Wiele znaków i symboli towarzyszyło inauguracji pontyfikatu, począwszy od momentu, kiedy Leon XIV objechał plac św. Piotra otwartym papamobile i pokazał, jak będzie wyglądać jego komunikacja– oparta na bliskości i wychodzeniu do ludzi. „Na gorąco” zwrócę uwagę jedynie na kilka aspektów poruszonych w homilii.
Włodzimierz Rędzioch

Ujęło mnie, jak Leon XIV pojmuje swoją rolę jako papieża: „Nie mam żadnych zasług, z bojaźnią i drżeniem przychodzę jako brat”. Nie jako „samotny wódz czy przywódca wynoszący się ponad innych”, ale jako „sługa waszej wiary i radości”. Pokazał autentyczną pokorę (przypominają mi się słowa Benedykta XVI, który mówił, że jest „skromnym robotnikiem winnicy Pańskiej”), ale jednocześnie mocno zaakcentował misyjność tego pontyfikatu. Papież ma przede wszystkim na nowo „zarzucać sieci, by wszyscy odnaleźli Boga”, czyli papież ma przede wszystkim prowadzić ludzi do Boga, do wiary, ma być przewodnikiem i misjonarzem– to jest wyraźna zapowiedz kierunku działania i posługi Leona XIV. Papież, jak stwierdził, ma także strzec bogatego dziedzictwa duchowego minionych pokoleń. To ukłon w stronę tradycji, wskazanie na konieczność zachowania całego dziedzictwa dziejów.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Znamienne, że papież wskazał, jaka ma być rola Kościoła: ma on docierać do wszystkich ludzi, „do tych, co upadli, co się zaparli Boga, jak Piotr”. Bo „Bóg Kocha człowieka miłością bezwarunkową, bez zastrzeżeń i kalkulacji” - tak jak rodzic kocha dziecko (czy to nie stwierdzenie innymi słowy – znów za Janem Pawłem II – że „człowiek jest drogą Kościoła?!). W homilii Leona XIV padło dobitne zdanie: „Władzę Kościoła stanowi miłość Chrystusa. Zadaniem Kościoła jest : głosić światu miłość Chrystusa”, bo „niespokojne jest serce człowieka, które nie spocznie w Bogu” – mówił papież , odwołując się do słów św. Augustyna. To pokazuje, jak bardzo Chrystocentryczny będzie ten pontyfikat – pobrzmiewa w tej homilii w mojej ocenie echo deklaracji "Dominus Iesus", o jedyności i powszechności zbawczej Jezusa Chrystusa i Kościoła, podpisanej przez kard. Ratzingera w 2000 roku – także Jubileuszowym, jak obecnie Rok 2025.
Trzeba dodać, że pokój, do którego również odnosił się papież, też ma wypływać z nauczania Chrystusa, z Ewangelii, ma to być Boży pokój w ludzkich sercach. Leon XIV już pokazał, jak bardzo będzie o niego zabiegał, także w kontekście wojny w Ukrainie.
Włodzimierz Rędzioch

Z pewnością, nowym rysem pontyfikatu jest mocne położenie akcentu na JEDNOŚĆ - to nawiązanie do programu i hasła biskupa Prevosta teraz, podczas inauguracji, wybrzmiewa mocniej. Po pierwsze – chodzi jedność Kościoła wewnątrz niego samego. Papież dostrzega potrzebę zjednoczenia, tworzą się bowiem dzisiaj różne rysy Kościoła na różnych kontynentach, różne skrzydła, tendencje, podzielony jest też rodzimy Kościół Leona XIV w USA, a tylko zjednoczony Kościół wewnętrznie może być znakiem dla świata – jak stwierdził papież. Po drugie - chodzi jedność w różnorodności, jedność chrześcijan, ale uwaga – w różnorodności (co wybrzmiało już wcześniej podczas spotkania z Kościołami Wschodnimi). Wszystkie te działania mają się dokonywać w miłości - która jest hasłem pontyfikatu, jak to wybrzmiało w homilii papieża.