Zgodnie z decyzją MEN, od 1 września tego roku lekcje religii w szkołach mogą odbywać się w grupach międzyoddziałowych. Resort zdecydował także, że nauka religii i etyki będzie odbywać się w wymiarze jednej godziny lekcyjnej tygodniowo, a nie dwóch, jak obecnie, przed lub po obowiązkowych zajęciach edukacyjnych.
Abp Galbas zapytany o te zmiany powiedział PAP, że Konferencja Episkopatu Polski wielokrotnie próbowała wpłynąć na resort edukacji i przekonać władze do zmiany tych decyzji.
- Prosiliśmy, by wszelkie zmiany związane z lekcjami religii były wprowadzane uczciwie, zgodnie z prawem i - przede wszystkim - nie w tak gwałtowny sposób, a więc nie w sposób niesprawiedliwy. To się nie udało, więc pozostaje nam robić swoje w tych warunkach, w których jest to możliwe. Oczywiście, to będzie dużo trudniejsze i dla samych uczniów, i dla katechetów - stwierdził.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Zdaniem abpa Galbasa obecna sytuacja nie jest łatwa. - Ta sytuacja przede wszystkim wiąże się z upokorzeniem, które dla nikogo nie jest miłe. To jednak jest rodzaj lekceważenia i samego miejsca, jakie zajmują lekcje religii w szkole, a także nauczycieli i uczniów - ocenił.
Dopytywany o sytuację świeckich katechetów, z których wielu może stracić pracę w związku z redukcją liczby godzin lekcji religii z dwóch do jednej tygodniowo abp. Galbas wyjaśnił, że sytuacja wygląda inaczej w każdej szkole.
- Księża rozumieją, że dla osób świeckich praca katechety jest często podstawowym źródłem utrzymania, więc często są takie sytuacje, że ksiądz rezygnuje z pracy w szkole po to, żeby osoba świecka mogła być zatrudniona - przyznał.
Reklama
Zapewnił, że Episkopat stara się na różne sposoby wspierać katechetów. - Pukamy, krzyczymy gdzie tylko można, ale jednak nasze możliwości są ograniczone. Wciąż mam taką nadzieję, że być może nastąpi jeszcze jakaś refleksja, chociaż wiadomo - zaczynamy rok szkolny i on będzie w takich warunkach, jakie mamy - mówił.
Abp Galbas zaznaczył, że resort edukacji pozostawił zbyt mało czasu chociażby na przygotowanie materiałów dydaktycznych takich jak podręczniki do lekcji religii, tak by katecheci wiedzieli, jak mają zrealizować program nauczania w sytuacji, kiedy zamiast dwóch godzin lekcji religii będą mieli do dyspozycji jedną.
- To nie jest praca, którą można zrobić w kilka miesięcy, zwłaszcza jeżeli mają być też oddziały łączone. Więc to wszystko jest naprawdę bardzo trudne i będzie wymagało dużej gimnastyki ze strony samych katechetów. Na pewno będziemy to robić, ale tych rzeczy nie da się zorganizować w całkowicie nowy sposób w tak krótkim czasie - zastrzegł.
Metropolita warszawski podziękował nauczycielom religii za ich „wytrwałość, wytrzymałość i odporność na wszystkie wstrząsy, którymi są poddawani”.
- Chcę także wyrazić moje współczucie, bo to co się dzieje jest dla nich bardzo przykre. Chciałbym też bardzo ich zachęcić, żeby powodowani osobistą wiarą i swoim doświadczeniem bycia z Chrystusem starali się mimo tych wszystkich trudności przekazać to doświadczenie wiary uczniom i wprowadzić ich w tajemnice Chrystusa, bo to jest istota katechizacji. I nawet jeśli tutaj otrzymują za swoją pracę gorzkie formy zapłaty, to pewnie właśnie bycie tych uczniów przy Panu Bogu będzie dla nich zapłatą słodką - ocenił.
Zgodnie z nowymi przepisami, od 1 września w szkołach będzie tylko jedna godzina religii lub etyki tygodniowo, przed lub po obowiązkowych zajęciach. Resort edukacji uzasadnia, że nowe rozwiązanie poprawi sytuację uczniów, którzy mieli dotychczas wymuszoną przerwę pomiędzy obowiązkowymi zajęciami edukacyjnymi w ciągu dnia nauki w szkole i musieli czekać na kolejne zajęcia obowiązkowe.