Reklama

Wiadomości

Wyciągają ręce po nasze dzieci

Przez Europę przetacza się fala dyskusji o ideologii gender, której zatrute owoce tak ochoczo spożywają zaczadzone nią „postępowe” społeczeństwa, zwłaszcza zachodnie. Zwolennicy genderyzmu, czyli mutacji marksizmu, zaatakowali rodzinę i naturalny podział ze względu na płeć. Teraz zaś wyciągają ręce po najmłodszych, po nasze dzieci

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Termin „gender” pochodzi z języka angielskiego i oznacza płeć (żeńską, męską) oraz rodzaj w gramatyce (męski, żeński i nijaki). Określenie to na stałe weszło do języka antropologów kulturowych specjalizujących się w tzw. gender studies, którzy – mówiąc w skrócie – twierdzą, że istnieje płeć kulturowa i każdy ma prawo wybrać, kim chce być: kobietą, mężczyzną lub „obojnakiem”.

Cel – rewolucja społeczna i obyczajowa

Definicja „gender”, choć wielu wydaje się niezwykle skomplikowana, prowadzi do jednej najważniejszej konkluzji: rewolucji społecznej i obyczajowej, której bronią jest promocja LGBTQ, czyli wszelkich dewiacji seksualnych.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Promocja ideologii gender jest dążeniem do zniszczenia wzorów ról społecznych kobiet i mężczyzn, zaprzeczeniem wrodzonej naturalnej płciowości, otwarciem na wszelkie formy zboczeń, dążeniem do zniszczenia możliwości powstawania naturalnych zdrowych rodzin tworzonych przez ojca i matkę, a w końcu do zniszczenia całego społeczeństwa. Tak więc ideologia gender jest zjawiskiem znacznie bardziej niebezpiecznym, niż podają to liberalne media. Aktywiści zaszczepiający gender w Unii Europejskiej starają się wpływać głównie na dzieci i młodzież, gdyż ta grupa jest dla nich najłatwiejszym łupem. Propagują program „Równościowe Przedszkole”, w którym dzieciom w imię wolności i równości usiłuje się narzucić kaganiec zniewolenia, zniekształcone wyobrażenie o świecie i bunt wobec norm, autorytetów i rodziców. Zależność między gender a seksualizacją dzieci jest porażająca i oznacza działania w celu rozbudzania niskich instynktów. Można to zaobserwować w poradnikach dla nauczycieli przedszkolnych. Osoby LGBT (skrótowiec odnoszący się do lesbijek, gejów, osób biseksualnych i transgenderycznych), mające problem z seksualnością, usiłują wskazać, że są rzekomo krzywdzone przez większość społeczeństwa myślącą zgodnie z prawem naturalnym. Genderyści chcą zmienić podręczniki szkolne dla dzieci i młodzieży tak, aby zostały dostosowane do ich upodobań. Najpierw zaatakowali rodzinę, a teraz wyciągają ręce po najmłodszych. Trwa walka o szkołę, w której fanatyczni ideolodzy posługują się kłamstwem i manipulacją. W mediach cechuje ich zajadła nienawiść do wszystkich, którzy ośmielają się myśleć inaczej i przeciwstawiać genderowej fali. Przekonują się o tym zwłaszcza francuscy i niemieccy rodzice, którzy nie godzą się na demoralizację swoich dzieci. Poddawani są oni zastraszaniu, a nawet odbiera im się dzieci, w czym specjalizuje się m.in. niemiecki Jugendamt. Potrzebna jest czujność, bo fala tej ideologii dotarła także do naszego kraju.

Chrześcijaństwo – wróg „postępu”

Ale jest jeszcze inna twarz tego problemu. Genderyzm to obecnie główna ideologia ateistów, to nowe wcielenie skompromitowanego marksizmu, którego nie dało się dalej głosić – uległ zatem przepoczwarzeniu i tak powstała ideologia gender, która nie znosi sprzeciwu i chrześcijaństwa. Z pomocą w redefinicji „czerwonych” pojęć przyszła filozoficzna szkoła frankfurcka, stosująca te same prymitywne schematy marksistowskie dotyczące podziałów i wynikających z nich konfliktów. Istotę takiego podejścia stanowi próba wyjaśnienia rzeczywistości za pomocą światopoglądu ateistycznego. Genderyzm wykorzystuje również walkę klas w postaci walki płci, konfliktując kobiety z mężczyznami. Jeśli więc uzna się płeć męską za wyzyskującą, to rozwiązanie konfliktu stanowi jej eliminacja. W dzisiejszym świecie nie da się jednak pozabijać wszystkich mężczyzn, tak jak bolszewicy pozbyli się przedsiębiorców, dlatego walczy się z męskością, promuje homoseksualizm. Nie bez przyczyny przodowniczkami genderyzmu są nienawidzące mężczyzn feministki i lesbijki. Opłakane skutki tych działań widzieliśmy w noc sylwestrową w Kolonii, gdzie hordy muzułmańskich barbarzyńców atakowały i molestowały kobiety. I niestety zabrakło prawdziwych mężczyzn, którzy mogliby stanąć w ich obronie.

Reklama

Ideologia gender zdefiniowała też głównego wroga „postępu”, którym jest kultura i moralność chrześcijańska. Stąd w propagandowym przekazie wzywa się do walki z chrześcijaństwem i religią w ogóle. Czyż nie przypomina to czasów komunistycznych? Popularność tej ideologii związana jest wprost ze wzrostem poziomu degeneracji moralnej, w której znalazł się współczesny świat, a zwłaszcza Europa.

Zagrożenie cywilizacji

Żyjąca w luksusie Unia hołduje hedonizmowi i z przyjemności cielesnych czyni bożyszcze. Młodzi ludzie nie chcą zakładać rodzin ani podejmować odpowiedzialności za posiadane dzieci, bo są one dla nich życiową przeszkodą. Europejskie społeczeństwo, jak w czasach starożytnego Rzymu, staje się coraz bardziej zepsute i bezbronne, co bezlitośnie wykorzystują islamscy terroryści. Stąd już tylko krok do cywilizacyjnego upadku. Takie społeczeństwa stają się łatwym łupem, co przerabialiśmy już w historii.

Moralne błoto

Genderyzm jest zgnilizną naszych czasów, to mieszanka marksizmu i pornografii, to nurzanie się w moralnym błocie. Zwrócił na to uwagę Benedykt XVI, mówiąc, że „gender jest gorsze od marksizmu, ponieważ bardziej niszcząc rodzinę, kolebkę człowieczeństwa, niszczy samego człowieka i czyni go niezdolnym do tworzenia wyższej kultury oraz życia w niej”. Gender to główny oręż nienawiści wobec Kościoła i wiary, wobec rodziny, normalności i moralności opartej na tradycji chrześcijańskiej. Dlatego musimy nazywać rzeczy po imieniu, musimy bronić swoich wartości, jeśli świat, w którym żyjemy, jeśli nasza cywilizacja mają przetrwać. W przeciwnym razie postchrześcijańską próżnię, którą widzimy już w zachodniej Europie, wypełni islam. Czy tego chcą wyznawcy genderyzmu? W przeciwieństwie do Zachodu Polskę da się jeszcze obronić, trzeba tylko brać aktywny udział w życiu publicznym. Są takie momenty, gdy jedyną rzeczą potrzebną złu do zwycięstwa jest bierność dobrych ludzi. Dlatego w dzisiejszych czasach nie można sobie pozwolić na bierność.

2018-02-14 10:25

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Każde dziecko ma prawo do sukcesu!

Niedziela zielonogórsko-gorzowska 44/2012, str. 4-5

[ TEMATY ]

szkoła

dzieci

Archiwum Akademii Przyszłości

Tutorka Agnieszka z kołem ratunkowym

Tutorka Agnieszka z kołem ratunkowym

Po raz dziesiąty w Polsce, ale po raz pierwszy w Zielonej Górze działalność rozpoczęła - zainicjowana przez Stowarzyszenie „Wiosna” -Akademia Przyszłości. W tym roku w ramach projektu opieką i wsparciem objętych będzie 1420 dzieci z 23 miast uczęszczających do 86 szkół

Akademia Przyszłości jest całorocznym projektem edukacyjno-wychowawczym realizowanym przez Stowarzyszenie „Wiosna”. Inicjatywa adresowana jest głównie do uczniów szkół podstawowych, którzy na co dzień doświadczają niepowodzeń szkolnych. Istotą Akademii jest wiara w to, że każdy ma prawo do sukcesu i potencjał, by wzrastać.
CZYTAJ DALEJ

Świętokrzyskie: W wypadku samochodowym zginął proboszcz

2024-12-11 07:21

[ TEMATY ]

kapłan

kapłan

Kuria Kielecka

58-letni proboszcz parafii w Mniowie zginął w wypadku, do którego doszło we wtorek wieczorem na drodze krajowej nr 74 w Ćmińsku (Świętokrzyskie) - ustaliła policja. Służby drogowe poinformowały, że w miejscu wypadku zakończyły się utrudnienia w ruchu.

Według wstępnych ustaleń policji, kierujący osobową toyotą, jadąc drogą krajową nr 74 w kierunku Piotrkowa Trybunalskiego, najechał na tył jadącej przed nim ciężarówki z naczepą. W wyniku tego uderzenia samochód osobowy prawdopodobnie stanął w płomieniach. Niestety kierowca toyoty zginął na miejscu – przekazała młodszy aspirant Małgorzata Pędzik z Komendy Miejskiej Policji w Kielcach.
CZYTAJ DALEJ

Świadectwo: Dlaczego nie utonęłam pod lodem? Bo uratował mnie mój Anioł Stróż

2024-12-12 21:11

[ TEMATY ]

świadectwo

Anioł Stróż

Karol Porwich/Niedziela

„Nie ma dzisiaj zakątka ziemi, nie ma człowieka ani takich jego potrzeb, których by nie dosięgła ich (aniołów) uczynność i opieka”. Wiecie, Drodzy Czytelnicy, kto jest autorem tych słów? Wypowiedział je nieco już dziś zapomniany arcybiskup mohylewski Wincenty Kluczyński, który założył w Wilnie (w 1889 r.) żeńskie bezhabitowe zgromadzenie zakonne – Siostry od Aniołów.

Wspominamy o tym nie bez powodu, bo autorką tego świadectwa jest siostra Maria Druch z tego właśnie anielskiego zgromadzenia. Historia, którą specjalnie dla was, Drodzy Czytelnicy, dzieli się tu siostra Maria, dotyczy czasów jej dzieciństwa. Jednak mocno utkwiła jej w pamięci i z pewnością miała wpływ na późniejszy wybór drogi życiowej. Oddaję zatem jej głos:
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję