Podczas gdy przed konklawe kardynałowie zebrani na kongregacjach generalnych korzystają z pomocy tłumaczy symultanicznych swoich języków, to na konklawe i tuż po nim - od „Extra omnes” po „Habemus Papam” – język łaciński ponownie staje się głównym językiem Kościoła katolickiego.
W Pałacu Apostolskim cały ceremoniał wejścia na konklawe – z kardynałami elektorami wyruszającymi w procesji z Kaplicy Pawłowej do Kaplicy Sykstyńskiej, przy śpiewie Litanii do Wszystkich Świętych, a następnie hymnu Veni Creator Spiritus, aż po formułę przysięgi każdego kardynała na Ewangelię – oraz wezwanie do opuszczenia miejsca przez osoby nieuprawnione, które zostanie „zamknięte na klucz” – odbywa się zgodnie z ustalonymi przez Ordo rituum conclavis formułami łacińskimi. Tak było też podczas rozpoczęcia obecnego konklawe, 7 maja 2025 roku.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
„Extra omnes”
Chodzi o „terminy tradycyjnie powstałe i używane w języku łacińskim, przyjęte i zachowane na przestrzeni wieków w celu precyzyjnego regulowania i określania tych kluczowych momentów w życiu Kościoła” – wyjaśnia ksiądz Davide Piras, członek zespołu scriptores, czyli watykańskiego Biura Listów Łacińskich.
Reklama
Formuła „Extra omnes” („Wszyscy wyjść”), która po południu 7 maja została wypowiedziana przez mistrza papieskich celebracji liturgicznych, arcybiskupa Diego Ravellego, po złożeniu przysięgi przez ostatniego z kardynałów elektorów, to wezwanie skierowane do osób postronnych, aby opuściły Kaplicę Sykstyńską – ponieważ wybór papieża odbywa się w tajemnicy.
„To wyrażenie zawiera przyimek po którym następuje biernik i który nakazuje wszystkim nieuprawnionym obecnym opuścić miejsce, które za chwilę zostanie zamknięte na klucz” – tłumaczy ksiądz Piras. „Wyrażenie to było niegdyś wypowiadane na początku tajnego konsystorza i we wczesnych fazach obrad soborowych, również z wezwaniem skierowanym do osób nieupoważnionych o opuszczenie miejsca”.
„Eligo in Summum Pontificem…”
Również karta do głosowania używana w Kaplicy Sykstyńskiej, zgodnie z wydaną przez Jana Pawła II w 1996 roku Konstytucją apostolską Universi Dominici gregis, musi zawierać w górnej części słowa łacińskie: „Eligo in Summum Pontificem” (Wybieram na Papieża), natomiast dolna część pozostaje pusta, aby wpisać imię wybranego.
„Quo nomine vis vocari?”
Jeśli po zakończeniu liczenia głosów trzej kardynałowie skrutatorzy stwierdzą, że jeden z kandydatów otrzymał co najmniej dwie trzecie głosów, oznacza to kanonicznie ważny wybór papieża. Dziekan Kolegium Kardynalskiego lub najstarszy z kardynałów pod względem rangi i wieku, pyta wybranego, używając formuły łacińskiej: Acceptasne electionem de te canonice factam in Summum Pontificem? („Czy przyjmujesz kanoniczny wybór na Papieża?”), a po odpowiedzi twierdzącej dodaje: Quo nomine vis vocari? („Jakim imieniem chcesz żeby cię nazywano?”), na co wybrany odpowiada przyjętym imieniem papieskim.
„Habemus Papam”
Reklama
Następnie pierwszy z kardynałów diakonów, protodiakon – w przypadku obecnego konklawe kardynał Dominique Mamberti – zostaje zgodnie z nr 74 Ordo Rituum Conclavis zobowiązany do ogłoszenia z Loggii Bazyliki Watykańskiej wyboru i imienia nowego Papieża, który zaraz potem udzieli błogosławieństwa Urbi et Orbi.
„Łaciński tekst tak zwanego Habemus papam – wyjaśnia ks. Piras – jest częściowo inspirowany rozdziałem 2 Ewangelii według św. Łukasza, w którym Anioł ogłasza pasterzom narodziny Mesjasza. Formuła ta była z pewnością użyta już w 1484 roku, przy wyborze Giovanniego Battisty Cibo, który przyjął imię Innocenty VIII”.
„Przypisuje się ją jednak wyborowi papieża Marcina V w 1417 roku. Przed nim bowiem – ze względu na wydarzenia związane z soborem w Konstancji – aż trzech papieży rościło sobie prawo do papiestwa” – kontynuuje scriptor z Biura Listów Łacińskich.
„W tamtych okolicznościach – dodaje ks. Piras – ogłoszenie to mogło więc brzmieć także jak: «W końcu mamy papieża – i tylko jednego!»”.
Pełna formuła po łacinie brzmi: „Annuntio vobis gaudium magnum: habemus Papam! Eminentissimum ac Reverendissimum Dominum, Dominum (tu wstawia się imię chrzestne wybranego papieża w bierniku), Sanctae Romanae Ecclesiae Cardinalem (tu pojawia się nazwisko kardynała, nieprzetłumaczone na łacinę), qui sibi nomen imposuit (tu wstawia się imię papieskie, ewentualnie z numerem porządkowym).
Formułę tę można przetłumaczyć na język polski następująco:
„Ogłaszam wam radość wielką: mamy Papieża!”. Najdostojniejszy i najczcigodniejszy ksiądz, (imię wybranego), kardynał Święgo Kościoła Rzymskiego (nazwisko wybranego), który przyjął imię... (imię papieskie)”.
Różne formy imienia, ale wszystkie poprawne
Jednak wybór łacińskiego przypadku gramatycznego, w którym ogłasza się imię papieża, nie jest jednoznaczny.
Reklama
„Jeśli weźmiemy pod uwagę ubiegłe i obecne stulecie imię papieskie nowo wybranego papieża było ogłaszane przynajmniej trzykrotnie – dla Piusa XII, Pawła VI i Franciszka – z użyciem łacińskiego biernika, a więc w formach Pium, Paulum i Franciscum. Natomiast aż czterokrotnie – przy wyborze Jana XXIII, Jana Pawła I, Jana Pawła II i Benedykta XVI – protodiakon użył dopełniacza epieksplicytnego (genetivus epesegeticus), czyli form Ioannis, Ioannis Pauli i Benedicti” – precyzuje ksiądz Piras.
„Wracając jeszcze dalej w przeszłość – dodaje scriptor – odkrywamy, że w XIX wieku, przy wyborze Leona XIII i Piusa IX, imię papieskie ogłaszano w mianowniku – a więc Leo i Pius. We wszystkich tych przypadkach chodzi o formuły poprawne, zatem alternatywne” – wyjaśnia.
Liczebnik porządkowy
„Jeśli chodzi o liczebnik porządkowy – podsumowuje ksiądz Piras – zwyczaj nakazuje, aby był on wypowiadany tylko wtedy, gdy nowo wybrany papież nie jest pierwszym noszącym dane imię papieskie. Ale i tutaj zdarzały się odstępstwa. W przypadku Piusa XII protodiakon Camillo Caccia Dominioni pominął liczebnik, natomiast w 1978 roku kardynał Pericle Felici dodał go w ogłoszeniu wyboru Jana Pawła I – Ioannis Pauli primi – lecz pominął przy jego następcy, Janie Pawle II”.
To „skarbiec” języka łacińskiego
Były to wybory dokonywane w danej chwili, które naznaczyły historyczne momenty, pozostające w zbiorowej pamięci wierzących i niewierzących. Chwile, w których język łaciński potwierdził swoją rolę nie tylko jako „skarbnica wiedzy i myśli”, jak stwierdził papież Franciszek, ale także jako bohater życia Kościoła – dzięki swojej tradycyjnej podniosłości i pięknu.