Aby było bardziej patriotycznie, dodam, że tato pana Wojciecha, Wawrzyniec Rapa, był żołnierzem Józefa Piłsudskiego w 13. Pułku Ułanów (1918-24) i został odznaczony medalem za udział w wojnie polsko-bolszewickiej (1918-21).
Ze Stanów do Stanów
Reklama
Wojciech Rapa (ur. 1947 r.) urodził i wychował się w Stanach, niewielkiej miejscowości położonej w odległości zaledwie kilku kilometrów od Nowej Soli. Przez 24 lata pracował jako menadżer w koszykarskim klubie sportowym WKS „Śląsk” Wrocław, z którym w latach 1990-92 zdobył dwa tytuły mistrza Polski oraz Puchar Polski, a w 1991 r. razem z drużyną był na audiencji u papieża Jana Pawła II podczas finału koszykarskich mistrzostw Europy w Rzymie. W 1992 r. wylosował zieloną kartę i wyjechał do Nowego Jorku. Przez 18 lat pracował tam w jednej firmie jako kierowca, jeżdżąc głównie po Manhattanie. Wraz z żoną oddał się także swoim ulubionym hobby – wędkarstwu i turystyce, a także uprawiał myślistwo. Po przejściu na emeryturę nie zrezygnował z aktywnego życia i jako wolontariusz równie aktywnie działał w nowojorskim Instytucie Józefa Piłsudskiego, za co został odznaczony repliką Krzyża Legionowego. Odbyło się to podczas uroczystości związanej z 1050. rocznicą Chrztu Polski w Konsulacie Generalnym RP na Manhattanie. Po 24 latach pobytu w Ameryce Wojciech Rapa postanowił raz jeszcze zmienić swoje miejsce zamieszkania i powrócił do Stanów, jednak tym razem do tych położonych w województwie lubuskim.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Piłsudski w instytucie
Wojciech Rapa, mimo szczęścia, które sprzyjało mu w Stanach Zjednoczonych, nigdy nie zrezygnował ze swojego polskiego obywatelstwa. – Ojczyzny nigdy nie zostawiłem, zresztą miałem tutaj rodziców, których przyjeżdżałem odwiedzać. Ponieważ interesowała mnie droga i historia, jaką obrał mój ojciec, który był żołnierzem Józefa Piłsudskiego, dlatego na emeryturze dostałem się do Instytutu Piłsudskiego w Nowym Jorku – mówi. Instytut powstał w 1943 r. z inicjatywy wybitnych Amerykanów polskiego pochodzenia i emigrantów wojennych z Polski, także tych, którzy byli najbliższymi współpracownikami Józefa Piłsudskiego. Placówka nawiązywała do tradycji Instytutu Badania Najnowszej Historii Polski, utworzonego w 1923 r. w Warszawie, po śmierci marszałka Piłsudskiego nazwanego jego imieniem. Wojciech Rapa opowiada, że w siedzibie instytutu znajduje się duży, dwumetrowy, wykonany z brązu monument marszałka Piłsudskiego, a w Central Parku w Nowym Jorku konny pomnik króla Władysława Jagiełły. – W 1938 r. odbywały się największe targi świata w Stanach Zjednoczonych, a Polska w tym czasie była dość dobrze sytuowana ekonomicznie i zaprezentowała się wtedy w Nowym Jorku m.in. tymi dwoma monumentami. Rok później nastała wojna i te rzeczy nie wróciły już do kraju. Zostały natomiast wykorzystane przez tamtejszą Polonię i po dziś dzień stoją na Manhattanie.
Krzyż za 55 tys. woluminów
Wojciech Rapa jako wolontariusz przez 3 lata zajmował się porządkowaniem dokumentacji związanej z postaciami m.in. gen. Władysława Andersa, papieża Jana Pawła II i jego pielgrzymek po świecie oraz Lecha Wałęsy. W tym czasie wykonał 55 tys. woluminów, za co został odznaczony repliką Krzyża Legionowego. Jego praca polegała na właściwym posegregowaniu, ponumerowaniu, a także – w niektórych przypadkach – ustaleniu dat materiałów, nad którymi pracował. Wspomina, że w instytucie panuje niezwykła atmosfera i przyjeżdżają tam bardzo ciekawi ludzie. Odbywają się interesujące spotkania, konferencje i wykłady, prezentacje książek i filmów, krzewiące przede wszystkim polską kulturę. Misją instytutu jest gromadzenie, przechowywanie i udostępnianie zbiorów, a także prowadzenie i inicjowanie badań najnowszej historii Polski i Europy Środkowo-Wschodniej oraz popularyzacja historii i kultury polskiej w Stanach Zjednoczonych, dlatego do jego zbiorów należą dokumenty archiwalne, fotografie, obrazy i rzeźby, mapy, medale, mundury, odznaczenia i znaki okolicznościowe oraz znaczki pocztowe i numizmaty.
Patriotyzm w trzech słowach
Wojciech Rapa przyznaje, że postać marszałka Józefa Piłsudskiego, tak ściśle związanego z niepodległością Polski, jest dla niego wzorem. Swój patriotyzm definiuje w trzech słowach: „Bóg, Honor, Ojczyzna”. – Nigdy nie wstydziłem się być Polakiem. Meksykanin będzie się chwalił swoją nacją, Niemiec będzie chwalił swój kraj, a ty, Polaku, też się przechwalaj, bo masz czym, bo mamy trudną, ale piękną historię – podkreśla.