Reklama

Wiara

Po tym jeziorze chodzi Chrystus

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Kiedyś, przed laty abp Józef Michalik w liście do mnie z okazji Spotkania nad Lednicą napisał zdanie: „Po tym jeziorze chodzi Chrystus”. Zdanie to zrobiło na mnie ogromne wrażenie ze względu na dosłowność. Chodzi – to znaczy dzisiaj, teraz, w czasie teraźniejszym. Zastanawiałem się nad tym, jak zainscenizować to chodzenie Chrystusa po tafli Jeziora Lednickiego. Jezioro jest bardzo głębokie, polodowcowe, więc żadnych tanich sztuczek nie da się sfabrykować. Myślałem o różnych wariantach takiego przedstawienia, a myślałem intensywnie ze względu na mój emocjonalny związek z tym jeziorem. Ani tratwa, ani hologram nie wchodziły w rachubę przy moich marnych możliwościach. A zdanie chodziło za mną jak niezrealizowany projekt albo wyzwanie.

I oto nagle prymas Polski abp Józef Kowalczyk wpadł na pomysł, aby obrzędy Wielkiej Soboty odprawić w ruinach baptysterium na Ostrowie Lednickim. Poszukaliśmy kilkorga dzieci do chrztu w różnym wieku i drżałem, jak to będzie. Prof. Andrzej Wyrwa, opiekun Muzeum Pierwszych Piastów na Lednicy, okazał daleko idące zrozumienie i pomoc. Przygotowania trwały równolegle: działały miejscowa parafia i środowisko naszej Wspólnoty Lednickiej. Tego dnia prom kursował bez przerwy tam i z powrotem. Ludzi przybywało. Kiedy pojawił się Ksiądz Prymas, udaliśmy się do chaty nad brzegiem, aby się przebrać. Osiemnastowieczny ornat. Kopia kielicha św. Wojciecha. A kiedy mieliśmy wyruszyć, okazało się, że Prymas nie ma pastorału. Wtedy z o. Mirkiem pobiegliśmy do wierzby płaczącej, wyrwaliśmy podpierający ją kołek stosownej długości i grubości i ten siermiężny pastorał włożyliśmy Prymasowi do ręki. Wyglądał imponująco.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Ceremonie jak wszędzie. Poświęcenie ognia, o. Mirosław pięknie zaśpiewał „Exsultet”. Nadciągał zmierzch. Czytania wykonane przez Wspólnotę Lednicką i młodzież z parafii w Dziekanowicach, Litania do Wszystkich Świętych i chrzest trójki dzieci. Kolejne ogniwo w sztafecie dziejów. Idziemy po śladach. Procesja rezurekcyjna wokół palatium. Błogosławieństwo. Jestem wzruszony. To tutaj, gdzie jestem i stoję, Polska wkroczyła w przestrzeń wiary Chrystusowej. Tu rozpoczęła się chrystianizacja kraju, zataczając coraz szersze kręgi. Stąd poszedł impuls. To miejsce jest źródłem.

Reklama

Idziemy do chaty złożyć szaty. Kawałka drąga służącego za pastorał już nie oddajemy, zgłaszając stratę prof. Wyrwie. Przy brzegu już czekała łódź ze strażakami. Prymas i o. Mirek wsiadają do łodzi. Mirek trzyma Najświętszy Sakrament w małej monstrancji, niesie też lampion z ogniem poświęconym na początku nabożeństwa. Czym prędzej pędzimy w kierunku promu, aby, przepłynąwszy jezioro, zdążyć pod Bramę Rybę na Polach Lednickich. Brama Ryba skąpana jest w świetle. Podobnie Droga Trzeciego Tysiąclecia. Od jeziora do Bramy płoną pnie sosnowe, przepiłowane na krzyż. Wyglądają jak ogromne pochodnie. Z każdą chwilą przybywa ludzi na brzegu. Wypatrujemy łodzi z Najświętszym Sakramentem i Księdza Prymasa. Tymczasem śpiewamy: „Tylko orły szybują nad granią,/ Tylko orłom niestraszna jest przepaść,/ Wolne ptaki wysoko latają,/ Już za chwilę wylecimy z gniazda!”. Może to niestosowna pieśń na tę okoliczność, ale śpiewamy potężnie, z zaangażowaniem, a pieśń niesie się po wodzie.

Nagle w oddali – światła. To już rzeczywiście łódź, na którą czekamy. Strażacy zapalili kilkanaście pochodni, więc łódź wygląda jak płonąca kula. Monstrancja odbija światło widoczne z daleka. W skupieniu dobijają do brzegu. Dziękuję strażakom. W procesji i ze śpiewem idziemy ku Bramie Rybie Drogą Trzeciego Tysiąclecia. Błogosławieństwo i zapalenie Znicza Wiary przez Księdza Prymasa.

Chce mi się płakać. Oto sam Chrystus przyszedł do nas po wodzie tego jeziora, tak jak kiedyś, przed tysiącem lat, przyszedł do Polski. Prymas zapala Znicz Wiary – tej samej wiary, którą wyznajemy dzisiaj, wiary, która zbawia człowieka i świat, wiary od tysiąca lat wyznawanej na tej ziemi. Jestem wzruszony, mrugam porozumiewawczo do ks. Tadeusza, patrzę na Mirka, który towarzyszył Prymasowi jako świadek jego adoracji i modlitwy. Ostrów Lednicki jest jak studnia głębinowa znaczeń i treści, a Pola Lednickie to pudła rezonansowe dla tych treści, wybrzmiewające jednym wielkim zobowiązaniem. Znicz zapala się ogromnym płomieniem. Potem następuje wybór Chrystusa. I idziemy na wielkanocnego baranka do ośrodka. Baranek jest rzeczywisty, a nie symboliczny, a naród jest zgłodniały. Pędzimy zatem, jakby nas gonili Egipcjanie. To prawdziwa Pascha na cześć Pana.

Reklama

Padam ze szczęścia. Po tym jeziorze naprawdę chodzi Chrystus. I wstyd, że chciałem rzeczywistość zastąpić atrapą. Po raz kolejny objawił mi się Zmartwychwstały, który przyszedł po wodzie do mojej ziemi obiecanej i przyszedł nie na niby, ale naprawdę, a ja z Jego ust usłyszałem swoje imię. „Góry skakały jak baranki” – powiedział Prymas, dziękując.

Byłem szczęśliwy. O. Mirosław, o. Nikodem i uczestnicy misterium także. Zadręczałem o. Mirosława pytaniami o przebieg tego płynięcia z Chrystusem po wodzie. Opowiadał, że Ksiądz Prymas w skupieniu, bez słowa modlił się w ciszy, że opłynąwszy wyspę, wpłynęli w lęgowisko dzikich gęsi, których nie dziesiątki ani setki, ale tysiące wzbijały się w powietrze. Te dzikie gęsi z krzykiem i niedowierzaniem, w popłochu jak Apostołowie poniosły na krańce świata ewangeliczną wiadomość, że Pan Jezus chodzi po wodzie. Kiedy gęsi odleciały i nastały cisza i ciemności, zza zakrętu wyłoniło się światło Bramy i dobiegał śpiew znad brzegu. Nikt nie mógł zamknąć ust o. Mirkowi, który powtarzał nieustannie: „W Wielkanoc byłem z Chrystusem w łodzi”.

Kiedy przebudziłem się i przyjechałem do Poznania, odczułem nieodpartą konieczność zadzwonienia do abp. Józefa Michalika i podziękowania mu za to jedno zdanie w czasie teraźniejszym: „Po tym jeziorze chodzi Chrystus”. Zadzwoniłem także do Księdza Prymasa, dziękując za wrażliwość historyczną i transhistoryczne chodzenie po śladach.

2014-05-20 15:42

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Duszpasterze ledniccy: Nie mamy żadnego problemu z tym, żeby powiedzieć do młodych „Kochani!”

[ TEMATY ]

Lednica

Bartosz Dobrzyński

O. Wojciech Prus OP i o. Maciej Soszyński OP zapraszają na tegoroczną LEDNICĘ

O. Wojciech Prus OP i o. Maciej Soszyński OP
zapraszają na tegoroczną LEDNICĘ

Na Polach Lednickich trwa XX Spotkanie Młodych pod hasłem „Amen”, któremu przewodniczą nowi duszpasterze ledniccy o. Maciej Soszyński i o. Wojciech Prus. Jak przyznają, po burzy, która przeszła nad Polami nie mają już problemu z tym, żeby powiedzieć do młodych „Kochani!”.

W tej chwili na Polach Lednickich świeci słońce, jednak wcześniej przeszła nad nimi burza, której towarzyszyła ulewa. Jak zauważył podczas briefingu prasowego o. Maciej Soszyński OP, każdy kto organizuje taką dużą imprezę jak spotkanie lednickie, modli się aby towarzyszyła mu dobra pogoda i aby nie padało. − A my sobie wymodliliśmy burzę z nieba. Mamy więc wrażenie, że już dużo przeszliśmy, że jesteśmy już dokładnie u siebie, bo takie zdarzenie zbliża. Bardzo się przez to skrócił dystans do uczestników. Co więcej, po tej burzy już nie mamy żadnego problemu z tym, żeby powiedzieć do nich „Kochani!” − przyznał o. Soszyński.

CZYTAJ DALEJ

Litania nie tylko na maj

Niedziela Ogólnopolska 19/2021, str. 14-15

[ TEMATY ]

litania

Karol Porwich/Niedziela

Jak powstały i skąd pochodzą wezwania Litanii Loretańskiej? Niektóre z nich wydają się bardzo tajemnicze: „Wieżo z kości słoniowej”, „Arko przymierza”, „Gwiazdo zaranna”…

Za nami już pierwsze dni maja – miesiąca poświęconego w szczególny sposób Dziewicy Maryi. To czas maryjnych nabożeństw, podczas których nie tylko w świątyniach, ale i przy kapliczkach lub przydrożnych figurach rozbrzmiewa Litania do Najświętszej Maryi Panny, popularnie nazywana Litanią Loretańską. Wielu z nas, także czytelników Niedzieli, pyta: jak powstały wezwania tej litanii? Jaka jest jej historia i co kryje się w niekiedy tajemniczo brzmiących określeniach, takich jak: „Domie złoty” czy „Wieżo z kości słoniowej”?

CZYTAJ DALEJ

Wniebowstąpienie jest drogą Chrystusa ku pełni objawienia

2024-05-12 16:20

Magdalena Lewandowska

Eucharystia na zakończenie II Kongresu Wieczystej Adoracji

Eucharystia na zakończenie II Kongresu Wieczystej Adoracji

Wniebowstąpienie Jezusa nie oznacza Jego oddalenia – napisał na zakończenie II Kongresu Wieczystej Adoracji kard. Robert Sarah.

Na zakończenie II Kongresu Wieczystej Adoracji Eucharystii we wrocławskiej katedrze przewodniczył bp Maciej Małyga. Z powodów zdrowotnych nie przyjechał kard. Robert Sarah, ale wierni usłyszeli jego homilię i rozesłanie napisane specjalnie na tę okazję. Odczytał je ks. Piotr Wiśniowski z telewizji EWTN.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję