Reklama

Wiadomości

Komu przeszkadza „500+”

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Znajomy ksiądz z Holandii opowiadał mi niedawno, że właśnie przygotowuje do sakramentu małżeństwa 100 młodych polskich par. Inne relacje – ze Szwecji, z Belgii, Niemczech – brzmią podobnie. Wychowani w Polsce, wykształceni, u progu najlepszych, najbardziej żywotnych lat, mogący służyć ojczyźnie, będą teraz pracowali dla innych narodów. Jednocześnie czytam w brytyjskiej gazecie tekst o tym, że w gruncie rzeczy Anglię i Szkocję bardzo wiele dziś łączy i nie ma potrzeby się rozdzielać. „W obu krajach mówimy przecież tymi samymi dwoma głównymi językami – angielskim i polskim” – konkluduje żartobliwie autor. Ale mnie jakoś nie do śmiechu. Gdzie nie spojrzeć, widać, jak wiele krwi, ile milionów młodych ludzi wypłynęło z naszego kraju w ostatnich latach. Można założyć, że przynajmniej część będzie się starała swoją polskość i swoją wiarę zachować. Ale nie oszukujmy się, życie ma swoje prawa, w kolejnych pokoleniach będzie o to coraz trudniej, wynaradawianie będzie postępować.

Reklama

Szokujące, jak spokojnie patrzyły na to poprzednie władze. Jeśli wyciśniemy ostatnie osiem lat, to z całego gadania o polityce demograficznej pozostanie uwaga Donalda Tuska, w założeniu podobno śmieszna, o tym, iż on już w tej sprawie swoje zrobił i nic mu do tego, że ludzie nie chcą mieć dzieci. Co bardziej świadomi Polacy wyczuwali dramatyzm sytuacji, widzieli, że grożą nam radykalne zmniejszenie narodowego potencjału, starzenie się społeczeństwa, zerwanie łańcucha zastępowalności pokoleń. Był to jeden z najważniejszych prądów, które doprowadziły do zmiany w 2015 r. I to była intelektualna podstawa programu „Rodzina 500+”, pomyślanego jako powszechny, prosty, odczuwalny impuls prodemograficzny. Oczywiście, z elementami socjalnymi, które nie były jednak celem podstawowym.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Jest wielką, historyczną zasługą obozu politycznego prezesa Jarosława Kaczyńskiego, rządu premier Beaty Szydło i minister Elżbiety Rafalskiej, że projekt sprawnie wdrożono, że znaleziono na niego pieniądze i że tak to ułożono, iż cel został osiągnięty. Na przełomie roku po raz pierwszy kilka miesięcy z rzędu odnotowano duży wzrost urodzeń. Może jeszcze za wcześnie, by mówić o pewnym boomie urodzeń, ale na pewno można o tym myśleć. Zapaść demograficzna oddala się. Koszt? Jak na wagę sprawy – naprawdę niewielki. Ponad 20 mld zł rocznie. Naprawdę, wydajemy pieniądze podatnika na dużo mniej istotne sprawy.

I tu można by postawić kropkę, gdyby nie powtarzające się zapowiedzi opozycji, co to z tym programem nie zrobi, jak tylko odzyska władzę. Słowo „likwidacja” wprawdzie nie pada, ale w istocie o to chodzi. Bo plany wprowadzenia progów dochodowych, „skończenia z rozdawnictwem”, jak to ujął Grzegorz Schetyna, do tego się sprowadzają. Jeśli opozycja objęłaby władzę, to pewnie program o nazwie „500+” by pozostał, ale byłaby to tylko wydmuszka. Jakaś pomoc socjalna dla najbiedniejszych, a nie odpowiedź na demograficzne wyzwanie o masowym zasięgu.

Patrzę na tę niechęć do „pięćsetki”, na pogardę wobec Polaków, którym zaczęło się lepiej powodzić, na nienawiść do licznych rodzin, i zastanawiam się, o co w tym chodzi. Twierdzą, że to z troski o budżet. A ja myślę, że to z niepokoju, że Polska może mieć przed sobą dobrą przyszłość, iż nasz naród może nie wymierać, nie zanikać. Komuś Polska przeszkadza dokładnie tak samo, jak to było przed wiekami.

* * *

Michał Karnowski
Publicysta tygodnika „wSieci” oraz portalu internetowego wPolityce.pl

2017-04-26 10:01

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Zebrano już ponad 50 tys. zł w ramach akcji „Ryż na Madagaskar”

[ TEMATY ]

pomoc

EdwardSamuel/pl.fotolia.com

Już ponad 50 tys. zł zebrano w ramach akcji „Ryż na Madagaskar”. Inicjatywa, która rozpoczęła się w Wielkim Tygodniu ma wesprzeć Malgaszów, których uprawy zostały zniszczone podczas marcowego cyklonu. Bez wsparcia mieszkańcom wyspy grozi głód, bowiem ryż to na Madagaskarze główny składnik pożywienia. Pierwszy transport ryżu trafił już do potrzebujących, ale zbiórka funduszy potrwa jeszcze do końca maja.

Cyklon „Enawo”, który przeszedł przez Madagaskar w marcu tego roku, zniszczył uprawy wanilii, ryżu i innych potrzebnych roślin. Tymczasem ryż jest głównym składnikiem, który pozwala przeżyć Malgaszom. Cyklon zabił około 50 osób a ponad 110 tys. musiało opuścić swoje domy. Konkretnej liczby osób, które pośrednio ucierpiało z wielu względów nie da się określić. Wyspa jednak w ponad 70 proc. utrzymuje się z rolnictwa. Zniszczone uprawy pozbawiły więc Malgaszy dorobku, na jaki pracowali przez cały rok.
CZYTAJ DALEJ

Zabójca ks. Lachowicza może uniknąć więzienia

2024-12-05 07:19

[ TEMATY ]

zmarły

Instytut św. Maksymiliana Kolbego

ks. prałat Lech Lachowicz

ks. prałat Lech Lachowicz

Morderca księdza Lecha Lachowicza - 27-letni Szymon K. usłyszał nowe zarzuty. Śledczy zmienili mu kwalifikację czynu z usiłowania zabójstwa na zabójstwo. Teraz napastnikowi grozi dożywocie. Nie wiadomo jednak, czy trafi on do więzienia, ponieważ pojawiła się opinia biegłych psychiatrów i psychologów, którzy stwierdzili, że 27-latek w momencie dokonania zbrodni był niepoczytalny.

Zmiana dotyczyła skutku, jaki nastąpił w następstwie jego czynu, czyli śmierć pokrzywdzonego księdza. Podejrzany usłyszał zarzut zabójstwa dokonanego, a nie jak wcześniej usiłowania — przekazał prokurator rejonowy w Szczytnie Artur Bekulard, którego słowa cytuje portal „Tygodnik Szczytno”.
CZYTAJ DALEJ

Francja: pożar katedry Notre-Dame przywrócił wiarę strażakowi

2024-12-06 16:04

[ TEMATY ]

Francja

Notre‑Dame

strażak

©Mike Mareen – stock.adobe.com

Pożar katedry Notre-Dame w Paryżu wieczorem 15 kwietnia 2019 roku był wydarzeniem duchowym dla jednego ze strażaków uczestniczących w akcji ratunkowej i odmienił jego życie. Widok krzyża na ołtarzu pośród płomieni i poważnie zniszczonej katedry był dla niego znakiem nadziei, „jakby Bóg chciał nas w tej chwili pocieszyć. Jego obecność była zauważalna” - powiedział członek służb ratowniczych francuskiemu magazynowi „Famille Chrétienne” z 2 grudnia.

Rozmówca chciał zachować swoją anonimowość - w artykule nazywany jest „Matthieu”. Przyznał, że to przeżycie poruszyło go tak głęboko, że na nowo odnalazł wiarę. Już od chwili przybycia na miejsce pożaru widok był wstrząsający. „Przed katedrą zobaczyliśmy klęczących ludzi, którzy modlili się i śpiewali” - powiedział doświadczony strażak. Zwrócił uwagę, że wszyscy byli głęboko zszokowani, ale jednocześnie zjednoczeni i widać było, że znajdują pocieszenie w modlitwie.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję