Reklama

Bezhabitowe „ora et labora”

W 1990 r. Konferencja Episkopatu Polski powołała do istnienia Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży, które trzy lata później otrzymało w Polsce prawną osobowość cywilną

Niedziela Ogólnopolska 47/2013, str. 18-19

Bożena Sztajner/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Dobrze wiemy, że codzienne łączenie modlitwy z pracą do dziś jest nie lada wyzwaniem dla niejednego zakonnika. Co się jednak dzieje, gdy chęć niesienia Boga bliźniemu każdym działaniem rodzi się w sercu bijącym już nie pod habitem, lecz – tak zwyczajnie – pod marynarką, dresem lub sukienką? O to należałoby zapytać członków Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży, którzy w niejednej diecezji świętują w tym roku 15- lub 20-lecie powołania (a raczej powrotu) KSM-u.

Historia, KSM-owicz Wojtyła i odrodzenie

Reklama

Powrót? Tak, ponieważ historia stowarzyszenia jest o wiele dłuższa, niż może się niektórym wydawać. Swoimi korzeniami sięga ono czasów odzyskania przez Polskę niepodległości, gdy w latach 20. XX wieku zaistniała w Polsce Akcja Katolicka. W 1934 r. weszły w jej skład cztery organizacje, spośród których dwie – Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży Męskiej (KSMM) i Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży Żeńskiej (KSMŻ) dały początek przyszłemu KSM-owi. Oficjalną działalność jego członków przerwał wybuch II wojny światowej. „Podziemia” patriotyczne były jednak przesycone duchem i aktywnością młodzieży. Po wojnie władze komunistyczne skutecznie uniemożliwiały prawne odrodzenie struktur KSM-u. Członkowie stowarzyszenia byli prześladowani, kilku zostało zamordowanych, wielu oczekiwało na karę śmierci i spotykało się z represjami. Nieoficjalne zebrania gromadziły coraz więcej młodych. Prowadził je m.in. ks. Karol Wojtyła – asystent KSM-u przy parafiach w Niegowici oraz św. Floriana w Krakowie. Gdy w latach 1972-79 – już jako kardynał – zorganizował słynny Synod Diecezjalny, kierowanie wieloma zespołami synodalnymi powierzył właśnie dawnym KSM-owiczom. Ich serca kryły przyświecające stowarzyszeniu ideały, które po roku 1989 stały się motywacją do jego reaktywowania.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

W roku 1990 Konferencja Episkopatu Polski powołała do istnienia Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży, które trzy lata później otrzymało w Polsce prawną osobowość cywilną. W tym właśnie roku bł. Jan Paweł II skierował do polskich biskupów słowa: „Ze szczególnym zadowoleniem powitałem Waszą decyzję o ponownym powołaniu do życia KSM, które ma bogatą i piękną tradycję”. Tak rozpoczyna swą „jawną” działalność stowarzyszenie, któremu patronują św. Stanisław Kostka i bł. Karolina Kózkówna. Są to dla polskiej młodzieży wzory oddania się Bogu oraz męczeńskiej obrony wiary i czystości. Nie będziemy zbytnio rozpisywać się tu o strukturach wewnętrznych KSM-u. Najważniejsze jest chyba to, że przyrzeczenia członkowskie można złożyć w wieku 16 lat, a nad całością stowarzyszenia czuwa Episkopat Polski, reprezentowany w diecezjach przez księży asystentów. KSM-em kierują świeccy – prezesi kół i oddziałów.

Formacja – nie tylko działanie

Reklama

Jednym z podstawowych zadań KSM-u jest formowanie dojrzałych katolików i wdrażanie chrześcijańskiego ducha w każdą sferę życia społecznego. By jednak aktywna działalność nie stała się pozbawionym ducha aktywizmem, równoważy ją formacja duchowa. Co proponuje KSM swoim członkom? Rekolekcje (choćby słynne wyjazdy na Śnieżnicę), dni skupienia, tzw. fora młodych (odbywające się w weekend poprzedzający patronalne święto – uroczystość Chrystusa Króla Wszechświata), obozy wakacyjne i kolonie dla dzieci. Całości towarzyszą regularne spotkania w oddziałach parafialnych i kołach szkolnych.

Działalność ewangelizacyjna i patriotyczna

KSM-owiczów można spotkać wszędzie tam, gdzie odważnie głosi się Chrystusa. Coraz więcej miast jest ewangelizowanych tak po prostu – na ulicach – właśnie przez członków KSM-u. Zjazd w Lednicy i Przystanek Jezus gromadzą ich setki. Nie sposób pominąć licznych widowisk ewangelizacyjnych oraz zaangażowania w duszpasterstwo dzieci podczas rajdów, szkół językowych i debat. Ważnym obszarem troski stowarzyszenia jest działalność pro-life, w którą od wielu lat włącza się ono bardzo aktywnie – nie tylko w skali kraju. Odznaki KSM-u dumnie ozdabiają uczestników „Marszu dla Życia”, a także Orszaków Trzech Króli. Mało kto wie, że KSM „przenika” także jedno z bardziej popularnych czasopism religijnych, jakim jest „Wzrastanie”. KSM-owicze prowadzą w Polsce wiele festiwali, audycji radiowych, a także akcji patriotycznych. Często na placach miast rozdają flagi narodowe (akcja „Flaga”) i kartki świąteczne, organizują na głównych ulicach naszych miejscowości nabożeństwa Drogi Krzyżowej i modlitwę Koronką.

Reklama

Działają jakby w ukryciu, a są naprawdę potężną siłą. KSM organizuje liczne inicjatywy społeczne, jak „Pielucha dla Malucha”, akcja „Nakrętka” czy zbiórki odzieży – wszystko w trosce o ubogich. W grudniowe wieczory KSM-owicze zakładają siwe brody i obdarowują przechodniów upominkami, jako święci Mikołaje. Można by wymieniać naprawdę sporo innych obszarów działania KSM-u, ale tyle powinno wystarczyć.

Szara codzienność

Obok tak wielu inicjatyw najważniejsze jest chyba to, że KSM formuje swych członków do uświęcania codziennych zajęć – do tego, by w każdym miejscu i czasie ludzie mogli spotykać w nich żywego Chrystusa. Samo hasło KSM-u: „Przez cnotę, naukę i pracę służyć Bogu i Ojczyźnie” – zobowiązuje do nieustannej troski o wysoki poziom moralności i kultury osobistej każdego KSM-owicza. Miłość do Kościoła, modlitwa za kapłanów, działanie na rzecz bliźnich, głoszenie Ewangelii czynem i słowem oraz szerzenie braterstwa – wcale nienapompowane idee – to właśnie codzienność KSM-owicza.

* * *

Radością napawa fakt, że KSM liczy w Polsce coraz więcej członków i spotyka się z coraz większym uznaniem władz samorządowych, środowisk uczelnianych i ludzi spoza Kościoła. Najbardziej jednak zadowala, że jeśli drzewo poznaje się po owocach, to KSM jest pięknym i silnym dębem, z którego Chrystus i Jego Kościół mają naprawdę coraz więcej pożytku.

2013-11-19 15:16

Oceń: +5 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

"Wieczny miłośnik Boga". Młody diakon umiera 23 dni po święceniach

2025-06-06 21:48

[ TEMATY ]

świadectwo

śmierć

diakon

Diecezja Nuevo Casas Grandes

Święcenia diakonatu Pabla Aaróna

Święcenia diakonatu Pabla Aaróna

Pablo Aarón Martínez Ontiveros, młody diakon diecezji Nuevo Casas Grandes w Chihuahua w Meksyku zginął w wypadku samochodowym. Otrzymał święcenia diakonatu zaledwie przed ponad 20 dniami i przygotowywał się do przyjęcia kapłaństwa. Ci, którzy go znali, opisują go jako „wiecznie zakochanego w Bogu”.

Według lokalnych mediów wypadek wydarzył się rano 4 czerwca na odcinku autostrady łączącej Nuevo Casas Grandes z gminą Janos, w północnej części stanu. Ciężarówka, w której podróżował 29-letni diakon, przewróciła się, powodując obrażenia, które okazały się śmiertelne.
CZYTAJ DALEJ

Kard. Ladislav Német w Płocku: jesteście wezwani, by być misjonarzami miłosierdzia

2025-06-07 19:44

[ TEMATY ]

miłosierdzie

Płock

mali misjonarze

950‑lecie diecezji płockiej

kard. Ladislav Nemet SVD

Tomasz Miecznik - diecezja płocka

Uroczysta Eucharystia z okazji 950-lecia diecezji płockiej

Uroczysta Eucharystia z okazji 950-lecia diecezji płockiej

Darów Bożych, które dostaliśmy, a szczególnie daru wiary, nie możemy zatrzymać tylko dla siebie. Duch Święty wzywa nas, by dzielić się tym darem. Bądźmy misjonarzami miłosierdzia w świecie poranionym wojną i podziałami – mówił w Płocku kard. Ladislav Német, specjalny wysłannik Papieża Leona XIV, podczas uroczystej Eucharystii z okazji 950-lecia diecezji płockiej.

Centralne obchody jubileuszu odbyły się w sobotę, w wigilię Zesłania Ducha Świętego, w płockiej Orlen Arenie, miejscu gdzie 34 lata temu modlił się Jan Paweł II podczas swojej pielgrzymki do Ojczyzny. W wydarzeniu uczestniczyli biskupi, duchowieństwo, osoby konsekrowane, przedstawiciele władz oraz tysiące wiernych. Liturgia, której przewodniczył papieski legat, stała się wyjątkowym momentem wdzięczności za niemal milenium obecności Kościoła płockiego na ziemiach Mazowsza.
CZYTAJ DALEJ

Uświęcenie przeciw draństwu

2025-06-08 09:00

[ TEMATY ]

felieton (Łódź)

PRASERT/fotolia.com

Ćwierć wieku temu Alicja Lenczewska, mistyczka ze Szczecina, usłyszała od Pana Jezusa, że w świecie cały czas trwa proces separacji (rozdzielenia) dusz. Przebiega on niezauważalnie, stosownie do ludzkich zachowań, często drobnych gestów i wyborów. Dusze, które zaufały Bogu, wsłuchane w Jego ciche podpowiedzi, zdążają ku światłu. Zaś te, które Mu się opierają, skupione na swoim egoizmie, idą w stronę ciemności. Podczas separacji dusz nie są możliwe żadne półśrodki, pozory, wymówki i udawanie dobroci. „Kto czeka do ostatniej chwili, może nie zauważyć, że już minęła…". Jednak dusze, które „kierują się sercem”, z czasem zorientują się, że należą do pierwszej grupy.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję