Ty widziałeś i masz wątpliwości. Wyobraź sobie, co będą czuli ci, którzy nie widzieli, a chcą uwierzyć”– mówi Chrystus do rzymskiego centuriona Claviusa, co kojarzy się z ewangelicznymi słowami: „Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli”. Clavius nawet do tych wątpliwości musi dojrzeć.
To właśnie oczami centuriona, który otrzyma od Piłata zadanie wyjaśnienia sprawy zniknięcia ciała Jezusa, widzimy w filmie „Zmartwychwstały” historię śmierci i zmartwychwstania. Akcja filmu jest wartka, centurion niczym detektyw bada kolejne tropy, dowody, przesłuchuje świadków, próbuje odnaleźć kryjówkę Apostołów, a przede wszystkim odzyskać ciało Chrystusa, które – jak wmawiają żydowscy kapłani – zostało wykradzione i ukryte.
Clavius, podążając za Apostołami i Jezusem, przechodzi stopniową przemianę. Widzi odbicie Chrystusa na całunie, stopione pieczęcie, pęknięte liny, odsunięty głaz, którego nie da się odsunąć. Słyszy strażnika pilnującego grobu, mówiącego o metafizycznym przeżyciu, doświadcza dobroci Apostołów. Długo odpycha od siebie ich słowa, ale gdy rozmawia z objawiającym się uczniom Chrystusem, w końcu zaczyna mieć wątpliwości. Zapytany wprost, czy wierzy, mówi: „Wierzę, że nie będę taki sam”. W jakim stopniu stał się inny, tego już się nie dowiemy. Chyba że powstanie... druga część filmu.
Pomóż w rozwoju naszego portalu