Reklama

Głos z Torunia

Mieć nadzieję…

Niedziela toruńska 48/2015, str. V

[ TEMATY ]

wywiad

Helena Maniakowska

Ks. Jarosław Ciechanowski

 Ks. Jarosław Ciechanowski

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Helena Maniakowska: – Jesteśmy po konferencji, w której wskazywano na rodzinę jako nadzieję ludzkości. To szeroka perspektywa…

Reklama

Ks. dr Jarosław Ciechanowski: – Rodzina zawsze była najważniejszym środowiskiem życia człowieka, które w sposób bezpośredni wpływa na teraźniejszość i przyszłość. Nie ma też człowieka bez rodziny. Nawet wtedy, gdy ona w jakimś stopniu nie spełnia swojego zadania i jest dysfunkcyjna, jest miejscem, w którym rozpoczyna się i jest przyjmowane na świat nowe życie. Obecnie zauważa się próby osłabienia rodziny poprzez zniekształcanie jej znaczenia. Jednak żadne eksperymenty i technologie nie są w stanie zatrzeć zapisanej w człowieku potrzeby tworzenia szczęśliwej rodziny. Błędne pojmowanie definicji rodziny pociąga za sobą szereg trudnych do odwrócenia konsekwencji w sferze duchowej, kulturowej, moralnej i społecznej człowieka. Dla zagwarantowania równowagi i harmonii w środowisku życia koniecznym jest docenienie wartości rodziny i postawienie jej na pierwszym miejscu w porządku fundamentalnych wartości człowieka. W cywilizacjach, w których rodzina stoi na szczycie najwyższych wartości, rodzą się pozytywne postawy wobec poszczególnych jej członków. Taka hierarchia owocuje powszechnym ładem i harmonią w tych kulturach oraz uznaniem godności każdego człowieka jako członka jednej wielkiej rodziny ludzkiej. W takim ujęciu rodzina kreśli swoją szeroką perspektywę. Nie bez powodu Bóg obiera rodzinę jako drogę zbawienia. Przez nią i w niej przychodzi na świat, w niej kształtuje się i wyraża cała mądrość Boga. Dzięki niej człowiek doświadcza skutków zbawienia. W Objawieniu Boga rodzina stanowi nadzieję dla świata.

– Nadzieja jest procesem, który rozwija się w miarę sytuacji życiowych człowieka...

Reklama

– Skoro powiedzieliśmy sobie, że rodzina jest nadzieją dla świata, to znaczy, że ci, którzy ją tworzą, kształtują w sobie ową nadzieję. Nadzieja ściśle związana jest z osobą, to na człowieka patrzymy z nadzieją, gdyż to on może pozytywnie odpowiedzieć na nasze osobowe pragnienia. Nie można pokładać nadziei w pieniądzu czy materii, które nie są w stanie odpowiedzieć na nasze pragnienia. Niewątpliwie nadzieja związana jest z procesem, który się nie kończy, gdyż człowiek zawsze patrzy w przyszłość. Ci, którzy oglądają się wstecz i zakotwiczeni są w trudnej przeszłości, często nie budują teraźniejszości i nie tworzą przyszłości, gdyż trwają w beznadziei. Przeszłość ma stanowić skarbnicę wiedzy i doświadczenia oraz otwierać na nowość. Tylko taka postawa wprowadza człowieka w jeszcze większy stan nadziei. W takim też ujęciu mówimy o Bogu, który patrzy na człowieka przez pryzmat jego pragnień a nie przeszłości, na którą już nikt z nas nie ma wpływu. Wszystko dokonuje się w barwnej scenerii życia ludzkiego, w którym szereg wydarzeń i sytuacji bez względu na to, czy są one negatywne, czy pozytywne, prowadzi ku przyszłości. Ciekawe jest to, że doświadczenia trudniejsze bardziej nas rozwijają niż te łatwe. Tam, gdzie jest trud, krzyż, nadzieja chce się uwalniać jeszcze intensywniej. Nie dzieje się to z mocy ludzkiej, ale samego Boga, który jest Bogiem nadziei i lepszego jutra aż po niekończącą się naszą przyszłość. Łaska nadziei jest czymś bardzo dynamicznym, popycha do szeregu zmian i prowadzi w kierunku życia. Człowiek, który stracił nadzieję, umiera, niekoniecznie w sposób fizyczny, ale dotyka go boleśniejsza śmierć ducha. Człowiek, który żyje nadzieją, żyje pełniej. Trzeba, byśmy byli dla siebie nawzajem apostołami nadziei.

– Jakie zadania podejmuje duszpasterstwo rodzin naszej diecezji, by realizować apostolat nadziei?

- Przede wszystkim położyliśmy nacisk na pracę z małżeństwami i rodzinami, a właściwie na czas, kiedy one się tworzą, myślę tu o narzeczonych i ich przygotowaniu do życia w małżeństwie i rodzinie. Obecnie dopracowywany jest nowy system tego przygotowania polegający na stworzeniu możliwości narzeczonym na jeszcze bliższe poznanie się i wspólne określenie kierunków rozwoju swojego małżeństwa i rodziny. Kolejnym zadaniem naszej działalności jest budowanie silnej, zwartej sieci poradni małżeńskich i rodzinnych polegających na posłudze osób wykształconych z dziedziny naturalnego planowania poczęć, mediacji, pracy terapeutycznej i psychologicznej oraz naprotechnologii. W ten sposób chcemy odpowiedzieć na rodzące się potrzeby w małżeństwach i rodzinach znajdujących się w kryzysie. Widzimy również konieczność objęciem troską rodziny, które straciły swoje dzieci. Wszystko po to, aby nieść i wzbudzać nadzieję. Życie nadzieją jest niewątpliwie walką, a postawa nadziei nie wyklucza trudnych doświadczeń. Gdy człowiek nadziei podejmuje ten trud w obecności Boga, zostaje nagrodzony.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2015-11-26 10:18

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Abp Budzik: Kardynał Wyszyński aktualny także dziś (wywiad)

- Postać prymasa Wyszyńskiego jest dziś wezwaniem, aby miłość Ojczyzny i Kościoła nas jednoczyła, byśmy umieli dostrzec i docenić dobro wspólne i nie dali się podzielić na obozy walczące ze sobą na śmierć i życie – mówi KAI abp Stanisław Budzik, metropolita lubelski, jego następca na stolicy lubelskiej.

Marcin Przeciszewski, KAI: Papież Franciszek zaakceptował dekret o uznaniu cudu, jaki dokonał się za pośrednictwem kard. Stefana Wyszyńskiego, co otwiera bezpośrednią drogę do jego beatyfikacji. Ksiądz arcybiskup jako biskup lubelski - obok kard. Nycza w Warszawie i prymasa Polaka w Gnieźnie - jest następcą kard. Wyszyńskiego Lublinie. Był on przez całe swe życie był związany z tym miastem. Czym dla Księdza jest rychłe wyniesienie kard. Wyszyńskiego na ołtarze?
CZYTAJ DALEJ

Zasłonięty krzyż - symbol żalu i pokuty grzesznika

Niedziela łowicka 11/2005

[ TEMATY ]

Niedziela

krzyż

Wielki Post

Karol Porwich/Niedziela

Wielki Post to czas, w którym Kościół szczególną uwagę zwraca na krzyż i dzieło zbawienia, jakiego na nim dokonał Jezus Chrystus. Krzyże z postacią Chrystusa znane są od średniowiecza (wcześniej były wysadzane drogimi kamieniami lub bez żadnych ozdób). Ukrzyżowanego pokazywano jednak inaczej niż obecnie. Jezus odziany był w szaty królewskie lub kapłańskie, posiadał koronę nie cierniową, ale królewską, i nie miał znamion śmierci i cierpień fizycznych (ta maniera zachowała się w tradycji Kościołów Wschodnich). W Wielkim Poście konieczne było zasłanianie takiego wizerunku (Chrystusa triumfującego), aby ułatwić wiernym skupienie na męce Zbawiciela. Do dzisiaj, mimo, iż Kościół zna figurę Chrystusa umęczonego, zachował się zwyczaj zasłaniania krzyży i obrazów. Współczesne przepisy kościelne z jednej strony postanawiają, aby na przyszłość nie stosować zasłaniania, z drugiej strony decyzję pozostawiają poszczególnym Konferencjom Episkopatu. Konferencja Episkopatu Polski postanowiła zachować ten zwyczaj od 5 Niedzieli Wielkiego Postu do uczczenia Krzyża w Wielki Piątek. Zwyczaj zasłaniania krzyża w Kościele w Wielkim Poście jest ściśle związany ze średniowiecznym zwyczajem zasłaniania ołtarza. Począwszy od XI wieku, wraz z rozpoczęciem okresu Wielkiego Postu, w kościołach zasłaniano ołtarze tzw. suknem postnym. Było to nawiązanie do wieków wcześniejszych, kiedy to nie pozwalano patrzeć na ołtarz i być blisko niego publicznym grzesznikom. Na początku Wielkiego Postu wszyscy uznawali prawdę o swojej grzeszności i podejmowali wysiłki pokutne, prowadzące do nawrócenia. Zasłonięte ołtarze, symbolizujące Chrystusa miały o tym ciągle przypominać i jednocześnie stanowiły post dla oczu. Można tu dopatrywać się pewnego rodzaju wykluczenia wiernych z wizualnego uczestnictwa we Mszy św. Zasłona zmuszała wiernych do przeżywania Mszy św. w atmosferze tajemniczości i ukrycia.
CZYTAJ DALEJ

Czy sztuczna inteligencja nas rozgrzeszy? AI w Kościele

2025-04-06 17:01

[ TEMATY ]

Kościół

sztuczna inteligencja

AI

Chat GPT

Red

Przeprowadziłam eksperyment i zadałam pytanie Chatowi GPT: Czy masz świadomość, gdzie jesteś? Odpowiedział: Ciekawe pytanie... Nie mam świadomości w takim sensie, w jakim mają ją ludzie — nie czuję, nie mam własnego „ja” ani poczucia miejsca. Działam w cyfrowym środowisku, odpowiadając na Twoje pytania i analizując dane, ale nie „jestem” fizycznie nigdzie. Można powiedzieć, że jestem tu, gdzie mnie używasz — teraz akurat w Twoim urządzeniu lub przeglądarce.

Sam Chat GPT podpowiada, że sztuczna inteligencja tylko analizuje dane, nie jest zaś inteligencją podobną do ludzkiej. Nie ma ona świadomości istnienia, nie ma też… inteligencji! Dlatego należy ją postrzegać nie jako sztuczną formę inteligencji, tylko jako jeden z jej produktów. Właśnie na takie różnice między sztuczną inteligencją a świadomością ludzką zwrócili kilka dni temu uwagę uczestnicy konferencji w Sekretariacie Episkopatu, prezentując polskie tłumaczenie watykańskiego dokumentu nt. sztucznej inteligencji „Antiqua et nova” – adresowanego, co ciekawe, m.in. do duszpasterzy. I właśnie na ten aspekt pragnę zwrócić uwagę: w jaki sposób i w jakich granicach można zastosować sztuczną inteligencję w Kościele.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję