Reklama

Kościół

Ojciec Józef Wcisło: nie wyjawię danych penitenta, który powie, że chce zabić

Nie wyjawię danych osoby, która powie, że chce zabić – powiedział PAP ojciec Józef Wcisło. Moim obowiązkiem jest zachowanie danych penitenta w tajemnicy – dodał.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Po opublikowaniu przez PAP wywiadu, w którym psychoterapeuta Daniel Dziewit mówił o oczyszczającej roli spowiedzi, nasz rozmówca dostał krytycznego maila od czytelnika, przekonującego, że sakrament pojednania to forma przemocy psychicznej. Z jego słów wynikało, że dysponuje transkrypcjami spowiedzi swojego cierpiącego na Aspergera syna. Powiedział też, że dziecko ma za sobą próbę samobójczą, za co ojciec obwinił Kościół.

O tajemnicy spowiedzi oraz jej implikacjach PAP porozmawiała z ojcem Józefem Wcisłą ze Zgromadzenia Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej, który pełni posługę w sanktuarium na Świętym Krzyżu.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Polska Agencja Prasowa: Mężczyzna, który odpowiedział na wywiad, zaznaczył, że dysponuje transkrypcjami spowiedzi swojego syna.

O. Józef Wcisło OMI: To by oznaczało, że musiał te spowiedzi nagrywać, może wsunął dziecku do kieszeni dyktafon… To wielkie nadużycie wobec tego sakramentu, które skutkuje natychmiastową ekskomuniką. To grzech, z którego mogą rozgrzeszyć tylko wybrani kapłani, ale zakładam, że temu mężczyźnie, jeśli tak postąpił, jest to obojętne.

Obowiązuje tajemnica spowiedzi, którą honoruje nawet świeckie prawo, nikt nie może podsłuchiwać, jak ktoś wyznaje swoje grzechy, a kapłanowi nie wolno zdradzić nic z tego, czego dowiedział się w konfesjonale.

Reklama

Te obostrzenia nie obowiązują penitenta, syn mógł więc opowiedzieć ojcu, o czym rozmawiał z księdzem przy okazji spowiedzi. Natomiast osoba, która przez przypadek usłyszała czyjąś spowiedź, stojąc np. w kolejce do konfesjonału, jest zobowiązana do zachowania tajemnicy, gdyż tu chodzi o cudze, a nie jej grzechy.

PAP: Rozumiem, nie ma przeszkód, żebym chodziła i opowiadała, że np. zdradziłam męża i jaką pokutę za to mi wyznaczył ksiądz, ale on nie może o tym pisnąć słowa.

J.W.: Mniej więcej tak to działa.

PAP: A co może zrobić kapłan, jak ktoś przyjdzie do niego i wyzna, że zamierza zabić prezydenta?

J.W.: Powinien nakłaniać penitenta, żeby tego nie robił. Jeżeli jest to autentyczna spowiedź, to ktoś, kto do niej przychodzi jako osoba wierząca i wyznaje kapłanowi swój zamiar odebrania komuś życia, powinien mieć świadomość, że jest to czyn zły i za wszelką cenę chcieć go uniknąć. Taki jest sens spowiedzi. Spowiednik powinien mu to uświadomić i skłonić do odstąpienia od tego zamiaru.

Jeżeli spowiadający się to przyjmie i obieca, że tego nie zrobi i dodatkowo spełni pozostałe warunki dobrej spowiedzi (wyznanie wszystkich grzechów ciężkich, żal za nie i obietnica poprawy), to otrzyma rozgrzeszenie. Jeżeli natomiast penitent nie odstępuje od swego zamiaru, to rozgrzeszania nie otrzyma. I spowiedź nie jest ważna.

Podziel się cytatem

Wydaje mi się, że przykład prezydenta jest, nazwijmy to, zbyt filmowy, jednak spowiednik ma w takiej sytuacji zawiązane ręce. Nawet jak nie udzieli rozgrzeszenia i ta osoba dalej chce zabić prezydenta, to spowiadający ksiądz czy zakonnik nic nie może zrobić. Obowiązuje go tajemnica spowiedzi, której nie może zdradzić. To jest wielki kredyt zaufania, którego kapłan nie ma prawa nadużyć. Bo jeżeli by to zrobił, to podpada pod kary kościelne. Tajemnica spowiedzi jest respektowana przez polskie prawo cywilne. Można powiedzieć, że kapłan ma związane ręce.

Powiem więcej: gdyby nawet doszło do tragedii i osoba, o której była mowa w konfesjonale, zostałaby zamordowana, moim obowiązkiem jest zachowanie osoby penitenta w tajemnicy.

Podziel się cytatem

Reklama

Najczęściej jest tak, że nie wiemy, kto się spowiada. Czyli nie znamy jego nazwiska, ani gdzie mieszka. Nawet nie mogę później powiedzieć, że u mnie u spowiedzi był ktoś, kto chciał zamordować prezydenta. Bo podejrzenie by padło na wielu moich penitentów i policja miałaby pokusę, aby np. sprawdzić monitoring w kościele, w którym spowiadałem. Bo taki monitoring w wielu kościołach jest, choć oczywiście nie ma go w konfesjonale. Dlatego ten sakrament jest taki ważny i opatrzony tzw. pieczęcią sakramentalną.

PAP: A zdarza się, że ludzie spowiadają się ze swoich morderczych zamiarów?

J.W.: Zdarza się, ale to dotyczy zazwyczaj osób będących ze sobą w bliskich relacjach – rodzinnych czy sąsiedzkich. Ludźmi tymi powodują wielkie emocje, oni przeżywają tragedie, walczą ze sobą. To może być żona, którą bije mąż, i ona myśli o tym, że jeśli jeszcze raz podniesie na nią rękę, to ugodzi go nożem.

Ale proszę zwrócić uwagę, że jeśli ci ludzie przychodzą do spowiedzi i mówią o swoich myślach, to dlatego, że tak naprawdę nie chcą zrobić niczego złego, pragną je odegnać, nawrócić się, przebaczyć osobie, która wyrządziła im – faktyczną bądź wyimaginowaną - krzywdę.

PAP: Wracając do ojca podsłuchującego spowiedzi syna – być może miał on powody sądzić, że kapłan zachował się wobec chłopca źle, być może zbyt obcesowo albo wręcz okrutnie?

J.W.: Jeśli dziecko się skarżyło, powinien zwrócić się do tego księdza bezpośrednio i z nim porozmawiać albo udać się do jego przełożonych i zawiadomić ich o problemie, a nie nagrywać.

Kapłan wtedy też jest związany tajemnicą spowiedzi i za bardzo nie może się bronić, czy za dużo wyjaśniać. Jednak powinno mu to dać do myślenia, czy wszystko było tak, jak powinno być.

Reklama

Takie sytuacje złego traktowania osób spowiadających się mają czasem miejsce. Wtedy pojawią się skargi ze strony penitentów np. za zbyt agresywne zachowanie księdza i może się zdarzyć tak, że taki kapłan jest odsuwany od posługi w konfesjonale.

Są takie miejsca, gdzie kapłani spowiadają, po kilka godzin dziennie. Są to tzw. stałe konfesjonały, gdzie księża dyżurują od rana do wieczora, co jest wielkim obciążeniem psychicznym, nie każdy się do tego nadaje.

Podziel się cytatem

Zdarzają się księża cholerycy. Braknie im cierpliwości. Nakrzyczą na penitenta i może się zrodzić problem. Jeden może być świetnym kaznodzieją, ma do tego predyspozycje, inny będzie uważnym, empatycznym spowiednikiem, ale to do przełożonych należy, by te talenty jak najlepiej wykorzystać. Żeby tak się stało, przełożeni muszą mieć wiedzę, jeśli coś złego się dzieje. Wtedy trzeba takiego księdza dać tam, gdzie będzie najlepiej realizował swoja posługę, wykorzystując swoje predyspozycje.

PAP: Mnie zastanawia jeszcze to, dlaczego ktoś, kto ma ewidentnie wrogi stosunek do Kościoła, posyła dziecko do spowiedzi.

J.W.: Różne sytuacje się w życiu zdarzają, są np. małżeństwa, gdzie jedna osoba jest wierząca, druga nie, mogli nawet zawrzeć związek małżeński w Kościele, jeśli osoba niewierząca przyrzekła, że nie będzie przeszkadzać w katolickim wychowaniu dzieci. Bywa też, że osoby niewierzące – z różnych powodów - posyłają dzieci na katechezę i zgadzają na ich przystępowanie do sakramentów.

PAP: Czy ksiądz, który dał się nagrać podczas spowiedzi, będzie miał kłopoty za to, że nie dochował tajemnicy spowiedzi?

J.W.: Nie, jeśli działo się to bez jego wiedzy.

Spowiedzi nie można nagrywać. Nie ma prawa tego robić ani spowiednik, ani penitent. To jest grzech.

Podziel się cytatem

Reklama

Można nawet sobie wyobrazić, że kapłan mógłby pozwać tego mężczyznę za to, że był nagrywany bez jego wiedzy i zgody, oraz że to później udostępnił. W tym przypadku nie ma żadnej winy po stronie spowiednika.

PAP: Czy dzieci z zaburzeniami rozwoju stanowią jakiś problem dla spowiedników?

J.W.: Nie, nie słyszałem o takich przypadkach. Jeśli dziecko z zaburzeniami przystępuje do komunii w swojej parafii, to przecież księża je znają i wiedzą, jak się w stosunku do niego zachowywać. U nas, na Świętym Krzyżu, zdarza się, że rodzice uprzedzają spowiedników, że ich dzieci mają jakieś problemy, wtedy księża wiedzą, że muszą być bardziej uważni i chętni do pomocy, bo taki dzieciak czasem nie jest w stanie samodzielnie przejść wszystkich etapów spowiedzi, trzeba go cierpliwie przez nie przeprowadzić i mu pomóc.

PAP: Czy dla kapłana spowiadanie ludzi jest dużym obciążeniem psychicznym?

J.W.: Tak. Trzeba mieć wytężoną uwagę, a jeśli się spowiada przez dłuższy czas, przez kilka godzin, jest to bardzo trudne. Spowiedź jest posługą, którą ofiarujemy wiernym, staramy się ich wysłuchać, zrozumieć, dać naukę, która doprowadzi do tego, że ten człowiek będzie żałował złych rzeczy, których się dopuścił. A w końcu, żeby odszedł pojednany ze Stwórcą. Zrozumiał i uwierzył, że ta spowiedź była aktem miłosierdzia i dlatego skończyła się rozgrzeszeniem.

Reklama

PAP: Czy jest coś takiego, jak syndrom spowiednika, który postrzega wszystkich otaczających go ludzi jako potencjalnych grzeszników? Mam tu na myśli m.in policjantów, którzy widzą wokół siebie przestępców, albo lekarzy, którzy mimowolnie diagnozują swoje otoczenie.

J.W.: Myślę, że można się czegoś takiego nabawić, na szczęście mnie to nie dopadło. Mam świadomość, że wszyscy jesteśmy grzesznikami, niezależnie od tego, czy jesteśmy "cywilami", czy osobami duchownymi. My, duchowni, mamy jeszcze większe rygory – powinniśmy się spowiadać częściej niż świeccy, a proszę mi wierzyć, że mamy z czego. W przypadku osób duchownych i zakonnych mówi się o spowiedzi co dwa tygodnie, a najmniej raz w miesiącu. "Cywile" nie muszą robić tego tak często, choć osobiście zalecałbym pójście do spowiedzi zawsze, kiedy czujemy taka potrzebę – to pomaga w życiu, jest otwarciem się na Boże miłosierdzie.

I jeszcze jedna, bardzo ważna rzecz: nawet jeśli ktoś nie spowiadał się przez dziesiątki lat, to jeśli uda się do konfesjonału, będzie to aktem wielkiej odwagi, gestem dobrej woli.

Podziel się cytatem

Ten człowiek przeszedł więcej, niż połowę drogi, żeby otrzymać przebaczenie. Dlatego spowiednik powinien mu okazać jeszcze więcej zrozumienia i łagodności.

PAP: Często zdarza się robić księdzu za psychoterapeutę?

J.W.: Często. M.in. my, spowiednicy, po to jesteśmy. Nie po to, żeby karcić ludzi, grzmieć, nakładać kary i pokuty, ale po to, żeby ich podbudować w człowieczeństwie. Żeby powiedzieć "uwierz w siebie". "Dasz radę". "Bóg cię kocha".

Podziel się cytatem

Zawsze staram się osobie, która mi zaufała na tyle, żeby podzielić się swoimi problemami i wątpliwościami, wytłumaczyć, wskazać, ile dostała w życiu darów i talentów. Podpowiedzieć, w jaki sposób może je wykorzystać. Mówię, że mamy prawo być szczęśliwi, zdarzają się trudności, ale trzeba sobie wyznaczyć cele i małymi kroczkami te trudności pokonywać.

Tłumaczę mężczyznom, że są wojownikami, że mają obowiązek walczyć o swoje rodziny. Mówię kobietom, że ich posłaniem jest także macierzyństwo, troska o dzieci. To, wydawałoby się, proste sprawy, ale ludzie potrzebują, żeby ktoś im to powiedział. Po prostu: że mają dla kogo żyć.

Podziel się cytatem

PAP: Jak się dobrze wyspowiadać?

Reklama

J.W.: Każdy robi to na swój sposób, każdy z tych sposobów jest dobry. Trzeba mieć dobra wolę i być szczerym.

PAP: Mnie wkurzają księża, którzy do spowiedzi przystępują z pytaniem "ile razy to robiłaś".

J.W.: Zdarzają się spowiednicy skrupulanci, którzy będą dążyć do numerowanego wyliczenia grzechów: tyle a tyle razy nie odmówiłem pacierza, tyle a tyle się nieodpowiednio zachowałem. Natomiast, w moim rozumieniu, nie o to w spowiedzi chodzi. Ważne jest to, żeby wyznać grzechy ciężkie. No i tutaj liczba, czyli ile ich było, jest potrzebna. Liczy się kontekst, czyli okoliczności: jeśli ktoś nie poszedł do kościoła, bo był chory, grzechu nie ma. Jeśli ktoś raz zdradził żonę, bo był na wyjeździe i nadużył alkoholu, to jest to czymś innym, niż gdyby wpakował się w romans, który trwał latami.

Człowiek, który decyduje się pójść do spowiedzi, powinien najpierw przemyśleć to, co będzie chciał powiedzieć kapłanowi. Nazywamy to rachunkiem sumienia. Jeśli to zrobi, księdzu będzie łatwiej mu pomóc wyprostować drogi życia, coś podpowiedzieć, wytłumaczyć, zachęcić do dobra, aby spowiedź zakończyła się rozgrzeszaniem i błogosławieństwem.

Podziel się cytatem

Bo o to w niej chodzi. Pojednać człowieka z Bogiem, innymi ludźmi i samym sobą.

Ocena: +27 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Spacer, rozmowa i spowiedź

Niedziela warszawska 10/2018, str. VI

[ TEMATY ]

sakrament pokuty i pojednania

Archiwum KS

Ks. Krzysztof Stąpor MIC

Ks. Krzysztof Stąpor MIC
Andrzej Tarwid – W parafii Matki Bożej z Lourdes na warszawskiej Pradze w każdy czwartek Wielkiego Postu kapłan ubrany w sutannę i stułę rozpoczyna o godz. 20.00 „Spacer Uzdrowienia”. Na czym polega ta mało znana inicjatywa?
CZYTAJ DALEJ

Proroctwa bł. Bronisława Markiewicza dotyczące Polaków

[ TEMATY ]

bł. ks. Bronisław Markiewicz

Archiwum sanktuarium bł. ks. Bronisława Markiewicza

Znana jest piękna zapowiedź o przyszłych losach Polski, która wyszła spod pióra bł. Bronisława Markiewicza (†1912). W swej sztuce „Bój bezkrwawy” przepowiada on rzeczy niezwykłe.

Ponieważ Pan was więcej umiłował aniżeli inne narody, dopuścił na was ten ucisk, abyście oczyściwszy się z grzechów waszych, stali się wzorem dla innych narodów i ludów, które niebawem odbiorą karę sroższą od waszej [...]. Wojna będzie powszechna na całej kuli ziemskiej i tak krwawa, że naród położony na południu granicy Polski wyginie w niej zupełnie [...]. W końcu wojna stanie się religijna. Walczyć będą dwa obozy: obóz ludzi wierzących w Boga i obóz ludzi niewierzących w Niego. Nastąpi wreszcie bankructwo powszechne i nędza, jakiej nikt nie widział, do tego stopnia, że wojna sama ustanie z braku środków i sił. Zwycięzcy i zwyciężeni znajdą się w równej niedoli i wtedy niewierni uznają, że Bóg rządzi światem [...]. Wy, Polacy, przez ucisk ten oczyszczeni i miłością wspólną silni, nie tylko będziecie się wzajem wspomagali, ale nadto poniesiecie ratunek innym narodom i ludom, nawet niegdysiejszym waszym wrogom. I tym sposobem wprowadzicie niewidziane dawno braterstwo ludów...
CZYTAJ DALEJ

TV Republika pozywa J. Owsiaka; kolejna firma rezygnuje z emisji reklam w tej stacji

2025-01-29 20:20

[ TEMATY ]

media

Owsiak Jerzy

TV Republika

TV Republika

Występujemy przeciwko Owsiakowi z kolejnym pozwem o czyn nieuczciwej konkurencji - napisał w środę w serwisie X redaktor naczelny TV Republika Tomasz Sakiewicz. Tego samego dnia kolejna firma, Oleofram, zrezygnowała z emisji reklam w tej stacji "w związku z ostatnimi wydarzeniami" wokół WOŚP.

Redaktor naczelny Telewizji Republika Tomasz Sakiewicz napisał w środę w serwisie X o pozwie przeciwko Jerzemu Owsiakowi.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję