Reklama

Kościół

Nie dla deprawacji seksualnej w szkołach!

Rząd w perfidny sposób, pod przykrywką troski o zdrowie dzieci i młodzieży, planuje wprowadzić do szkół permisywną, deprawacyjną, edukację seksualną.

[ TEMATY ]

edukacja seksualna

Fundacja Grupa Proelio

Adobe Stock

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ministrowie edukacji, zdrowia i sportu zapowiedzieli, że w zamian za Wychowanie do życia w rodzinie w szkołach realizowany ma być nowy przedmiot, edukacja zdrowotna, którego elementem ma być edukacja seksualna. Zamiary rządu odnośnie treści, które będą przekazywane, jasno pokazuje to, że pokierowanie zespołem opracowującym podstawę programową i podręczniki do tego przedmiotu powierzono seksuologowi prof. Zbigniewowi Izdebskiemu, który od lat propaguje skrajnie szkodliwe postawy seksualne, radykalnie sprzeczne z wartościami, które wielu rodziców stara się przekazać swoim dzieciom.


Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

PODPISZ PETYCJĘ: Nie dla deprawacji seksualnej w szkołach!

Nowy przedmiot ma wejść do szkół od września 2025 r. W odróżnieniu od WDŻ, przedmiot ten może być obowiązkowy (decyzja nie została jeszcze podjęta i z pewnością zależy od skali społecznego sprzeciwu). Jeszcze jest czas, aby zatrzymać deprawację dzieci i młodzieży, ale potrzeba ogromnego sprzeciwu. Bardzo prosimy o podpisanie naszego apelu i uświadamianie o tym zagrożeniu kogokolwiek się da.

Reklama

„Jaki piękny podstęp! No, pokażcie tego, kto podniesie rękę na pomysł Nowackiej” – pod takim tytułem "Newsweek" i Onet zamieściły komentarz do wprowadzenia edukacji seksualnej do szkół. „Nowacka sprytnie połączyła edukację seksualną z tematami, o których trudno powiedzieć, że mogą podlegać jakiejś ideologii (…) Łatwiej będzie Nowackiej odpierać ataki, ze strony kościoła i konserwatywnej części społeczeństwa, gdy na swojej tarczy wypisała przede wszystkim walkę o poprawę zdrowia psychicznego oraz kondycję fizyczną dzieci i młodzieży.” – czytamy w treści. Te media świetnie odczytały intencje rządu, które kryją się za wprowadzeniem do szkół nowego przedmiotu. Ale to, co budzi ich zachwyt, powinno wzbudzić zdecydowany sprzeciw.

Reklama

Seksualność jest jedną z najważniejszych i najbardziej intymnych sfer życia każdego człowieka. Jednocześnie bardzo mocno powiązana jest z systemem wyznawanych wartości, dlatego jakakolwiek ingerencja w tą sferę w ramach zajęć edukacyjnych powinna odbywać się w porozumieniu i za zgodą z rodziców. Art. 48 Konstytucji gwarantuje, że „rodzice mają prawo do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami”. Dotychczas to prawo było szanowane – Wychowanie do życia w rodzinie było przedmiotem nieobowiązkowym. Jeśli rodzice uważali, że poruszane treści stoją w sprzeczności z tym, jak chcą wychowywać dziecko, mogli nie posyłać go na zajęcia. Tymczasem rząd rozważa to by nowy przedmiot edukacja zdrowotna był przedmiotem obowiązkowym. A pokierowanie zespołem opracowującym podstawę programową i podręczniki do tego przedmiotu powierzono seksuologowi prof. Zbigniewowi Izdebskiemu, który od lat propaguje skrajnie szkodliwe postawy seksualne, radykalnie sprzeczne z wartościami, które wielu rodziców stara się przekazać swoim dzieciom. Prof. Izdebski propaguje wizję seksualności, w której najważniejsza jest przyjemność realizowana w oderwaniu od jakichkolwiek wartości. Zachęca do podejmowania współżycia seksualnego nie powiązanego z uczuciem i relacją z drugą osobą, do masturbacji, nie dostrzega szkodliwości po pornografii. Uważa, że przyjemność seksualna może być zaspakajana nawet kosztem życia dziecka – jeśli w wyniku dążenia do przyjemności seksualnej pocznie się dzieckiem, przekonuje że kobieta powinna mieć prawo je zabić. Współpracuje z International Planned Parenthood. „Moim cichym wyzwaniem jest przyczynienie się do tego, by jak najwięcej kobiet w Polsce umiało wybrać fizyczną przyjemność, a nie czekanie latami na „głębokie uczucie”, jeśli tylko tego chcą (…) Kobieta także, jak mężczyzna, ma prawo nie umawiać się na związek, tylko na sam seks.”

„Pornografia jest dla kobiet, masturbacja jest dla kobiet, seks bez miłości też jest dla kobiet.” „Z punktu widzenia seksuologicznego masturbacja jest czymś rozwojowym. Jeżeli jesteś nastolatkiem i się masturbujesz, to proszę bardzo, to daje pewne odprężenie seksualne” „Definicja zdrowia seksualnego zakłada również myślenie o człowieka również w kategoriach jego zdrowia reprodukcyjnego. Mamy prawo decydować o tym, aby prowadzić satysfakcjonujące i bezpieczne życie seksualne. To jest takie życie seksualne, które daje nam na prawo do decydowania czy, kiedy i ile dzieci posiadać (…) kobieta ma prawo do bezpiecznej aborcji.” - to kilka cytatów z wypowiedziami prof. Izdebskiego. Uczynienie kogoś takiego odpowiedzialnym za edukację dzieci i młodzieży oraz zmuszanie rodziców do posyłania dzieci na przygotowane przez niego zajęcia jest skandalem.

Reklama

Propagatorzy edukacji seksualnej uwielbiają przekonywać, że chodzi im jedynie o przekazywanie obiektywnej wiedzy z zakresu seksualności oraz zasłaniać się koniecznością nauczenia dzieci bronienia się przed przemocą seksualną. Tyle, że to równie perfidna manipulacja, co wprowadzanie edukacji seksualnej pod płaszczykiem troski o zdrowie dzieci. Nie da się uczyć „obiektywnie” o seksualności, bez oderwania od sfery wartości. Nie da się uciec choćby od oceny podejmowania współżycia seksualnego w wieku nastoletnim, podejmowania współżycia seksualnego poza kontekstem relacji i miłości, masturbacji, czy pornografii.

Reklama

Rezygnacja z przedmiotu „Wychowanie do życia w rodzinie”, który zachęcał do wstrzemięźliwości seksualnej w wieku nastoletnim i umiejscawiał nauczanie o seksualności w kontekście przygotowania do małżeństwa i życia w rodzinie oraz powołanie prof. Zbigniewa Izdebskiego na przewodniczącego zespołu przygotowującego zajęcia z edukacji zdrowotnej, jasno wskazuje na radykalną zmianę w zakresie wartości, które będą przekazywane w szkołach. Od lat analizujemy treści zajęć pozalekcyjnych oraz materiałów opracowywanych przez „edukatorów seksualnych”. Treści te sprowadzają się do uczenia młodzieży, że współżycie seksualne w nastoletnim wieku jest ok, byle było dobrowolne i z zastosowaniem antykoncepcji. Niektórzy edukatorzy wręcz zachęcają nastolatków do podejmowania współżycia seksualnego. "Cieszcie się seksem, to ważne! Bądź nie tylko dawcą, ale i aktywnym jego biorcą" możemy przeczytać w najpopularniej w ostatnich latach w Polsce książce poświęconej edukacji seksualnej w odpowiedzi na pytanie "Jaką radę dałabyś nastolatkom interesującym się seksem?" (swoją drogą Minister Edukacji Barbara Nowacka niedawno chwaliła się spotkaniem z autorką tej książki). A przecież nastoletnia młodzież przeważnie nie jest gotowana na możliwe skutki przedwczesnego współżycia seksualnego. Edukatorzy seksualni nie tylko bagatelizują możliwe skutki biologiczne (antykoncepcja bywa, że zawodzi), ale całkowicie przemilczają to, że niedojrzałe zachowania seksualne niosą za sobą też skutki psychiczne, moralne i społeczne, mogą prowadzić do zranień i lęków emocjonalnych, poczucia krzywdy, wyrzutów sumienia, cierpienia czy zniszczonych więzi z samym sobą, z drugim człowiekiem i Bogiem oraz utrudniać zbudowanie szczęśliwego i wiernego małżeństwa i rodziny w przyszłości.

Co więcej treści oraz formy przekazu podczas zajęć z edukacji seksualnej często naruszają wrażliwość i wartości dużej części dzieci i młodzieży. Tłumaczenia jaka pozycja jest najlepsza na pierwszy raz oraz jak zadbać o przyjemność seksualną partnera albo ćwiczenia z nakładania prezerwatywy - to przykłady treści poruszanych we wspomnianej książce oraz na stronach i zajęciach prowadzonych przez najbardziej znane organizacje zajmujące się edukacją seksualną. Edukatorzy seksualni wychodzą z bardzo szkodliwego założenia, że skoro młodzież podejmuje współżycie seksualne, to trzeba to zaakceptować i do tego dostosować program zajęć oraz formę komunikacji. Nie biorą przy tym pod uwagę tego, że większość młodzieży nie podejmuje współżycia i co za tym idzie program zajęć powinien być tak skonstruowany, aby przypadkiem nie „rozbudzać” seksualnie tej większości, ani nie naruszać jej wrażliwości i wartości. A nawet jeśli współżycie seksualne podejmowałaby większość nastolatków nauczyciele nie powinni zakładać, że trzeba pogodzić się z tą sytuacją i starać się jedynie, by młodzież minimalizowała ryzyko związane z seksem. Rolą wychowawców (nauczycieli, rodziców) jest stawianie młodzieży mądrych wymagań i jasne wskazywanie, co jest dla nich dobre, a co złe. Wszystko wskazuje na to, że tak będą już wkrótce wyglądać zajęcia w szkołach. Trzeba się temu przeciwstawiać już teraz, pomimo że etap prac nad nowym przedmiotem jest dopiero początkowy i nie jest znanych jego wiele szczegółów. Potem może być już na to za późno!

W pełni zgadzamy się, że dzieci i młodzież należy uczyć bronić się przed byciem wykorzystanym. Ale można to robić nie przekazując im jednocześnie deprawacyjnych treści. Dzieci i młodzież powszechnie spotykają się ze szkodliwym przekazem dotyczącym seksualności poprzez świat kultury, internet i swoje otoczenie. Nie chcemy, aby do tego grona dołączyła jeszcze szkoła z autorytetem nauczyciela.

2024-07-22 13:45

Ocena: +22 -2

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ks. Skrzypczak: nie występujemy przeciw edukacji seksualnej

[ TEMATY ]

edukacja

edukacja seksualna

Joanna Szałata

Musimy wejść w dialog aby wypracować jak najlepsze stanowisko. Jako osoby wierzące nie występujemy przeciw edukacji seksualnej, ale przeciwko pewnym wytycznym WHO – powiedział KAI ks. Robert Skrzypczak odnosząc się do toczącej się w przestrzeni medialnej dyskusji nt. edukacji seksualnej. 16 października, do Komisji Nadzwyczajnej ds. zmiany w kodyfikacjach trafił projekt „Stop pedofilii” zakładający m.in. karanie osób propagujących lub pochwalających podejmowanie przez dzieci obcowania płciowego. Podpisy pod projektem złożyło ponad 265 tys. Polaków.

Zdaniem ks. Roberta Skrzypczaka obecny spór wokół projektu „Stop pedofilii” opiera się na niekorzystnej konfrontacji między zwolennikami wizji WHO i ludźmi żyjącymi według katolickich wartości. Jak podkreśla duchowny, do wypracowania konsensusu potrzebne jest przede wszystkim odniesienie do pełnej wizji człowieka, która wyrasta z Pisma Świętego i nauczania Jana Pawła II.
CZYTAJ DALEJ

Kiedy ingres nowego metropolity?

2024-11-04 15:07

[ TEMATY ]

Warszawa

ingres

Abp Adrian Galbas

metropolita warszawski

Dominik Pyrek/diecezja.sosnowiec.pl

Nie jest wykluczone, że ingres nowego metropolity warszawskiego odbędzie się jeszcze przed Świętami Bożego Narodzenia - przekazał KAI ks. Przemysław Śliwiński pytany o spodziewany termin tego wydarzenia. Podkreślił jednocześnie, że decyzja należy wyłącznie do nowego arcybiskupa Warszawy. Dziś mianowany nim został dotychczasowy metropolita katowicki, 56-letni Adrian Galbas SAC.

Jak wyjaśnił ks. Śliwiński, dziś w południe odbyła się tzw. prekonizacja, czyli uroczyste ogłoszenie decyzji Ojca Świętego w dwóch diecezjach, których bezpośrednio ona dotyczy: a więc w archidiecezji warszawskiej oraz archidiecezji katowickiej. Oznacza to także, że Franciszek przyjął złożoną w listopadzie ub. roku rezygnację kardynała Kazimierza Nycza z funkcji metropolity warszawskiego.
CZYTAJ DALEJ

Przerażające! ABOTAK – pierwsza prywatna „przychodnia” aborcyjna już w Polsce

2024-11-04 17:45

[ TEMATY ]

aborcja

Adobe Stock

Jesienią tego roku zbrodniarze z Aborcyjnego Dream Teamu otworzą „przychodnię” ABOTAK. Będzie to prywatna rzeźnia, w której będzie się zabijało poczęte dzieci. Poza szpitalem. Mamy precedens, bo otwiera się pierwsza prywatna placówka dedykowana wyłącznie mordowaniu ludzi. Światowe lobby aborcyjne od lat czekało na taki obrót spraw w naszym kraju - alarmuje Fundacja Życie i Rodzina.

A cytując dokładnie: Dość żebrania o aborcję. Politycy nie potrafią dotrzymać słowa. Zrobimy to za nich. To słowa aborcjonistek tworzących Aborcyjny Dream Team (ADT). Wytyczne Izabeli Leszczyny otworzyły furtkę do praktykowania aborcji wbrew Konstytucji. Polska jest teraz łakomym kąskiem dla koncernów aborcyjnych, które chcą zarobić ogromne pieniądze na zabijaniu polskich dzieci. Abotak będzie wstępnie służył do zabijania dzieci poprzez podawanie tabletek poronnych. Ale tylko na początek. Morderczynie dzieci nie ukrywają swoich zamiarów. Mówią: Chcemy wywrzeć presję na politykach i na ochronie zdrowia, by w końcu doczekać się obiecanych zmian (…). Cel placówki jest więc jasno zarysowany: pomóc w dalszej erozji ochrony życia. I to na poziomie stanowienia prawa.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję