Reklama

Polityka

Procedura czy proceder?

Z prof. Mirosławem Piotrowskim – posłem do Parlamentu Europejskiego – rozmawia Dawid Nahajowski

Niedziela Ogólnopolska 4/2016, str. 45

[ TEMATY ]

polityka

społeczeństwo

Unia Europejska

Iwona Sztajner

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

– Komisja Europejska wszczęła przeciwko Polsce procedurę dotyczącą praworządności. Skąd takie wyczulenie?

– Jeśli kilka dni przed posiedzeniem komisarzy europejskich jeden z najbardziej poczytnych tygodników niemieckich publikuje na swoich łamach duży artykuł o Polsce pod tytułem „Pożegnanie z państwem prawa” (Abschied vom Rechtsstaat), a w wytłuszczonym podtytule czytamy, że UE chce przystopować polską drogę do autokratyzmu, to z pewnością jest to więcej niż wyczulenie Komisji – to zachęta i wskazówka. Wcześniej było ich więcej i padały głównie z ust niemiecko-europejskich polityków.

– Ocena faktów to pierwszy krok tej procedury. Nie ma o niej mowy w Traktacie Lizbońskim. Czy w związku z tym Polska musi się nią przejmować?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Słyszałem o wewnętrznych unijnych analizach prawnych dowodzących, że stosowana przez Komisję – notabene, po raz pierwszy – procedura jest bezprawna i antytraktatowa. Warto tę kwestię wyjaśnić, ale polski rząd mimo tego powinien spokojnie prowadzić dialog z Komisją, mając pełną świadomość swego demokratycznego mandatu oraz prawa do suwerennych decyzji.

– Pretekstem do rozpoczęcia procedury były m.in. zmiany w zasadach działania Trybunału Konstytucyjnego (ustanowionego jeszcze przez władze PRL) oraz tzw. mała ustawa medialna. Jak teraz powinien zachować się polski rząd?

Reklama

– Rozmawiać, wyjaśniać i pytać, np. o to, dlaczego w takich samych lub podobnych wypadkach Komisja nie reagowała i nadal nie reaguje w innych krajach – we Francji, Niemczech czy Luksemburgu. Czy zamierza wdrożyć podobną procedurę wobec np. Holandii, gdzie w ogóle nie ma Trybunału Konstytucyjnego, i czy nadal podtrzymuje stanowisko, które przed dwoma laty na piśmie przekazał mi w imieniu całej Komisji komisarz László Andor, że, zacytuję: „Komisja nie może (...) nakazać państwom członkowskim, w jaki sposób powinny zorganizować usługi swojego nadawcy publicznego”. To oficjalne pisemne stanowisko Komisji Europejskiej z marca 2014 r.

– Czy jest sens, aby dzisiaj rozmawiać o ewentualnych sankcjach dla Polski, skoro w przypadku podjęcia takiej decyzji potrzebna jest jednomyślność w Radzie Europejskiej?

– Politycy powinni przewidywać bieg zdarzeń z dużym wyprzedzeniem, a ważnych decyzji nie odwlekać. Oczywiście, w chwili obecnej o żadnych sankcjach nie może być mowy. Używa się tego argumentu jako straszaka i jest on skierowany nie tyle do polskiego rządu, ile do społeczeństwa. Próbuje się ludzi przestraszyć, że np. Europa jest przeciwko nam, że stracą dotacje itp. Nic bardziej absurdalnego. Politycy doskonale wiedzą, że Komisja, rozpoczynając dumanie nad sankcjami, potrzebuje – jako warunku sine qua non – zgody wszystkich pozostałych rządów państw członkowskich. Stąd, jak sądzę, niedawne spotkanie Jarosława Kaczyńskiego z premierem Viktorem Orbánem, skutkujące oświadczeniem tego ostatniego, że Węgry żadnych sankcji wobec Polski nie poprą. Nie zaszkodziłoby też ożywienie kontaktów, także nieformalnych, z Davidem Cameronem, z którego europosłami tworzymy koalicję w Parlamencie Europejskim, a także z szefami innych rządów krajów członkowskich, nie wyłączając Niemiec.

2016-01-20 09:03

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Mądry – przed czy po?

Chodzi, oczywiście, o nauki, jakie wyciągamy z doświadczeń. Czy je wyciągamy? Z polskiej historii płynie np. od dawien dawna wniosek, potwierdzany po wielokroć, że wszelkie traktaty sojusznicze są warte co najwyżej papieru, na którym zostały spisane. Chcesz liczyć na kogoś? Licz... Na siebie.
CZYTAJ DALEJ

Św. Monika – matka św. Augustyna

[ TEMATY ]

święta

Autorstwa Sailko - Praca własna, commons.wikimedia.org

Portret św. Moniki, pędzla Alexandre’a Cabanela (1845)

Portret św. Moniki, pędzla Alexandre’a Cabanela (1845)

"Święta kobieta” – można by dziś użyć potocznego określenia, przyglądając się Monice, jej troskom i niespotykanej wręcz cierpliwości, z jaką je przyjmowała.

Nie tylko to było niezwykłe, co musiała znosić jako żona i matka, ale przede wszystkim to, jaką postawą się wykazała i jak ta postawa odmieniła życie jej męża i syna. Monika. Urodzona ok. 332 r. w mieście Tagasta w północnej Afryce, pochodziła z rzymskiej chrześcijańskiej rodziny. Jednak największy wpływ na jej pobożność miała prawdopodobnie piastunka, stara służąca, która, zajmując się dziewczynką, dbała, by ta ćwiczyła się w pokorze, umiarze i spokoju. Gdy młoda kobieta wychodziła za mąż za rzymskiego patrycjusza, była bardzo religijna, znała Pismo Święte, filozofię, ale przede wszystkim wierzyła, że z Bożą pomocą będzie dobrą, cierpliwą żoną i matką. I była. Jednak jeszcze wtedy nie miała pojęcia, jak dużo ją to będzie kosztowało i jak wielkie owoce przyniesie jej życie. Przeczytaj także: Monika i Augustyn Najpierw mąż. Był poganinem, ponadto człowiekiem gniewnym i wybuchowym. Lubił zabawy i rozpustę. Monika potrafiła się z nim obchodzić niezwykle łagodnie. Swą dobrocią i cierpliwością, tym, że nigdy nie dopuszczała do kłótni, a także modlitwami i chrześcijańską postawą spowodowała nawrócenie i przyjęcie chrztu przez męża. Gdy owdowiała w wieku ok. 38 lat, miała świadomość, że mąż odszedł pojednany z Bogiem. Syn. Monika urodziła troje dzieci: dwóch synów – Nawigiusza i Augustyna oraz córkę (prawdopodobnie Perpetuę). Mimo ogromnego wysiłku włożonego w wychowanie dzieci jeden z synów – Augustyn zapatrzony w ojca i jego wcześniejsze poczynania, wiódł od lat młodzieńczych hulaszcze życie, oddalone od Boga. Kolejne 16 lat swojego wdowiego życia Monika poświęciła na ratowanie ukochanego syna. Śledząc ich losy, trudno pojąć, skąd brali siły na tę walkę, np. ona – by odmówić własnemu dziecku przyjęcia do domu po powrocie z Kartaginy (wiedziała, że związał się z wyznawcami manicheizmu), on – by nią pogardzać i przed nią uciekać. Była wszędzie tam, gdzie on. Modliła się i płakała. Nigdy nie przestała. Wreszcie doszło do spotkania Augustyna ze św. Ambrożym. Pod wpływem jego kazań Augustyn przyjął chrzest i odmienił swoje życie. Szczęśliwa matka zmarła wkrótce potem w Ostii w 387 r.
CZYTAJ DALEJ

Dziś w Gnieźnie rozpoczną się uroczystości pogrzebowe abp. Józefa Kowalczyka

W czwartek w Gnieźnie rozpoczną się uroczystości pogrzebowe abp. Józefa Kowalczyka; nuncjusza apostolskiego w Polsce w latach 1989-2010, arcybiskupa gnieźnieńskiego i prymasa Polski w latach 2010-2014. W piątek abp Kowalczyk zostanie pochowany w podziemiach gnieźnieńskiej katedry.

Uroczystości pogrzebowe w czwartek rozpoczną się o godz. 16.00 wprowadzenie trumny z ciałem zmarłego arcybiskupa do katedry gnieźnieńskiej. Następnie odprawiona zostanie msza św. żałobna pod przewodnictwem metropolity warmińskiego abp. Józefa Górzyńskiego. Po niej – do godz. 21. – trwać będzie czuwanie modlitewne przy trumnie zmarłego arcybiskupa.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję