Reklama

Ochrzcił ich ks. Karol Wojtyła

Połączył ich sakrament chrztu św., którego udzielił im ks. Karol Wojtyła 70 lat temu, gdy w 1948 r. został skierowany do parafii pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Niegowici.

Niedziela Ogólnopolska 30/2018, str. 26-27

Maria Fortuna-Sudor/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Na zorganizowane w Dzień Ojca spotkanie, rozpoczęte Mszą św., przyjechali z różnych stron Polski. Proboszcz parafii – ks. prał. Paweł Sukiennik przypomniał w homilii, jak bardzo podkreślał rolę tego sakramentu św. Jan Paweł II, który był obecny na Mszy św. w wyeksponowanych na ołtarzu relikwiach. Zwracając się do zebranych, kapłan powiedział m.in.: – Wielu z was było może bardzo zdziwionych i zaskoczonych, nie wiedząc wcześniej, że w świat Bożego życia zostało włączonych przez tak wielkiego człowieka, dzisiaj świętego Jana Pawła II. Równocześnie przekonywał, że bez względu na to, kto nas chrzcił, na ochrzczonego spłynęły te same łaski i w tym momencie staliśmy się dziećmi Bożymi. Kapłan podziękował też pomysłodawczyni spotkania, mocno zaangażowanej w organizację wydarzenia parafiance Teresie Satale, którą także ochrzcił ks. Karol Wojtyła. Z kolei Teresa Prokopek złożyła w imieniu grupy podziękowanie ks. Sukiennikowi za zaproszenie do Niegowici i za odprawioną Mszę św.

Dobry pomysł

Reklama

Gdy dopytuję, skąd pomysł na takie spotkanie, Teresa Satała wspomina: – To było w Niedzielę Chrztu Pańskiego. Ksiądz proboszcz mówił interesująco o roli chrztu w życiu człowieka. Przypomniał też o obchodach 70. rocznicy przybycia ks. Karola do Niegowici. Wtedy pomyślałam, że można by zaprosić ochrzczonych u nas przez ks. Wojtyłę. Po Eucharystii od razu poszłam do zakrystii. Bo wie pani, bałam się, że jak z tym pomysłem pójdę do domu, to go sobie sama z głowy wybiję (śmiech). Tymczasem ksiądz proboszcz po chwili zastanowienia powiedział, że to bardzo dobry pomysł, a później otrzymałam wykaz dzieci ochrzczonych przez ks. Karola Wojtyłę. Było nas czterdzieścioro. Zaczęłam szukać kontaktów z tymi osobami, sprawdzać, gdzie dziś mieszkają.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Okazało się, że część z nich nie wiedziała, jaką rolę w ich życiu odegrał przyszły papież. Byli tą informacją zaskoczeni. – Spotkałam się z wielkim wzruszeniem ze strony odnalezionych – wspomina pani Teresa. I opowiada: – Jedna z pań, teraz mieszkanka Nowej Huty, gdy usłyszała, kto ją ochrzcił, to się popłakała. Nie wiedziała, jak dziękować za tę wiadomość. Pani Teresa przyznaje, że nie było łatwo odszukać tych, którzy wyjechali w świat. Mówi: – Jestem przekonana, że nad tym wszystkim czuwał św. Jan Paweł II. To jemu oddałam sprawę zorganizowania tego wydarzenia.

Wielki zaszczyt

Reklama

Nie udało się odnaleźć dwóch osób. Okazało się też, że kilkoro z poszukiwanych już nie żyje. Pozostali stawili się na spotkanie. W tym gronie znalazł się Eugeniusz Węgrzyn, który do Niegowici przyjechał z Nowego Sącza. Jest emerytowanym nauczycielem. Przyznaje, że o tym, kto go ochrzcił, dowiedział się w czasie studiów. Wspomina: – W książce pt. „Kalendarium Jana Pawła II” znalazła się informacja, że byłem pierwszym ochrzczonym dzieckiem przez ks. Karola Wojtyłę. I wyznaje: – To dla mnie wielki zaszczyt i powód do dziękowania Bogu, że tak pokierował moim życiem. Zaznacza, że odkąd pamięta, więź niegowickiej wspólnoty z bp. Karolem Wojtyłą, a potem kardynałem była bliska. Dodaje, że w czasie studiów na KUL-u spotkał się z przyszłym papieżem. Wspomina: – On miał fotograficzną pamięć. W czasie rozmowy powiedział, że znał moich rodziców, wspominał ojca. To było dla mnie nobilitujące.

Moi rozmówcy twierdzą, że kapłan, który ich chrzcił, a dzisiaj jest świętym, wywarł wpływ na ich życie. – Św. Jan Paweł II przede wszystkim nauczył mnie modlitwy – przyznaje Teresa Satała. I przekonuje: – Na zawsze zapamiętam, jak w czasie kanonizacji św. Jadwigi Królowej na krakowskich Błoniach opowiadał o swoich rozmowach ze świętą. To mnie bardzo ujęło i do mnie przemówiło. A potem jego zawierzenie Kościoła, Polski i siebie Maryi przed Jej cudownym obrazem w Kalwarii Zebrzydowskiej. To były sytuacje, które mnie wiele nauczyły.

Eugeniusz Węgrzyn zapewnia, że i życie, i nauczanie św. Jana Pawła II miały wpływ na dokonywane przez niego wybory. – Skończyłem studia teologiczne na KUL-u, byłem związany z poradnictwem rodzinnym, z duszpasterstwem rodzin, a to była w latach 70. ubiegłego wieku pionierska działalność – podkreśla. Zaznacza, że tam poznał swą żonę, matkę ich dziesięciorga dzieci, która przez wiele lat była dyrektorką m.in. pierwszej szkoły noszącej imię Jana Pawła II.

Miłe spotkanie

Po Eucharystii, której liturgię ubogacił śpiew parafialnego Chóru im. ks. Adama Ziemby, prowadzonego przez s. Natanę Szaro (ze Zgromadzenia Sióstr Karmelitanek Dzieciątka Jezus), zaproszeni zgromadzili się przed pomnikiem św. Jana Pawła II, złożyli kwiaty i zapalili znicz. Następnie udali się do budynku dawnej szkoły w Nieznanowicach, gdzie właśnie powstał żłobek „Karolek”. – Panie z Niegowici i z Nieznanowic przygotowały poczęstunek; jedna upiekła ciasto, druga – wiejski chleb, a trzecia przygotowała gorące danie – podkreśla Teresa Satała i przyznaje, że to było bardzo miłe spotkanie. Eugeniusz Węgrzyn stwierdza, że warto było przyjechać. Chwali pomysł i mówi z szacunkiem o organizatorach wydarzenia, które sprawiło, że często nieznający się ludzie mogli się spotkać i uświadomić sobie, jak wielkie mieli szczęście, i zastanowić się, jak za ten dar dziękować.

– Myślę, że to spotkanie ponownie uświadomiło i gościom, i parafianom, co to znaczy być ochrzczonym, tym bardziej jeżeli tego sakramentu udzielał przyszły papież – zauważa ks. Sukiennik. I zapewnia: – Sam szafarz udzielanego sakramentu może dla chrzczonych wyprosić dodatkowe łaski.

2018-07-25 11:11

Oceń: 0 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Rozważania na niedzielę: Brat Albert pokonał depresję

2025-04-11 07:58

[ TEMATY ]

rozważania

ks. Marek Studenski

mat. prasowy

Ciekawym porównaniem jest proces tworzenia fortepianów Steinway, które powstają po długim i skomplikowanym procesie, pełnym wyzwań. Podobnie jak drewno, które musi przejść przez wiele prób, aby stać się instrumentem muzycznym o doskonałym brzmieniu, tak i nasze życie, poddane cierpieniu, może stać się źródłem piękna i dobra. Przykłady wielkich artystów i myślicieli, którzy zmagali się z problemami psychicznymi, pokazują, że cierpienie może być drogą do głębszego zrozumienia i twórczości.

Przykład życia Adama Chmielowskiego, znanego jako Brat Albert, ilustruje jak cierpienie może prowadzić do odkrycia głębszego sensu życia. Choć jego życie było pełne trudności, w tym utraty rodziców i zmagania z chorobą psychiczną, to właśnie przez te doświadczenia odkrył swoje powołanie do służby najbiedniejszym. Jego decyzja o porzuceniu kariery malarskiej na rzecz pomocy innym pokazuje, jak cierpienie może być przekształcone w coś pięknego i wartościowego.
CZYTAJ DALEJ

„A taki był ładny, amerykański”

2025-04-12 09:29

[ TEMATY ]

Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

Rafał Trzaskowski zaliczył w tej kampanii polityczną katastrofę, której nie da się już zrelatywizować ani zamieść pod dywan. Sytuacja z debatą to nie tylko „niefortunne nieporozumienie” – to seria świadomych decyzji, które obnażyły tchórzostwo, manipulację i brak szacunku do wyborców. I choć sztab kandydata Koalicji Obywatelskiej próbował to ubrać w elegancki garnitur „dialogu ponad podziałami” i „nowych standardów”, to wyszło coś zupełnie odwrotnego: polityczny obciach i bolesna porażka wizerunkowa.

To już samo w sobie wyglądało jak paniczny unik konfrontacji – jakby bał się, że nie wytrzyma zwarcia. A potem, gdy już odpowiedział, postawił warunki tak absurdalne, że nikt przy zdrowych zmysłach nie potraktował tego jako poważnej propozycji. Debata miała się odbyć tylko wtedy, gdy zorganizują ją trzy konkretne stacje – TVP (w likwidacji), TVN i Polsat. To miało wyglądać jak próba pogodzenia interesów, ale tak naprawdę było próbą ustawienia sobie debaty w kontrolowanym środowisku. Problem w tym, że nie kupili tego ani wyborcy, ani media, ani nawet polityczni sojusznicy.
CZYTAJ DALEJ

Zbrodnia katyńska: kto podjął decyzję i jak przygotowywano się do mordów?

2025-04-13 12:53

[ TEMATY ]

zbrodnia katyńska

ZSRR

polcy jeńcy

pl.wikipedia.org

Decyzja o zbrodni katyńskiej zapadła na najwyższym szczeblu władz ZSRR. Zamordowanie polskich jeńców wojennych oraz przetrzymywanych od agresji na Polskę urzędników, polityków i przedstawicieli inteligencji było następstwem przemyślanych przygotowań, a mechanizm działań przypominał mordy dokonywane przez NKWD w okresie wielkiej czystki.

Zbrodnia katyńska była następstwem dokonanej przez ZSRR wspólnie z Niemcami agresji na Polskę. Od 17 września 1939 r. w ciągu kilkunastu dni Armia Czerwona zajęła terytorium o obszarze około 200 tys. km kw., na którym mieszkało 13 mln osób.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję