Reklama

Edytorial

Edytorial

Apokaliptyczny obraz migracji

Niedziela Ogólnopolska 36/2015, str. 3

[ TEMATY ]

migranci

Bożena Sztajner/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wędrówka ludów, a właściwie ucieczka całych rodzin i pojedynczych osób przed śmiercią to w tej chwili gorący temat we wszystkich światowych mediach. Fala zrozpaczonych imigrantów napiera na granice krajów Starego Kontynentu. Kolejne państwa desperacko zaczynają budować mury, uszczelniają swoje granice, używają wojska i policji, aby zatrzymać uchodźców. Europa, która niedawno otwierała granice, teraz je zamyka. Większość imigrantów pochodzi z Afryki oraz Bliskiego Wschodu, głównie z Iraku i Syrii. Według raportu ONZ, liczba uchodźców, którzy w tym roku przedostali się przez Morze Śródziemne do Europy, przekroczyła 300 tys. Dla wielu podróż skończyła się tragicznie. Według najnowszych danych, ponad 2,7 tys. ludzi zginęło, próbując przedrzeć się do Europy drogą morską. Lampedusa, włoska wyspa, będąca pierwszym do osiągnięcia celem imigrantów uciekających przez Morze Śródziemne, postrzegana jako wyspa szczęśliwości, często jednak staje się dla nich wyspą śmierci, cmentarzyskiem.

Uciekinierzy są coraz bliżej nas, a europejscy politycy i urzędnicy bezradnie debatują. Ostatnio byliśmy świadkami wprost groteskowego zderzenia faktów. Dokładnie w czasie, gdy w związku z coraz większą falą migrantów odbywał się w Wiedniu szczyt wysokich urzędników Unii Europejskiej w sprawie Bałkanów, w odległości zaledwie 50 km od tego miejsca, na austriackiej autostradzie, natrafiono na ciężarówkę z ludzkimi ciałami. Śmiertelne ofiary, wśród których były również dzieci, to tragiczny efekt zorganizowanego przemytu i handlu ludźmi. Oto skutki morderczej formy najcięższej przestępczości. Wstrząsający obraz z europejskiej autostrady po raz kolejny wskazuje na pilną konieczność solidarnego reagowania na kryzys związany z exodusem ludności. Europa nie radzi sobie z napływem imigrantów, a międzynarodowe instytucje nie znajdują skutecznej metody, aby ochronić ludzi śmiertelnie zagrożonych z powodu prześladowań religijnych czy konfliktów politycznych. Muszą więc uciekać przed śmiercią i tułać się po świecie.

Zjawisko migracji przybrało w ostatnim czasie apokaliptyczne rozmiary. W obliczu kolejnych tragedii ludzi będących w drodze potrzebna jest zdecydowana odpowiedź nie tylko Europy, ale całego świata. Głośny apel w tej sprawie skierował w niedzielę 30 sierpnia br. papież Franciszek, modląc się z wiernymi zgromadzonymi na Placu św. Piotra w Rzymie „za uciekinierów, którzy giną podczas swych strasznych podróży”. Dał do zrozumienia, że na migrantów trzeba patrzeć w sposób pełny, pamiętając o duchowym wymiarze każdej osoby. Świadczą o tym egzemplarze Biblii i Koranu znalezione na łodziach uciekinierów bądź przy ofiarach morskich przepraw. Podczas otwarcia na Sycylii wystawy pokazującej te wymowne eksponaty miejscowy metropolita kard. Francesco Montenegro zwrócił uwagę, że „człowiek ze swej natury odczuwa absolutną potrzebę Boga”. Kard. Montenegro podkreślił, że emigracja jest przejawem istniejących na świecie niesprawiedliwości. – Tylko wówczas, gdy je pokonamy, uda się powstrzymać migracje – powiedział. A z pewnością dobrze wie, co mówi, bo kieruje Komisją Episkopatu Włoch ds. Migrantów oraz Fundacją Migrantes. To właśnie na teren jego metropolii, obejmującej m.in. Lampedusę, przybywa najwięcej uchodźców.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2015-09-01 14:03

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Modlitwa za migrantów

[ TEMATY ]

emigracja

migranci

Bożena Sztajner/Niedziela

W niedzielę 19 stycznia br. Kościół rzymskokatolicki obchodzi 100. Światowy Dzień Migranta i Uchodźcy. Modlitewną pamięcią ogarniemy przede wszystkim tych naszych Rodaków, którzy w ostatnich latach z różnych przyczyn przeważnie z braku zatrudnienia opuszczają ojczyznę.

CZYTAJ DALEJ

Święty oracz

Niedziela przemyska 20/2012

W miesiącu maju częściej niż w innych miesiącach zwracamy uwagę „na łąki umajone” i całe piękno przyrody. Gromadzimy się także przy przydrożnych kapliczkach, aby czcić Maryję i śpiewać majówki. W tym pięknym miesiącu wspominamy również bardzo ważną postać w historii Kościoła, jaką niewątpliwie jest św. Izydor zwany Oraczem, patron rolników.
Ten Hiszpan z dwunastego stulecia (zmarł 15 maja w 1130 r.) dał przykład świętości życia już od najmłodszych lat. Wychowywany został w pobożnej atmosferze swojego rodzinnego domu, w którym panowało ubóstwo. Jako spadek po swoich rodzicach otrzymać miał jedynie pług. Zapamiętał również słowa, które powtarzano w domu: „Módl się i pracuj, a dopomoże ci Bóg”. Przekazy o życiu Świętego wspominają, iż dom rodzinny świętego Oracza padł ofiarą najazdu Maurów i Izydor zmuszony był przenieść się na wieś. Tu, aby zarobić na chleb, pracował u sąsiada. Ktoś „życzliwy” doniósł, że nie wypełnia on należycie swoich obowiązków, oddając się za to „nadmiernym” modlitwom i „próżnej” medytacji. Jakież było zdumienie chlebodawcy Izydora, gdy ujrzał go pogrążonego w modlitwie, podczas gdy pracę wykonywały za niego tajemnicze postaci - mówiono, iż były to anioły. Po zakończonej modlitwie Izydor pracowicie orał i w tajemniczy sposób zawsze wykonywał zaplanowane na dzień prace polowe. Pobożna postawa świętego rolnika i jego gorliwa praca powodowały zawiść u innych pracowników. Jednak z czasem, będąc świadkami jego świętego życia, zmienili nastawienie i obdarzyli go szacunkiem. Ta postawa świętości wzbudziła również u Juana Vargasa (gospodarza, u którego Izydor pracował) podziw. Przyszły święty ożenił się ze świątobliwą Marią Torribą, która po śmierci (ok. 1175 r.) cieszyła się wielkim kultem u Hiszpanów. Po śmierci męża Maria oddawała się praktykom ascetycznym jako pustelnica; miała wielkie nabożeństwo do Najświętszej Marii Panny. W 1615 r. jej doczesne szczątki przeniesiono do Torrelaguna. Św. Izydor po swojej śmierci ukazać się miał hiszpańskiemu władcy Alfonsowi Kastylijskiemu, który dzięki jego pomocy zwyciężył Maurów w 1212 r. pod Las Navas de Tolosa. Kiedy król, wracając z wojennej wyprawy, zapragnął oddać cześć relikwiom Świętego, otworzono przed nim sarkofag Izydora, a król zdumiony oznajmił, że właśnie tego ubogiego rolnika widział, jak wskazuje jego wojskom drogę...
Izydor znany był z wielu różnych cudów, których dokonywać miał mocą swojej modlitwy. Po śmierci Izydora, po upływie czterdziestu lat, kiedy otwarto jego grób, okazało się, że jego zwłoki są w stanie nienaruszonym. Przeniesiono je wówczas do madryckiego kościoła. W siedemnastym stuleciu jezuici wybudowali w Madrycie barokową bazylikę pod jego wezwaniem, mieszczącą jego relikwie. Wśród licznych legend pojawiają się przekazy mówiące o uratowaniu barana porwanego przez wilka, oraz o powstrzymaniu suszy. Izydor miał niezwykły dar godzenia zwaśnionych sąsiadów; z ubogimi dzielił się nawet najskromniejszym posiłkiem. Dzięki modlitwom Izydora i jego żony uratował się ich syn, który nieszczęśliwie wpadł do studni, a którego nadzwyczajny strumień wody wyrzucił ponownie na powierzchnię. Piękna i nostalgiczna legenda, mówiąca o tragedii Vargasa, któremu umarła córeczka, wspomina, iż dzięki modlitwie wzruszonego tragedią Izydora, dziewczyna odzyskała życie, a świadkami tego niezwykłego wydarzenia było wielu ludzi. Za sprawą św. Izydora zdrowie odzyskać miał król hiszpański Filip III, który w dowód wdzięczności ufundował nowy relikwiarz na szczątki Świętego.
W Polsce kult św. Izydora rozprzestrzenił się na dobre w siedemnastym stuleciu. Szerzyli go głównie jezuici, mający przecież hiszpańskie korzenie. Izydor został obrany patronem rolników. W Polsce powstawały również liczne bractwa - konfraternie, którym patronował, np. w Kłobucku - obdarzone w siedemnastym stuleciu przez papieża Urbana VIII szeregiem odpustów. To właśnie dzięki jezuitom do Łańcuta dotarł kult Izydora, czego materialnym śladem jest dzisiaj piękny, zabytkowy witraż z dziewiętnastego stulecia z Wiednia, przedstawiający modlącego się podczas prac polowych Izydora. Do łańcuckiego kościoła farnego przychodzili więc przed wojną rolnicy z okolicznych miejscowości (które nie miały wówczas swoich kościołów parafialnych), modląc się do św. Izydora o pomyślność podczas prac polowych i o obfite plony. Ciekawą figurę św. Izydora wspierającego się na łopacie znajdziemy w Bazylice Kolegiackiej w Przeworsku w jednym z bocznych ołtarzy (narzędzia rolnicze to najczęstsze atrybuty św. Izydora, przedstawianego również podczas modlitwy do krucyfiksu i z orzącymi aniołami). W 1848 r. w Wielkopolsce o wolność z pruskim zaborcą walczyli chłopi, niosąc jego podobiznę na sztandarach. W 1622 r. papież Grzegorz XV wyniósł go na ołtarze jako świętego.

CZYTAJ DALEJ

Odpust u św. Andrzeja Boboli

2024-05-15 21:18

[ TEMATY ]

parafia św. Andrzeja Boboli w Warszawie

Łukasz Krzysztofka/Niedziela

Jutro – 16 maja – kard. Kazimierz Nycz będzie przewodniczył uroczystej Mszy św. w narodowym sanktuarium św. Andrzeja Boboli na stołecznym Mokotowie.

Liturgia ku czci patrona Polski i metropolii warszawskiej rozpocznie się o godz. 18.00. Eucharystię będą koncelebrowali biskupi z metropolii warszawskiej, a homilię wygłosi bp Zbigniew Zieliński, biskup diecezjalny koszalińsko-kołobrzeski.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję