Reklama

Betlejem to my sami

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Sylwia Gątarek, Katarzyna Przybyt, Katarzyna Lewandowska
Cicha kolęda, półmrok kaplicy, w tle miasto Betlejem, na ciemnym niebie maleńkie gwiazdki, u wejścia srebrzyste anioły - taki klimat witał przybyłych do kaplicy św. Józefa w Koszelewie w niedzielne popołudnie 19 stycznia br.
Uśmiechem, życzliwością i wspomnieniem jasełek z dzieciństwa proboszcz parafii Gąbin, ks. kan. Jerzy Drozdowski, przywitał przybyłych pensjonariuszy, pracowników DPS, licznie zgromadzonych mieszkańców Koszelewa, a przede wszystkim dzieci ze Szkoły Podstawowej im. Władysława Stanisława Reymonta w Nowej Wsi z dyrektorem Wiesławem Lubelskim, opiekunkami: E. Jędrzejewską i A. Lubelską oraz katechetką Beatą Żabka, którzy przyjechali z sąsiedniej parafii Korzeń, by ofiarować mieszkańcom DPS - chorym, cierpiącym, nierzadko samotnym - jeszcze jeden, a dla niektórych może jedyny prezent gwiazdkowy: bożonarodzeniowe jasełka.
Beata Żabka - reżyser, scenarzysta i charakteryzator - wprowadzeniem w myśl przewodnią jasełek zachęciła do przeżywania, a nie tylko oglądania programu. Przy wtórze kolęd wchodzili w pięknych strojach mali aktorzy. Za nimi, ku zadziwieniu wszystkich, wniesiono nakryty białym obrusem stół. Krzątano się przy nim, ustawiano talerze, zapalono wigilijną świecę... Jasełka były niezwykłe, bowiem wątek biblijny został połączony ze współczesnością.
Maryja i Józef zmęczeni drogą szukali noclegu. Nikogo już nie dziwi odmowa betlejemskich gospodarzy, a właśnie temu najbardziej dziwią się współcześni: jak mogło się stać, że nikt nie przyjął do domu Świętej Rodziny? Zadajemy sobie to pytanie i zaklinamy się, że my, współcześni, zachowalibyśmy się inaczej! A tak naprawdę zabiegani, zapatrzeni w swoje sprawy, nie mamy nawet chwili dla potrzebującego, a przy tym zapominamy, że w nim przychodzi do nas sam Chrystus!
Najbardziej wzruszający był moment narodzenia się Jezusa. Maryja wpatrzona w Dzieciątko, zatroskany Józef, aniołowie, pastuszkowie, Królowie - kaplica przypominała prawdziwą grotę betlejemską. Na koniec dzieci złożyły życzenia pensjonariuszom, a ks. Drozdowski przypomniał raz jeszcze, że Betlejem to my sami. Jako gospodarz, podziękował dzieciom za jasełka, a wszyscy zgromadzeni nagrodzili młodych artystów brawami. My zaś swe podziękowania kierujemy w stronę naszej katechetki, bez której nie byłoby tych wspaniałych jasełek. Dziękujemy również państwu Lubelskim za dobre słowo i cenne rady, a Księdzu Kanonikowi i mieszkańcom Domu Pomocy Społecznej w Koszelewie za życzliwość, z jaką zostaliśmy przyjęci.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nabożeństwo majowe - znaczenie, historia, duchowość + Litania Loretańska

[ TEMATY ]

Matka Boża

Maryja

nabożeństwo majowe

loretańska

Majowe

nabożeństwa majowe

litania loretańska

Karol Porwich/Niedziela

Maj jest miesiącem w sposób szczególny poświęconym Maryi. Nie tylko w Polsce, ale na całym świecie, niezwykle popularne są w tym czasie nabożeństwa majowe. [Treść Litanii Loretańskiej na końcu artykułu]

W tym miesiącu przyroda budzi się z zimowego snu do życia. Maj to miesiąc świeżych kwiatów i śpiewu ptaków. Wszystko w nim wiosenne, umajone, pachnące, czyste. Ten właśnie wiosenny miesiąc jest poświęcony Matce Bożej.

CZYTAJ DALEJ

Maryja przyszła do siebie – na Kalwarię w Praszce

– Z tej świętej góry zawierzenia na Kalwarii w Praszce będziemy nadal krzewili pobożność Maryjną – zapewnił w kontekście doby nawiedzenia ks. prał. dr Stanisław Gasiński, proboszcz parafii Świętej Rodziny i kustosz Archidiecezjalnego Sanktuarium Pasyjno-Maryjnego Kalwaryjskiej Matki Zawierzenia na Kalwarii w Praszce.

1 maja wierni zgromadzili się w kościele parafialnym. Po odegraniu przez orkiestrę intrady kalwaryjskiej udali się w procesji pod krzyż „trudnych dni Praszki”, gdzie odbyło się nabożeństwo oczekiwania.

CZYTAJ DALEJ

Świadectwo: moja Matka Jasnogórska tak mnie uzdrowiła

2024-05-02 20:40

[ TEMATY ]

świadectwo

uzdrowienie

Karol Porwich/Niedziela

To Ona, moja Matka Jasnogórska, tak mnie uzdrowiła. Jestem Jej niewolnikiem, zdaję się zupełnie na Jej wolę i decyzję.

Przeszłość pana Edwarda z Olkusza pełna jest ran, blizn i zrostów, podobnie też wygląda jego ciało. Podczas wojny walczył w partyzantce, był w Armii Krajowej. Złapany przez gestapo doświadczył ciężkich tortur. Uraz głowy, uszkodzenie tętnicy podstawy czaszki to pamiątki po spotkaniu z Niemcami. Bili, ale nie zabili. Ubowcy to dopiero potrafili bić! To po ubeckich katorgach zostały mu kolejne pamiątki, jak torbiel na nerce, zrosty i guzy na całym ciele po biciu i kopaniu. Nie, tego wspominać nie będzie. Już nie boli, już im to wszystko wybaczył.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję