowadzone z klasztoru Sióstr Wizytek w Paray-le-Monial we Francji, gdzie „święta i pokorna mistyczka poprzez objawienia Chrystusa poznawała miłość Najświętszego Serca Jezusowego do ludzi”, były goszczone w klasztorze i parafii pw. Najświętszego Serca Jezusowego w Pliszczynie oraz w Lublinie - w Fundacji im. Jana Pawła II i parafii pw. Dobrego Pasterza.
Peregrynacja, która miała na celu lepsze poznanie „umiłowanej uczennicy Serca Jezusowego” i zrozumienie jej misji, spotkała się z wdzięcznością Metropolity Lubelskiego. W czasie Eucharystii wieńczącej spotkanie z Apostołką Serca Jezusowego w parafii Dobrego Pasterza, mówił: „Jestem wdzięczny księżom sercanom, że rozpalili nowy przypływ uczuć u wielu katolików przez sprowadzenie relikwii, przez zaproszenie widzialnych symboli św. Małgorzaty Marii do naszego miasta. Jestem wdzięczny tym, którzy gromadzili się w rekolekcyjne dni, by przez pogłębioną refleksję starać się wprowadzać w życie te same wartości. Jestem wdzięczny uczestnikom dzisiejszej Eucharystii z tak dużym gronem kapłanów, którzy przez swą obecność chcą podkreślić, że te wartości, które inspirowały postawę św. Małgorzaty Marii, także dla nas są ważne i istotne”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Rekolekcje
Wizyta relikwii świętej z Paray-le-Monial w parafii Dobrego Pasterza, splotła się z rekolekcjami adwentowymi. Przez cztery dni licznie gromadzący się w kościele wierni zgłębiali „przeogromną miłość Bożego Serca do każdego” i wsłuchiwali się w przesłanie, jakie przekazał Jezus św. Małgorzacie Marii. W tym doświadczeniu sercańską wspólnotę prowadził przełożony Polskiej Prowincji Księży Sercanów, prowincjał ks. Tadeusz Michałek SCJ. Wizyta relikwii św. Małgorzaty Marii była także okazją do odnowienia aktu oddania Sercu Bożemu, któremu parafia i jej rodziny poświeciły się w czasie misji intronizacyjnych w 1998 r. W nabożeństwach ku czci świętej wzięli udział również uczniowie, nauczyciele i pracownicy mieszczących się na terenie parafii szkół podstawowych nr 34 i 45. Zaangażowanie parafian w przygotowanie peregrynacji i gorliwość w podejmowaniu rekolekcyjnego skupienia, stały się widocznym potwierdzeniem pragnienia wyrażonego przez młodzież na ręce abp. Józefa Życińskiego. „Chcielibyśmy, aby te dni nie pozostały tylko jako ważne wydarzenie w życiu naszej parafii, ale by kochające Serca Jezusa pozwoliło nam doświadczyć, jak ważne jest wynagradzanie za grzechy oraz istota cierpienia i ofiary”.
Przesłanie
„Relikwie to coś więcej niż fotografia danej osoby, która jest bliska, wspominana i otaczana troską prowadzącą do naśladowania. To pamiątka po kimś, kto odjechał, ale jest obecny i pamięć o nim zobowiązuje do naśladowania” - mówił Metropolita Lubelski w czasie Mszy w. celebrowanej na zakończenie peregrynacji relikwii św. Małgorzaty Marii Alacoque w archidiecezji lubelskiej. Przywołując postać Jana Chrzciciela, abp Życiński wskazywał konieczność łączenia w swoim życiu „twardości” proroka Adwentu, polegającej na „nie roztkliwianiu się nad sobą, ale wskazywaniu Chrystusa”, z wrażliwością i delikatnością św. Małgorzaty Marii. Ważne, „by jak ona płonąć miłością do Chrystusa i traktować życie jako odpowiedź na tę miłość”. Ksiądz Arcybiskup przestrzegał również przed przeżywaniem chrześcijaństwa i traktowaniem kultu relikwii w sposób magiczny: „Gdyby ktoś sądził, że jak potrze ręką relikwie czy jakiś kawałek materiału, który był w kontakcie fizycznym z relikwiami, to natychmiast choroby ustąpią i wszystko będzie wspaniale, byłoby to podejście magiczne, które nie ma nic wspólnego z chrześcijaństwem. W chrześcijaństwie wierzymy w działanie niewidzialnej łaski. To w sferze ducha dokonuje się nasza najgłębsza przemiana, a to, co najważniejsze, jest na poziomie modlitwy i poszukiwań” - mówił.