Piękne, kolorowe wycinanki - wystrzyganki, prawie takie jak przygotowują tutejsze mistrzynie prac ręcznych. Zadowolone dzieci, które w ten sposób poznały, że czas wolny można spędzać na wyczarowywaniu z papieru cudownych serwetek. Potem prace w kuchni przy lepieniu pierogów. Uśmiechnięte i umorusane mąką buzie, ręce białe aż po łokcie - doskonała zabawa i nauka. Samodzielnie zrobione smakują doskonale. A ile przy tym radości i uśmiechu? Oderwania od codziennych problemów i spojrzenia inaczej na pracę drugiego człowieka. To Moszczenica, miejscowość w okolicach Piotrkowa Trybunalskiego. Ale były też inne miejsca - leśniczówka Wierzeje, Opoczno, Łowicz czy Brójce pod Łodzią. Niezwykłe wyprawy na tereny wiejskie, gdzie dzieci z Łodzi poznają kulturę, tradycję danego regionu i widzą ciężką pracę jego mieszkańców. Program „Zaprzyjaźnij się z przyrodą”, którego autorką jest Maria Kaczorowska, to - jak mówi pomysłodawczyni - „Ocalenie od zapomnienia mieszkańców miast wsi”. Ale też wspaniała akcja, która wyciąga dzieci z domów, pokazuje im piękno naszej ziemi, wartość tego, co dzieje się w małych ojczyznach i integruje ze sobą dzieci z miast i wsi.
Reklama
Kolejny już - osiemnasty - wyjazd w ramach programu „Zaprzyjaźnij się z przyrodą” Maria Kaczorowska zorganizowała do Moszczenicy. Małej miejscowości położonej niedaleko Piotrkowa Trybunalskiego, w której jednak bardzo dużo się dzieje. Jest wyremontowany dom kultury, wokół którego skupia się życie lokalnej społeczności. To tu działają m.in. panie z koła gospodyń wiejskich, których umiejętności i talentów niejeden by pozazdrościł. Trzydziestoosobowa grupa dzieci z Łodzi miała okazję spotkać się z nimi i poznać tajniki wycinanek i doskonałych pierogów. W skupieniu słuchały instrukcji pani Heni, zobaczyły, jak wyglądały kiedyś nożyce do wycinanek i jak się nimi posługiwano. Z wielkim zapałem, ale też inwencją twórczą dzieci realizowały swoje pomysły. Potem było lepienie pierogów w kuchni z paniami Ireną, Basią i Haliną. I choć niektórzy chłopcy odżegnywali się od wałkowania i sklejania ciasta, to po spróbowaniu pierwszych pierogów sami przybiegali i proponowali pomoc. I potem pilnowali, by w olbrzymim garnku wszystko się dobrze ugotowało. Były też wspólne rozmowy, opowieści o pięknie ziemi piotrkowskiej i pytania dzieci, kiedy będą mogły jeszcze tu wrócić.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
To tylko jeden z wielu takich wyjazdów. Beztroskich, ale też pożytecznych. Jak podkreśla Maria Kaczorowska - chodzi o to, by dzieci miały poczucie tego, że to co wykładamy na stoły, mamy dzięki pracy drugiego człowieka tu, na wsi, i że miasto bez wsi nie może funkcjonować. To także - jak tłumaczy - odkrywanie wartości i piękna folkloru, wiedzy i tradycji, jaka tu przekazywana jest z pokolenia na pokolenie. - Mam wielki szacunek do tych ludzi i to chcę także zaszczepić w tych dzieciach - mówi. Dlatego tańce, śpiewy, ogniska i bajania, ale też prace gospodarskie i rolne, kiszenie kapusty, wyciąganie marchewek z ziemi, dojenie krów czy robienie prawdziwego masła. Wiele miejsc, które zapadły w pamięć i serce, miejsc do których dzieci chcą wracać i o których potem opowiadają z takim zapałem, że zarażają innych wyjazdem na wieś. Tak, jak autorka projektu, realizowanego z pomocą pani Mirosławy Jakiel i dzięki życzliwości poznanych mieszkańców wsi, Maria Kaczorowska zaraża wszystkich swoim pomysłem. Jest to prawdopodobnie jedyny taki projekt w Polsce. Projekt, którego zazdroszczą Łodzi inne województwa.
Pani Maria współpracuje z dwiema łódzkimi parafiami. Swoją rodzimą - Ojców Pasjonistów na Teofilowie i parafią Świętych Apostołów Piotra i Pawła. Proboszczowie starają się dotrzeć do jak największej liczby potrzebujących, do rodzin, które wymagają wsparcia i stąd typowane są dzieci, które mogłyby skorzystać i poznać piękno łódzkiej ziemi. Na takich wyjazdach zawiązują się przyjaźnie między dziećmi, ich rodzicami, którzy uczestniczą w przygotowaniach i spotkaniach, ale też zacieśnia się więź z parafią. Następują rewizyty - dzieci z odwiedzanych miejscowości przyjeżdżają do Łodzi. Pomysłów na miejsca warte odwiedzenia jest mnóstwo - ma je Maria Kaczorowska, ale też lokalne społeczności z województwa łódzkiego, gdy dowiadują się o akcji, zapraszają do siebie. To także dla nich forma promocji i dzielenia się tym, co mają najlepszego. Program, który jak się okazuje, jest strzałem w dziesiątkę, działa rok. Jednak już teraz wiadomo, że nie będzie miał końca. Bo przecież - jak mówi autorka i organizatorka wyjazdów - żyjemy dla drugiego człowieka, a jeśli mam wokół siebie tyle roześmianych dzieci, które na co dzień mają różne domy i różne problemy, to chcę by choć przez chwilę ich życie było trochę inne. A siłę do działania dla niej i wszystkich, których wciągnęła do organizacji akcji „Zaprzyjaźnij się z przyrodą”, dają ludzie, z którymi się spotyka.