Uroczystości związane z 600-leciem prymasostwa w Polsce zainaugurowano w Gnieźnie 23 kwietnia br. Centralnym wydarzeniem była uroczysta Msza św. sprawowana pod przewodnictwem prymasa Polski abp. Wojciecha Polaka.
Dziękczynienie i spojrzenie w przyszłość
– Gorąco pragniemy, by ten czas był dla nas wszystkich, dla Kościoła w Polsce i dla naszej umiłowanej ojczyzny, okazją do dziękczynienia za sześć wieków obecności urzędu prymasowskiego oraz wezwaniem do spojrzenia w przyszłość z nadzieją, której źródłem jest miłość Jezusa – powiedział na początku Mszy św. abp Polak. List do niego z okazji 600-lecia prymasostwa w Polsce skierował papież Franciszek. Napisał, że gdy Gniezno i Kościół w Polsce świętują 600-lecie prymasostwa, trzeba prosić Boga, „aby świadectwo św. Wojciecha było żywym źródłem natchnień w dziele ewangelizacji kolejnych pokoleń wyznawców Chrystusa”. List do Prymasa Polski przesłał również prezydent RP Andrzej Duda.
Do Gniezna przybyli prymas Czech kard. Dominik Duka, arcybiskup metropolita Lyonu, noszący tytuł prymasa Galii kard. Philippe Barbarin oraz prymas Hiszpanii abp Braulio Rodríguez Plaza. Gościem uroczystości był też bp Alan Hopes, delegat prymasa Anglii i Walii kard. Vincenta Nicholsa. Udział wzięli w nich także kardynałowie, arcybiskupi i biskupi z Polski i zagranicy, obecny był również nuncjusz apostolski w Polsce abp Salvatore Pennacchio.
Św. Wojciech prymasem Grupy Wyszehradzkiej
Reklama
Kard. Duka w wygłoszonej homilii podkreślił, że urząd prymasa stał się jednym z czynników, który „we wspólnej historii Polski, Czech i Węgier był odpowiednim narzędziem współpracy między Kościołem a ogółem społeczeństwa”. Zaznaczył, że postać św. Wojciecha „prowadzi do korzeni historii środkowoeuropejskiej”. – Nasza plemienna prehistoria powoli rozrosła się do unii personalnych w historii naszych królestw: polskiego, węgierskiego i czeskiego. Jest również podstawą utworzenia Grupy Wyszehradzkiej i jej miejsca w Unii Europejskiej – powiedział prymas Czech. Jak dodał, kraje Grupy Wyszehradzkiej „łączyła i łączy aż po dzień dzisiejszy misja św. Wojciecha”, którego możemy nazwać symbolicznie prymasem Grupy Wyszehradzkiej i który jest rzeczywistym patronem Europy Środkowej.
Hiroszima naszej cywilizacji
Kard. Duka zwrócił uwagę, że droga do wyboru św. Jana Pawła II i naszej wolności „jest drogą wyrosłą z postawy prymasów naszych krajów”. Obok prymasa Polski kard. Stefana Wyszyńskiego wymienił w tym kontekście nazwiska prymasa Węgier kard. Józsefa Mindszentyego, prymasa Chorwacji kard. Alojzego Stepinaca i prymasa Czech kard. Josefa Berana.
Prymas Czech skrytykował współczesne fakty znieważania św. Jana Pawła II. Nazwał je Hiroszimą naszej kultury i cywilizacji. Jak stwierdził, są one „nie tylko obelgą dla jego osoby i Kościoła”, ale też „pogwałceniem polskiej tożsamości, tożsamości naszych narodów, zniewagą dla walki o wolność i sprawiedliwość”.
Uroczystości zakończyły się Nieszporami o św. Wojciechu, którym przewodniczył pochodzący z Gniezna abp Tomasz Peta, metropolita Astany w Kazachstanie. W kazaniu przypomniał on postać bł. ks. Władysława Bukowińskiego, nazywanego Apostołem Kazachstanu.
Przesłanie prymasów Europy
Prymasi Czech, Francji, Hiszpanii i Polski wydali wspólne przesłanie, które zostało odczytane na zakończenie Mszy św. Napisali m.in.: „Dzieje naszego kontynentu pełne są ślepych dróg, nieludzkich ideologii, wyniszczających konfliktów i wojen. Europa jednak zawsze potrafiła pokornie wracać do swych korzeni, czerpiąc z Ewangelii i budując cywilizację na miarę człowieka. Nie przezwyciężymy wielorakiego kryzysu, jeśli nie uklękniemy i nie zaczerpniemy ze źródeł, bez których wartości europejskie – wolność, sprawiedliwość, godność osoby oraz szacunek dla dobra wspólnego są trudne do zrozumienia”. Wskazali, że „jak nigdy dotąd Europie potrzebny jest dziś konsensus bazujący na wartościach chrześcijańskich i ludzkich, wypracowany w duchu solidarności i pomocniczości, wolny od populizmów i egoizmu”.
Pracy jest zwykle więcej niż mamy energii i sił. Teraz, w grudniu, gdy dzień jest tak krótki, jeszcze trudniej nam o mobilizację i zapał. Potrzeba nam pomocy z wysoka… Ale ona zaprasza nas do współpracy. To, co niebiańskie, w cudowny sposób przenika się z tym, co ziemskie i ludzkie.
„Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało”. Jezus przychodząc na ten świat, zstępując do nas, widzi bezkres ludzkiej nędzy, naszych potrzeb, widzi ogrom dzieła, jakie ma do wykonania. Nie realizuje go jednak sam. Wysyła swych uczniów, aby szli w Jego imię, głosili Jego Ewangelię, rozdawali hojnie Jego miłość. Kiedy już wstąpi do nieba, pośle ich z tym samym zadaniem na cały świat. Boża łaska przychodzi do nas przez ludzkie ręce i serca – przez tych, którzy oddadzą się cali Jezusowi, którzy zgodzą się być pomocnikami Boga.
7 grudnia Kościół katolicki obchodzi wspomnienie liturgiczne św. Ambrożego, biskupa i doktora Kościoła, jedną z największych postaci Kościoła Zachodniego w IV w. Dane o wcześniejszym jego życiu są skąpe, natomiast biografia od chwili wybrania go na biskupa jest bardzo bogata.
Ambroży urodził się około roku 340 w Trewirze (dzisiejsze Niemcy), jako syn prefekta Galii. Otrzymawszy staranne wykształcenie w Rzymie, rozpoczął karierę państwową na terenie dzisiejszej Jugosławii. Około roku 370 został mianowany zarządcą - prefektem północnej Italii, mieszkając w Mediolanie.
W roku 374 w Mediolanie zmarł tamtejszy biskup. Zapowiadał się burzliwy wybór nowego biskupa, gdyż dwie partie: jedna prawowierna, druga sympatyzująca z arianizmem, wysuwały swoich kandydatów, ale ponieważ głosy były równomierne, wybory się przeciągały. Ambroży, podejrzewając, że może dojść do zamieszek, nie chcąc do nich dopuścić, z urzędu udał się do katedry. Kiedy tam się znalazł, z tłumu jakieś dziecko zwołało: "Ambroży biskupem". Zebrani uznali to za znak opatrznościowy i mimo tego, że Ambroży - choć należał do rodziny chrześcijańskiej - nie był nawet ochrzczony i opierał się, wymogli na nim zgodę. Dla wybierających nie stanowiło to żadnej przeszkody. Wiedzieli, że jest człowiekiem sprawiedliwym i bardzo odpowiedzialnym, a to wystarczyło, by mógł być dobrym biskupem. Przyszłość potwierdziła, że mieli rację.
W ciągu ośmiu dni Ambroży przygotował się, przyjął chrzest i pozostałe sakramenty, a 7 grudnia 374 r. został konsekrowany na biskupa Mediolanu.
Nowy biskup wiedział, jak małe kompetencje posiada w zakresie znajomości Pisma Świętego i prawd objawionych, dlatego swoje duszpasterzowanie rozpoczął od gruntownego studiowania Biblii i literatury chrześcijańskiej. Miało to służyć jego przepowiadaniu. Wnet zasłynął jako kaznodzieja; podziwiał go św. Augustyn.
Św. Ambroży żył i działał w okresie, kiedy dopiero zaczynały się kształtować stosunki Kościoła z państwem (władzą cesarską). Jego postawa i poczynania w tej dziedzinie miały znaczący wpływ na przyszłość tych stosunków. Inicjatywy biskupa Mediolanu były też próbą określenia miejsca Kościoła w społeczeństwie. Z tego też punktu widzenia należy oceniać słynne "potyczki" Ambrożego z władzą cesarską.
Najgłośniejszym był konflikt Ambrożego z cesarzem Teodozjuszem. Powodem była rzeź dokonana z rozkazu cesarza w Tessalonikach. Podczas lokalnych zamieszek zginął tam jeden z oficerów rzymskich. W odwecie cesarz zarządził masakrę ludności; mieszkańców zgromadzonych w cyrku zaatakowali żołnierze. Zginęło prawie 700 osób. Wówczas biskup Ambroży nałożył na cesarza obowiązek odbycia pokuty. O dziwo, Teodozjusz uznał swój grzech i zgodził się na określoną przez biskupa pokutę, co było wyrazem wielkiego autorytetu biskupa Ambrożego. Za jego sprawą świat zrozumiał, że władca w Kościele jest tylko wiernym - niczym więcej - i obowiązują go te same zasady Bożego Prawa, które normują życie wszystkich.
Sprecyzowane przez św. Ambrożego ustawienie władcy wobec Bożego Prawa, na straży którego stoi biskup, stało się normą w Kościele katolickim i obowiązuje do dziś. Potknął się o tę normę w XVI w. Henryk VIII, który po popełnieniu grzechu, nie chcąc pokutować, wolał oderwać cały Kościół angielski od biskupa Rzymu. Ten zaś, stając na straży Bożego Prawa, nie mógł przyjąć innego rozwiązania.
Wspomnienie postaci św. Ambrożego przypomina bardzo trudne zagadnienie relacji Kościoła do państwa, zwłaszcza wtedy, gdy władzę w państwie sprawuje katolik. Ten bowiem jako wierzący musi się nieustannie liczyć z Bożym Prawem. Nie chodzi tu tylko o decyzje, ale i o zachowanie Bożego Prawa w życiu osobistym, które dla podwładnych jest niepisaną normą postępowania.
Stąd do historii św. Ambroży przeszedł nie tyle jako teolog, ile jako odważny biskup, wzywający władców (dzisiaj sprawujących władzę na różnym szczeblu życia demokratycznego) do zachowania Prawa Bożego.
Św. Ambroży zmarł w Wielką Sobotę 4 kwietnia 397 r. Został pochowany w Mediolanie. Do dziś pozostaje postacią wręcz symboliczną dla tego miasta. Zdumiewała jego aktywność, co podkreślił biograf, notując z podziwem, że po śmierci Ambrożego, jego obowiązki katechetyczne musiały być podzielone między pięciu kapłanów.
Autor rozważań ks. Maciej Jaszczołt to kapłan archidiecezji warszawskiej, biblista, wikariusz archikatedry św Jana Chrzciciela w Warszawie, doświadczony przewodnik po Ziemi Świętej. Prowadzi spotkania biblijne, rekolekcje, wykłady.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.