Reklama

Pod skrzydłami białego orła

Niedziela zielonogórsko-gorzowska 35/2009

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Anna Bensz-Idziak: - Kiedy po raz pierwszy zobaczyła Pani ośrodek w Długiem?

Aleksandra Nowak: - Pierwszy raz znalazłam się tu w 1998 r. W czasie wakacji ks. Henryk Grządko i ja byliśmy z dziećmi ze świetlic w Długiem. Poszliśmy kiedyś zwiedzić miejscowość i ktoś nam powiedział, że jest tam taki zaniedbany ośrodek, który stoi pusty. Spacerkiem przyszliśmy tutaj. Jak dziś pamiętam - weszliśmy na teren ośrodka przez dziurę w płocie. Rzeczywiście był bardzo zaniedbany. To nie była długa wizyta, bo ktoś, kto tu pilnował, wygonił nas, ale obiekt się nam spodobał. Potem się okazało, że o ten ośrodek starał się Augustyn Wiernicki z ramienia Stowarzyszenia Pomocy Bliźniemu im. Brata Krystyna, który wystąpił z wnioskiem do gminy o przekazanie ośrodka. Tak się też stało.

- Dostaliście wielki zdewastowany obiekt i co dalej?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Dalej to nie wiedzieliśmy, co mamy robić. W stołówce gnieździły się jaskółki, budynki były zdewastowane, nadpalone i okradane. Ale mieliśmy wspaniałą młodzież, z którą wiosną i latem przyjeżdżaliśmy tutaj, by robić porządek, pracowaliśmy wtedy do drugiej, trzeciej nad ranem. Zapał towarzyszył nam ogromny, bo postanowiliśmy, że w wakacje zrobimy tu kolonie. Do zamieszkania dla kolonistów nie nadawał się właściwie żaden pawilon, chcieliśmy postawić namioty, udało się doprowadzić do porządku kuchnię i stołówkę. I udało się - zorganizowaliśmy kolonie. To była nieduża grupa i wspominam ten czas bardzo dobrze. Dzieci wyjechały bardzo zadowolone. Tak pomału się zaczęło - remonty, zabezpieczanie dachów i powoli remontowaliśmy pawilon po pawilonie.

- Po 10 latach budynki zostały wyremontowane, a teren atrakcyjnie zagospodarowany.

- Powoli myślimy już o powtórnych remontach. W planach mamy dalszy remont kuchni i stołówki. Wybudowaliśmy kompleks boisk sportowych - boisko wielofunkcyjne o sztucznej nawierzchni, dwa boiska do siatkówki plażowej, dwa boiska do piłki nożnej o nawierzchni trawiastej. Jest też amfiteatr ze sceną i trybunami na 1400 miejsc, plac do rekreacji przy ognisku z ławeczkami, plac do zabaw ruchowych. Terenu mamy dużo, bo do utrzymania jest ponad 10 hektarów, mamy też różne plany, ale zobaczymy, co nam z tego wyjdzie.

Reklama

- „Gniazdo Białego Orła” - skąd wzięła się taka właśnie nazwa ośrodka kolonijnego?

- Nazwaliśmy tak nasz ośrodek, dlatego że program kolonijny, który jest tu realizowany podczas wakacji, ma charakter historyczny. Zaczynając od Mieszka I, uczymy dzieci historii, polskości, wartości, dzieci poznają, że Polska była tu zawsze.

- Kto do Was przyjeżdża?

- Z wypoczynku w naszym ośrodku najczęściej korzystają dzieci z uboższych rodzin, które przebywają tu na koloniach, obozach i biwakach. Wypoczywają tu dzieci ze świetlic prowadzonych przez Stowarzyszenie im. Brata Krystyna, z Caritas Diecezji Zielonogórsko-Gorzowskiej. Nawiązaliśmy kontakt m.in. z klubem sportowym z Warszawy, przyjeżdżają szachiści, salezjanie, dzieci z Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Organizacji Wiejskich, bardzo często swoje grupy parafialne przywożą tu księża. Odwiedzają nas również prywatni turyści, korzystający z części hotelowej, którzy przyjeżdżają do nas z całej Polski.
Wiosną i jesienią na terenie ośrodka odbywają się u nas m.in. zielone szkoły, organizujemy również imprezy okolicznościowe, spotkania integracyjne, konferencje tematyczne, szkolenia, warsztaty terapeutyczne i grupy wsparcia dla trzeźwych alkoholików i ich rodzin, programy rekreacyjno-edukacyjne dla osób niepełnosprawnych, zgrupowania sportowców, wiosenne i jesienne biegi przełajowe wpisane do Ogólnopolskiego Kalendarza Imprez Biegowych i zaliczane do Grand Prix Województwa Lubuskiego. Co roku przez nasz ośrodek przewija się ok. 2 tys. osób. Przez te 10 lat wypoczywały u nas dzieci i młodzież z terenu całej Polski, a także z Ukrainy, Białorusi, Uzbekistanu, Litwy, Gruzji i Niemiec. Dzieje się tu bardzo dużo, więc na brak pracy nie narzekam…

- Prowadzicie tu również schronisko dla bezdomnych.

- Tak, jest to całoroczna praca. Obecnie w ośrodku mieszka 10 bezdomnych mężczyzn, zimą jest ich trochę więcej, ale gdy przychodzi wiosna, to odchodzą w Polskę. Dążymy do tego, by przywrócić ich do życia w społeczeństwie i częściowo się to udaje. Staramy się też łączyć rodziny, jeśli się gdzieś w życiu pogubiły, i nawiązujemy kontakty z dziećmi naszych podopiecznych. Przyjechali niedawno do swojego ojca dwaj dorośli panowie, którzy wypoczywają tu, i na nowo się poznają. Pracuję tutaj jako wolontariusz, nawet swojego męża namówiłam i teraz razem ze mną pracuje.

- Jest tu Pani w Długiem od 10 lat. Co skłoniło Panią do takiego zaangażowania?

- Kiedyś w swoim młodym życiu myślałam, że kiedy skończę pracę zawodową, to na pewno nie usiądę, że będę starała się pomagać ludziom. Z zawodu jestem pielęgniarką, więc niesienie pomocy było zawsze moim powołaniem i tak mi zostało. Chciałam dać coś od siebie, coś po sobie zostawić. Zaczęło się od tego, że prowadziłam w Gorzowie świetlicę dla dzieci i w momencie, kiedy przeszłam na wcześniejszą emeryturę, postanowiłam tu przyjechać i zostać w ośrodku. Pracuję tutaj jako wolontariusz i staram się pomagać jak potrafię.
Ten ośrodek jest mi bliski. Tam, gdzie była ta słynna dziura w płocie, jest teraz furtka… Cieszę się, gdy widzę, że można coś dla kogoś zrobić, że ludzie z tego korzystają. Mam jeszcze takie marzenie, żeby rozpocząć budowę kościoła, bo kapliczka w sezonie letnim jest za mała. Przyjdzie moment, że będę musiała stąd odejść, ale chyba się udało i coś po mnie tu zostanie.

Ośrodek Kolonijny Sportowo-Wychowawczy, ul. Turystyczna 14, Długie, 66-500 Strzelce Krajeńskie, tel. (0-95) 763-68-88, bratkrystyndlugie@op.pl.

2009-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Duch Święty - Osoba czy energia?

Niedziela Ogólnopolska 22/2009, str. 22

[ TEMATY ]

Duch Święty

Karol Porwich/Niedziela

Wydaje mi się, że ciągle za mało mówi się w Kościele o Duchu Świętym. Miałem ostatnio w domu wizytę dwóch nachalnych pań, najwyraźniej nie z naszego wyznania, które próbowały mi udowodnić, że Duch Święty to po prostu jakaś Boża energia, siła, sposób działania. Na dowód tego przeczytały mi całą masę tekstów, w których nigdzie nie było mowy o tym, że Duch Święty choć trochę podobny jest do osoby. Na jakiej podstawie uznajemy, że Duch Święty to Trzecia Osoba Trójcy Świętej, a nie np. energia czy tchnienie, które wychodzi od Jedynego Boga?
Michał

CZYTAJ DALEJ

Jak działa Duch Święty?

No właśnie, w co wierzę albo lepiej – w Kogo? Na ile my, dorośli, pamiętamy jeszcze prawdy, które stanowią fundament naszej wiary? A może trzeba je sobie przypomnieć – krok po kroku? Jak niegdyś na lekcjach religii...

Przytoczę historię o pewnym chłopcu – trudno powiedzieć, czy wydarzyła się ona naprawdę. Otóż ten chłopiec poszedł kiedyś do spowiedzi. Nie był jednak rozmowny podczas tej spowiedzi, powiedział tylko: „Niech ksiądz mi przebaczy, ponieważ zgrzeszyłem: obrzucałem błotem i kamieniami autobusy i pociągi oraz nie wierzę w Ducha Świętego”. Jak by nie patrzeć na tę historię, jedno wydaje mi się bardzo naiwne, a nawet wręcz głupie: nie wierzyć w Ducha Świętego.

CZYTAJ DALEJ

Prof. Tomkiewicz: Jako naród nosimy rany stanowiące część tożsamości

2024-05-20 10:19

[ TEMATY ]

historia

tożsamość

Adobe Stock

Skutki doznanych zbrodni wojennych to rany, które w sobie jako naród nosimy, ale które są też częścią naszej tożsamości. One nas tworzą, to doświadczenia naszych przodków - powiedziała portalowi Polskifr.fr prof. Monika Tomkiewicz, badacz z warszawskiego Instytutu Pamięci Narodowej. 20 maja przypada 82. rocznica mało znanej zbrodni w Święcianach.

Święciany to obecnie miejscowość na Litwie położona niedaleko granicy z Białorusią. Prof. Tomkiewicz jest jedną z bardzo niewielu osób, które analizują to, co tam się wydarzyło. Obok Zbrodni w Ponarach i Prawieniszkach, Święciany są jednym z głównych miejsc kaźni na Litwie w czasach II wojny światowej, gdzie życie straciło wielu Polaków.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję