Reklama

U Kalwaryjskiej Matki Zawierzenia w Praszce

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Pod przewodnictwem abp. Wacława Depo – metropolity częstochowskiego na Kalwarii w Praszce 11 września br. odbyły się uroczystości pierwszej rocznicy koronacji wizerunku Kalwaryjskiej Matki Zawierzenia. Mszę św. koncelebrowali m.in.: ks. prał. dr Teofil Siudy – przewodniczący komitetu koronacyjnego, ks. prof. Jan Przybyłowski z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie, a także ks. kan. Tadeusz Stępień oraz kanonicy kolegiackich kapituł, na czele z ks. prał. Marianem Mermerem – dziekanem regionu wieluńskiego. Ks. prał. Stanisław Gasiński – kustosz Kalwarii w Praszce powitał przedstawicieli Kurii Metropolitalnej w Częstochowie w osobie ks. kan. Andrzeja Kuliberdy – dyrektora Wydziału Duszpasterskiego.

Reklama

Głównym koronatorem obrazu 12 września ub.r. był abp Zygmunt Zimowski, który odszedł do wieczności 12 lipca 2016 r. Szczególnie pamiętano o nim w modlitwie. Na początku uroczystej Mszy św. ks. Gasiński przytoczył słowa, które wybrzmiały w Praszce przed rokiem z ust abp. Zimowskiego: „Jakże często stajemy sami pod krzyżem, ale nigdy nie jesteśmy pod nim osamotnieni, bo zawsze jest z nami nasza Matka, Matka Kalwaryjska, Matka Zawierzenia, która króluje, uzdrawia, pociesza”. W wygłoszonej homilii abp Depo zaakcentował m.in., że „przeżywając wraz z całym Kościołem Nadzwyczajny Jubileusz Miłosierdzia, którego Brama Łaski znajduje się w sanktuarium kalwaryjskim w Praszce, jak również ubogaceni maryjnym zawierzeniem wiary Ojca Świętego Franciszka na Jasnej Górze stajemy na Kalwarii w Praszce, by wpatrywać się w oczy Maryi Kalwaryjskiej, do której oblicza przybliżył się Jej i Boży Syn, aby potwierdzić pierwszą rocznicę koronacji Jej obrazu oraz nasz rodowód, który bierze swój początek od Boga”. Ksiądz Arcybiskup nawiązał do encykliki Jana Pawła II o Bożym Miłosierdziu, mówiąc, że Maryja niejako dotyka odwiecznej miłości Boga, najboleśniejszych ran ziemskiej egzystencji – zła i śmierci. Wymienił różne ciemności codziennych spraw i wydarzeń, m.in. niesprawiedliwość, bezrobocie, różne fale ateizacji przechodzące przez polską ziemię, i podkreślił zdecydowanie brak zgody na swoisty fatalizm zła i kłamstwa czy poczucie bezsensu.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

W uroczystości w Praszce uczestniczyło ok. 4 tys. wiernych. Pośród nich byli: członkowie Zakonu Rycerskiego Świętego Grobu Bożego w Jerozolimie ze swoim polskim zwierzchnikiem komandorem Karolem Szlenkierem, przedstawiciele Towarzystwa Strzeleckiego Bractwa Kurkowego z Krakowa na czele z byłym królem Tadeuszem Rysiem, członkowie bractw i stowarzyszeń, m.in. Bractwa św. Józefa diecezji opolskiej oraz Kalwaryjskiego Bractwa Męki Pańskiej. Przybyli również przedstawiciele władz lokalnych – powiatu oleskiego, miasta Praszki. Uroczystość ubogaciły muzycznie Chór Archikatedry i Wyższego Instytutu Teologicznego w Częstochowie „Basilica Cantans” pod dyrekcją Włodzimierza Krawczyńskiego oraz orkiestra dęta z Opola. Nad całością liturgii czuwał ks. prof. Kazimierz Szymonik. Na uroczystość przybyli pielgrzymi z różnych zakątków Polski na czele z kapitanem żeglugi wielkiej Bogdanem Marciniakiem ze Szczecina.

Podczas uroczystości komandor Karol Szlenkier powiadomił, że Zarząd Zwierzchnictwa OESSH w Polsce przyznał ks. prał. dr. Stanisławowi Gasińskiemu srebrny Order „Gloria OESSH”.

Po Mszy św. wszyscy procesjonalnie udali się w kierunku kościoła sanktuaryjnego, gdzie abp Depo dokonał poświęcenia figury Kalwaryjskiej Matki Zawierzenia, ustawionej na sześciometrowej kolumnie. Figura ta jest dziełem prof. Czesława Dźwigaja. Kolumna z rzeźbą Maryi ukoronowanej przed rokiem jest darem członków Bractwa Kurkowego z Krakowa i stanowi pamiątkę pierwszej rocznicy koronacji. Na zakończenie procesji Metropolita częstochowski zawierzył wszystkich zebranych, archidiecezję i ojczyznę Kalwaryjskiej Matce Zawierzenia.

2016-09-28 08:34

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Watykan/ Wiceprezydent USA na liturgii Męki Pańskiej w bazylice Św. Piotra

2025-04-18 17:29

[ TEMATY ]

Watykan

Wielki Piątek

Wiceprezydent USA

PAP/ETTORE FERRARI

Wiceprezydent USA JD Vance i jego żona Usha Vance wraz z dziećmi uczestniczą w wielkopiątkowej mszy Męki Pańskiej w Bazylice Świętego Piotra w Watykanie

Wiceprezydent USA JD Vance i jego żona Usha Vance wraz z dziećmi uczestniczą w wielkopiątkowej mszy Męki Pańskiej w Bazylice Świętego Piotra w Watykanie

Wiceprezydent USA J.D. Vance, składający wizytę w Rzymie, przybył w Wielki Piątek z rodziną do bazyliki Świętego Piotra na liturgię Męki Pańskiej. Po raz pierwszy tak wysoki rangą przedstawiciel władz Stanów Zjednoczonych uczestniczy w Watykanie w tym nabożeństwie.

Liturgii przewodniczy jako delegat papieża Franciszka prefekt Dykasterii ds. Kościołów Wschodnich kardynał Claudio Gugerotti.
CZYTAJ DALEJ

Dlaczego godzina dziewiąta jest godziną piętnastą?

Niedziela lubelska 16/2011

Triduum Paschalne przywołuje na myśl historię naszego zbawienia, a tym samym zmusza do wejścia w istotę chrześcijaństwa. Przeżywanie tych najważniejszych wydarzeń zaczyna się w Wielki Czwartek przywołaniem Ostatniej Wieczerzy, a kończy w Wielkanocny Poranek, kiedy zgłębiamy radosną prawdę o zmartwychwstaniu Chrystusa i umacniamy nadzieję naszego zmartwychwstania. Wszystko osadzone jest w przestrzeni i czasie. A sam moment śmierci Pana Jezusa w Wielki Piątek podany jest z detaliczną dokładnością. Z opisu ewangelicznego wiemy, że śmierć naszego Zbawiciela nastąpiła ok. godz. dziewiątej (Mt 27, 46; Mk 15, 34; Łk 23, 44). Jednak zastanawiający jest fakt, że ten ważny moment w zbawieniu świata identyfikujemy jako godzinę piętnastą. Uważamy, że to jest godzina Miłosierdzia Bożego i w tym czasie odmawiana jest Koronka do Miłosierdzia Bożego. Dlaczego zatem godzina dziewiąta w Jerozolimie jest godziną piętnastą w Polsce? Podbudowani elementarną wiedzą o czasie i doświadczeniami z podróży wiemy, że czas zmienia się wraz z długością geograficzną. Na świecie są ustalone strefy, trzymające się reguły, że co 15 długości geograficznej czas zmienia się o 1 godzinę. Od tej reguły są odstępstwa, burzące idealny układ strefowy. Niemniej, faktem jest, że Polska i Jerozolima leżą w różnych strefach czasowych. Jednak jest to tylko jedna godzina różnicy. Jeśli np. w Jerozolimie jest godzina dziewiąta, to wtedy w Polsce jest godzina ósma. Zatem różnica czasu wynikająca z położenia w różnych strefach czasowych nie rozwiązuje problemu zawartego w tytułowym pytaniu, a raczej go pogłębia. Jednak rozwiązanie problemu nie jest trudne. Potrzeba tylko uświadomienia niektórych faktów związanych z pomiarem czasu. Przede wszystkim trzeba mieć na uwadze, że pomiar czasu wiąże się zarówno z ruchem obrotowym, jak i ruchem obiegowym Ziemi. I od tego nie jesteśmy uwolnieni teraz, gdy w nauce i technice funkcjonuje już pojęcie czasu atomowego, co umożliwia jego precyzyjny pomiar. Żadnej precyzji nie mogło być dwa tysiące lat temu. Wtedy nawet nie zdawano sobie sprawy z ruchów Ziemi, bo jak wiadomo heliocentryczny system budowy świata udokumentowany przez Mikołaja Kopernika powstał ok. 1500 lat później. Jednak brak teoretycznego uzasadnienia nie zmniejsza skutków odczuwania tych ruchów przez człowieka. Nasze życie zawsze było związane ze wschodem i zachodem słońca oraz z porami roku. A to są najbardziej odczuwane skutki ruchów Ziemi, miejsca naszej planety we wszechświecie, kształtu orbity Ziemi w ruchu obiegowym i ustawienia osi ziemskiej do orbity obiegu. To wszystko składa się na prawidłowości, które możemy zaobserwować. Z tych prawidłowości dla naszych wyjaśnień ważne jest to, że czas obrotu Ziemi trwa dobę, która dzieli się na dzień i noc. Ale dzień i noc na ogół nie są sobie równe. Nie wchodząc w astronomiczne zawiłości precyzji pomiaru czasu możemy przyjąć, że jedynie na równiku zawsze dzień równy jest nocy. Im dalej na północ lub południe od równika, dystans między długością dnia a długością nocy się zwiększa - w zimie na korzyść dłuższej nocy, a w lecie dłuższego dnia. W okolicy równika zatem można względnie dokładnie posługiwać się czasem słonecznym, dzieląc czas od wschodu do zachodu słońca na 12 jednostek zwanych godzinami. Wprawdzie okolice Jerozolimy nie leżą w strefie równikowej, ale różnica między długością między dniem a nocą nie jest tak duża jak u nas. W czasach życia Chrystusa liczono dni jako czas od wschodu do zachodu słońca. Część czasu od wschodu do zachodu słońca stanowiła jedną godzinę. Potwierdzenie tego znajdujemy w Ewangelii św. Jana „Czyż dzień nie liczy dwunastu godzin?” (J. 11, 9). I to jest rozwiązaniem tytułowego problemu. Godzina wschodu to była godzina zerowa. Tymczasem teraz godzina zerowa to północ, początek doby. Stąd współcześnie zachodzi potrzeba uwspółcześnienia godziny śmierci Chrystusa o sześć godzin w stosunku do opisu biblijnego. I wszystko się zgadza: godzina dziewiąta według ówczesnego pomiaru czasu w Jerozolimie to godzina piętnasta dziś. Rozważanie o czasie pomoże też w zrozumieniu przypowieści o robotnikach w winnicy (Mt 20, 1-17), a zwłaszcza wyjaśni dlaczego, ci, którzy przyszli o jedenastej, pracowali tylko jedną godzinę. O godzinie dwunastej zachodziło słońce i zapadała noc, a w nocy upływ czasu był inaczej mierzony. Tu wykorzystywano pianie koguta, czego też nie pomija dobrze wszystkim znany biblijny opis.
CZYTAJ DALEJ

Wielkanoc to cząstka wieczności – mówił ks. Jan Twardowski

2025-04-19 13:07

[ TEMATY ]

Wielkanoc

Milena Kindziuk

Red

Nie umiem / być srebrnym aniołem / ni gorejącym krzakiem / tyle Zmartwychwstań już przeszło / a serce mam byle jakie. / Tyle procesji z dzwonami / tyle już alleluja / a moja świętość dziurawa / na ćwiartce włoska się buja – pisał ksiądz poeta Jan Twardowski w wierszu pt. „Wielkanocny pacierz”. Gdy zapytałam go kiedyś, na czym według niego polega zmartwychwstanie Chrystusa, odpowiedział: „na tym, że Chrystus, który umarł, żyje!”.

Była to dla niego „prawda porażająca”. Bo przecież Pan Jezus po zmartwychwstaniu był niby ten sam, ale już zupełnie inny. Nawet Apostołowie nie mogli Go poznać. Wskrzeszona dziewczynka czy Łazarz z Ewangelii pozostali tacy sami. Po wskrzeszeniu - wrócili do normalnego życia, kiedyś potem znów poumierali. Natomiast Pan Jezus po zmartwychwstaniu był zupełnie inny – tłumaczył ks. Twardowski, dodając że właśnie dlatego w Komunii świętej przyjmujemy Zmartwychwstałego Pana Jezusa, a więc przemienionego przez śmierć i zmartwychwstanie. Ktoś, kto przechodzi przez śmierć, już jest inny – to bardzo ważna prawda wiary”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję