Reklama

Wiadomości

Boża spostrzegawczość, czyli wielkopostne cuda

Wokół nas dzieją się cuda – zarówno w świecie, który nas otacza, jak i w przestrzeni nadprzyrodzonej. Cudem jest przecież każdy z sakramentów świętych. Wielką mądrością jest ich zauważanie i wyśpiewywanie życiem pieśni wdzięczności. Z takiej „Bożej spostrzegawczości” rodzą się i dziękczynienie, i motywacja do życia, które podobają się Panu Bogu. Zebrałem garść „wielkopostnych cudów” – trochę z pogranicza świata przyrodzonego i nadprzyrodzonego

Niedziela Ogólnopolska 11/2015, str. 49

[ TEMATY ]

rodzina

rodzice

pixabay.com

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Zadziwiony Jonasz

Wielki Post pozostawił we mnie obraz zaskoczonego Jonasza. Przy okazji rekolekcji chcieliśmy przygotować coś od siebie. Nasz katecheta zachęcił, by pomyśleć nad scenkami zainspirowanymi Pismem Świętym. Dawid, nasz „biblijny olimpijczyk”, podsunął Księgę Jonasza. To był genialny pomysł: księga krótka i bardzo „podatna” na inscenizacje. W mojej pamięci utkwił fragment, w którym zniechęcony Jonasz wlecze się po ulicach Niniwy i bez przekonania mówi coś o nawróceniu. A przedtem próbował uciec przed Bogiem, bo nie za bardzo chciał spełnić swoją prorocką misję w grzesznym mieście, a może – jak podpowiadają niektórzy komentatorzy – nie za bardzo chciał, by mieszkańcy Niniwy skorzystali z Bożego Miłosierdzia. Cudem dla samego proroka był/jest odzew niniwitów: usłyszeli wezwanie i nawrócili się. Może sam prorok zrozumiał tajemnicę miłosierdzia Bożego? Ja na długo zapamiętam ten kontrast: nieprzekonanego proroka i zaskakująco przemienionych grzeszników.

Albert, 15 lat

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Nauczyłam się umierania

Reklama

Moi Rodzice są muzykami i przez cały Wielki Post jeździli ze znajomymi księżmi na różne rekolekcje. Zostałam sama z dwójką młodszego rodzeństwa i Babcią. A Babcia w tym czasie miała dwa zawały i jeszcze jakieś sercowe „przygody”. Musiałam kilka razy wzywać pogotowie i troszczyć się o nią. Czuwałam nieraz w nocy wpatrzona w jej oddech i dziękowałam Panu Bogu za każde wzniesienie klatki piersiowej. Wszystko się dobrze skończyło, a Babcia na Wielkanoc dała mi zrobiony przez siebie dyplom służebniczki życia. Dodała, że „nauczyłam się cudzego umierania”. Może i prawda, bo wiem, jak pomagać i jak czuwać z Panem Bogiem. A Babcię codziennie powierzam Bożej Opatrzności.

Beata, 14 lat

Przeniknięty duchem pokuty

Miałem wypadek, bo szarżowałem. Obudziłem się w szpitalu, a przy łóżku była moja ukochana ciocia. Od niedawna jest na emeryturze i chętnie zgodziła się, by mi towarzyszyć w szpitalu – rodzicom trudno było pogodzić pracę z częstym odwiedzaniem pokiereszowanego syna.

Ciocia grała ze mną w karty, rozwiązywała krzyżówki i każdego dnia powtarzała cicho zdanie: „Pamiętaj, że masz to na własne życzenie, wyciągnij wnioski, a będziesz szczęśliwy przez resztę życia”. A może nie codziennie to słyszałem? Ale zapamiętałem. Może będę mądrzejszy, a na pewno szczęśliwszy. Ciocia jest super!

Patryk, 22 lata

Zgoda wcale nieupośledzona

Nasza córeczka Marysia ma zespół Downa i pewnie dzięki temu jest obdarzona niezwykłą intuicją. Nie rozumie wszystkiego, co się wokół niej dzieje, ale czuje tego atmosferę. Posprzeczaliśmy się z mężem rano i niepogodzeni poszliśmy do pracy. Gdy wróciliśmy do domu, córka doskonale wyczuła, co jest w naszych sercach. Podeszła do każdego z nas i tak długo ciągnęła nasze ręce do siebie, aż spojrzeliśmy sobie w oczy i rzuciliśmy się sobie w objęcia.

Mówią, że jest upośledzona. Ale przynosi pokój i zgodę, które są zupełnie prawdziwe i całkiem dojrzałe.

Renata i Edek, 12 lat po ślubie

Już wiem, co kryją oczy dzieci

Na początku Wielkiego Postu przed kilku laty ksiądz zadał mi pokutę, bym każdego dnia choć na moment spojrzał w oczy każdego z czworga moich dzieci. Wydawało mi się to dziwne, ale czemu nie odprawić pokuty? Nauczyłem się tego i „tak mi to zostało”. Coraz lepiej znam oczy dzieci, a do tego wydaje mi się, że coraz lepiej widzę, co jest za oczami ich serca.

Jerzy, 43 lata

Jeśli zainteresował Cię ten temat, do czegoś zainspirował, a może chcesz opowiedzieć nam o przeżywaniu Wielkiego Postu w swoim domu, napisz do nas: rodzina@niedziela.pl.

2015-03-10 16:25

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Rodzice Prezydenta: chcemy mu towarzyszyć

Niedziela Ogólnopolska 45/2015, str. 20-21

[ TEMATY ]

wywiad

rodzina

rozmowa

rodzice

Z Janiną Milewską-Dudą i Janem Tadeuszem Dudą – rodzicami Prezydenta RP Andrzeja Dudy – rozmawia Milena Kindziuk

– Skoro nasz syn został wybrany na prezydenta, to znaczy, że mamy obowiązek o nim mówić. Także o naszej rodzinie. Po to, by ludzie wiedzieli, skąd wywodzi się Andrzej Duda, co jest dla niego istotne, jaki system wartości wyznaje. Polacy mają do tego prawo – mówią Janina Milewska-Duda i Jan T. Duda w rozmowie z Mileną Kindziuk.
CZYTAJ DALEJ

Leon XIV do studentki medycyny: nie możemy utracić nadziei na lepszy świat

2025-09-26 18:43

[ TEMATY ]

student

list papieża

Papież Leon XIV

Vatican Media

Papież Leon XIV

Papież Leon XIV

To prawda, że żyjemy w trudnych czasach. Żyjmy dobrze, a czasy będą dobre - odpowiedział Leon XIV na list studentki medycyny, opublikowany we wrześniowym numerze czasopisma „Piazza San Pietro”. Studentka, 21-letnia Veronica, pisała: „Wydaje się niemal niemożliwe, by żyć w pokoju. Jaka przyszłość nas czeka?”.

List Veroniki ukazał się we wrześniowym numerze magazynu „Piazza San Pietro”, wydawanego przez Bazylikę Watykańską i redagowanego przez ojca Enzo Fortunato. Magazyn rozpoczyna się tradycyjną sekcją Dialog z Czytelnikami. Tam zamieszczono pytanie Veroniki i odpowiedź Papieża.
CZYTAJ DALEJ

„Łączy nas wiara” - maturzyści arch. białostockiej i diec. toruńskiej

2025-09-26 20:32

[ TEMATY ]

Jasna Góra

maturzyści

BPJG

Jedni przyznają, że przyjechali jak na wycieczkę, wyjadą jak pielgrzymi, drudzy z kolei mają wyraźne motywy i cieszą się, że są razem, bo „łączy ich wiara”. Są też i ci poszukujący; relacji, sensu, odpowiedzi „co dalej”. To maturzyści, którzy dziś przyjechali na Jasną Górę: z diec. toruńskiej i arch. białostockiej. Młodzi z Białostocczyzny i ich duszpasterze w modlitwie i pamięci szczególnie oddają Bogu rówieśników, którzy zginęli 20 lat temu w wypadku pod Jeżewem w drodze do Częstochowy.

Ks. Tomasz Łapiak, który teraz jest koordynatorem pielgrzymki, 20 lat temu był uczniem liceum, w którym uczyło się 9 maturzystów, którzy zginęli. Przyznaje, że to wydarzenie zawsze jest w jego pamięci, a każda rocznica bolesna. Pamięta nawet jaka była wówczas pogoda; było pochmurnie, padało, była mżawka. - Zawsze ta pielgrzymka sprawia, że powracają te wspomnienia. Ale też pomimo tego, że po ludzku jest to trudno zrozumieć, jednak wierzymy, że ci maturzyści zdali już ten najważniejszy egzamin życiowy, czyli egzamin z miłości i mogą doświadczyć spełnienia się obietnic Jezusa. Mogą żyć po prostu w inny sposób, już pełnią życia - mówił ks. Łapiak.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję