Reklama

Niedziela Przemyska

Powrót do korzeni

„Powrót do korzeni” to tytuł skromnego wydania wierszy pani Alicji Pałki – emerytowanej nauczycielki, parafianki, która powraca do rodzinnych stron Borku Starego

Niedziela przemyska 10/2014, str. 1, 3

[ TEMATY ]

poezja

poetka

Archiwum parafii

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W niedzielny wieczór 9 lutego br. mieszkańcy Borku Starego, zaproszeni goście, burmistrz Tyczyna, nauczyciele z dyrektorem szkoły, młodzież i dziatwa, zebrali się, aby uczestniczyć w prezentacji dorobku literackiego poetki, wydanego drukiem pod refleksyjnym tytułem „Powrót do korzeni”.

Warto podzielić się i treścią wierszy i atmosferą, jaka panowała wśród uczestników tego wieczoru. Spotkanie było poprzedzone monodramem pt. „Wędrówka po Sanktuarium Matki Boskiej Boreckiej”, napisanym przez panią Alicję Pałkę, a wykonanym przez Marzenę Bukałę, która wcieliła się w autorkę wierszy i w przepiękny sposób przekazała jej przemyślenia i przeżycia, począwszy od dzieciństwa, przez lata młodości, a potem z oddali, kiedy dla chleba pracowała poza rodzinną miejscowością, aż do powrotu na emeryturę. Warto pójść krok w krok śladami autorki, która przekazuje to, co widziała i zachowała w pamięci, aby to na nowo odtworzyć i wyrazić. Swoją wędrówkę zaczyna od Wzgórza Trzech Krzyży zwanego Borkowską Golgotą:

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

„Niegdyś stały tu krzyże, dziś kaplica Matki Bożej Bolesnej. Tutaj przy pięknej «Piecie» i obrazie «Śmierć sprawiedliwego» ludzie pozostawiają swoje smutki i cierpienia. Może i ja zostawię swoją tęsknotę. Zawsze marzyłam o «szerokim świecie» i jestem w tym świecie. Jakoś się tu urządzę. Gdyby nie ta ogromna tęsknota, ta nostalgia za ojczyzną, za domem rodzinnym, za moim kochanym Borkiem. Pochodziłabym po tych Borkowskich górkach. Poszłabym tak: na Pustki, później przez Poręby, do góry na Skotnik i na Szklaną Górę. Już wiem. Zafunduję sobie dzisiaj wędrówkę po borkowskiej Jasnej Górze Różańcowej. To miejsce wyjątkowe dla każdego, a szczególnie dla borkowianina. Wydaje się, że stamtąd modlitwy szybciej trafiają do nieba. Idę dalej i zatrzymuję się przy kościele klasztornym z cudownym obrazem Matki Boskiej Boreckiej, który słynie z cudów od XIV w. Właśnie tutaj gromadzą się tłumy wiernych. W skupieniu wyrażają swe radości i troski, podziękowania i prośby, w nadziei, że zostaną wysłuchane. Do Matki Bożej Boreckiej przychodzą młodzi, dziatwa rozpoczynająca naukę w szkole, ci, którzy przyjęli Pierwszą Komunię Świętą, którzy ukończyli osiemnastkę, maturzyści, ci, którzy wychodzą za mąż. Każdy z przychodzących kieruje wezwanie: Matko Borecka! Pomóż, dodaj sił! Przychodzą również ci, co chcą zamanifestować swoje przywiązanie do Matki Bożej i Jej Cudownego Wizerunku, do tego miejsca, do naszej «Małej Ojczyzny». Każdy pielgrzym zanim wejdzie do wnętrza świątyni przechodzi obok kaplicy Chrystusa Ukrzyżowanego. Refleksja o krzyżu:

Patrząc na krzyż
Zadaję sobie pytanie:
Kim ja właściwie jestem
Judaszem?
Piłatem?
Zapierającym się Piotrem?
Może w tłum krzyczący
«Ukrzyżuj Go, ukrzyżuj» wmieszana?
Albo tym dobrym łotrem?
A może ja to, ta Magdalena zapłakana?
Nie wiem.

Z kaplicy Chrystusa Ukrzyżowanego w cieniu wiekowych drzew, prowadzi aleja do najpiękniejszego zakątka sanktuarium – Cudownego Źródełka i groty Matki Bożej Niepokalanej. Uroku tego miejsca słowami się nie opisze. Tu trzeba przyjść, uklęknąć, wsłuchać się w ciszę, w szept skały, szloch drzew, jęk wiatru, który nie wieje. Choć one milczą, lecz najpiękniej chyba opowiadają sanktuaryjne dzieje.

W zacisznej Grocie zginam kolana
Przed Tobą Matko Niepokalana
Tyś dla nas wzorem cnoty przyszłości.
Niech nasza łódka płynie o Pani
Po falach życia do Twej Przystani.
Ty bądź u steru w sztormach i burzach
Pokazuj drogę nam na rozdrożach
Prowadź nas Matko do Syna Twego
Drogą miłości Boga i bliźniego.

W gorące lato w Wigilię święta Matki Bożej Zielnej w borkowskim klasztorze odpust. Kto tu nie był, nigdy nie pozna atmosfery prawdziwego, wiejskiego odpustu. Okoliczne łąki zamieniają się w jeden wielki parking, droga do sanktuarium – w strumień spływających na Jasną Górę Różańcową ludzi, po obu stronach drogi mnóstwo kramów, które wabią głównie dzieci. Co tam teraz! Dawniej to były odpusty – mawiała moja babcia. Z pobliskich i dalszych wiosek ludzie ściągali furmankami i pieszo. Najczęściej boso, z butami przewieszonymi przez ramię. Przed klasztorem myli nogi w Ryjaku, wycierali o trawę i obuwali obolałe nogi. Kramy, owszem, były. I też kolorowe. A największe powodzenie miały ogórki kiszone z beczki, w której obowiązkowo musiała być …żaba. A pod kościołem zawsze siedziało kilku dziadów. Prosząc o jałmużnę zawodzili swoje modlitwy i dziadowskie pieśni. Moja babcia ze swoją mamą, czyli moją prababcią, szybko omijały odpustowe atrakcje, by przed procesją – pogrzebem Matki Boskiej, zdążyć pomodlić się w kapliczce św. Anny, gdzie wystawiono figurę zaśnięcia. Zanim dziewczęta w bieli wezmą figurę na ramiona i we wspaniałym procesyjnym korowodzie przeniosą do kościoła, muszę gdzieś tam w kąciku przyklęknąć i wyszeptać swoją modlitwę.

W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Amen.
Święta Panienko z Jasnej Góry
Matko na Ziemi i w Niebie
Która rozsławiasz świątyni tej mury
Modły swe wznoszę do Ciebie.
Darz nas o Pani swą miłością
Siłą, nadzieją i życiem w wierze
Abyśmy zawsze z ludzką godnością
Dźwigali nawet najcięższe krzyże.
Przed twym obrazem okrytym chwałą
Z którego bije świętości blask
Proszę – uproś dla mojej rodziny całej
U swego Syna obfitość łask.
Byśmy widzieli cel i sens bycia
W zwykłym, codziennym znoju
A gdy nadejdzie kres ziemskiego życia
Spoczęli razem w wieczny spokoju”.

Po zakończeniu monodramu, który został tutaj przedstawiony w dużym skrócie, nastąpiły owacje, przemówienia i gratulacje. Wieczór został ubogacony pieśniami autorki w wykonaniu lokalnego zespołun „Borkowianie”. Na zakończenie autorka odczytała zebrane w tomiku wiersze.

Powrót
wróciłam do swoich korzeni
by grzebać paznokciem w ziemi
wróciłam
do ścieżek
wydeptanych bosymi stopami
do bukiecików polnych kwiatków
i wianuszków ze stokrotek
wyplatanych dziecięcymi paluszkami
do zapachu matczynego chleba.

2014-03-06 11:05

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Opromieniona Bożą łaską

Niedziela bielsko-żywiecka 36/2015, str. 7

[ TEMATY ]

poezja

wiersz

poetka

Monika Jaworska

Małgorzata Sikora prezentuje autorski tomik wierszy

Małgorzata Sikora prezentuje autorski tomik wierszy

Kilka lat temu groziła jej utrata wzroku. Dziś widzi i Bogu dziękuje za ten dar. Maluje, pisze wiersze, a swoją twórczość prezentuje w różnych miejscach naszej diecezji. Małgorzata Sikora, szczęśliwa żona i matka, mieszka w Jaworzu, w parafii Opatrzności Bożej

Mogłam stracić wzrok, takie były prognozy. Miałam powikłania po grypie, w wyniku których groziła mi całkowita utrata wzroku. Wówczas z głębi serca zwróciłam się do Pana Boga. Zaczęłam modlić się „Tajemnicą szczęścia” św. Brygidy. Odmawiałam te 15 modlitw z nadzieją. Jest w nich zawarta obietnica zachowania przez Boga wszystkich pięciu zmysłów. Wtedy również po raz pierwszy pojechałam do ojców franciszkanów do Kęt na Mszę św. z modlitwą o uzdrowienie. Modliłam się o łaskę zdrowia i wówczas zobaczyłam, że Pan Bóg jest żywy i obecny, że uzdrawia dzisiaj jak przed dwoma tysiącami lat – wspomina Małgorzata Sikora.
CZYTAJ DALEJ

Niedziela Palmowa

Szósta niedziela Wielkiego Postu nazywana jest Niedzielą Palmową, czyli Męki Pańskiej, i rozpoczyna obchody Wielkiego Tygodnia.

W ciągu wieków otrzymywała różne określenia: Dominica in palmis, Hebdomada VI die Dominica, Dominica indulgentiae, Dominica Hosanna, Mała Pascha, Dominica in autentica. Niemniej, była zawsze niedzielą przygotowującą do Paschy Pana. Liturgia Kościoła wspomina tego dnia uroczysty wjazd Pana Jezusa do Jerozolimy, o którym mówią wszyscy czterej Ewangeliści ( por. Mt 21, 1-10; Mk 11, 1-11; Łk 19, 29-40; J 12, 12-19), a także rozważa Jego Mękę. To właśnie w Niedzielę Palmową ma miejsce obrzęd poświęcenia palm i uroczysta procesja do kościoła. Zwyczaj święcenia palm pojawił się ok. VII w. na terenach dzisiejszej Francji. Z kolei procesja wzięła swój początek z Ziemi Świętej. To właśnie Kościół w Jerozolimie starał się jak najdokładniej "powtarzać" wydarzenia z życia Pana Jezusa. W IV w. istniała już procesja z Betanii do Jerozolimy, co poświadcza Egeria. Według jej wspomnień patriarcha wsiadał na oślicę i wjeżdżał do Świętego Miasta, zaś zgromadzeni wierni, witając go w radości i w uniesieniu, ścielili przed nim swoje płaszcze i palmy. Następnie wszyscy udawali się do bazyliki Anastasis (Zmartwychwstania), gdzie sprawowano uroczystą liturgię. Owa procesja rozpowszechniła się w całym Kościele mniej więcej do XI w. W Rzymie szósta niedziela Przygotowania Paschalnego była początkowo wyłącznie Niedzielą Męki Pańskiej, kiedy to uroczyście śpiewano Pasję. Dopiero w IX w. do liturgii rzymskiej wszedł jerozolimski zwyczaj procesji upamiętniającej wjazd Pana Jezusa do Jerusalem. Obie tradycje szybko się połączyły, dając liturgii Niedzieli Palmowej podwójny charakter (wjazd i Męka) . Przy czym, w różnych Kościołach lokalnych owe procesje przyjmowały rozmaite formy: biskup szedł piechotą lub jechał na osiołku, niesiono ozdobiony palmami krzyż, księgę Ewangelii, a nawet i Najświętszy Sakrament. Pierwszą udokumentowaną wzmiankę o procesji w Niedzielę Palmową przekazuje nam Teodulf z Orleanu (+ 821). Niektóre też przekazy zaświadczają, że tego dnia biskupom przysługiwało prawo uwalniania więźniów (czyżby nawiązanie do gestu Piłata?). Dzisiaj odnowiona liturgia zaleca, aby wierni w Niedzielę Męki Pańskiej zgromadzili się przed kościołem (zaleca, nie nakazuje), gdzie powinno odbyć się poświęcenie palm, odczytanie perykopy ewangelicznej o wjeździe Pana Jezusa do Jerozolimy i uroczysta procesja do kościoła. Podczas każdej Mszy św., zgodnie z wielowiekową tradycją czyta się opis Męki Pańskiej (według relacji Mateusza, Marka lub Łukasza - Ewangelię św. Jana odczytuje się w Wielki Piątek). W Polsce istniał kiedyś zwyczaj, że kapłan idący na czele procesji trzykrotnie pukał do zamkniętych drzwi kościoła, aż mu otworzono. Miało to symbolizować, iż Męka Zbawiciela na krzyżu otwarła nam bramy nieba. Inne źródła przekazują, że celebrans uderzał poświęconą palmą leżący na ziemi w kościele krzyż, po czym unosił go do góry i śpiewał: "Witaj krzyżu, nadziejo nasza!". Niegdyś Niedzielę Palmową na naszych ziemiach nazywano Kwietnią. W Krakowie (od XVI w.) urządzano uroczystą centralną procesję do kościoła Mariackiego z figurką Pana Jezusa przymocowaną do osiołka. Oto jak wspomina to Mikołaj Rey: "W Kwietnią kto bagniątka (bazi) nie połknął, a będowego (dębowego) Chrystusa do miasta nie doprowadził, to już dusznego zbawienia nie otrzymał (...). Uderzano się także gałązkami palmowymi (wierzbowymi), by rozkwitająca, pulsująca życiem wiosny witka udzieliła mocy, siły i nowej młodości". Zresztą do dnia dzisiejszego najlepszym lekarstwem na wszelkie choroby gardła według naszych dziadków jest właśnie bazia z poświęconej palmy, którą należy połknąć. Owe poświęcone palmy zanoszą dziś wierni do domów i zawieszają najczęściej pod krzyżem. Ma to z jednej strony przypominać zwycięstwo Chrystusa, a z drugiej wypraszać Boże błogosławieństwo dla domowników. Popiół zaś z tych palm w następnym roku zostanie poświęcony i użyty w obrzędzie Środy Popielcowej. Niedziela Palmowa, czyli Męki Pańskiej, wprowadza nas coraz bardziej w nastrój Świąt Paschalnych. Kościół zachęca, aby nie ograniczać się tylko do radosnego wymachiwania palmami i krzyku: " Hosanna Synowi Dawidowemu!", ale wskazuje drogę jeszcze dalszą - ku Wieczernikowi, gdzie "chleb z nieba zstąpił". Potem wprowadza w ciemny ogród Getsemani, pozwala odczuć dramat Jezusa uwięzionego i opuszczonego, daje zasmakować Jego cierpienie w pretorium Piłata i odrzucenie przez człowieka. Wreszcie zachęca, aby pójść dalej, aż na sam szczyt Golgoty i wytrwać do końca. Chrześcijanin nie może obojętnie przejść wobec wiszącego na krzyżu Chrystusa, musi zostać do końca, aż się wszystko wypełni... Musi potem pomóc zdjąć Go z krzyża i mieć odwagę spojrzeć w oczy Matce trzymającej na rękach ciało Syna, by na końcu wreszcie zatoczyć ciężki kamień na Grób. A potem już tylko pozostaje mu czekać na tę Wielką Noc... To właśnie daje nam Wielki Tydzień, rozpoczynający się Niedzielą Palmową. Wejdźmy zatem uczciwie w Misterium naszego Pana Jezusa Chrystusa...
CZYTAJ DALEJ

Pięć śmiertelnych ofiar pożaru w Pszowie

2025-04-14 07:59

[ TEMATY ]

pożar

PAP/Jarek Praszkiewicz

Pięć osób zginęło w wyniku pożaru, do którego doszło w niedzielę wieczorem w Pszowie (pow. wodzisławski). Z płonącego budynku ewakuowano dwanaście osób - dwie osoby narodowości ukraińskiej i dziesięć osób narodowości polskiej - powiedział komendant główny PSP nadbryg. Wojciech Kruczek.

W czasie briefingu prasowego późnym wieczorem wojewoda śląski Marek Wójcik poinformował, że z 12 osób, które udało się ewakuować, jedna przebywa w tym momencie w szpitalu, pozostałym zapewniono możliwość noclegu". Pożar wybuchł ok. godz. 18.30.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję