Reklama

Tajemnice Światła

1. Chrzest Jezusa w Jordanie

Niedziela toruńska 3/2003

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W wodach Jordanu staje przy Jezusie wielki poprzednik - Jan Chrzciciel. Jego zadanie nie jest łatwe ani przyjemne. Ciężko jest udzielać Jezusowi chrztu pokuty. Ale zadanie Chrystusa - dać się ochrzcić - jest o wiele trudniejsze. Ten, który jest nieporównywalnie większy od nas, solidaryzuje się z nami i daje nam przykład, jak my mamy stawać się mniejszymi. Jeżeli mamy dość odwagi do napominania innych i do przyjmowania napomnień wyrażonych w słowach czy w inny sposób, wówczas przy każdym naszym spotkaniu we wspólnocie Kościoła musimy powtarzać sceny znad Jordanu. W ten sposób także i my spełnimy wszystko, co jest sprawiedliwe.
Chrzest Janowy i ten, którym nas ochrzczono w imię Trójcy Świętej, jest zawsze ukorzeniem się przed Bogiem, ochoczym i radosnym podporządkowaniem się Jego woli. Jeśli Bóg widzi taką postawę, otwiera nam niebo, tak jak ojciec otwiera drzwi swojego domu i swoje ramiona na powitanie dziecka, które się oddaliło od niego. Aby miało odwagę przyjść, posyła mu naprzeciw swoją Miłość, swoje Odpuszczenie i swój Pokój w obrazie gołębicy, która już od czasów potopu jest znakiem pojednania. Współcześnie zaś mówi tak, by i inni mogli to usłyszeć: Ty jesteś moim ukochanym dzieckiem, które miłuję. To wszystko, co działo się przy chrzcie Jezusa, powtórzyło się przy naszym chrzcie.
"Ten jest Syn mój umiłowany". Tak zabrzmiało z nieba nad Tym, który nie potrzebował pokuty, ale ją czynił. I tak rozbrzmiewa nad każdym, kto zdecydował się wyznać swój grzech i naprawić go. Pokutujący człowiek jest w pewnym sensie słabością Boga.

Modlitwa: Panie Jezu, Ty dla naszego dobra nie wahałeś zaliczyć się nad Jordanem między grzeszników. Daj nam, prosimy, odwagę znalezienia się choćby między tymi ostatnimi, jeśli przez to posłużymy zbawieniu naszych braci.

Rozważanie pochodzi z książki Różaniec skarb odkryty, która ukazała się nakładem Toruńskiego Wydawnictwa Diecezjalnego.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Łzy św. Józefiny Bakhita

1 października 2000 r., w strugach deszczu, na Placu św. Piotra w Rzymie Jan Paweł II kanonizował sudańską dziewczynę.

Była niewolnicą. Zabrano jej wszystko. Cały dziecięcy świat. Zapomniała nawet swojego imienia, bo przeżycia związane z niewolą były silniejsze niż pamięć o sobie. "Bakhitą", tzn. "Szczęśliwą", nazwali ją łowcy niewolników. Aż do śmierci pamiętała ciężar łańcuchów na nogach. Dlaczego została nazwana "Szczęśliwą"? Może szczęściem okazało się dla niej to, że żyła w dobie, gdy kończył się czas czarnego niewolnictwa?
CZYTAJ DALEJ

Józefina Bakhita – święta patronka ofiar handlu ludźmi

flickr.com

W kalendarzu liturgicznym przypada 8 lutego wspomnienie św. Józefiny Bakhity, sudańskiej zakonnicy ze Zgromadzenia Sióstr Córek Miłości Służebnic Ubogich (kanosjanek). Tego dnia obchodzony jest Międzynarodowy Dzień Modlitwy i Refleksji na temat walki z handlem ludźmi.

„Bakhitą” (po arabsku: szczęśliwą) nazwali cynicznie czteroletnią Sudankę łowcy niewolników, którzy uprowadzili ją z jej kraju. Żyjąca w latach 1868-1947 dziewczyna była sprzedawana coraz to innym właścicielom niewolników, znosiła wiele upokorzeń i cierpień fizycznych i psychicznych. Jako ostatni kupił wówczas 16-latkę włoski konsul Callisto Legnani i podarował ją swemu przyjacielowi Augusto Michieliemu. W ten sposób Bakhita dostała się do Włoch, gdzie powierzono jej opiekę nad córką Micheligo – Mimminą.
CZYTAJ DALEJ

Francja: ogłoszono program edukacji seksualnej

Stowarzyszenia rodzinne we Francji nie zgadzają się na nowy program edukacji seksualnej. „Chcą uczyć dzieci akceptacji, a nie pytają rodziców, czy to akceptują” – mówi przewodnicząca Katolickich Stowarzyszeń Rodzinnych. Program będzie obowiązywał od początku nowego roku szkolnego na wszystkich poziomach edukacji, od przedszkoli po licea. Zdaniem krytyków jest głęboko przeniknięty ideologią gender, zaszczepia w dzieciach wątpliwości co do ich tożsamości i pomimo deklaracji lekceważy rolę rodziców.

„W programie jest kilka bardzo dobrych punktów, takich jak nauka o ciele, znaczeniu intymności i szacunku dla siebie i innych” – przyznała w dzienniku Le Figaro Ludovine de la Rochère, przewodnicząca Syndakatu Rodzin. Ubolewa jednak, że „w dużej mierze jest on oparty na dobrze znanej wizji, wywodzącej się z wojującej socjologii, powszechnie określanej jako ‘ideologia gender’”.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję