Papież zachęcił katolików w Dili do odzwierciedlania światła Boga miłości
Prośmy. abyśmy umieli odzwierciedlać w świecie silne i czułe światło Boga miłości - powiedział Franciszek podczas Mszy św. sprawowanej na placu Taçi Tol w stolicy Timoru Wschodniego - Dili. Wzięło w niej udział ponad 750 tys. wiernych.
Ojciec Święty wyszedł od słów proroka Izajasza: „Dziecię nam się narodziło, Syn został nam dany” (Iz 9, 5), i zauważył, że zostały one skierowane do mieszkańców Jerozolimy, w czasie pomyślnym dla miasta, nacechowanym jednak, niestety, również wielkim upadkiem moralnym. Wówczas potrzebne jest nawrócenie, miłosierdzie i uzdrowienie.
Papież zwrócił uwagę na zapowiedź, iż Bóg jaśnieje swoim zbawczym światłem poprzez dar syna. Podkreślił nadzieję związaną z narodzinami dziecka, przywracającą dążenie do harmonii i spokoju. Zaznaczył, że u podstaw wszelkiego życia jest odwieczna miłość Boga i zachęcił, aby to właśnie ona „nas kształtowała, aby mogła uleczyć nasze rany, rozwiązać nasze spory, zaprowadzić porządek w naszej egzystencji, aż miłość stanie się fundamentem naszego życia osobistego i wspólnotowego na wszystkich poziomach”.
Franciszek nie krył radości z otwartości mieszkańców Timoru Wschodniego na dar życia. Zwrócił uwagę, iż czynienie miejsca dla maluchów jest czynieniem także nas, wszystkich, maluczkimi wobec Boga i wobec siebie nawzajem. „Czyniąc się maluczkimi, pozwalamy Wszechmogącemu czynić w nas wielkie rzeczy, według miary Jego miłości” - podkreślił Ojciec Święty. „Nie lękajmy się uczynić siebie maluczkimi wobec Boga i wobec siebie nawzajem, tracić nasze życie, zrezygnować ze naszego czasu, zrewidować nasze programy, rezygnując z czegoś, aby brat lub siostra mogli poczuć się lepiej i być szczęśliwi. Nie lękajmy się ograniczyć naszych planów, gdy jest to konieczne, nie po to, aby je umniejszać, lecz aby uczynić je jeszcze piękniejszymi poprzez dar z siebie i akceptację innych, z całą nieprzewidywalnością, jaka się z tym wiąże. Ponieważ prawdziwe królowanie to to, które oddaje swoje życie z miłości” - zaapelował Ojciec Święty.
„Prośmy razem w tej Eucharystii, każdy z nas, jako mężczyzna i kobieta, jako Kościół i jako społeczeństwo, abyśmy umieli odzwierciedlać w świecie silne i czułe światło Boga miłości” - zachęcił papież na zakończenie swej homilii.
Pierwszym punktem papieskiego programu 12 września było powitanie oficjalne i spotkanie z kierownictwem politycznym Singapuru w budynku Parlamentu.
Ojciec Święty o godz. 9.00 czasu lokalnego (3.00 w Polsce) przybył do budynku parlamentu, gdzie na dziedzińcu został powitany przez prezydenta Singapuru, Tharmana Shanmugaratnama. Tam odbyła się także ceremonia powitalna. Papieżowi hołd oddała kompania honorowa, odegrano hymny Stolicy Apostolskiej i Singapuru, przedstawiono sobie nawzajem członków delegacji. Z kolei miała miejsce ceremonia nadania imienia orchidei będąca gestem przyjaźni Singapuru i promowania dobrej woli między odwiedzającymi głowami państw i innymi znamienitymi gośćmi. Franciszek wpisał się również do Księgi Honorowej: „Podobnie jak gwiazda, która prowadziła Trzech Mędrców, niech światło mądrości zawsze prowadzi Singapur w budowaniu społeczeństwa zjednoczonego i zdolnego do niesienia nadziei” - napisał papież.
„Wszystko, co czynicie, niech się dokonuje w miłości” - mawiał św. Karol Boromeusz. Bez cienia wątpliwości można powiedzieć, że w tym zdaniu wyraża się cała Ewangelia Chrystusowa. Jednocześnie stanowi ono motto życia i działalności św. Karola Boromeusza, którego Kościół liturgicznie wspomina 4 listopada.
Przyszło mu żyć w trudnych dla Kościoła czasach: zepsucia moralnego pośród duchowieństwa oraz reakcji na to zjawisko - reformacji i walki z nią. Karol Boromeusz urodził się w 1538 r. na zamku Arona w Longobardii. Ukończył studia prawnicze. Był znawcą sztuki. W wieku 23 lat, z woli swego wuja - papieża Piusa IV, na drodze nepotyzmu został kardynałem i arcybiskupem Mediolanu, lecz święcenia biskupie przyjął 2 lata później. Ta nominacja, jak się później okazało, była „błogosławioną”.
Kiedy młody Karol Boromeusz zostawał kardynałem i przyjmował sakrę biskupią, w ostateczną fazę obrad wchodził Sobór Trydencki (1545-63). Wyznaczył on zdecydowany zwrot w historii świata chrześcijańskiego. Sprecyzowano wówczas liczne punkty nauki i dyscypliny, m.in. zreformowano biskupstwo, określono warunki, jakie trzeba spełnić, aby móc przyjąć święcenia, zajęto się (głównie przez polecenie tworzenia seminariów) lekceważoną często formacją kapłańską, zredagowano katechizm dla nauczania ludu Bożego, który nie był systematycznie pouczany. Sobór ten miał liczne dobroczynne skutki. Pozwolił m.in. zacieśnić więzy, jakie powinny łączyć papieża ze wszystkimi członkami Kościoła.
Jednak, aby decyzje były skuteczne, trzeba je umieć wcielić w życie. Temu głównie zadaniu poświęcił życie młody kard. Boromeusz. Od momentu objęcia diecezji jego dewiza zawarła się w dwóch słowach: modlitwa i umartwienie. Mimo młodego wieku, nie brakowało mu godności.
W 23. roku życia nie uległ pokusie władzy i pieniądza, żył ubogo jak mnich.
Kard. Boromeusz był przykładem biskupa reformatora - takiego, jakiego pragnął Sobór. Aby uświadomić sobie ogrom zadań, jakie musiał podjąć Karol Boromeusz, trzeba wspomnieć, że jego diecezja liczyła 53 parafie, 45 kolegiat, ponad 100 klasztorów - w sumie 3352 kapłanów diecezjalnych i 2114 zakonników oraz ok. 560 tys. wiernych. Na jej terenie obsługiwano 740 szkół i 16 przytułków. Kardynał przeżył liczne konflikty z władzami świeckimi, jak i z kapłanami i zakonnikami. Jeden z mnichów chciał go nawet zabić, gdy ten modlił się w prywatnym oratorium.
Kard. Boromeusz był prawdziwym pasterzem owczarni Pana, dlatego poznawał ją bardzo dokładnie. Ze skromną eskortą odbywał liczne podróże duszpasterskie. W parafiach szukał kontaktu z ludnością, godzinami sam spowiadał, głosił Słowo Boże, odprawiał Mszę św. Jego prostota i świętość pozwoliły mu zdobywać kolejne dusze.
Metamorfoza wnętrza nie musi wiązać się z ponoszeniem znacznych wydatków. Sklep meblowy Agata pozytywne opinie zawdzięcza właśnie takiemu podejściu – klienci doceniają możliwość sezonowej metamorfozy domu bez konieczności przeprowadzania generalnego remontu. Świeże, botaniczne akcenty wiosną, latem marynistyczne motywy, jesienią puszyste koce, a zimą klimatyczne lampiony – oto jak stworzyć przestrzeń zmieniającą się wraz z rytmem natury.
Sekretem udanej aranżacji jest umiejętność dopasowania dekoracji do aktualnej pory roku. Wiosną wnętrza rozkwitają pastelowymi odcieniami – klienci chętnie sięgają po jasnozielone i różowe dodatki, które wprowadzają do pomieszczeń powiew świeżości. Narzuty w delikatnych odcieniach wrzośca czy pistacji, poduszki z kwiatowymi motywami i zwiewne zasłony przepuszczające więcej światła to niekwestionowani faworyci tego sezonu.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.