Reklama

Głos z Torunia

Rekolekcje Ruchu Rodzin Nazaretańskich

Niedziela toruńska 8/2017, str. 6

[ TEMATY ]

rekolekcje

Piotr Peteris

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Na Zamku Bierzgłowskim w dniach od 26 do 29 stycznia trwały zimowe rekolekcje organizowane przez Ruch Rodzin Nazaretańskich archidiecezji gdańskiej i diecezji toruńskiej. W rekolekcjach tych uczestniczyło 85 osób; wśród nich liczną grupę stanowiły małżeństwa z małymi dziećmi. Posługę pasterską w tym czasie sprawowali dwaj moderatorzy diecezjalni: ks. kan. Sylwester Ćwikliński i ks. Paweł Jakimcio oraz moderator krajowy RRN ks. Dariusz Kowalczyk. Przesłanie tegorocznych rekolekcji zawierało się w słowach: „Idźcie i głoście. W ramionach miłosierdzia”.

Modlitwa

Skoro świt na zamkowych korytarzach rozlegało się delikatne echo pośpiesznych kroków osób udających się na poranną medytację, podczas której ze św. Teresą od Dzieciątka Jezus każdy indywidualnie poszukiwał własnej drogi zawierzenia swego życia Jezusowi. Ten wysiłek zaowocował w konkretnych postanowieniach i rozbudzał też pragnienie oddania się Panu Bogu.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Centralnym punktem dnia było uczestnictwo w Eucharystii, po której można było trwać nawet przez kilka godzin na cichej adoracji Najświętszego Sakramentu. Ten czas był przepojony nieskończoną miłością Serca Jezusowego, z którego możemy obficie czerpać siłę, pociechę i wparcie duchowe dla naszych serc. Uwieńczeniem każdego dnia było spotkanie na modlitwie wieczornej całej wspólnoty, gdzie dzieci z radością podejmowały prowadzenie modlitwy różańcowej.

Żywym wydarzeniem Kościoła Chrystusowego, jakie przykuło naszą uwagę, była śmierć 26-letniej Polki – Heleny Kmieć, która wyjechała jako wolontariuszka, aby posługiwać w ochronce dla dzieci w Boliwii. Niektórzy teologowie zwracają uwagę na to, że Pan Bóg nie wzbudza pragnień niemożliwych do spełnienia. Potwierdzeniem są słowa św. Jana od Krzyża: „Im więcej chcesz dać, Panie, tym większe budzisz pragnienia”. Miłosierdzie Boże otwiera się więc na tych, którzy ufnie proszą, którzy są wierni pragnieniom, jakie daje im Stwórca.

Reklama

Nauka

W czasie konferencji kapłani pomagali zrozumieć przesłanie słów św. Teresy: „O mój Boże, pragnę Cię kochać i starać się, by Cię kochano…”. Jak to uczynić? Czy współcześnie można mieć takie pragnienia? Te i tym podobne pytania nurtowały niejedno serce rekolektantów. Każdy, kto przyjął sakrament chrztu św., został powołany do świętości, a to oznacza, iż od każdego z nas osobno zależy, jak na to powołanie odpowiemy. Św. Teresa od Dzieciątka Jezus rozważała dwie drogi. Pierwsza to ta dla prawdziwych „orłów”, to jest tych, którzy w imię sprawiedliwości Bożej biorą na siebie kary za tych, których kochają. W większości tą drogą postępowali wielcy święci męczennicy. Druga droga to ta, którą podążają ludzie słabi, pokorni, którzy uznają niedostatki swojej duszy. Z ufnością jednak oddają się Panu Bogu. Zachęcają do tego, aby nie posiadając własnych dóbr, szukać i odkrywać dobro u innych, np. u swoich świętych patronów, gdyż „ich przykład nas pobudza, a bratnia modlitwa nas ożywia”.

Cennym doświadczeniem rekolekcyjnym były warsztaty budowania dobrych relacji w rodzinie poprowadzone przez Patrycję i Aleksandra Kozickich. Zachęciły one do pogłębienia osobistych przeżyć i bardziej świadomego przeżywania własnych postaw.

Dla drugiego

Czas dla rodziny i wspólnoty ubogaciło zwiedzanie Torunia i projekcja filmu o św. Filipie Neri, którego zapamiętaliśmy jako radosnego świętego. Dla najmłodszych uczestników organizatorzy przygotowali bardzo zajmujący odrębny program, którego owoce dzieci codziennie prezentowały. Dzięki temu rodzice w spokoju mogli korzystać z rekolekcyjnych ćwiczeń duchowych.

Nad przebiegiem rekolekcji czuwali animatorzy diecezjalni Maria i Wojciech Osińscy oraz Violetta Figalska, do których mogliśmy o każdej porze zwracać się w różnych sprawach organizacyjnych. Przez cały czas rekolekcji panowała wspaniała atmosfera. Radość ze spotkania z Chrystusem i drugim człowiekiem była wielka. Pan Bóg w sobie tylko znany sposób przemieniał nasze serca za pośrednictwem delikatnego dotyku dłoni Maryi, którą w Ruchu Rodzin Nazaretańskich nieustannie uczymy się zapraszać do naszego życia.

Wyczuwało się, że to Duch Święty pobudził u wielu z nas pragnienie, by po powrocie do domów rodzinnych i swoich miejscowości, swą postawą głosić Ewangelię i dzielić się z innymi radością ze spotkania z przebaczającą miłością Ojca.

2017-02-15 15:05

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Zależy im na kapłanach

– Nie ma nic bardziej odpowiedzialnego niż modlitwa – powiedział brat Roger ze Wspólnoty Taizé. A Margaretki czują odpowiedzialność za kapłanów, mają świadomość, że oni zwłaszcza teraz potrzebują modlitwy.

W diecezji kieleckiej istnieją 423 Wspólnoty Margaretek w 44 parafiach. Codziennie modlą się za 270 kapłanów posługujących w Polsce i na świecie, zakonników oraz misjonarzy, ale pamiętają o wszystkich kapłanach.

CZYTAJ DALEJ

Kryzys powołań czy kryzys powołanych?

Tę wspólną troskę o powołania powinno się zacząć nie tylko od tygodniowego szturmowania nieba, ale od systematycznej modlitwy.

Często wspominam pewną rozmowę o powołaniu. W czasach gdy byłem rektorem seminarium, poprosił o nią młody student. Opowiedział mi trochę o sobie, o dobrze zdanej maturze i przypadkowo wybranym kierunku studiów. Zwierzył się jednak z największego pragnienia swojego serca: że głęboko wierzy w Boga, lubi się modlić, że jego największe pasje dotyczą wiary, a do tego wszystkiego nie umie uciec od przekonania, iż powinien zostać księdzem. „Dlaczego więc nie przyjdziesz do seminarium, żeby choć spróbować wejść na drogę powołania?” – zapytałem go trochę zdziwiony. „Bo się boję. Gdyby ksiądz rektor wiedział, jak się mówi u mnie w domu o księżach, jak wielu moich rówieśników śmieje się z kapłaństwa i opowiada mnóstwo złych rzeczy o Kościele, seminariach, zakonach!” – odpowiedział szczerze. Od tamtej rozmowy zastanawiam się czasem, co dzieje się dziś w duszy młodych ludzi odkrywających w sobie powołanie do kapłaństwa czy życia konsekrowanego; z czym muszą się zmierzyć młodzi chłopcy i młode dziewczyny, których Pan Bóg powołuje, zwłaszcza tam, gdzie ziemia dla rozwoju ich powołania jest szczególnie nieprzyjazna. Kiedy w Niedzielę Dobrego Pasterza rozpoczniemy intensywny czas modlitwy o powołania, warto zacząć nie tylko od analiz dotyczących spadku powołań w Polsce, od mniej lub bardziej prawdziwych diagnoz tłumaczących bolesne zjawisko malejącej liczby kapłanów i osób życia konsekrowanego, ale od pytania o moją własną odpowiedzialność za tworzenie przyjaznego środowiska dla wzrostu powołań. Zapomnieliśmy chyba, że ta troska jest wpisana w naturę Kościoła i nie pojawia się tylko wtedy, gdy tych powołań zaczyna brakować. Kościół ma naturę powołaniową, bo jest wspólnotą ludzi powołanych przez Boga, a jednocześnie jego najważniejszym zadaniem jest, w imieniu Chrystusa, powoływać ludzi do pójścia za Bogiem. Ewangelizacja i troska o powołania są dla siebie czymś nieodłącznym, a odpowiedzialność za powołania dotyczy każdego człowieka wierzącego. Myśląc więc o powołaniach, zacznijmy od siebie, od osobistej odpowiedzi na to, jak ja sam buduję klimat dla rozwoju swojego i cudzego powołania. Indywidualna i wspólna troska o powołania nie może wynikać z negatywnych nastawień. Mamy się troszczyć o powołania nie tylko dlatego, że bez nich nie uda nam się dobrze zorganizować Kościoła, ale przede wszystkim z tego powodu, iż każdy człowiek jest powołany przez Boga i potrzebuje naszej pomocy, aby to powołanie rozeznać, mieć odwagę na nie odpowiedzieć i wiernie je zrealizować w życiu.

CZYTAJ DALEJ

W. Brytania: ani Izrael, ani Iran nie chcą wojny, ale łatwo o coś, co ją wywoła

2024-04-20 09:58

[ TEMATY ]

Izrael

Iran

Karol Porwich/Niedziela

Ani Izrael, ani Iran nie są teraz zainteresowane eskalacją konfliktu, co nie znaczy, że go nie będzie w przyszłości, bo pierwsza wymiana ciosów już nastąpiła, a w takiej sytuacji bardzo łatwo o błędną kalkulację – mówi PAP dr Ahron Bregman z Departamentu Studiów nad Wojną w King's College London.

Ekspert wyjaśnia, że rząd Izraela – także ze względu na wewnętrzną presję – musiał zareagować na irański atak rakietowy w poprzedni weekend, ale ta reakcja była w rzeczywistości bardzo stonowana, co sugeruje, że Izrael nie chce eskalować sytuacji, lecz ją deeskalować. Bregman przypuszcza, że właśnie z powodu tej stonowanej reakcji Iran również nie będzie dążył do odwetu.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję