Wątpię w trafność i szczerość takich obaw zwłaszcza wtedy, kiedy ci „zatroskani” milczą, gdy pornograficzne okładki czasopism wystawiane są w miejscach dostępnych dla dzieci albo gdy dostęp do gier komputerowych czy filmów, które przyciągają uwagę wulgarnością, agresją i przemocą, jest tak łatwy. Długa jest lista przykładów, kiedy dzieci faktycznie narażone są na traumatyczne doświadczenia i zgorszenie. Jeśli zaś kierujemy się prawdziwą troską o ich szczęście, to trzeba zaznaczyć, że doświadczają one cierpienia nie wtedy, gdy pomagamy im odróżniać dobro od zła, lecz wtedy, gdy tłumimy w nich tę wrażliwość, gdy nie mobilizujemy ich do czynienia dobra, gdy tolerujemy lenistwo, kłamstwo czy agresję. Dorośli krzywdzą dziecko wtedy, gdy dostrzegają jego winę tam, gdzie jej nie ma, ale krzywdzą dziecko także wtedy, gdy udają, że winy nie ma tam, gdzie ona rzeczywiście jest.
Gotowość do spowiedzi
Miłość dorosłych wobec dzieci wyraża się przez wychowanie, a warunkiem wychowania jest wspieranie dzieci w rozwijaniu sumienia. Dlatego zatroskany ojciec, matka, nauczyciel czy ksiądz pomagają dzieciom w analizowaniu własnych zachowań w świetle dobra i zła. W obliczu cywilizacji, która za nic ma grzech, tym ważniejsze okazuje się staranne przygotowanie dzieci do pierwszej spowiedzi. Priorytetem powinno być ukazywanie im wielkiej miłości Boga do człowieka. Trzeba wyjaśniać, że tak jak kochający rodzice pragną chronić swoje dzieci przed złem i cierpieniem, tak Bóg czyni to jeszcze lepiej, gdyż bardziej niż rodzice nas rozumie, kocha i chroni. Niestety, człowiek potrafi krzywdzić nie tylko innych ludzi, ale nawet samego siebie. Dzieci widzą to w rodzinie, w klasie szkolnej, w grupie rówieśniczej, w mediach i dlatego potrzebują pomocy dorosłych, by z takich obserwacji wyciągać wnioski dla siebie. Poczucie winy wynika z wrodzonej człowiekowi wrażliwości moralnej i jest wspólne wszystkim uczciwym ludziom. Także tym, którzy są agnostykami czy ateistami. Świadomość grzechu zyskują natomiast ludzie wierzący w Boga, który daje nam przykazania. W chrześcijaństwie świadomość ta jest wyjątkowa, gdyż wiąże się z odkryciem, że w Chrystusie Bóg tak bardzo kocha człowieka, iż utożsamia się z jego losem. Można więc powiedzieć, że dziecko jest dobrze przygotowane do spowiedzi, jeśli wie, że kiedy wyrządza krzywdę sobie lub bliźnim, krzywdzi nie tylko człowieka, ale rani także samego Boga.
Praktyczna pomoc
Zadaniem rodziców, księży i katechetów jest wyjaśnianie dzieciom, że Bóg to nie policjant czy sędzia, który mnie obserwuje, ściga i chce karać. Przeciwnie, spowiedź to spotkanie z Przyjacielem, który mnie kocha i rozumie, który pomaga mi żyć w świętości i radości, który przebacza mi zawsze, gdy o to proszę i gdy się zmieniam na lepsze. Spowiedź nie jest po to, by Bóg się dowiedział o moich grzechach, bo On je dobrze zna, lecz po to, bym to ja uświadomił sobie swoje grzechy i je przezwyciężał. Spowiednicy powinni odnosić się do dzieci w taki sposób, by być dla nich świadkami prawdy o miłości Boga do człowieka. Dzieci powinny doświadczać ich życzliwości, pogody ducha, delikatności i wsparcia. W żadnym razie spowiednicy nie powinni stawiać dzieciom pytań niedostosowanych do ich wieku i okoliczności. Ważne jest, by dorośli nigdy nie straszyli dzieci Bogiem.
Pomóż w rozwoju naszego portalu