Reklama

Niedziela Kielecka

U norbertanek remonty, remonty...

W Imbramowicach, gdzie ponad 780 lat temu osiadły siostry norbertanki - Kanoniczki Regularne Zakonu Praemonstratensów, trwają zakrojone na szeroką skalę prace remontowe, które dotyczą tak wnętrz budowli późnobarokowego założenia kościelno-klasztornego (w tym ratowania budynku dawnej szkoły, odzyskanego przez siostry w 1992 r., tworzenia Domu Rekolekcyjnego), jak i kompleksowych prac techniczno-konstrukcyjnych. - Nasilenie tych prac było możliwe od 1996 r. - wyjaśnia w rozmowie z „Niedzielą”, s. Faustyna

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Przedmiotem dużego projektu był np. remont kapitalny zabytkowego budynku byłej szkoły klasztornej z 2 poł. XVIII wieku, z adaptacją na cele mieszkalno-sakralne przyszłego domu rekolekcyjnego i pielgrzymkowego. Ze względu na stan wielkiego zrujnowania i zagrożenia technicznego - to głównie efekt dewastacji z czasów PRL - była konieczność wykonania pełnego zakresu prac budowlano-konserwatorskich. Duża trudność w pozyskiwaniu środków finansowych spowodowała, iż rewaloryzacja budowli rozciągnęła się na okres 14 lat (1996-2009). Efektem systematycznego wsparcia, głównie ze strony ojców norbertanów, a także kilku dotacji ze środków publicznych, jest już wykonany znaczący zakres prac budowlano-konserwatorskich, jak i wyposażenie większości wnętrz. Z kolei przebudowa zabytkowego spichlerza na cele kulturowe wraz z rewitalizacją klasztornego dziedzińca przy wsparciu finansowym z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Małopolskiego Regionalnego Programu Operacyjnego MRPO 2007-2013 to kolejne wyzwanie, które podjęły norbertanki.

Reklama

Historyczny „spichlerz” to jeden z dwóch XVIII-wiecznych budynków byłej szkoły klasztornej - integralna cześć późnobarokowego założenia klasztornego. Wzniesiona w latach 1758-1769 budowla o unikatowych walorach architektonicznych ulegała stopniowo kolejnym przebudowom. Najbardziej niszczycielskie okazały się te po roku 1949, kiedy folwark klasztorny przejęło Państwowe Gospodarstwo Rolne. Przebito wtedy dodatkowe okna, wymieniono stolarkę, zmieniono historyczne podziały elewacji, niszcząc fragmenty jej pierwotnego wystroju. Od tego czasu w budynku mieściły się różne instytucje, m.in. urząd pocztowy, wiejski dom kultury z salą widowiskowo-taneczną, punkt medyczny, mieszkanie lokatorskie. Potem zabytkowy budynek został opuszczony, niszczał i groził zawaleniem.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Od roku 1992, kiedy to odzyskałyśmy zabytkowe budynki byłej szkoły w stanie katastrofalnych zniszczeń, dokładamy wszelkich starań, by przywrócić je do dawnej świetności i otworzyć dla pożytku wiernych. Po kilkudziesięciu latach wzmożonych starań, efektem których z Bożą pomocą zdołałyśmy przeprowadzić trudny remont kapitalny głównego budynku byłej szkoły, adaptując go do celów rekolekcyjnych, stanęłyśmy przed kolejnym trudnym wyzwaniem, jakim było właśnie ocalenie przed katastrofą budowlaną zabytkowego spichlerza. Pilna konieczność pozyskania środków na ten cel skłoniła nas do skorzystania z możliwości, a zarazem przyjęcia trudnych warunków dotacji z Funduszy Europejskich w Małopolsce - wyjaśniają siostry.

Remont i przebudowa obiektu wraz z rewitalizacją klasztornego dziedzińca ma nie tylko na celu wyeksponowanie walorów estetycznych zabytkowego zespołu klasztornego, ale jest także odpowiedzią na oczekiwania współczesnych pielgrzymów.

Piętro to m.in. sala widowiskowa, biblioteka i czytelnia z pracownią komputerową. Na parterze - ekspozycja poświęcona historii klasztoru, niewielka kawiarnia, sklep z dewocjonaliami i pamiątkami, informacja turystyczna oraz kilka toalet.

- Dzięki Bożej Opatrzności i hojności ofiarodawców większość płatności mamy już szczęśliwie za sobą, ale największy problem stanowią trzy ostatnie kwartały ze względu na nieoczekiwane opodatkowanie prac konserwatorskich, które stanowią bardzo znaczący element remontu. Owo dodatkowe 23 proc. podatku VAT za konserwację urasta do wielotysięcznych sum, które muszą zostać pokryte ze środków własnych. Dlatego też realizacja projektu na obecnym etapie jest dla nas niezwykle trudna, a nawet zagrożona... - piszą siostry na stronie internetowej klasztoru. Wyrażają gorącą wdzięczność za każdą złożoną ofiarę, zapewniając o modlitwie za darczyńców.

W imbramowickim klasztorze klauzurowe norbertanki przebywają nieprzerwanie od ponad 780 lat - jest to jeden z najstarszych klasztorów norbertańskich na ziemiach polskich. Klasztor ufundowany został ok. 1226 przez biskupa krakowskiego Iwona Odrowąża. Obecna późnobarokowa budowla kościelno-klasztorna to w większości dzieło architekta Kacpra Bażanki. Klasztor od XIII wieku ulegał napadom tatarskim, pożarom, był obiektem ataku podczas wielu wojen czy powstań narodowych, niemniej jednak regularnie prowadził szkoły, szpital i udzielał ludności różnych form pomocy, uruchamiając akcje dobroczynne i społeczne. Do historii przeszły np. Instytut Naukowy Wyższy Żeński czy Szkoła Rolnicza. Za udział w walce z okupantem niemieckim klasztor został odznaczony Złotym i Srebrnym Krzyżem Zasługi. Zarządzało nim dotąd 52 siostry przełożone.

2013-07-10 11:55

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kraków: siostry prezentki podjęły wyzwanie #hot16challenge2

[ TEMATY ]

siostry

Siostry prezentki z Krakowa wzięły udział w akcji #hot16challenge2, której celem jest wsparcie pracowników służby zdrowia. Zostały one nominowane przez Skautów Europy.

Jak przekonują na kanale YouTube, na co dzień śpiewają chorał gregoriański, ale wyzwania to ich specjalność. „#Hot16challenge2 dotarł aż do Prezentkowa!” – oznajmiają, dodając, że dla słusznej sprawy rapu się nie boją. „Jedziemy z konkretem, nie lejemy wody” – rapują prezentki i zachęcają, by poznać ich „kalwaryjskie rymy”.
CZYTAJ DALEJ

Św. Norbercie Biskupie! Czy Ty nie lubisz Polaków?

Ależ skąd! Oczywiście, że lubię! Kocham przecież wszystkich ludzi. Rozumiem jednak, dlaczego padło takie pytanie. „Usprawiedliwię się” za chwilę. Wpierw powiem parę zdań o sobie. Moje staroniemieckie imię oznacza osobę, która dokonuje wielkich i widocznych czynów gdzieś na północy (nord, czyli „północ” i beraht, czyli „błyszczący”, „jaśniejący”). W pewnym sensie byłem taką osobą. Żyłem na przełomie XI i XII wieku. Urodziłem się w Niemczech w bogatej i wpływowej rodzinie. Dzięki temu od dziecięcych lat obracałem się wśród elit (przebywałem m.in. na dworze cesarza Henryka V). Można powiedzieć, że zrobiłem kościelną karierę - byłem przecież arcybiskupem Moguncji. Wcześniej, mając 35 lat, cudem uniknąłem śmierci od rażenia piorunem. Wydarzenie to zmieniło moje życie. Przemierzałem Europę, ewangelizując i wzywając do poprawy postępowania. Będąc człowiekiem wykształconym i jednocześnie mającym dar popularyzacji posiadanej wiedzy, potrafiłem szybko zgromadzić wokół siebie grono naśladowców. Umiałem zjednywać sobie ludzi dzięki wrodzonej inteligencji, kulturze osobistej oraz ujmującej osobowości. Wraz z moimi uczniami stworzyliśmy nowy zakon (norbertanie). Poświęciliśmy się bez reszty pracy apostolskiej nad poprawą obyczajów wśród kleru i świeckich. Powrócę do pytania. Zapewne wielu tak właśnie myśli o mnie. Dzieje się tak, ponieważ jako arcybiskup sąsiadującej z wami metropolii rościłem sobie prawo do sprawowania władzy nad diecezjami w Polsce, które podlegały metropolii w Gnieźnie. Przyznaję, że nie było to zbyt mądre. Jako usprawiedliwienie mogę tylko dodać, że kierowała mną troska o dobro Kościoła powszechnego. Wtedy na Waszych ziemiach chrześcijaństwo jeszcze dobrze nie okrzepło. Bóg jednak wezwał mnie rychło do siebie, a Stolica Apostolska przywróciła bardzo szybko arcybiskupom gnieźnieńskim przysługujące im prawa. Wszystko więc dobrze się skończyło. W sztuce przedstawia się mnie zwykle w stroju biskupim z krzyżem w dłoni. Moimi atrybutami są najczęściej anioł z mitrą i monstrancja. Mógłbym jeszcze sporo o sobie powiedzieć, gdyż moje życie obfitowało w wiele wydarzeń. Patrząc jednak na nie z perspektywy tylu stuleci, chcę na koniec gorąco zachęcić wszystkich do realizowania Bożych zamysłów w swoim życiu. Proszę mi uwierzyć, że nawet najgorsze rzeczy Bóg jest w stanie przemienić w dobro. One też mają sens, choć my jeszcze tego nie widzimy z niskiego poziomu naszej ludzkiej egzystencji.
CZYTAJ DALEJ

Nie jesteście sami. Jesteście dziećmi Boga – kard. Nemet do więźniów w 34. rocznicę wizyty Jana Pawła II

W piątek, 6 czerwca 2025 r., za murami Zakładu Karnego w Płocku rozbrzmiewały słowa, które przypomniały o niezbywalnej godności człowieka. W tym symbolicznym miejscu Mszę św. odprawił legat papieski na uroczystości jubileuszu 950-lecia diecezji płockiej, kard. Ladislav Nemet SVD, arcybiskup Belgradu.

W modlitwie uczestniczyli biskup płocki Szymon Stułkowski, kapelani więzienni, przedstawiciele Służby Więziennej oraz sami osadzeni - ludzie, którzy, jak mówił w tym miejscu św. Jan Paweł II, „są skazani, ale nie potępieni”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję