Reklama

Kościół nad Odrą i Bałtykiem

Uczynki pokutne w Roku Wiary

Niedziela szczecińsko-kamieńska 8/2013, str. 1, 3

[ TEMATY ]

Wielka Brytania

Bożena Sztajner/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Rozpoczął się Wielki Post. Starajmy się, aby ten czas zachęcił nas do dążenia ku świętości, a popiół, który przyjęliśmy na nasze głowy w Środę Popielcową, przybliżył jeszcze bardziej do Jezusa Chrystusa. 40-dniowy okres postu przygotowujący nas do świąt Zmartwychwstania Pańskiego jest wezwaniem do nawrócenia i pokuty. Uczynki pokutne to: modlitwa, jałmużna i post. Jałmużna serca to życzliwość, uśmiech dla bliźniego, okazywanie mu zainteresowania w potrzebie i otoczenie opieką. Jest nim także dar pieniężny czy materialny. W okresie 40-dniowego postu możemy przebywać i rozmawiać z Jezusem Chrystusem w czasie Drogi Krzyżowej, „Gorzkich żali”, rekolekcji i Mszy św.

Trzecim bardzo ważnym uczynkiem pokutnym jest post. Wierni katolicy zachowują post ścisły w Środę Popielcową i w Wielki Piątek. Także w każdy piątek w ciągu roku zachowują wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych. Coraz więcej katolików składa postanowienia wyrzeczenia się w czasie Wielkiego Postu np. alkoholu, papierosów, słodyczy, oglądania telewizji itp. Różne obietnice składają ludzie Jezusowi Chrystusowi, który tak ukochał człowieka, że bardzo cierpiał i oddał za niego swoje życie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Dawniej w niektórych regionach Polski bardzo pobożni ludzie zachowywali niezwykle ścisły post. Nie jedli pokarmów mięsnych przez 40 dni. Przez cały karnawał zlewali do beczek stojących na strychach serwatkę, którą w czasie postu gotowali i jedli. Pokarmy krasili olejem tłoczonym w wiejskich olejarniach, mlekiem, niekiedy śmietaną. Mięso i wędliny jedli dopiero w Wielką Niedzielę. Dzisiaj także przydałby się nam taki post dla oczyszczenia duszy, ale także i ciała.

Przeżywany obecnie w Wielkim Poście Rok Wiary jest okresem, który uświadamiając nam, że dotychczas wielu ludzi nie spotkało w swoim życiu Chrystusa, bądź się Go wyrzeka dla mamony, powinien nas zmobilizować do apostolskiego działania. Nie możemy w dalszym ciągu mamić się stereotypem, że głoszenie Chrystusa należy do misjonarzy, kapłanów czy ewentualnie zakonników. Nie możemy w dalszym ciągu zasłaniać się przekonaniem, że jesteśmy dobrymi katolikami, jeśli nie wypełniamy naszych podstawowych obowiązków religijnych, a równocześnie nie upominamy się o los drugiego człowieka, jego praw do życia w wolności, w wierze i osobistego poglądu na życie społeczne i duchowe. Choć dobrze wiemy, że niewiara ma złożone przyczyny. Ludzie wciąż jeszcze niewiele o niej wiedzą. Jednak, my katolicy, którzy wierzmy w Chrystusa, stanowimy olbrzymią większość w naszym kraju - to wielu różnych bezbożnych ludzi żyje i rządzi nami tak, jak gdyby Boga i nas nie było.

Przez to dzisiaj istnieje skłonność w niektórych z nas, by uważać za katolika także tego, który wykorzystuje swoją religię do urządzenia sobie wygodnego życia kosztem innych ludzi, bez aktywnego troszczenia się o zbawienie swoje i swych braci. Takiego katolika „na pokaz”, który w oczach ludzi pragnie dla własnej kariery, wobec wyborców, w partii, w rządzie uchodzić, jako samozwańczy „dobry katolik”, za wzór prawego człowieka, bo pokazuje się w święta w kościele, przyjmuje nawet świętokradzką Komunię św., katolika uwikłanego codziennie w walkę z Bogiem, w zwalczanie swoich braci w wierze, Kościoła Chrystusowego. Tak zwanego katolika postępowego wyznającego i głoszącego poglądy sprzeczne z Bożym Objawieniem. Tak wygląda karykatura niektórych samookreślających się jako „wierzący katolik” z partyjno-ateistycznego nadania, nawet śmiem powiedzieć części polskiego katolicyzmu. Powinno się poddać publicznej ocenie pojęcie „wierny katolik” lub „praktykujący katolik”. Chwastem jest zło, jakie niektórzy, tzw. katolicy, sieją wokół siebie. Zwłaszcza wtedy, gdy my z niepokojem i wiarą oczekujemy nawrócenia tych, którzy pośród nas błądzą i zmierzają na zatracenie siebie... Bez minimum działalności apostolskiej nie jest się w ogóle katolikiem. A właśnie tego niezastąpionego minimum, od którego będzie zależał wyrok w Dniu Ostatecznym, nie osiąga masa tzw. jawnie grzeszących, wiarołomnych „PO-stkatolików”. To wskazuje na powagę położenia katolików w Polsce. Tu leży główny nasz grzech, że za normalnego katolika nie należy uważać tego, kto ogranicza swoje obowiązki religijne jedynie do własnego życia, bez aktywnego troszczenia się o zbawienie swych braci (La Teologie da L’Apostolat).

Niejeden katolik usprawiedliwia swoją bierność w tym względzie stwierdzeniem, że Bóg postępuje jak mądry i litościwy wychowawca: człowiek winien na sobie samym doświadczyć skutków własnych błędów, przekonać się (na własne oczy i na własnej skórze za swojego życia), jakie zło sprowadza nadużycie przez niego wolności. Bóg dopuszcza do tego nie dla zguby grzesznika, lecz dla jego opamiętania i powrotu do Jego prawdziwej wiary. Jeszcze inni swoją bierność usprawiedliwiają tym, że katolicyzm domaga się szczególnej wiedzy, nadzwyczajnego przygotowania. Niektórzy wierni w dalszym ciągu kojarzą apostolstwo katolickie z jakimś niezwykłym, osobistym przedsięwzięciem. Być może sprowadzającym się do celów wyłącznie komercyjnych, z jakąś atrakcyjną przygodą. Tymczasem rzecz przedstawia się zupełnie odmiennie. Apostołem w wierze można być i powinno się być tam, gdzie jest miejsce naszego życia, naszej pracy czy odpoczynku. Nie ma bowiem miejsca, które nie nadawałoby się na prowadzenie działalności apostolskiej w wydaniu takim, na jaki każdego z nas stać. Św. Jan Chrzciciel wystąpił na pustyni, a więc w miejscu, które - jak by się mogło wydawać - w ogóle nie nadaje się do działalności apostolskiej. A mimo tego „ciągnęła do niego cała judzka kraina oraz wszyscy mieszkańcy Jerozolimy”. Nie szkolił się w szkole rabinackiej. Prowadził surowy, rzec by można, prymitywny tryb życia, który stanowił zaprzeczenie modelu cywilizacyjnego i religijnego lansowanego przez faryzeuszów w Jerozolimie. Współczesny katolik, ciągle wierny Jezusowi Chrystusowi, nie musi posiadać wykształcenia teologicznego, by zostać strażnikiem wiary, jej animatorem, nauczycielem czy nawet apostołem. Nie musi porzucić swojego zawodu, zrezygnować ze swoich zainteresowań, zaniedbać swych obowiązków rodzinnych. Podstawowym warunkiem jest wierność w swym życiem wartościom i zasadom głoszonym przez Chrystusa. Jeśli one wypełniają nam całe życie, wówczas mimowolnie stajemy się głosem naszego Pana Jezusa Chrystusa.

2013-02-20 12:33

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Rozpoczął się pogrzeb Elżbiety II: ceremonia państwowa w Opactwie Westminsterskim

[ TEMATY ]

Wielka Brytania

PAP/EPA/Wo1 Rupert Frere/BRITISH MINISTRY OF DEFENCE/HANDOUT

W Londynie rozpoczęły się właśnie uroczystości pogrzebowe zmarłej królowej Elżbiety II. Na ulice brytyjskiej stolicy wyległy dziesiątki tysięcy ludzi. Przybyło kilkaset szefów państw i rządów z całego świata. Zastosowano niespotykane środki bezpieczeństwa.

Około godziny 11.45 trumna z królową w kondukcie została przewieziona z Westminster Hall do pobliskiego Opactwa Westminsterskiego na ceremonię państwową. Za trumną kroczyła czwórka dzieci królowej, w tym nowy król Karol III, oraz książęta William i Harry.
CZYTAJ DALEJ

Rozważania bp. Andrzeja Przybylskiego: XVII niedziela zwykła

2025-07-25 12:09

[ TEMATY ]

bp Andrzej Przybylski

BP KEP

Każda niedziela, każda niedzielna Eucharystia niesie ze sobą przygotowany przez Kościół do rozważań fragment Pisma Świętego – odpowiednio dobrane czytania ze Starego i Nowego Testamentu. Teksty czytań na kolejne niedzielę w rozmowie z Aleksandrą Mieczyńską rozważa bp Andrzej Przybylski.

Bóg rzekł do Abrahama: «Głośno się rozlega skarga na Sodomę i Gomorę, bo występki ich mieszkańców są bardzo ciężkie. Chcę więc zstąpić i zobaczyć, czy postępują tak, jak głosi oskarżenie, które do Mnie doszło, czy nie; dowiem się». Wtedy to dwaj mężowie odeszli w stronę Sodomy, a Abraham stał dalej przed Panem. Podszedłszy do Niego, Abraham rzekł: «Czy zamierzasz wygubić sprawiedliwych wespół z bezbożnymi? Może w tym mieście jest pięćdziesięciu sprawiedliwych; czy także zniszczysz to miasto i nie przebaczysz mu przez wzgląd na owych pięćdziesięciu sprawiedliwych, którzy w nim mieszkają? O, nie dopuść do tego, aby zginęli sprawiedliwi z bezbożnymi, aby stało się sprawiedliwemu to samo, co bezbożnemu! O, nie dopuść do tego! Czyż Ten, który jest sędzią nad całą ziemią, mógłby postąpić niesprawiedliwie?» Pan odpowiedział: «Jeżeli znajdę w Sodomie pięćdziesięciu sprawiedliwych, przebaczę całemu miastu przez wzgląd na nich». Rzekł znowu Abraham: «Pozwól, o Panie, że jeszcze ośmielę się mówić do Ciebie, choć jestem pyłem i prochem. Gdyby wśród tych pięćdziesięciu sprawiedliwych zabrakło pięciu, czy z braku tych pięciu zniszczysz całe miasto?» Pan rzekł: «Nie zniszczę, jeśli znajdę tam czterdziestu pięciu». Abraham znów odezwał się tymi słowami: «A może znalazłoby się tam czterdziestu?» Pan rzekł: «Nie dokonam zniszczenia przez wzgląd na tych czterdziestu». Wtedy Abraham powiedział: «Niech się nie gniewa Pan, jeśli rzeknę: może znalazłoby się tam trzydziestu?» A na to Pan: «Nie dokonam zniszczenia, jeśli znajdę tam trzydziestu». Rzekł Abraham: «Pozwól, o Panie, że ośmielę się zapytać: gdyby znalazło się tam dwudziestu?» Pan odpowiedział: «Nie zniszczę przez wzgląd na tych dwudziestu». Na to Abraham: «Niech mój Pan się nie gniewa, jeśli raz jeszcze zapytam: gdyby znalazło się tam dziesięciu?» Odpowiedział Pan: «Nie zniszczę przez wzgląd na tych dziesięciu».
CZYTAJ DALEJ

Parzno: św. Anna, patronka cierpliwości

2025-07-27 15:00

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

- Ten czas w naszym życiu, pomiędzy krzyżem a łaską, powinniśmy wypełnić cierpliwością. Może właśnie kwestią czasu jest, że to, co dziś nazwiemy krzyżem, za jakiś czas rozpoznamy jako łaskę – mówił ks. Łukasz Burchard podczas uroczystości odpustowej ku czci św. Anny.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję