Był samotny z tym swoim zdumieniem pośród istot, które się nie zdumiewały – wystarczyło im istnieć i przemijać. Człowiek przemijał wraz z nimi na fali zdumień... Jan Paweł II, „Tryptyk rzymski”
Dwie twarze obok siebie. Tak blisko, że nie do rozdzielenia. Przyglądam się im przeciętnie raz do roku, od trzynastu lat. Twarze Matki i Jej Dziecka. Dorosłego Dziecka, które właśnie zostało zdjęte z krzyża, wprost w Jej ramiona. Jak opisać ten niepozorny fresk na jednej z kolumn wewnątrz bazyliki św. Małgorzaty w Nowym Sączu? Stworzył go nieznany mistrz w XIV wieku. Przez stulecia dzieło sztuki zacierało się, traciło kolory, niknęło, opatrznościowo jednak ocalało z niego to, co najważniejsze, najistotniejsze: dwa Oblicza. Nakreślone czarną kreską na tynku w taki sposób, że ta sama linia wyznacza policzek Matki i policzek Syna. Jakże prosto i sugestywnie pokazana niezgłębiona tajemnica przylgnięcia Kochającej do Kochanego. Widzę czułość, która – jak kapitalnie ujął to Zbigniew Herbert – jest radością dotyku. Dotyku, który nie jest objęciem, jest najdelikatniejszym przytuleniem, nierozłącznym złączeniem, najintymniejszą bliskością. To bliskość Miriam, pełnej łaski, i Jej Syna, krwi z Jej krwi i kości z Jej kości, a zarazem w niepojęty sposób samego Boga, owocu wstrząsającej obietnicy. Boga umęczonego, z twarzą ciężką brzemieniem ludzkich grzechów, opadłymi powiekami, z włosami i brodą w wytartym odcieniu ochry, a może w rdzawej barwie zakrzepłej krwi. Matka nie patrzy na Syna. Spojrzenie jedynego ocalałego na fresku oka, z pozoru otępiałe bólem, jest jednak, według mnie, spojrzeniem w głąb siebie, wejrzeniem w serce, rozpamiętujące zdumiewającą historię wybrania, ufnego „fiat” i przejmującego cierpienia. Nie wiem, kim był człowiek, który siedemset lat temu to wszystko tak namalował. Wiem, że zawdzięczam mu zachwyt – porywające zaproszenie do kontemplacji Tajemnicy Przylgnięcia, ujmująco pięknej. Modlę się za niego, aby zanurzał się w niej na wieczność.
Jeszcze kilka miesięcy temu nikomu nawet przez myśl nie przeszło, że będziemy dziś w stanie pandemii. Ta sytuacja ogołociła i zniekształciła niemal wszystkie działania, wprowadzając nas w stan społecznej niepewności i niewiadomej jutra. „Zostań w domu” atakuje nas codziennie niemal z każdej strony. Jak w tych brakach stabilności czy zachowania kontroli nie tylko odnaleźć się, ale jeszcze nie dać się zwariować?
Nasuwa się tu wielkanocne „nie lękajcie się!”, z którym od ponad dwóch tysięcy lat Chrystus nieustannie przychodzi do każdego z nas. To dokładnie teraz - po Zmartwychwstaniu, gdy Pan ukazuje się kobietom i Apostołom, prawie non stop „na przywitanie” mówi im (a dziś - nam): nie bójcie się, nie lękajcie się, odwagi, Jam zwyciężył świat! My znamy tę historię (w przeciwieństwie do Grona Wybranych), wiemy, że kończy się szczęśliwie, więc czemu panikujemy?
Na ulicach spotyka się sporo dziewcząt z agresywnym, czarno-fioletowym makijażem, który zohydza, a nie upiększa. Przerażający tatuaż w towarzystwie wszechobecnego piercingu oraz obligatoryjnie tubalnego wulgaryzmu, z elektronicznym, „delikatniutkim”, w zamyśle zapewne zalotnie prowokacyjnym papierosem. To, niestety, obraz wielu młodych i tzw. dojrzałych kobiet.
Upraszczając: słowa „pełna łaski” oznaczają, że Matka Najświętsza „mocą przewidzianych zasług Jezusa Chrystusa (...) została zachowana jako nietknięta od wszelkiej zmazy grzechu pierworodnego” (Pius XII, bulla Ineffabilis Deus, 1854 r.). Maryja przyszła na świat czysta i wolna od moralnej niedoskonałości. Nabożeństwo do Matki Bożej zakłada obok zachwytu nad tajemnicą także naśladowanie Jej postawy. Chodzi o to, aby tak jak Ona słuchać natchnień Ducha Świętego, bez reszty uczestniczyć w dziele zbawienia Chrystusa, tak jak Ona modlić się, kochać, pracować, cierpieć, milczeć, umierać i być świętą. Perspektywa ta dotyczy zarówno kobiet, jak i mężczyzn. Zbliżając się do Najpiękniejszej z niewiast, popatrzmy na tajemnicę kobiecości.
„Sąd zastosował areszt na okres 3 miesięcy” - poinformował mec. Bartosz Lewandowski po posiedzeniu aresztowym Sądu Rejonowego dla Warszawy-Mokotowa ws. posła Marcina Romanowskiego, byłego wiceministra sprawiedliwości. Polityk nie stawił się w sądzie osobiście, ponieważ jest po operacji z poważnymi komplikacjami, o czym wcześniej informował jego obrońca.”Postanowienie jest wykonalne, czyli do momentu, kiedy sąd nie wstrzyma tej decyzji, ewentualnie Sąd Okręgowy nie uwzględni zażalenia obrony w tej sprawie, to postanowienie jest wykonalne”- podkreślił mecenas Lewandowski, zapewniając, że odwołanie złoży „najszybciej, jak się da”.
Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa zastosował w poniedziałek wobec Romanowskiego - byłego wiceministra sprawiedliwości z czasów rządów PiS - areszt na okres trzech miesięcy. Romanowski jest jednym z podejrzanych w śledztwie dotyczącym Funduszu Sprawiedliwości.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.