Inicjatorem spotkań był papież Benedykt XVI. Wcześniej spotkania te, pomyślane jako debaty wierzących z niewierzącymi i agnostykami, odbywały się m.in. w Paryżu, Barcelonie i Sztokholmie, pod nazwą „Dziedziniec Pogan”. W Polsce inicjatywa ta po raz pierwszy miała miejsce w ubiegłym roku w Krakowie. Teraz przyszedł czas na Warszawę.
Idea spotkań jest prosta: chodzi o rozmowę ludzi wierzących i niewierzących, tych, którzy wyznają jakieś wartości duchowe, i tych, którzy ich nie wyznają. Kard. Kazimierz Nycz, organizator i inicjator tego wydarzenia, chciał, żeby było ono początkiem stałego dialogu Kościoła z ludźmi nauki, kultury i życia społecznego, reprezentującymi różne światopoglądy. Czy to się udało? Odpowiedź najpewniej przyniesie dopiero przyszłość. W każdym razie „Dziedziniec” stworzył taką szansę i był wydarzeniem nie tylko dla warszawskiego Kościoła.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Jezus na dziedzińcu
Reklama
Cykl spotkań zainaugurowała debata „Do źródeł Dziedzińca” na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego. Uczestniczyli w niej m.in. o. dr Wiesław Dawidowski, prof. Andrzej Eliasz i prof. Zbigniew Stawrowski. - W przeszłości nie było łatwo żyć wiarą chrześcijańską, Kościół przeżywał wiele kryzysów. Wyznając jedyną prawdę absolutną, którą jest osoba Jezusa Chrystusa, sam Kościół popełniał błędy - mówił o. Dawidowski. - Niemniej Kościół ma świadomość, że żyje w świecie, w którym dokonują się zmiany kulturowe, którym on sam podlega.
O. Dawidowski zwrócił uwagę, że Kościół dziś jest w sytuacji, iż niczego nie da się już przemilczeć, zamknąć czy zaryglować. - 50 lat temu (po Soborze) Kościół sam podjął powolny, ale nieodwracalny proces odnowienia własnego obrazu. Ale nie po to, by dokonać medialnego upiększenia, lecz po to, by ukazać się światu w pełnej krasie - powiedział o. Dawidowski.
Jak zauważył, dziś już nie tylko katolicy wychodzą naprzeciw niewierzącym, ale sami niewierzący zadają im trudne pytania. - Pojawia się coraz więcej pytań o Boga. Co więcej, pytania o Boga zdają się dzisiaj zmieniać ludzi i społeczeństwa - stwierdził. Zwrócił też uwagę, że jeśli dziś widzimy przebudzenie religijne, to miejmy świadomość, że dzieje się to często niezależnie od instytucji kościelnych.
- Nawet dla ludzi niewierzących otwarte jest pytanie o Boga. Nie można podejmować dialogu w przestrzeni, która nas dzieli, czyli w świątyni. Stąd idea spotkania się w przedsionku świątyni, czyli dziedzińcu pogan. Miał on być i powinien być przestrzenią stworzoną po to, by niewierzący mogli zbliżać się do Pana Boga. Tu nauczał Jezus - mówił.
Jak rozmawiać
Reklama
Jak powinna wyglądać rozmowa, dialog wierzących z agnostykami i niewierzącymi? Na pewno nie powinien być… monologiem - zwrócił uwagę prof. Zbigniew Stawrowski. - Bo w nim nie ma słuchania, jest tylko wygłaszanie oświadczeń - powiedział. Do dialogu niezbędne jest otwarcie na drugiego.
W relacjach między ludźmi dialog jest jedynym sposobem, który prowadzi nas do wzajemnego poznania siebie. To natomiast prowadzi nas do pytania o Boga, z którym jestem w dialogu. W Nowym Testamencie czytamy, że Bóg sam ze sobą rozmawia. Św. Jan pisze, że „na początku było Słowo” (J 1, 1). A może na początku był dialog? - pytał naukowiec.
Prof. Andrzej Eliasz, znany psycholog, przedstawił konsekwencje braku rozmowy z drugim człowiekiem, mówiąc, że w każdej działalności człowieka konfrontacja poglądów jest ważna, bo inaczej zaczynamy żyć we własnej wyimaginowanej rzeczywistości. Owocem dialogu jest wzajemne poznanie.
- Nie wystarczy rozmawiać z podobnie myślącymi, trzeba dążyć do kontaktu z ludźmi, którzy mają inne poglądy. Poznając poglądy innej osoby, dużo zyskujemy. To zjawisko empatii poznawczej, niezbędna gimnastyka umysłu - mówił prof. Eliasz.
Bądź sobą, wybierz
W polskim społeczeństwie dochodzi do podziałów na różnym tle. Czy możliwe jest spotkanie, czy minimalny konsensus między wyznawcami krańcowo odmiennych stylów życia, w tym między wierzącymi a niewierzącymi? Jeśli tak, to co może być wspólną przestrzenią dla tych dwóch postaw?
Reklama
Przewodniczący Papieskiej Rady ds. Kultury kard. Gianfranco Ravasi podkreślił, że budowanie relacji między ludźmi wierzącymi a resztą społeczeństwa, między wiarą a polityką, jest chrześcijaństwu niezbędne. Istnieje czasem pokusa, że Kościół chciałby wkroczyć w miejsce zarezerwowane dla państwa, a państwo chciałoby wejść na obszary przynależne Kościołowi. Ale to tylko niemądra pokusa: obie strony muszą szukać porozumienia - tłumaczył kardynał. - W drugim człowieku, nawet w przeciwniku, trzeba widzieć współbrata.
Prof. Jerzy Kłoczowski zwrócił uwagę na problem rozwijającej się na Zachodzie rewolucji kulturalnej, która, aby osiągnąć swoje cele, chce wpierw zwalczyć religie, bo to one porządkowały dotychczas sferę moralną w społeczeństwie. Ta rewolucja chce wprowadzić zasadę, że liczy się tylko nasza osobista przyjemność, a żaden przymus - religijny czy państwowy - nie jest godny uwagi. Człowiek winien żyć według własnych instynktów, przyjemności, tylko wtedy będzie się rozwijał. W tej narracji - jak zwrócił uwagę profesor - małżeństwo wydaje się być przymusem, niewolą, której poddawane są kobiety.
Określający się jako agnostyk prof. Andrzej Zybertowicz zastanawiał się, czy Kościół katolicki jako jeden z wielkich zorganizowanych podmiotów życia społecznego może zostać w najbliższych dziesięcioleciach zredukowany jedynie do roli wehikułu obiecującego ludzkości drogę do zbawienia, czy też uzyska zdolność odmieniania świata.
Prof. Zybertowicz ubolewał, że Kościół może będzie musiał przyjąć formułę, na podobieństwo jednego ze sloganów reklamowych „Bądź sobą, wybierz Jezusa Chrystusa”, by być zdolnym do konkurowania z ofertami wielkich korporacji, ideologiami państwowymi, czy przekazami innych religii. Nadzieję budzi - jak stwierdził - nowy papież Franciszek, który niesie w sobie potencjał istotnej zmiany społecznej.
Punkty odniesienia
Reklama
Przewodniczący Papieskiej Rady ds. Kultury kard. Gianfranco Ravasi był jednym z najaktywniejszych uczestników „Dziedzińca”. Mówił on także na temat relacji wiary i kultury, podczas debaty która odbyła się w warszawskim Teatrze Polskim. Powiedział m.in., że mimo wielkich przemian chrześcijańska wizja człowieka wciąż pozostaje dla świata ważnym punktem odniesienia.
Kultura - zdaniem kardynała - pozostaje wciąż miejscem spotkania tego, co święte, i tego, co świeckie, natomiast nawet kwestionowanie sacrum przez artystów może skłaniać odbiorców do stawiania sobie najważniejszych pytań - o istnienie Boga, sens czynienia dobra, o skandal zła. Zderzenie cywilizacji jest, jego zdaniem, jednym z głównych wyzwań współczesnego świata.
Prof. Andrzej Mencwel, literaturoznawca i antropolog kultury, wskazywał, że tradycje europejska i chrześcijańska - które są w gruncie rzeczy tożsame - prowadzą nas do relatywizmu kulturowego. Jego zdaniem, ów relatywizm jest „ubezpieczeniem przed jakąkolwiek racjonalizacją eksterminacji”. Relatywizm oznacza świadomość, że każda kultura jest pewną całością, która ma pewien spójny system wartości i dąży do jakiejś pełni - tłumaczył.
Ławeczka ks. Jana
Czy wiara i nauka są w konflikcie, czy też uzupełniają się i wzajemnie wzbogacają? - na to pytanie szukali odpowiedzi w czasie kolejnej debaty, tym razem na Uniwersytecie Warszawskim, oprócz kard. Gianfranco Ravasiego także m.in. światowej sławy filozof i kosmolog ks. prof. Michał Heller. Mówił on o obcości świata nauki i teologii. Obie dziedziny - podkreślił - mają odrębne metody badań i dowodzenia, a typowi przedstawiciele tych światów mają słabe pojęcie o tych drugich. Nic więc dziwnego, że uczeni mają niewielkie pojęcie o teologii, zaś teologowie o dyscyplinach naukowych.
Nie dziwi też, że dużym zainteresowaniem cieszą się kierunki badające relacje między nauką i wiarą - zwrócił uwagę ks. prof. Heller. Jego zdaniem, potrzebna jest praca organiczna nastawiona na długofalowe skutki, by przedstawiciele tych światów poznali się i mogli dostrzec swoiste dopełnienie obu dziedzin. Nauka - podkreślił - jest racjonalna, jest wartością. Ale religia pokazuje źródło tej racjonalności i wartości. Obie razem są obroną racjonalności w świecie, w którym jest coraz bardziej irracjonalnie...
Debatom towarzyszyły koncerty, wystawy, happeningi. Na kilku blogach młodzi ludzie debatowali na tematy religijne, społeczne, światopoglądowe. W kościele środowisk twórczych przy placu Teatralnym odbywały się sesje medytacji. W sobotę od rana do wieczora trwała strefa ciszy z przerwą na adorację Najświętszego Sakramentu i Mszę św. Przed kościołem Wizytek na Krakowskim Przedmieściu odsłonięto ławeczkę imienia poety ks. Jana Twardowskiego. Dodatkowym efektem „Dziedzińca” ma być publikacja podsumowująca całe wydarzenie. Ma ona zawierać także poradnik, jak założyć u siebie, w parafii filię „Dziedzińca Dialogu”.