Wielka księga Andrzeja Nowaka „Intelektualna historia III RP” ma, w moim przekonaniu, tytuł dobrany niezbyt fortunnie swoją sugestię zawarłam w tytule tego tekstu. Jeśli jest to historia intelektualna, to raczej samego autora tych rozmów, przeprowadzonych w latach 1990 2012. 22 lata, w ciągu których można prześledzić, jak 30-letni (w 1990 r.) doktor staje się jednym z najznakomitszych polskich historyków, znawcą Rosji i wielu zagadnień międzynarodowych. I, naturalnie, historii Polski, której poświęcił wiele książek, o której mówi w trakcie wielu społecznych spotkań. „Intelektualna historia...” to 46 rozmów z wieloma postaciami życia polskiego i międzynarodowego, ze szczególnym uwzględnieniem Rosjan i Amerykanów. Już w roku 1990 widać, że młody uczony jest partnerem dla swoich utytułowanych rozmówców. Nie są to bowiem wywiady, ale właśnie rozmowy, gdzie twórczą rolę odgrywa zarówno formułujący pytania, jak i odpowiadający.
Reklama
Książka składa się z kilku bloków tematycznych: 1. „Między Wschodem a Zachodem” (rozmowy z: Josifem Brodskim, Natalią Gorbaniewską, Władimirem Bukowskim, Richardem Pipesem, Jurijem Kaszlewem, Jeane Kirkpatrick, Michaelem Novakiem, Irvingiem Kristolem, Normanem Podhoretzem, Rogerem Scrutonem); 2. „Z perspektywy historii” (z: Piotrem Wandyczem, Piotrem Łossowskim, Andrzejem Sulimą Kamińskim, Romanem Szporlukiem, Tomaszem Łubieńskim); 3. „Z Bożych i ludzkich względów” (z: abp. Józefem Życińskim, abp. Józefem Michalikiem, o. Jackiem Salijem, kard. Stanisławem Nagym); 4. „Z Polską w centrum” (kilka rozmów z Jarosławem i Lechem Kaczyńskimi); 5. „Polityka z boku i od środka” (z: Ryszardem Legutką, Janem Olszewskim, Jadwigą Staniszkis, Antonim Macierewiczem, Janem Rokitą, Bronisławem Wildsteinem, Aleksandrem Smolarem); 6. „Losy i świadectwa” (z: Anną Walentynowicz, Ireną Lasotą, Janem Prokopem, Leszkiem Długoszem, Wiesławem Chrzanowskim). Tom kończy rozmowa z Jarosławem Markiem Rymkiewiczem.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Książka liczy blisko 700 stron i na pewno nie jest książką dla każdego. Bezcenna dla studentów historii i politologii, zwykłemu czytelnikowi będzie dostępna tylko we fragmentach poziom dyskursu choćby w rozmowie z neokonserwatystą Podhoretzem bez wątpienia jest za trudny nawet dla uniwersyteckiego humanisty, a cóż mówić o przeciętnym inżynierze. Wydaje się, że bardziej fortunne byłoby podzielenie tego ogromnego materiału na dwa woluminy pierwszy od części 1. do 3. włącznie, prezentujący obraz rzeczywistości politycznej w oczach „obcych” i ludzi Kościoła, i drugi, obejmujący łatwiej dostępne treści.
Nie czuję się na siłach podejmować tematyki neokonserwatyzmu amerykańskiego ani meandrów polityki amerykańskiej. Ale w pamięci na pewno pozostają słowa znakomitego sowietologa Richarda Pipesa o determinizmie historycznym, wykluczającym przekształcenie się systemów bez żadnej tradycji demokratycznej w ustroje o takim charakterze, czy prorocze przewidywania noblisty Josifa Brodskiego o przyszłym uzależnieniu wyzwalającej się spod komunizmu Europy od kapitału niemieckiego (rok 1990!).
Reklama
Piszę te słowa w dniu Święta Niepodległości, kiedy to „Gazeta Wyborcza” piórem Jana Sowy dowodzi, że... zaborcy zmodernizowali nam Polskę! Zapewne tak jak Tusk i jego ekipa. A prezydencki zausznik (członek PZPR do 1990 r.) Tomasz Nałęcz usiłuje pomniejszyć zasługi Piłsudskiego dla niepodległości naszego kraju. I w tym świetle książka Andrzeja Nowaka nabiera szczególnej wagi, ukazując, gdzie biją prawdziwe źródła polskości i patriotyzmu. (Dlatego, rozumiejąc intencje autora, zrezygnowałabym z uwieczniania myśli Tomasza Łubieńskiego czy Aleksandra Smolara globalistycznej opcji polityki i nieodpowiedzialnych sądów o Polakach, wyssanych z Jana T. Grossa).
Jak już była mowa nie jest to w całości książka dla wszystkich, ale każdy coś dla siebie w niej znajdzie. Interesująca może być np. ewolucja postaw. Śp. abp Józef Życiński w rozmowie z roku 1993 to ktoś zupełnie inny niż znany nam z lat późniejszych: gorliwy obrońca nauczania Jana Pawła II, krytyk liberalizmu w kulturze. Śp. prezydent Lech Kaczyński w 3 rozmowach:z roku 2000, 2006, 2009 (tej ostatniej nie zdążył już przed tragiczną śmiercią autoryzować) to człowiek zaprezentowany w pełni rozwoju swoich możliwości: w 2000 r., w przededniu ponownego wejścia w politykę racjonalnie analizujący działania PC i m.in. Lecha Wałęsy, w roku 2006 już prezydent świadom błędów popełnionych przez PiS (zamiast akcentowania osiągnięć tej partii nadmierny nacisk na ściganie korupcji), w 2009 r. polityk świadom ciążących na nim obowiązków w tej części Europy, człowiek o rolę i miejsce Polski w świecie głęboko zatroskany, mający gorzką świadomość, w jak wrogim sobie polskim otoczeniu pracuje. Czy prof. Ryszard Legutko, przechodzący od postawy niezależnego klerka do roli czynnego polityka, który chce być skuteczny.
Reklama
Dla mnie najbardziej interesująca w tej książce jest analiza fenomenu polskości, a także patriotyzmu. Niezwykłe iunctim jest np. między śp. kard. Stanisławem Nagym a Jarosławem Markiem Rymkiewiczem. Ksiądz Kardynał podkreśla, że to, co w istotnym stopniu ukształtowało polską osobowość Jana Pawła II, to tradycja romantyczna, Słowacki (a także kult Piłsudskiego); Rymkiewicz w namiętnym, zamykającym książkę wywiadzie jako wielkie źródło tożsamości Polaków przywołuje cytat z „Beniowskiego” o Polsce jako siostrze Ukrzyżowanego.
Wbrew temu, co usiłują nam wmawiać lewackie media, polskość jawi się jako postawa otwarta na świat, świata ciekawa, przyjazna ludziom w rozmowach z Anną Walentynowicz, Leszkiem Długoszem, Janem Prokopem. Bez gniewu i nienawiści „Anna Solidarność” spokojnie relacjonuje swoje perturbacje z Wałęsą, ujawniając przy tym swoją niezłomną postawę wobec meandrów i zakulisowych gier jego polityki podczas Sierpnia ’80 i potem. Nie zapomina o żadnych zasługach ludzi, m.in. Aliny Pieńkowskiej, oraz ich prawdziwych rolach w gdańskim Sierpniu.
Reklama
Dwie mocno kontrastujące ze sobą rozmowy z prof. Janem Prokopem i Leszkiem Długoszem są dwoma różnymi przykładami, jak może się przejawiać polskość otwarta. Długosz z małego lubelskiego miasteczka („Jestem Europejczykiem z Zaklikowa”) nie wstydzi się, jak większość dzisiejszych celebrytów, swojego miejsca urodzenia. Urodzony, by tak rzec, z ducha muzyki i poezji, kształtowany przez polski dom i niezwykłą postać swojej mistrzyni poetki Nagórskiej, pokazuje, jak można było zbudować sobie niezależność nawet w komunizmie, nie ulec osławionemu „ukąszeniu”. Otwartość polskości Prokopa, niezależność jego myśli i postawy aż do przesady uczulona jest na tzw. tromtadrację (jednako niechętny zarówno tradycji endeckiej, jak i piłsudczykowskiemu kultowi Marszałka). Chwilami Prokop nadmiernie, wręcz irytująco kokietuje np. swoją rusofilią (oficer sowiecki w roku 1945 czytywał z jego ojcem Lermontowa!; cokolwiek inny obraz sowieckich oficerów przedstawił choćby lwowski rówieśnik Prokopa Adam Macedoński). Jego postawa to właściwie modelowy obraz klerka, a przy tym katolika, dla którego otwartość na inność jest podstawową miarą chrześcijanina.
Nad tą częścią książki dla mnie unosi się niezadane pytanie: Czy możliwe jest zniwelowanie głębokich różnic, jakie dzielą dziś Polskę czekoladowego orła od Polski spod biało-czerwonej? Jarosław Rymkiewicz ze świętym gniewem odpowiada na to pytanie niecenzuralnym refrenem „Pierwszej Brygady”, Polacy odcinający się od swojej tożsamości pozornie go nie martwią ani nie interesują. Ale to do nich przecież, aktualne w 2012 r. i również dziś, w listopadzie 2013 r., skierowane są dramatyczne pytania, zaczerpnięte przez poetę z „Beniowskiego”: „Najważniejsze z tych pytań jest takie: czy Polska może jeszcze być «wielka i straszna», czy może uderzyć duchem «na wszystkie słowiańskie plemiona», czy może to, co kona na naszych oczach Europę przymusić do zmartwychwstania, «w ludach żywot budzi grzmotem»? No i co wy na to, Polacy? Jesteście gotowi «uderzyć duchem»? Macie tyle siły? Czy położycie się do trumny i zdechniecie, razem z całą Europą? To już jak wolicie”.
Wspomnijmy, jak głęboko te słowa poety łączą się z przesłaniem nauki Jana Pawła II, kierowanym do nas przez tyle lat. I zadumajmy się nie tyle nad własną małością, ile nad tym, jak z niej wyjść.