Piątek, 21 marca. Wielki Post
• Rdz 37, 3-4.12-13a.17b-28 • Ps 105 • Mt 21, 33-43.45-46
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Jezus powiedział do arcykapłanów i starszych ludu: «Posłuchajcie innej przypowieści: Był pewien gospodarz, który założył winnicę. Otoczył ją murem, wykopał w niej tłocznię, zbudował wieżę, w końcu oddał ją w dzierżawę rolnikom i wyjechał. Gdy nadszedł czas zbiorów, posłał swoje sługi do rolników, by odebrali plon jemu należny. Ale rolnicy chwycili jego sługi i jednego obili, drugiego zabili, trzeciego zaś kamieniami obrzucili. Wtedy posłał inne sługi, więcej niż za pierwszym razem, lecz i z nimi tak samo postąpili. W końcu posłał do nich swego syna, tak sobie myśląc: „Uszanują mojego syna”. Lecz rolnicy zobaczywszy syna mówili do siebie: „To jest dziedzic; chodźcie, zabijmy go, a posiądziemy jego dziedzictwo”. Chwyciwszy go, wyrzucili z winnicy i zabili. Kiedy więc właściciel winnicy przyjdzie, co uczyni z owymi rolnikami?» Rzekli Mu: «Nędzników marnie wytraci, a winnicę odda w dzierżawę innym rolnikom, takim, którzy mu będą oddawali plon we właściwej porze». Jezus im rzekł: «Czy nigdy nie czytaliście w Piśmie: „Kamień, który odrzucili budujący, ten stał się kamieniem węgielnym. Pan to sprawił i jest cudem w naszych oczach”. Dlatego powiadam wam: Królestwo Boże będzie wam zabrane, a dane narodowi, który wyda jego owoce». Arcykapłani i faryzeusze słuchając Jego przypowieści poznali, że o nich mówi. Toteż starali się Go ująć, lecz bali się tłumów, ponieważ Go miały za proroka.
Reklama
Wierzę, że zauważyłeś w dzisiejszym fragmencie jedno z najsmutniejszych stwierdzeń w Ewangelii: „Uszanują mojego syna”. Pragnienie i nadzieja tego ojca niestety nie znalazły podatnego gruntu wśród pracowników winnicy. Nie okazali oni synowi najmniejszego szacunku, a wręcz przeciwnie: wyrzucili go z winnicy i zabili. Boję się pomyśleć, co by się stało, gdyby Jezus przyszedł do naszego dzisiejszego świata. Czy doświadczyłby tego samego, co 2000 lat temu, czy też nauczyliśmy się czegoś od tamtego czasu? Przesłanie Jezusa o królestwie Bożym z pewnością kontrastowałoby z dzisiejszymi „królestwami”. Dla wielu stałby się złym wrogiem, którego należy się pozbyć, ponieważ swoim przesłaniem kwestionuje wiele założeń, na których opiera się ten świat. Muszę przyznać, że nawet wśród nas, chrześcijan, napotkałby wielki opór, ponieważ odeszliśmy od Ewangelii. Głosimy Ewangelię i mówimy o Jezusie, ale zbyt często nie żyjemy nią. Powierzoną winnicę podporządkowaliśmy sobie i swoim pragnieniom. Nie jesteśmy zajęci zbawieniem dusz, ale jesteśmy bardziej niż zajęci naszymi projektami, więc nie ma zbyt wiele miejsca na życie przesłaniem Ewangelii. Może powiecie, że przesadzam i że jestem zbyt negatywny, ale nie mogę nie zauważyć, że coraz mniej dzieci jest chrzczonych, coraz mniej jest ślubów w kościele, chrześcijańskich pogrzebów, nie wspominając już o tak wielu, którzy każdego roku opuszczają Kościół. Jak to możliwe? Tak, jest to możliwe, ponieważ wyrzuciliśmy Syna z winnicy, z naszego życia. Nie mamy najmniejszego szacunku dla Syna. Żyjemy pośrodku Jego winnicy, jakby On w ogóle nie istniał. Wzięliśmy Jego dziedzictwo jak własne i tak je traktujemy. Jezu, zostałeś wyrzucony i zabity. Ale nie zemściłeś się. Zamiast tego usprawiedliwiłeś swoich oprawców i swoją miłością pojednałeś ludzi z Bogiem. Pokazałeś, jak wygląda boska miłość. Kochasz mnie bez względu na to, jak się zachowuję. Spraw, abym zawsze życzył innym dobrze i modlił się za nich, zamiast mścić się, gdy mnie skrzywdzą.
K.M.P.
ROZWAŻANIA NA ROK 2025 DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!: "Żyć Ewangelią 2025".
