Reklama

Franciszek

Papież: dwoje kandydatów w wyborach w USA jest przeciwko życiu

Papież Franciszek powiedział w piątek dziennikarzom, że zarówno kandydatka w wyborach na prezydenta USA, która opowiada się za prawem do aborcji, jak i kandydat, który chce odesłać imigrantów, "są przeciwko życiu". "Aborcja to zabójstwo", "migracja jest prawem"- powiedział papież na pokładzie samolotu lecącego z Singapuru do Rzymu.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W czasie spotkania z dziennikarzami na zakończenie podróży do Azji i Oceanii papież został zapytany o to, co powinien zrobić katolicki wyborca w USA, który musi wybrać między kandydatką zwolenniczką aborcji i kandydatem, który chce odsyłać imigrantów.

W pytaniu nie padły nazwiska Kamali Harris i Donalda Trumpa.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Franciszek odparł: "Oboje są przeciwko życiu. Ten, kto wyrzuca migrantów, i ten, kto zabija dzieci". Odsyłanie imigrantów nazwał "grzechem przeciwko życiu tych ludzi".

Przypomniał, że Stary Testament mówi, iż trzeba chronić sierotę, wdowę i cudzoziemca; "czyli migranta"- zaznaczył.

Dodał, że migracja jest prawem.

W odniesieniu do aborcji papież oświadczył: "Według nauki miesiąc po zapłodnieniu wszystkie organy człowieka już są, wszystkie. Dokonanie aborcji to zabicie istoty ludzkiej. Podoba wam się to słowo czy nie, ale to jest zabijanie ". Jak stwierdził, "Kościół nie pozwala na aborcję, bo to jest zabijanie, to jest zabójstwo".

Podziel się cytatem

Papież mówił: "Odsyłanie migrantów to coś strasznego, to zło", "wyrzucenie dziecka z łona matki to zabójstwo, bo tam jest życie".

"Musimy mówić to jasno , bez żadnego +ale+. Obie rzeczy są jasne"- ocenił.

Papież podkreślił następnie, że "według moralności politycznej źle jest nie głosować".

"Trzeba głosować i wybrać mniejsze zło" - oświadczył. Jak przyznał, nie wie, kto jest mniejszym złem, "ta kobieta, czy ten mężczyzna". Wyraził opinię, że każdy "w swoim sumieniu musi to rozważyć".

Franciszek, odnosząc się do sytuacji w Strefie Gazy, powiedział, że codziennie dzwoni do tamtejszej parafii, w której przebywa 600 osób - chrześcijan i muzułmanów. Zaznaczył: "Opowiadają mi złe rzeczy".

Reklama

"Nie mogę ocenić, czy te działania wojenne są zbyt krwawe. Ale kiedy widzi się ciała zabitych dzieci i to, że dlatego, że rzekomo są tam bojownicy, bombarduje się szkołę, to jest to bardzo złe" - mówił papież na pokładzie samolotu.

Przyznał: "Nie widzę, by podejmowano kroki, by zawrzeć pokój".

Franciszek ocenił, ogólnie nawiązując do konfliktów: "Koniec końcem tego, kto wygra, spotka wielka porażka. Wojna jest zawsze porażką, zawsze, bez wyjątku".

Wyraził wdzięczność za to, co w związku z konfliktem na Bliskim Wschodzie robi król Jordanii Abdullah, i nazwał go "człowiekiem pokoju".

Zapewnił również, że jest zadowolony z dialogu prowadzonego przez Watykan z Chinami.

"Chciałbym odwiedzić Chiny. Podziwiam Chiny i szanuję" - podkreślił papież. Z uznaniem mówił o kulturze tego państwa i "zdolności dialogu". "Chiny są nadzieją dla Kościoła" - ocenił.

Zapytany o to, czy pojedzie do swej ojczyzny - Argentyny, gdzie nie był od początku pontyfikatu w 2013 roku, wyjaśnił: "to rzecz, co do której nie zapadła jeszcze decyzja". "Chciałbym pojechać dla mojego narodu, ale trzeba rozstrzygnąć jeszcze kilka rzeczy" - zastrzegł.

Wcześniej sam mówił w wywiadzie o planach takiej podróży pod koniec roku.

Papież wyznał, że chciałby polecieć na Wyspy Kanaryjskie ze względu na kwestię migracji.

Poinformował, że nie pojedzie do Paryża na inaugurację odnowionej katedry Notre Dame, zniszczonej w pożarze. Otrzymał wcześniej zaproszenie do stolicy Francji z tej okazji .

W nawiązaniu do skandali seksualnych w Kościele Franciszek oświadczył: "Wszyscy musimy działać przeciwko nadużyciom, wszelkim nadużyciom". Nadużycia nazwał "rzeczą demoniczną", tłumacząc, że "każde niszczy osobę" .

Podziel się cytatem

Reklama

Papież przyznał, że nie śledził wydarzeń w Wenezueli, gdzie lider opozycji, uznawany za zwycięzcę wyborów prezydenckich musiał udać się na emigrację.

Następnie stwierdził, że do przywódców politycznych ma apel, by prowadzili dialog i zawarli pokój. "Dyktatury wcześniej czy później źle kończą" - mówił.

Podczas konferencji prasowej na pokładzie samolotu lecącego do Rzymu po 12-dniowej podróży do Indonezji, Papui-Nowej Gwinei, Timoru Wschodniego i Singapuru papieża pytano o kwestię stosowania kary śmierci w Singapurze.

Jego zdaniem "kara śmierci nie działa" i powoli należy ją znosić.

Również mówiąc o swojej wizycie w Singapurze, Franciszek przyznał, odnosząc się do jego scenerii: "Nie spodziewałem się czegoś takiego". Mówił o wielkiej czystości, "dobrze wychowanych ludziach", o drapaczach chmur i wspaniałej kulturze.

"Widziałem, że w przyszłym tygodniu będzie tam Formuła 1" - dodał odnosząc się do widocznych na ulicach przygotowań do wyścigu.

Papież przyznał: "Pokochałem Timor Wschodni". Zaznaczył, że jego kultura jest "prosta, rodzinna, radosna".

Wyjaśnił, że kiedy podczas Mszy w stolicy tego kraju, Dili, przestrzegał Timorczyków przed krokodylami, które mocno gryzą, miał na myśli "idee, jakie mogą nadejść, by zmienić panującą tam harmonię".

Na zakończenie konferencji prasowej, skróconej z powodu turbulencji, papież podziękował dziennikarzom i zażartował: "Miejmy nadzieję, że dadzą nam jedzenie".

Z pokładu papieskiego samolotu Sylwia Wysocka (PAP)

2024-09-13 21:14

Oceń: +7 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Dziecko „zawiniło” – lekarzy i matkę ukarali

[ TEMATY ]

aborcja

Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

„Pierwszy szpital ukarany przez NFZ za odmowę wykonania aborcji. Ma zapłacić 550 tys. zł”. Jakaż musiała być satysfakcja w redakcji „Gazety Wyborczej” z podania tej informacji. Jak dumni muszą być redaktorzy z Czerskiej, że w końcu stało się, w końcu państwo polskie karze tych, którzy ośmielają się wybrać ratowanie życia, zamiast odbierania. Jak wielka musi być radość ideologicznie zacietrzewionych, bo ciężko inaczej uznać środowisko polityczne, które nie tylko robi z aborcji, czyli przerwania cudzego życia nie tylko prawo, ale wręcz obowiązek, bo skoro za coś państwo karze, to przecież jest to nakazane.

Lekarze, którzy postawili się Donaldowi Tuskowi i Izabeli Leszczynie powinni dostać medale, a nie kary finansowe. Świat na głowie stanął! Ponura prawda jest taka, że żyjemy w kraju, gdzie żołnierze muszą się bronić przed Ministerstwem Obrony, nauczyciele przed Ministerstwem Edukacji, a lekarze przed Ministerstwem Zdrowia. Jeszcze bardziej ponure jest to, że za całą to ideologiczną krucjatą stoi Izabela Leszczyna, od niedawna minister zdrowia, która ma na swoim koncie studia podyplomowe z zakresu filozofii i etyki. Jak jej się nakaz zabijania dzieci klei się z tym, czego uczyła się na lekcjach tych dwóch przedmiotów? Nikt, łącznie z nią samą nie jest w stanie na to pytanie uczciwie odpowiedzieć. Jak można karać lekarzy, którzy mieli odwagę sprzeciwić się politykom, stawiając dobro pacjenta, nad ich ideologię? W przysiędze Hipokratesa nakaz w sprawie aborcji czy eutanazji jest jasny: „Nigdy nikomu, także na żądanie, nie dam zabójczego środka ani też nawet nie udzielę w tym względzie rady; podobnie nie dam żadnej kobiecie dopochwowego środka poronnego”.
CZYTAJ DALEJ

Lourdes: rekordowa pielgrzymka paryskich licealistów, zabrakło miejsc noclegowych

2025-04-13 19:09

[ TEMATY ]

Lourdes

Paryż

licealiści

miejsca noclegowe

Adobe.Stock

Bazylika MB Różańcowej w Lourdes

Bazylika MB Różańcowej w Lourdes

Sanktuarium w Lourdes okazało się za małe, by pomieścić wszystkich licealistów z regionu paryskiego, którzy chcieli wziąć udział w rozpoczętej wczoraj pielgrzymce Frat 2025. Gdyby bazylika św. Piusa X była większa, gdyby w Lourdes było więcej miejsc noclegowych, mogłoby przyjechać co najmniej 15 tys. samej młodzieży, a tak jest nas 13,5 tys., młodzieży i ich opiekunów – mówi ks. Gaultier de Chaillé organizator pielgrzymki. Dla porównania podaje, że w poprzednich edycjach Frat brało udział ok. 10 tys.

Młodzi wracają do kościoła
CZYTAJ DALEJ

Poszli za krzyżem

W piątkowy wieczór 11 kwietnia wierni z parafii Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Zawierciu po wieczornej Mszy św. wyruszyli z bazyliki, aby uczestniczyć w Drodze Krzyżowej ulicami miasta.

Mieszkańcy przeszli pomiędzy blokami i sklepami, dając w ten sposób żywe świadectwo wiary. W trakcie nabożeństwa rozważali stacje Męki Pańskiej, śpiewali pasyjne pieśni, a także modlili się tajemnicami bolesnymi Różańca. Jedną ze stacji była kaplica Matki Bożej Prządki, która jest bezpośrednio związana z początkami parafii Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Zawierciu.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję