Paolo Cortese, katolicki ksiądz pracujący w Belene w Bułgarii, musiał opuścić kraj. Grożono mu śmiercią za to, że udzielił schronienia rodzinie imigrantów z Syrii. Duchowny podkreślił, że Syryjczycy znaleźli się w Bułgarii legalnie, otrzymali również status uchodźców oraz prawo do legalnego pobytu na terenie kraju. Niestety – to nie wystarczyło, a kapłan i rodzina Syryjczyków zderzyli się z murem niechęci ze strony części swojego środowiska.
Ks. Cortese, gdy wyjeżdżał, nie krył rozżalenia. Najbardziej bolało go to, że w obronie jego i syryjskich uchodźców nie stanęła bułgarska cerkiew prawosławna, nie uczynił tego także prezydent kraju, który wiedział o całej sprawie, bo stała się głośna.
Pomóż w rozwoju naszego portalu