Reklama

Niedziela w Warszawie

Przyjaciele Księdza Alego

Parafianie z Izabelina są przekonani o świętości swojego pierwszego proboszcza ks. Aleksandra Federowicza. Założyli fundację, aby kontynuować działa i postać księdza Alego

Niedziela warszawska 32/2017, str. 6-7

[ TEMATY ]

kapłan

fundacja

kapłan

Archiwum Fundacji „Przyjaciele Alego”

„Nikt jak Ona nie potrafi umieścić osoby Chrystusa na właściwym miejscu w życiu człowieka. Obecność Maryi jest wszędzie konieczna, bo zawsze pośredniczy i prowadzi do Jezusa…” – podkreślał ks. Aleksander Fedorowicz. Na fotografii ks. Ali z parafianami

„Nikt jak Ona nie potrafi umieścić osoby Chrystusa na właściwym miejscu
w życiu człowieka. Obecność Maryi jest wszędzie konieczna, bo zawsze
pośredniczy i prowadzi do Jezusa…” – podkreślał ks. Aleksander Fedorowicz.
Na fotografii ks. Ali z parafianami

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Truskaw, Sieraków, Laski, Izabelin – malownicze miejscowości położone w obrębie zachwycającej przyrodą Puszczy Kampinoskiej. Dziś tętniące życiem. Ponad pół wieku temu maleńkie, ubogie z niewielką liczbą mieszkańców. Właśnie w tym miejscu żył i tworzył od podstaw izabelińską parafię św. Franciszka z Asyżu jej pierwszy proboszcz – zmarły w opinii świętości dzisiejszy kandydat na ołtarze.

Ks. Aleksander Fedorowicz był mistykiem, duchowym ojcem, przewodnikiem, gospodarzem i przyjacielem. Zachował się w pamięci jako pokorny, skromny człowiek kochający prostą, ewangeliczną miłością ludzi, których Pan Bóg postawił na jego drodze. – Wpatrujcie się w przykłady. Jest ich tak wiele w każdej diecezji, a wymienię tylko św. Maksymiliana Marię Kolbego, bp. Michała Kozala, ks. Aleksandra Fedorowicza, ks. Władysława Korniłowicza, ofiarnego aż do śmierci księdza Jerzego Popiełuszkę… – mówił Jan Paweł II 9 czerwca 1987 r. w trakcie swojej trzeciej pielgrzymki do Polski. – Święty Człowiek – powiedział jeszcze o ks. Alim w grudniu tego samego roku do pielgrzymów z parafii św. Franciszka z Asyżu, którzy przybyli do Rzymu na Europejskie Spotkanie Młodych.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Pionier reformy soborowej

Reklama

Ks. Ali urodził się 16 czerwca 1914 r. w Klebanówce jako przedostatnie z dziewięciorga dzieci Aleksandra i Zofii z Kraińskich. Wpływ na małego, chorowitego chłopca miała przede wszystkim kochająca rodzina oraz otaczająca przyroda i kształtujące każdego człowieka kontakty z innymi ludźmi. Ks. Ali ukończył gimnazjum we Lwowie. W 1933 r. rozpoczął tam studia na Wydziale Filozoficznym Uniwersytetu Jana Kazimierza. Dwa lata później wstąpił do miejscowego seminarium duchownego. Nawroty gruźlicy płuc i pobyty w sanatoriach doprowadziły go do w 1938 r. do konieczności przerwania studiów. Podczas wojny kontynuował naukę. Święcenia kapłańskie otrzymał w 1942 r. z rąk abp. Bolesława Twardowskiego. Jako kapłan posługiwał najpierw w Lipinkach pod Gorlicami, a następnie we wsi Tywonia, należącej do parafii w Jarosławiu.

Od roku 1945 – na zaproszenie kandydata na ołtarze ks. Władysława Korniłowicza, rozpoczął pracę wśród niewidomych i Zgromadzenia Sióstr Franciszkanek Służebnic Krzyża w podwarszawskich Laskach. Wypełniając osobiste życzenie kard. Stefana Wyszyńskiego, w 1951 r. przeniósł się do nowo erygowanej parafii w Izabelinie. Budował, organizował życie społeczne i religijne, był inicjatorem ruchu trzeźwości, organizował pomoc najuboższym i pielgrzymki do Częstochowy. Był pionierem reformy soborowej, bo w 1954 r. – jako jeden z pierwszych w Polsce – otrzymał zgodę Prymasa Polski na sprawowanie liturgii w języku polskim, odprawianie Mszy św. twarzą do wiernych oraz czytanie tekstów przez świeckich razem z kapłanem.

Bóg jest miłością

Reklama

Mimo pogłębiającego się w dalszych latach cierpienia i rozwijającej się choroby, kontynuował z zaangażowaniem pracę duszpasterską. W trakcie częstych wizyt w szpitalu pisał piękne listy do chorych i parafian, przypominając w nich nieustannie, że „Bóg jest Miłością”. Budował klimat jedności, dialogu i współpracy między ludźmi żyjącymi nie tylko na izabelińskiej ziemi, ale również i w Polsce. W 1962 r. wygłosił kazanie podczas pierwszego w Polsce nabożeństwa ekumenicznego w kościele św. Marcina na Piwnej. Tym samym dał wymowny znak, że Kościół w Polsce rozpoczyna wcielać w życie reformy Soboru Watykańskiego II. Potrafił w swojej posłudze połączyć troskę o sprawy Boże i ludzkie, w niebywały sposób wskazując, iż centrum życia społecznego i religijnego to wspólnie odprawiana Msza św. w języku ojczystym.

Zmarł po ciężkiej chorobie 15 lipca 1965 r. – Podstawowym i pierwszym prawem chrześcijanina jest prawo miłości Boga i bliźniego. Do niego sprowadza się cały program życia chrześcijańskiego przekazany nam przez Ewangelię – powtarzał ks. Aleksander Fedorowicz. Ta piękna i bezinteresowna miłość wyrażała się nie tylko w słowach, ale przede wszystkim w czynach. We wspomnieniach najstarszych parafian zachowały się świadectwa niesłychanej skromności księdza proboszcza. – Nic nie potrzebował. Nic nie chciał. Żal było patrzeć, jak wychodzi sprawować Eucharystię w dziurawych, starych butach. Złożyłyśmy się i kupiłyśmy proboszczowi nowe, eleganckie buty na imieniny – mówi Ala, leciwa mieszkanka sąsiedniego Truskawia. – Niestety, mijały tygodnie, a nasz kochany ksiądz nadal chodził w tych samych, dziurawych butach. Któraś z nas zdobyła się na odwagę i po Mszy św. zapytała go, dlaczego nie zakłada nowych. „Oddałem je bardziej potrzebującemu” – usłyszała w odpowiedzi.

Reklama

Ksiądz Aleksander otwarty był na każdego potrzebującego. Był świadkiem ewangelicznej miłości, a dla niektórych – wręcz dowodem na istnienie Pana Boga. – On nikogo nie oceniał. Nie wstydził się przygarnąć alkoholika, dać mu jeść, zapewnić kąpiel i łóżko do spania. Nie odwracał się od Świadków Jehowy, tylko podejmował z nimi pełen ciepła i miłości dialog. Nie odwracał się od bezdomnych, niejednokrotnie goszcząc ich u siebie i częstując ciepłą strawą. On im wskazywał drogę do miłosiernego Boga – wspomina mieszkaniec Izabelina.

Kontynuują dzieło ks. Alego

Parafianie postanowili kontynuować dzieło swojego pierwszego proboszcza, ale także pielęgnować spuściznę po nim i propagować jego duchowe dziedzictwo. Dlatego w Roku Miłosierdzia postanowili założyć Fundacjię im. ks. Aleksandra Fedorowicza „Przyjaciele Alego”. Jej prezesem jest ks. dr Ludwik Nowakowski, z którym współpracuje grono duchowych „Przyjaciół Alego”. – Przede wszystkim jest to praca z osobami dotkniętymi chorobą alkoholową oraz różnego rodzaju uzależnieniami. Grupa wsparcia dla takich osób oraz ich bliskich spotyka się pod kierunkiem terapeuty w każdy piątek o godz. 17.00. Wiele osób uwikłanych różnymi zniewoleniami wychodzi na prostą z ludzką, a przede wszystkim Bożą pomocą. Wystarczy chcieć – choć to trudne, kiedy zniewolona jest wola. Potrzebna jest nadzieja, dyskrecja, zaufanie. Staramy się, aby wszyscy, którzy zwracają się o pomoc – otrzymali ją stosowną – mówi ks. Ludwik Nowakowski.

Reklama

Realizacji zamierzonych działań sprzyjają inne aktywności podejmowane przez członków fundacji, m.in. stworzenie i prowadzenie Muzeum im. ks. Aleksandra Fedorowicza, popularyzacja osoby tego duchownego oraz brata ks. Tadeusza Fedorowicza, organizacja różnego rodzaju spotkań promujących kulturę, zdrowy tryb życia, działalność wydawniczą. Fundacja ukierunkowana jest na trzeźwość. Co piątek odbywają się spotkania dla osób uzależnionych. Ponadto w ramach działalności fundacji udzielane są bezpłatne porady prawne i psychologiczne dla osób znajdujących się w trudnej sytuacji rodzinnej bądź życiowej. Zorganizowana została grupa wolontariatu młodzieżowego. Rozpoczęły się prace zmierzające do zaprojektowania i urządzenia muzeum ks. Aleksandra Fedorowicza. Przy parafii jest także grupa osób, które codziennie modlą się o rozpoczęcie procesu beatyfikacyjnego ks. Aleksandra Fedorowicza. Mają nadzieję, że tak jak za życia – stanie się on teraz patronem zarówno chorych i cierpiących, jak i duszpasterzy, będąc przykładem miłości pasterskiej dla kapłanów.

* * *

Mamy nadzieję, że w pracę fundacji włączy się jeszcze wiele osób, którym bliska jest duchowość ks. Aleksandra Fedorowicza i chęć niesienia bezinteresownej pomocy potrzebującym oraz pracy na rzecz dzieła. Czytelników „Niedzieli” prosimy przede wszystkim o to, co najważniejsze – o modlitwę i duchowe wsparcie, ale także o darowizny na rzecz rozwoju dzieła. Chętnych prosimy o kontakt mailowy, listowny i telefoniczny. Zachęcamy także do poczytania o naszej fundacji oraz parafii, której pierwszym proboszczem był dzisiejszy kandydat na ołtarza – ks. Aleksander Fedorowicz.

Strona Fundacji im. ks. Aleksandra Fedorowicza „Przyjaciele Alego”: www.przyjacielealego.pl. Adres fundacji: ul. 3 Maja 83 05-080 Izabelin. Tel. 601-194-269; mail: fundacja@przyjacielealego.pl

2017-08-03 11:17

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Zawsze będziemy tu na Ciebie czekać...

[ TEMATY ]

kapłan

kapłan

Jowita Kostrzewska

Po niedzielnej Eucharystii sprawowanej 28 sierpnia br. o godz 12.00, wśród wielu łez, ciepłych słów, kwiatów i ogromu podziękowań mieszkańcy Blachowni, a wśród nich wspólnoty parafialne, Liturgiczna Służba Ołtarza, młodzież, dzieci i starsi żegnali swojego Proboszcza ks. Andrzeja Walaszczyka, który po 27 latach swojej posługi w parafii pw. św. Michała Archanioła przeszedł na zasłużoną emeryturę. W pożegnaniu uczestniczyły także m.in. władze Miasta i Gminy Blachownia, strażacy, pracownicy i pensjonariusze DPS-u, a także parafianie z Cisia, Ostrów i Błaszczyk.

Mszę św. wraz ks. Andrzejem Walaszczykiem sprawowali ks. Jakub Raczyński i ks. Michał Wąs, którzy pod jego skrzydłami, najpierw jako ministranci, a później lektorzy, wzrastali w swoim powołaniu.
CZYTAJ DALEJ

Papież Leon XIV ma dwie kucharki - z Neapolu i Peru

2025-05-28 07:23

[ TEMATY ]

Papież Leon XIV

Vatican Media

Papież Leon XIV ma dwie kucharki- z Neapolu i z Peru. Informacja ta pojawiła się po tym, gdy podczas audiencji dla piłkarzy klubu Napoli- mistrzów Włoch papież przekazał gratulacje także w imieniu swojej kucharki, która jest kibicką tego klubu. Ale jest też kucharka z Peru, gdzie papież przebywał wiele lat na misji.

Podziel się cytatem Natychmiast w sieci pojawiły się zdjęcia drugiej kucharki papieża; to Veronica Sanchez Molina z Peru. Z tego kraju pochodzi również osobisty sekretarz Leona XVI, ksiądz Edgard Iván Rimaycuna Inga. Pochodzi on z miasta Chiclayo, gdzie ordynariuszem diecezji był biskup Robert Prevost. Papież po latach misji i posługi w Peru jest bardzo związany z tym krajem.
CZYTAJ DALEJ

Ks. Tomasz Podlewski o „medialnym papiestwie", Leonie XIV i Watykańskiej Fundacji Jana Pawła II

Gościem majowego spotkania z cyklu „Życie na gigancie” w częstochowskim duszpasterstwie akademickim „Emaus” był ks. dr Tomasz Podlewski – kapłan archidiecezji częstochowskiej, który obecnie mieszka w Rzymie, pracując jako dyrektor biura prasowego Watykańskiej Fundacji Jana Pawła II. W poniedziałkowy wieczór 26 maja, licznie zebranym słuchaczom, na prośbę duszpasterza akademickiego ks. Michała Krawczyka, opowiedział on o swojej pracy i podzielił się rzymskim doświadczeniem czasu konklawe oraz wyboru i pierwszych celebracji Ojca Świętego Leona XIV. Poniżej przytaczamy fragmenty wypowiedzi ks. Podlewskiego.

W kontekście wyboru nowego papieża ks. Tomasz Podlewski mówił m. in.: „Dla mnie osobiście radość z wyboru nowego papieża to była radość podwójna. Najpierw bowiem, zanim na Placu Św. Piotra usłyszeliśmy konkretne nazwisko, wpierw w naszych uszach zabrzmiały znane wszystkim słowa Hamebus Papam. Dla mnie już same one były dostatecznym powodem wzruszenia, radości i wdzięczności wobec Boga. Przecież już sam fakt, że Kościół znowu ma papieża, jest w stanie napełnić serca katolików pokojem. I rzeczywiście tak było. Zdałem sobie sprawę, że ludzie wiwatują na cześć Ojca Świętego, nie wiedząc jeszcze, kto nim został. To była bardzo krótka i subtelna chwila, ale na mnie zrobiła wielkie wrażenie, dlatego starałem się ten moment jakoś uchwycić świadomością, objąć sercem i zachowuję go w pamięci bardzo żywo. Te słowa przyniosły nam wszystkim jasny przekaz: Łódź Piotrowa znowu ma kapitana! Na Watykanie znowu jest papież! Po czasie oczekiwania i sede vacante, nasz Kościół znów jest pod opieką Piotra! Dla mnie osobiście to był bardzo ważny moment i mimo że ten aplauz oddzielający słowa Hamebus Papam od konkretnych słów Cardinalem Prevost to była w sumie tylko chwila, dla mnie miała wielkie znaczenie. Ten ulotny moment, na który świadomie zwracam dziś uwagę, dla mojej duszy miał w sobie coś z radości dziecka, kiedy tata wraca do domu. Jeszcze nie wiedzieliśmy kim jest nowy papież, ale każdy zdał sobie sprawę, że Bóg po raz kolejny w dziejach Kościoła daje nam w prezencie przewodnika, którego sam dla nas zaplanował. Powiem szczerze, że ktokolwiek zostałby wówczas ogłoszony papieżem, przyjąłbym go z identyczną wdzięcznością i miłością, jako dar od samego Jezusa. Bo przecież tak jest”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję