Był to dzień odzyskania niepodległości. Wielka radość ogarnęła Polaków: tak jak powróciła do nas ziemia, tak i wróciło morze w granice niepodległej Polski.
Jak co roku, będziemy uczestniczyli w marszach, defiladach, Mszach św. oraz w przygotowanych uroczystościach patriotycznych. Każdy Polak będzie wracał do tych historycznych wspomnień, manifestując swoje zatroskanie o pokój i pomyślność dla swojej Ojczyzny. Zachowajmy więc w pamięci tych, którzy walczyli, często płacąc najwyższą cenę – własne życie, abyśmy mogli być suwerennym, wolnym państwem.
Nieugiętym wodzem w tej walce był Józef Piłsudski, który przez całe życie uważał, że Polska powinna być samodzielnym, suwerennym krajem. Był twórcą ruchu – sternikiem łodzi płynącej ku niepodległości. Przez swoje pracowite życie dokonał tego, o czym marzyły aż cztery pokolenia Polaków. Odrodzenie Polski przebiegało w bardzo trudnych warunkach. Na naszych terenach trwała okupacja niemiecka, przesuwały się transporty demobilizującej się armii austriackiej. Ludność żyła w wielkim stresie pośród bandyckich szajek. Od Wschodu byliśmy zagrożeni rewolucją bolszewicką. W Małopolsce Ukraińcy zajęli Lwów. Czesi chcieli zająć Cieszyn. Przez czteroletnią wojnę miasta i wsie, domy, fabryki zostały zburzone, w kraju panowały nędza i głód. Polska Organizacja Wojskowa zaczęła rozbrajać okupantów – wojska austriackie. Powstała ona w 1914 r. i miała być siłą zbrojną Polski.
Reklama
Piłsudski mówił do swoich żołnierzy: „Zwyciężymy tylko wiarą w nasze własne siły. Wolność naszą uzyskamy tylko własnym czynem, za który odpowiedzialność na siebie wziąć musimy – kto chce być wolnym, musi sam o tę wolność walczyć”. Odezwa ta była również skierowana do wszystkich Polaków, którzy nie zdawali sobie sprawy z tragizmu sytuacji. W roku 1916 było już 13 tys. peowiaków i stale powiększały się ich szeregi. Nasi „podziemni rycerze” rozbroili załogi austriackie oraz niemieckie. W tym czasie, gdy komendant Piłsudski wrócił z Magdeburga, rozpoczęło się rozbrajanie Niemców – marszałek Piłsudski, a przedtem komendant Legionów za to, że nie chciał złożyć przysięgi na wierność Niemcom, został uwięziony w Magdeburgu, a legioniści zostali zamknięci w obozach. Polacy odczuli wielką radość z powrotu Komendanta do Warszawy. Na jego rozkaz legioniści uwięzieni w Szczypiornie i Beniaminowie przerwali druty kolczaste, aby rozbrajać okupanta. Udział w rozbrajaniu wzięła ludność cywilna oraz dzieci. Niemców wypędzono i Polska stała się wolnym krajem. Wówczas nastał czas odbudowy państwa polskiego pod przewodnictwem Marszałka. Należało stworzyć armię, ponieważ granice państwa były nieustalone. Lwów i Wilno zagrożone były przez bolszewików. Niemcy zawładnęli Poznaniem i Pomorzem. Na rozkaz Komendanta nastąpiła mobilizacja. Polska Organizacja Wojskowa, do której dołączyło 100 tys. ochotniczego wojska, rozpoczęła wojnę na pięciu frontach, gdzie wówczas wysłano całe armie. Polskie wojsko, dowodzone przez Piłsudskiego, ruszyło do boju. Zwycięstwo wojsk Piłsudskiego doprowadziło do ustalenia granic i zawarcia pokoju z bolszewikami.
11 listopada nastał pokój, dzień ten stał się świętem wolności, bohaterstwa i dumy żołnierza polskiego i obecnie jest świętem narodowym. Polska odzyskała wolność i sama chce stanowić o swoim losie, sama chce budować swoją przyszłość.
Józef Piłsudski zawsze pragnął, aby cały naród zbiorowym wysiłkiem walczył o niepodległą Polskę, abyśmy mogli stworzyć dla siebie lepsze i sprawiedliwsze życie. Obyśmy nigdy nie zapomnieli, komu zawdzięczamy tę wolność i jaką cenę ponieśli Polacy, którzy ginęli na obcej ziemi i nie mieli nawet swoich grobów.
Do artykułu wykorzystano archiwalne zbiory z „Płomyka” z 1934 r. oraz biografię marszałka Józefa Piłsudskiego pt. „Dzieje i czyny Nieśmiertelnego Wodza Narodu 1936 r.”.
W tym miejscu stała wojenna leśniczówka Bronisława Bonikowskiego, w której stacjonował Hubal i gdzie podjął decyzję o walce w kraju
Bolesław Bonikowski – syn powstańca styczniowego, strażnik Puszczy Jodłowej, opoka dla leśnych ludzi – partyzantów, człowiek honoru w dawnym, przedwojennym wydaniu. Zapomniana, bohaterska postać wrośnięta mentalnie i historycznie w tzw. Czarny Las k. Bodzentyna. Duch Puszczy – leśniczy Bolesław Bonikowski
W jego leśniczówce na Podgórzu gościli mali i wielcy tego świata. Leśniczówka zawsze była otwarta dla ludzi, którzy potrzebowali pomocy i którym na sercu leżało dobro Polski. Po wojnie do Podgórza przyjeżdżali studenci i pracownicy naukowi szkół leśnych oraz profesorowie, aby prowadzić badania i uczyć się kultury leśnej. Kto zadba o pamięć o leśniczym Bonikowskim, gdy świadkowie jego życia odchodzą?
Triduum Paschalne przywołuje na myśl historię naszego zbawienia, a tym samym zmusza do wejścia w istotę chrześcijaństwa. Przeżywanie tych najważniejszych wydarzeń zaczyna się w Wielki Czwartek przywołaniem Ostatniej Wieczerzy, a kończy w Wielkanocny Poranek, kiedy zgłębiamy radosną prawdę o zmartwychwstaniu Chrystusa i umacniamy nadzieję naszego zmartwychwstania. Wszystko osadzone jest w przestrzeni i czasie. A sam moment śmierci Pana Jezusa w Wielki Piątek podany jest z detaliczną dokładnością. Z opisu ewangelicznego wiemy, że śmierć naszego Zbawiciela nastąpiła ok. godz. dziewiątej (Mt 27, 46; Mk 15, 34; Łk 23, 44). Jednak zastanawiający jest fakt, że ten ważny moment w zbawieniu świata identyfikujemy jako godzinę piętnastą. Uważamy, że to jest godzina Miłosierdzia Bożego i w tym czasie odmawiana jest Koronka do Miłosierdzia Bożego.
Dlaczego zatem godzina dziewiąta w Jerozolimie jest godziną piętnastą w Polsce? Podbudowani elementarną wiedzą o czasie i doświadczeniami z podróży wiemy, że czas zmienia się wraz z długością geograficzną. Na świecie są ustalone strefy, trzymające się reguły, że co 15 długości geograficznej czas zmienia się o 1 godzinę. Od tej reguły są odstępstwa, burzące idealny układ strefowy. Niemniej, faktem jest, że Polska i Jerozolima leżą w różnych strefach czasowych. Jednak jest to tylko jedna godzina różnicy. Jeśli np. w Jerozolimie jest godzina dziewiąta, to wtedy w Polsce jest godzina ósma. Zatem różnica czasu wynikająca z położenia w różnych strefach czasowych nie rozwiązuje problemu zawartego w tytułowym pytaniu, a raczej go pogłębia.
Jednak rozwiązanie problemu nie jest trudne. Potrzeba tylko uświadomienia niektórych faktów związanych z pomiarem czasu. Przede wszystkim trzeba mieć na uwadze, że pomiar czasu wiąże się zarówno z ruchem obrotowym, jak i ruchem obiegowym Ziemi. I od tego nie jesteśmy uwolnieni teraz, gdy w nauce i technice funkcjonuje już pojęcie czasu atomowego, co umożliwia jego precyzyjny pomiar. Żadnej precyzji nie mogło być dwa tysiące lat temu. Wtedy nawet nie zdawano sobie sprawy z ruchów Ziemi, bo jak wiadomo heliocentryczny system budowy świata udokumentowany przez Mikołaja Kopernika powstał ok. 1500 lat później. Jednak brak teoretycznego uzasadnienia nie zmniejsza skutków odczuwania tych ruchów przez człowieka.
Nasze życie zawsze było związane ze wschodem i zachodem słońca oraz z porami roku. A to są najbardziej odczuwane skutki ruchów Ziemi, miejsca naszej planety we wszechświecie, kształtu orbity Ziemi w ruchu obiegowym i ustawienia osi ziemskiej do orbity obiegu. To wszystko składa się na prawidłowości, które możemy zaobserwować. Z tych prawidłowości dla naszych wyjaśnień ważne jest to, że czas obrotu Ziemi trwa dobę, która dzieli się na dzień i noc. Ale dzień i noc na ogół nie są sobie równe. Nie wchodząc w astronomiczne zawiłości precyzji pomiaru czasu możemy przyjąć, że jedynie na równiku zawsze dzień równy jest nocy. Im dalej na północ lub południe od równika, dystans między długością dnia a długością nocy się zwiększa - w zimie na korzyść dłuższej nocy, a w lecie dłuższego dnia. W okolicy równika zatem można względnie dokładnie posługiwać się czasem słonecznym, dzieląc czas od wschodu do zachodu słońca na 12 jednostek zwanych godzinami. Wprawdzie okolice Jerozolimy nie leżą w strefie równikowej, ale różnica między długością między dniem a nocą nie jest tak duża jak u nas. W czasach życia Chrystusa liczono dni jako czas od wschodu do zachodu słońca. Część czasu od wschodu do zachodu słońca stanowiła jedną godzinę. Potwierdzenie tego znajdujemy w Ewangelii św. Jana „Czyż dzień nie liczy dwunastu godzin?” (J. 11, 9). I to jest rozwiązaniem tytułowego problemu. Godzina wschodu to była godzina zerowa. Tymczasem teraz godzina zerowa to północ, początek doby. Stąd współcześnie zachodzi potrzeba uwspółcześnienia godziny śmierci Chrystusa o sześć godzin w stosunku do opisu biblijnego. I wszystko się zgadza: godzina dziewiąta według ówczesnego pomiaru czasu w Jerozolimie to godzina piętnasta dziś. Rozważanie o czasie pomoże też w zrozumieniu przypowieści o robotnikach w winnicy (Mt 20, 1-17), a zwłaszcza wyjaśni dlaczego, ci, którzy przyszli o jedenastej, pracowali tylko jedną godzinę. O godzinie dwunastej zachodziło słońce i zapadała noc, a w nocy upływ czasu był inaczej mierzony. Tu wykorzystywano pianie koguta, czego też nie pomija dobrze wszystkim znany biblijny opis.
Warto kultywować tradycję, ale święconka nie jest najważniejszym elementem Wielkanocy. Od święcenia pokarmów ważniejsze jest uczestnictwo w Triduum Paschalnym, szczera spowiedź i przyjęcie Jezusa w Eucharystii - powiedział PAP ks. Rafał Główczyński, prowadzący na YouTube kanał Ksiądz z osiedla.
W Wielką Sobotę w Kościele katolickim przez cały dzień trwa święcenie pokarmów i adoracja Chrystusa złożonego do grobu. Tego dnia wierni przychodzą do kościołów ze święconkami w koszykach.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.