Reklama

Polska

Filozof z pokolenia Kolumbów

Przez kilkadziesiąt lat Karol Wojtyła prowadził dyskusje o filozofii i poezji z jednym człowiekiem - prof. Andrzejem Półtawskim. Już nigdy nie dowiemy się, jak ważne to były rozmowy dla przyszłego Papieża. Ale w końcu mamy szansę poznania drugiego uczestnika tych niezwykłych spotkań

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Najwybitniejsi filozofowie, mówiąc o swoim zajęciu, nie podają słownikowych definicji uprawianej przez siebie dyscypliny. Aby zachęcić nas do myślenia - a nie wpędzić w kompleksy - mówią zazwyczaj, że zajmują się sztuką zadawania pytań i poszukiwania odpowiedzi. A skoro tak, to „pofilozofujmy sobie nieco”: Co by było, gdyby osoba o tak istotnym dorobku naukowym, jak prof. Andrzej Półtawski, mieszkała we Francji lub USA?

Odpowiedź nie wydaje się wcale trudna. Nad Sekwaną filozof byłby ważnym uczestnikiem głównych debat etycznych i cywilizacyjnych. Z kolei w Ameryce wielkie wytwórnie Hollywood rywalizowałyby między sobą, by nakręcić film-epopeję o nim i jego żonie Wandzie. A pewnie nawet kilka filmów, bo w jednym obrazie trudno byłoby zmieścić piekło obozów koncentracyjnych, którego oboje doświadczyli. I niezwykłą miłość trwającą już 65 lat. I w końcu wieloletnią przyjaźń oraz współpracę z bł. Janem Pawłem II.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Na Zachodzie prof. Półtawski byłby więc pewnie osobą powszechnie znaną, cenioną i rozpoznawalną. Rzecz jednak w tym, że filozof urodził się 90 lat temu w Warszawie i jak ulał pasują do niego słowa Stanisława Jachowicza: „Cudze chwalicie, swego nie znacie, sami nie wiecie, co posiadacie”.

Na szczęście teraz sytuacja ta może choć trochę się zmienić. Wszystko za sprawą Wydawnictwa św. Pawła, które namówiło dziennikarza Krzysztofa Ziemca oraz filozofa Marka Maciejczaka do przeprowadzania wywiadu rzeki z wybitnym naukowcem. - Jako wydawnictwo chcieliśmy wydobyć z cienia Pana Profesora. Szkoda, żeby ta mądrość nie wypłynęła - przyznał ks. Tomasz Lubaś, dyrektor wydawnictwa, w dniu prezentacji książki „Filozofia dla życia”, zorganizowanej w warszawskiej siedzibie Konferencji Episkopatu Polski.

Ziemiec i Maciejczak podzielili się pracą. Ten drugi obecnie sam wykłada filozofię, a kiedyś był uczniem prof. Półtawskiego. Swojego dawnego mistrza poprosił, by ten przystępnie wyjaśnił nam m.in. jaki jest sens życia i dlaczego ciągle musimy rozwijać się moralnie. Odniósł się także do popularnej ostatnio ideologii gender i dyskusji o in vitro.

Reklama

Czytelnik musi dokładnie rozważyć te fragmenty książki, by zrozumieć, z jak zatrutego drzewa pomysłów wzięły się niektóre modne dzisiaj idee. A także do jakich kłopotów mogą one doprowadzić człowieka i całe społeczeństwa. Bo że idee te mają swoje konsekwencje dla ludzkości, to pokolenie Półtawskiego wie doskonale. Dziejsi 90-latkowie pamiętają, jak uwodzicielskie potrafią być hasła, które potem niosą śmierć milionom. Część z nas szybko o tym zapomniała. Dla najmłodszych to już tylko odległa historia, kojarzona jedynie z suchymi datami, a za nimi przecież kryje się najgorszy z koszmarów, jaki ludzie sobie zgotowali.

Dla Krzysztofa Ziemca rozmowa z prof. Półtawskim była interesująca z zupełnie innych powodów. Dziennikarz postanowił poznać tajemnice małżeństwa Wandy i Andrzeja. - Interesowało mnie, jak się im udaje żyć ze sobą tyle lat w pięknym stylu, jak przez tyle lat zachować przyzwoitość, zgodność z głoszonymi tezami i z tym, w co się wierzy - mówił Ziemiec na konferencji.

W tych partiach książki znajdziemy nie tylko odpowiedzi Profesora, ale również komentarze jego małżonki. Są one fenomenalne, czego próbkę dr Półtawska dała także podczas prezentacji książki. - Mój mąż odpowie na pytanie o definicję ludzkiej świadomości, ale o byle czym Półtawski nie rozmawia - powiedziała.

Nie zdziwicie się więc Państwo, że niektóre odpowiedzi są krótsze od pytań. Ale filozofowi z pokolenia Kolumbów nie wypadało mówić o sobie czy innych osobach. Zdecydowanie lepiej czuje się, gdy wskazuje na wydarzenia, problemy, idee.

Pierwszą osobą spoza wydawnictwa, która przeczytała wywiad rzekę z filozofem, był Ernest Bryll. Wybitny poeta również dostrzegł, że w odpowiedziach Półtawskiego brakuje przysłowiowej kropki nad i. - Myślałem, że tą lekturą zostałem zaproszony na wykwintny obiad, a otrzymałem wspaniałe, ale tylko zakąski w stołówce filozoficznej - mówił. - Pomyślałem, że Andrzej chce zwrócić uwagę na coś ważniejszego, na problemy filozoficzne i duchowe podane bez żadnych dodatków. Zacząłem to czytać inaczej i polecam, żebyście nie poczuli się spłoszeni powściągliwością, bo ona chyba była założona. Trzeba rozgryźć ten orzech, zmierzyć się ze skorupą powściągliwości, żeby odkryć wartość tej książki - podkreślił autor wstępu do książki.

Rzeczywiście, w czasach ciągłej gonitwy i deficytu czasu „Filozofia dla życia” jest książką z innej epoki. Nie znajdziemy w niej taniej sensacji, wątpliwych spekulacji czy przechwalania się głównego bohatera. Z treści przebija skromność, powaga oraz refleksja nad sprawami najważniejszymi w życiu, takimi jak miłość czy poświęcenie. Książki tej nie można więc tylko przeczytać, trzeba ją jeszcze przepracować. A to jest przecież cechą lektur najlepszych. Tych, które uczą.

2013-06-10 12:29

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wojenne wspomnienia redemptorysty

Niedziela zamojsko-lubaczowska 36/2014, str. 8

[ TEMATY ]

wspomnienia

Archiwum klasztoru

Widok na miasteczko nad rzeką Nahe

Widok na miasteczko nad rzeką Nahe

Nie przypuszczał z pewnością serbski nacjonalista Gavriło Princip strzelając 28 czerwca 1914 r. w Sarajewie do arcyksięcia Franciszka Ferdynanda i jego żony Zofii, jak straszliwe konsekwencje dla całego świata wywoła jego czyn. Zabójstwo arcyksiążęcej pary stało się bowiem bezpośrednią przyczyną wybuchu największego od czasów wojen napoleońskich konfliktu zbrojnego, który pochłonął ok. 9,5 mln ofiar i na zawsze odmienił oblicze świata. Polacy walczyli w armiach trzech zaborców, często występując przeciw sobie. Według różnych źródeł do armii rosyjskiej, pruskiej i austriackiej wcielono ok. 2 mln Polaków. Mobilizacji podlegali mężczyźni będący poddanymi państw zaborczych na podstawie miejsca urodzenia. Habit zakonny ani sutanna nie stanowiły ochrony przez poborem do wojska. Dla niektórych jedynym wyjściem, aby nie służyć bezpośrednio na linii frontu, było zgłoszenie się do wojska w charakterze kapelana. 15 lutego 1915 r. swoją wojenną przygodę rozpoczął o. Leon Pyżalski, redemptorysta z Podgórza (później dzielnicy Krakowa), który jako poddany pruski wezwany został przez niemieckiego biskupa polowego dr. Joeppen do Saarbrucken, gdzie zgłosił się do generała. „W myśl biskupa byłem właściwie dla katolików, a schizmatykami miałem zajmować się ubocznie. Generał natomiast uważał mnie za duszpasterza wszystkich poleconych mi jeńców w równej mierze, a było ich z początku 3, później 6 tys. (…) Na miejsce mieszkania wskazano mi Kirn nad rzeką Nahe, miasteczko liczące 7 tys. mieszkańców, czego przeszło 2 tys. katolików”.

CZYTAJ DALEJ

Bolesna Królowa Polski. 174. rocznica objawień Matki Bożej Licheńskiej

2024-04-30 20:50

[ TEMATY ]

Licheń

Sanktuarium M.B. w Licheniu

Mijały niespokojne lata. Nadszedł rok 1850. W pobliżu obrazu zawieszonego na sośnie zwykł wypasać powierzone sobie stado pasterz Mikołaj Sikatka. Temu właśnie człowiekowi objawiła się trzykrotnie Matka Boża ze znanego mu grąblińskiego wizerunku.

MARYJA I PASTERZ MIKOŁAJ

<...> Mijały niespokojne lata. Nadszedł rok 1850. W pobliżu obrazu zawieszonego na sośnie zwykł wypasać powierzone sobie stado pasterz Mikołaj Sikatka. Znający go osobiście literat Julian Wieniawski tak pisał o nim: „Był to człowiek wielkiej zacności i dziwnej u chłopów słodyczy. Bieluchny jak gołąb, pamiętał dawne przedrewolucyjne czasy. Pamiętał parę generacji dziedziców i rodowody niemal wszystkich chłopskich rodzin we wsi. Żył pobożnie i przykładnie, od karczmy stronił, w plotki się nie bawił, przeciwnie – siał dookoła siebie zgodę, spokój i miłość bliźniego”.

CZYTAJ DALEJ

Dzieci przywitały Obraz Matki Bożej w Praszce

2024-05-01 15:12

[ TEMATY ]

peregrynacja

Praszka

parafia Wniebowzięcia NMP

nawiedzenie Obrazu Matki Bożej

Karol Porwich / Niedziela

Matka Boża Jasnogórska na szlaku peregrynacji, 30 kwietnia nawiedziła parafię Wniebowzięcia NMP w Praszce. Księża i wierni powitali Obraz na rynku pod klasztorem sióstr Felicjanek.

Specjalny program, przygotowany przez dzieci z Niepublicznego Przedszkola prowadzonego przez Zgromadzenie Sióstr Felicjanek w Praszce, uświetnił przyjazd Jasnogórskiej Ikony. Po uroczystym powitaniu, w procesji, uczestnicy udali się do kościoła, gdzie Mszę św. koncelebrowaną odprawił bp Andrzej Przybylski. Biskup w rozmowie z Niedzielą podkreślił, że Maryja chce doglądać swoje dzieci.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję