Igrzyska Olimpijskie Paryż 2024: Athletica Vaticana wzywa do braterstwa
W liście otwartym watykańskie stowarzyszenie sportowe Athletica Vaticana wezwało sportowców biorących udział w Letnich Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu do okazania solidarności i braterstwa. List, który został opublikowany 24 lipca jest skierowany bezpośrednio do sportowców i podkreśla znaczenie pokoju i człowieczeństwa w czasach globalnych kryzysów i konfliktów.
List rozpoczyna się od wymienienia globalnych wyzwań, przed którymi stoi obecnie świat, w tym wojen, napięć i niesprawiedliwości. Athletica Vaticana wspierana przez papieża Franciszka, podkreśla znaczenie olimpijskiego rozejmu i udziału drużyny uchodźców jako symboli pokoju. Inicjatywy te mają na celu „promowanie bardziej braterskiej ludzkości i dawanie nadziei w mrocznych czasach”.
„Igrzyska Olimpijskie - a od 28 sierpnia Paraolimpiada - to przede wszystkim historie kobiet i mężczyzn proponujących możliwość bardziej braterskiej ludzkości. Poprzez język sportowego dialogu, który jest popularny i zrozumiały dla wszystkich” - czytamy w liście.
Athletica Vaticana podkreśla, że Igrzyska Olimpijskie powinny ucieleśniać prawdziwe wartości sportu: pasję, integrację, braterstwo, ducha zespołowego, lojalność, zaangażowanie i poświęcenie. To właśnie te wartości przywiodły sportowców na Igrzyska. Sport to coś więcej niż tylko wygrana lub przegrana; to podróż przez życie, w którą nigdy nie wyrusza się samotnie.
Papież Franciszek przypomina nam, że sport to „wielka sztafeta w »maratonie życia«, w której pałeczka jest przekazywana z rąk do rąk, upewniając się, że nikt nie zostanie w tyle” - zwracają uwagę watykańscy sportowcy w swoim liście, podkreślając znaczenie solidarności i wsparcia dla najbardziej bezbronnych.
Apel o olimpijski rozejm
Reklama
W liście Athletica Vaticana po raz kolejny wzywa do olimpijskiego rozejmu w celu promowania ducha braterstwa i pokoju. Tradycja olimpijskiego rozejmu sięga starożytnych igrzysk olimpijskich i do dziś jest znakiem pokoju w czasach konfliktów.
Duch „amatorski” i prostota sportu
Kolejnym ważnym punktem listu jest duch „amatorski”, który papież Franciszek wielokrotnie podkreśla. Nawet na najwyższym poziomie, takim jak Igrzyska Olimpijskie, ważne jest zachowanie ducha bezinteresowności i prostoty. Kontrastuje to z nieumiarkowaną pogonią za pieniędzmi i sukcesem „za wszelką cenę”. List ostrzega, że dążenie do zysku może zniszczyć radość i pasję do sportu.
Nadzieja poprzez sportową sprawiedliwość
Podsumowując, Athletica Vaticana podkreśla, że Igrzyska Olimpijskie i Paraolimpijskie mogą być szansą na danie nadziei. Uczciwość sportowych gestów każdej osoby może pomóc w opracowaniu strategii na rzecz pokoju i służyć jako antidotum na gry wojenne. „Igrzyska olimpijskie i paraolimpijskie mogą być strategiami na rzecz pokoju i antidotum na gry wojenne. Aby wspólnie zdobyć medal braterstwa” - czytamy.
Athletica Vaticana kończy list tym przesłaniem, dziękując sportowcom za emocje i inspirację, które wygenerują poprzez swój udział w igrzyskach. List jest pilnym wezwaniem do wykorzystania sportu jako środka promowania pokoju, braterstwa i nadziei na świecie.
Stowarzyszenie Athletica Vaticana skupia kilkudziesięciu członków w wieku od 20 do 60 lat. Są wśród nich członkowie Gwardii Szwajcarskiej, prałaci Kurii Rzymskiej, pracownicy muzeów, mediów, straży pożarnej oraz apteki, a także jedna siostra zakonna.
Stowarzyszenie ma charakter czysto amatorski. Ze względu na szczególny charakter Stolicy Apostolskiej, Watykan nie zamierza tworzyć własnej reprezentacji w żadnej dyscyplinie sportu. Celem działającej od 1 stycznia 2019 r. Athletica Vaticana jest dawanie chrześcijańskiego świadectwa w środowisku sportowym.
To, że europoseł Janusz Lewandowski zachowuje się zdaniem wielu żenująco, to wiemy. Ale za to piłkarz Robert Lewandowski jest w wyśmienitej formie i zachwyca. To też oczywiście wiemy. Ostatnio ujawniono w mediach, że jest on najlepiej opłacanym piłkarzem Bayernu Monachium. Pewnie słusznie. To gwiazda. I to w dodatku skuteczna na boisku. Wykorzystują go w stolicy Bawarii, ciułają ligowe punkty, ale żeby przesadnie chwalić, promować... . To przecież Polak, mimo wszystko. Nie znam się na piłce nożnej, w przeciwieństwie do większości, ale wiem, że jest bardzo, bardzo dobry. Najlepszy w Bayernie, co oczywiście potwierdzają zarobki. Jako poseł do Parlamentu Europejskiego latam co tydzień do Brukseli i raz w miesiącu do Strasburga. Niemal za każdym razem przez Monachium. Stolicę Bawarii. Przesiadając się na drugi samolot, każdorazowo na lotnisku mijam firmowy sklep Bayernu. Tam wszelakie gadżety klubowe. Koszulki, dresy, buty, kubki, etc. W witrynie ogromne kolorowe zdjęcia dwóch klubowych piłkarzy. Jest niemiecki napastnik Thomas Müller (podobnie opłacany jak Robert) i holenderski pomocnik Arrien Robben (bodajże dopiero dwunasty na liście płac Bayernu). Nie widzę Roberta Lewandowskiego. Czyżby się go wstydzili? Pewnie oficjalnie nie zdefiniują tego aż tak, no ale... Ale podchodzę bliżej, jednak jest i Lewandowski, mniejszy, czarno-biały w nogach Thomasa Müllera. .Z oczami uniesionymi w górę, wpatrującymi się w wielkiego gracza. Czy nie powinno być odwrotnie? Po co jednak afiszować się Polakiem? Skoro tylu jest piłkarzy. Dobrych zresztą. Ale nie aż tak dobrych, jak kapitan naszej narodowej reprezentacji. Grając na co dzień w Bayernie chciałby, aby klub ten szybował jeszcze wyżej w europejskiej Lidze Mistrzów. Do tego potrzebuje wsparcia, ale władze klubu nie zdecydowały się na mocne transfery. Gdy wyraził swoje rozczarowanie, skrytykował go prezes Karl-Heinz Rummenigge. Czy zatem brak reklamowania i eksponowania w Bawarii najlepszego napastnika, wicekróla strzelców Bundesligi, z tego wynika? Nie sądzę. Bez względu na "pijarowskie" zamieszanie pozycja "Lewego" w Bayernie, na boisku, jest kluczowa. Co rusz dementowane są plotki o jego rzekomym transferze do Realu Madryt, bądź innych znanych klubów.
Do zastanowienia się nad tym, jak bardzo Pan zaspokaja pragnienie życia, miłości i światła zachęcił w poniedziałek rano Ojciec Święty siostry zakonne, który przybyły do Rzymu z okazji kapituł generalnych oraz Roku Jubileuszowego.
Na audiencji z Leonem XIV obecne były Siostry Zakonu Świętego Bazylego Wielkiego, Córki Bożej Miłości, siostry ze Zgromadzenia Córek Augustianek od Pomocy oraz siostry franciszkanki Najświętszych Serc. Papież podkreślił, że należą one do zgromadzeń, które powstały w różnych momentach i okolicznościach, a jednak ich historie ukazują wspólną dynamikę.
Wysyłając swych uczniów na misje, Jezus daje im szczegółowe wskazania, jak powinni postępować. Właśnie w ramach tzw. Mowy Misyjnej pojawia się nakaz: „Gdy do jakiego domu wejdziecie, mówcie: Pokój temu domowi” (Łk 10,5). Jaką treść podsuwał Jezus pod pojęcie „pokoju”? Zapewne w Ewangelii pisanej po grecku dopatrywać się można tu nie tylko myśli judaistycznej, a więc środowiska życia Jezusa, ale także konotacji greckich, a może nawet rzymskich.
Eirene, grecka bogini pokoju, przedstawiana była z rogiem obfitości, z którego rozdawała swe bogactwa. W niektórych wyobrażeniach towarzyszy jej Pluton symbolizujący dobrobyt, a stąd już niedaleko do utożsamienia pokoju ze spokojem. Zgoła inaczej ów pokój widzieli mieszkańcy Brytanii. Tacyt, w biografii swojego teścia Gnejusza Juliusza Agrykoli, zarządcy Brytanii w latach 77-84 po Chr., zamieścił mowę Kalgakusa, brytyjskiego dowódcy. Mówca niezbyt pochlebnie wypowiada się o Rzymianach: „Grabieżcy świata, kiedy im wszystko pustoszącym ziemi nie stało, przeszukują morze; chciwi, jeżeli nieprzyjaciel jest zamożny, żądni sławy, jeżeli jest biedny; ani Wschód, ani Zachód nie zdołałby ich nasycić; jedyni wśród wszystkich ludzi tak bogactw, jak i niedostatków z równą pożądają namiętnością. Grabić, mordować, porywać nazywają fałszywym mianem panowania, a skoro pustynię uczynią – pokoju” (Tacyt, Żywot Juliusza Agrykoli).
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.