Milejczyce, mała wieś na Podlasiu od kilku lat cieszy się coraz większym zainteresowaniem pielgrzymów z całej Polski. To wszystko za sprawą znajdującego się w tutejszym kościele św. Stanisława Biskupa i Męczennika łaskami słynącego obrazu Najświętszego Serca Jezusa w wizerunku Dobrego Pasterza, którego kult odnowił się w parafii.
– W ubiegłym roku gościliśmy 20 tys. pielgrzymów, już widzimy, że w tym roku będzie ich znacznie więcej. Szczególnie liczne przyjeżdżają na pierwsze piątki miesiąca oraz Uroczystość Najświętszego Serca Jezusa, którą obchodzimy jako Triduum. Z tej okazji rekolekcje w naszej parafii pod hasłem „Zakochani w Bożym Sercu” wygłosił ks. dr Jerzy Jastrzębski – mówi w rozmowie z Vatican News ks. Jarosław Rosłon, proboszcz parafii św. Stanisława Biskupa i Męczennika w Milejczycach.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Vatican Media
Kościół św. Stanisława Biskupa i Męczennika w Milejczycach

Wiele łask
Duchowny dodaje, że od kilku lat jest świadkiem wielu łask uproszonych przed cudownym wizerunkiem. Wymownym znakiem były narodziny dziecka, u którego w łonie matki w 2020 roku zdiagnozowano zespół Downa i narośl na nerce. Rodzicom zasugerowano aborcję. „Mszę św. w intencji uzdrowienia dziecka zamówiła babcia. Eucharystię odprawiłem 13 lutego, opatrznościowo, bo w dniu porodu dziecka, które urodziło się… całkowicie zdrowe” – mówi proboszcz.
Reklama
I dodaje, że wiele osób prosi o odprawienie Mszy św. w sytuacjach nagłej choroby, utraty zdrowia czy zagrożenia życia. - Sami lekarze, w krytycznych i beznadziejnych sytuacjach, wskazują tu drogę swoim pacjentom i ich rodzinom mówiąc, że: „Jedyny ratunek jest w Sercu Jezusa” – mówi proboszcz.
Odczuwają bliskość Boga
Coraz więcej osób - jak zaznacza proboszcz - doświadcza w tym miejscu także przemiany serca, polegającej na przykład na pogodzeniu się z nieuleczalną chorobą. Przyjeżdżają małżonkowie, którzy od lat starają się o dziecko. Upraszają łaski osoby chore.
Jednak jest coś więcej, co sprawia, że kult Najświętszego Serca Jezusa ożywa w Milejczycach. - Wiele osób, modląc się przed obrazem, odczuwa realną bliskość Serca Jezusa. Ta prosta i wymowna teologia - Jezus z gorejącym Sercem, który na swoich ramionach niesie owieczkę - do wielu osób przemawia. Nawiązuje się bliskość między sercem człowieka, a Sercem Boga - mówi ks. Rosłon.
Vatican Media
Renata i Tomasz Górscy doświadczyli łask modląc się przed obrazem w Milejczycach

Najstarszy wizerunek
Wznowienie kultu w parafii nastąpiło po tym, jak w 2019 roku obraz wrócił z renowacji. Okazało się wówczas, że obraz jest znacznie starszy, niż pierwotnie myślano – najbardziej prawdopodobny czas jego powstania, to koniec XVII wieku, co czyni go najstarszym znanym wizerunkiem Najświętszego Serca Jezusa w Polsce. Do tego, od wieków słynął łaskami.
W rozmowie z Vatican News ks. Zenon Czumaj, dyrektor Archiwum i Muzeum Diecezjalnego w Drohiczynie wyjaśnia, że o wielkiej czci, jaką był otaczany obraz jeszcze przed zaborem rosyjskim świadczy także fakt, że wizerunek posiadał dwie korony - jedną ukoronowany był Pan Jezus, drugą -znajdująca się na jego ramionach owca. Wpisy archiwalne mówią także o istnieniu dziewięciu wot.
Zakrył ja Jezusowi Serce…
- Archiwa podają, że w połowie XIX w. cześć Najświętszemu Sercu oddawali w Milejczycach wierni niezależnie od obrządku i wyznania. Nawet wówczas, kiedy władze carskie w 1866 r. zamieniły kościół na cerkiew, kult nie ustał. Władze cerkiewne chciały nawet usunąć wizerunek ze świątyni, gdyż w cerkwi nie czci się Serca Jezusa, ale ostatecznie starosta cerkiewny zasłonił Boskie Serce. Zaraz po tym, jak to uczynił, stracił wzrok, a na mieszkańców spadły liczne nieszczęścia. Mężczyzna miał potem powiedzieć: „Zakrył ja Jezusowi Serce, a Jezus mnie łaski zakrył" - mówi ks. Zenon Czumaj.
Ks. Jarosław Rosłon czyni starania, by w przyszłości powstało w Milejczycach sanktuarium Najświętszego Serca Jezusa, w którym całe rodziny, wspólnoty, i grupy społeczne będą intronizować Najświętsze Serce Jezusa w swoim życiu.