Reklama

Dookoła świata

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Szykują się na Idlib

Syryjskie siły rządowe, wspierane przez armię rosyjską, przygotowały się do odbicia prowincji Idlib w północno-zachodniej Syrii, ostatniej dużej enklawy rebeliantów. Liczba antyrządowych bojowników w Idlibie oceniana jest na 100-150 tys. Wielu zostało przewiezionych z innych części Syrii w ramach umów, którym patronowały Rosja i Turcja. Przez tereny przez nich kontrolowane biegną trasy łączące Aleppo z wybrzeżem Morza Śródziemnego. Rebelianci poza Idlibem kontrolują jedynie pustynne tereny na wschodzie kraju.

Atak mógł nastąpić w każdej chwili, najpewniej w południowo-zachodniej części enklawy, kontrolowanej przez siły dżihadystyczne. Problemem dla wojsk prezydenta Syrii Baszara al-Asada była postawa Turcji, wspierającej część rebeliantów. Turcja, która ma w Idlibie posterunki wojskowe, ostrzega przed ofensywą na enklawę, gdzie prawie 2 z 3 mln mieszkańców stanowią przesiedleńcy; może ona spowodować katastrofę humanitarną. Turcja obawia się też, że ofensywa spowoduje falę migrantów na tureckiej granicy. Zastrzeżenia Turcji zamierza respektować Rosja, która wcześniej porozumiała się z tym krajem co do konieczności rozróżnienia syryjskiej opozycji i terrorystów.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Przed katastrofą humanitarną ostrzega również ONZ. Według niej, efektem niedawnych ataków bombowych sił reżimowych w enklawie były liczne ofiary śmiertelne. Reżim koncentruje wojska wokół enklawy po odbiciu terytoriów na południu kraju. Wielu bojowników z tych regionów skierowano do Idlibu. Do ataku przygotowały się też rosyjska marynarka i lotnictwo. Rosja rozlokowała na Morzu Śródziemnym najmocniejszą od czasu rozpoczęcia operacji w Syrii grupę okrętów, uzbrojonych m.in. w pociski średniego i dalekiego zasięgu.

Wojciech Dudkiewicz

Wciąż zawieszone

Prezydent USA Donald Trump zawiesił wspólne manewry wojskowe USA i Korei Płd. Prezydenta łączą dobre i ciepłe relacje z Kim Dzong Unem, dyktatorem Korei, nie ma zatem powodu, by tracić ogromne środki – czytamy w oświadczeniu Białego Domu. Jak jednak zaznaczono, prezydent może w każdej chwili ogłosić rozpoczęcie manewrów, jeśli tylko zajdzie taka potrzeba. Zawieszenie wspólnych manewrów na Półwyspie Koreańskim miało być gestem dobrej woli ze strony USA po czerwcowym spotkaniu w Singapurze prezydenta USA i przywódcy KRLD.

Reklama

wd

Wschód na Syberii

W dniach 1-18 września 300 tys. rosyjskich żołnierzy weźmie udział w manewrach Wschód 2018 na Syberii i na Dalekim Wschodzie. W operacji siły zbrojne użyją 36 tys. czołgów, wozów pancernych i innych pojazdów bojowych. Wykorzystanych ma być ponad tysiąc samolotów, helikopterów oraz dronów. Będzie to ważny sprawdzian dla wojskowego lotnictwa transportowego. Jego sprawność ma kluczowe znaczenie dla zdolności bojowych milionowej armii rozrzuconej po ogromnym terytorium Rosji. Ostatni raz tak wielkie „frontowe” manewry siły zbrojne przeprowadziły we wrześniu 1981 r. Wtedy w kierunku granic Polski szło ok. 150 tys. żołnierzy.

jk

WTO do reformy

Prezydent Trump znów zaskoczył. Ponownie, ale tym razem bardziej dobitnie, zagroził wystąpieniem USA ze Światowej Organizacji Handlu (WTO). Zażądał zreformowania tej organizacji, bo jeśli nie, to „wyprowadzi USA z jej struktur”. Jego zdaniem, WTO dopuszcza do tego, że Stany Zjednoczone są traktowane niesprawiedliwie w globalnym handlu. Podobną opinię amerykański prezydent wyraził przed dwoma miesiącami. Inna rzecz, że wystąpienie USA z WTO mogłoby podważyć jedną z podstaw współczesnego globalnego systemu handlu, w którego tworzeniu USA odegrały istotną rolę.

jk

Zmienią czas

Żeby unijne instytucje działały tak sprawnie w innych sprawach! Komisja Europejska zapowiedziała, że przedstawi propozycję zmiany dyrektywy dotyczącej czasu letniego, która harmonizuje datę i czas jego wprowadzenia we wszystkich państwach członkowskich UE. Co to dokładnie oznacza – nie wiadomo, bo język brukselskiej biurokracji jest zawiły. Niemniej KE ma zamiar wsłuchać się w głos 4,6 mln Europejczyków, którzy wzięli udział w konsultacjach i opowiedzieli się zdecydowanie za zniesieniem zmiany czasu.

jk

2018-09-04 13:40

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Św. Florian - patron strażaków

Św. Florianie, miej ten dom w obronie, niechaj płomieniem od ognia nie chłonie! - modlili się niegdyś mieszkańcy Krakowa, których św. Florian jest patronem. W 1700. rocznicę Jego męczeńskiej śmierci, właśnie z Krakowa katedra diecezji warszawsko-praskiej otrzyma relikwie swojego Patrona. Kim był ten Święty, którego za patrona obrali także strażacy, a od którego imienia zapożyczyło swą nazwę ponad 40 miejscowości w Polsce?

Zachowane do dziś źródła zgodnie podają, że był on chrześcijaninem żyjącym podczas prześladowań w czasach cesarza Dioklecjana. Ten wysoki urzędnik rzymski, a według większości źródeł oficer wojsk cesarskich, był dowódcą w naddunajskiej prowincji Norikum. Kiedy rozpoczęło się prześladowanie chrześcijan, udał się do swoich braci w wierze, aby ich pokrzepić i wspomóc. Kiedy dowiedział się o tym Akwilinus, wierny urzędnik Dioklecjana, nakazał aresztowanie Floriana. Nakazano mu wtedy, aby zapalił kadzidło przed bóstwem pogańskim. Kiedy odmówił, groźbami i obietnicami próbowano zmienić jego decyzję. Florian nie zaparł się wiary. Wówczas ubiczowano go, szarpano jego ciało żelaznymi hakami, a następnie umieszczono mu kamień u szyi i zatopiono w rzece Enns. Za jego przykładem śmierć miało ponieść 40 innych chrześcijan.
Ciało męczennika Floriana odnalazła pobożna Waleria i ze czcią pochowała. Według tradycji miał się on jej ukazać we śnie i wskazać gdzie, strzeżone przez orła, spoczywały jego zwłoki. Z czasem w miejscu pochówku powstała kaplica, potem kościół i klasztor najpierw benedyktynów, a potem kanoników laterańskich. Sama zaś miejscowość - położona na terenie dzisiejszej górnej Austrii - otrzymała nazwę St. Florian i stała się jednym z ważniejszych ośrodków życia religijnego. Z czasem relikwie zabrano do Rzymu, by za jego pośrednictwem wyjednać Wiecznemu Miastu pokój w czasach ciągłych napadów Greków.
Do Polski relikwie św. Floriana sprowadził w 1184 książę Kazimierz Sprawiedliwy, syn Bolesława Krzywoustego. Najwybitniejszy polski historyk ks. Jan Długosz, zanotował: „Papież Lucjusz III chcąc się przychylić do ciągłych próśb monarchy polskiego Kazimierza, postanawia dać rzeczonemu księciu i katedrze krakowskiej ciało niezwykłego męczennika św. Floriana. Na większą cześć zarówno świętego, jak i Polaków, posłał kości świętego ciała księciu polskiemu Kazimierzowi i katedrze krakowskiej przez biskupa Modeny Idziego. Ten, przybywszy ze świętymi szczątkami do Krakowa dwudziestego siódmego października, został przyjęty z wielkimi honorami, wśród oznak powszechnej radości i wesela przez księcia Kazimierza, biskupa krakowskiego Gedko, wszystkie bez wyjątku stany i klasztory, które wyszły naprzeciw niego siedem mil. Wszyscy cieszyli się, że Polakom, za zmiłowaniem Bożym, przybył nowy orędownik i opiekun i że katedra krakowska nabrała nowego blasku przez złożenie w niej ciała sławnego męczennika. Tam też złożono wniesione w tłumnej procesji ludu rzeczone ciało, a przez ten zaszczytny depozyt rozeszła się daleko i szeroko jego chwała. Na cześć św. Męczennika biskup krakowski Gedko zbudował poza murami Krakowa, z wielkim nakładem kosztów, kościół kunsztownej roboty, który dzięki łaskawości Bożej przetrwał dotąd. Biskupa zaś Modeny Idziego, obdarowanego hojnie przez księcia Kazimierza i biskupa krakowskiego Gedko, odprawiono do Rzymu. Od tego czasu zaczęli Polacy, zarówno rycerze, jak i mieszczanie i wieśniacy, na cześć i pamiątkę św. Floriana nadawać na chrzcie to imię”.
W delegacji odbierającej relikwie znajdował się bł. Wincenty Kadłubek, późniejszy biskup krakowski, a następnie mnich cysterski.
Relikwie trafiły do katedry na Wawelu; cześć z nich zachowano dla wspomnianego kościoła „poza murami Krakowa”, czyli dla wzniesionej w 1185 r. świątyni na Kleparzu, obecnej bazyliki mniejszej, w której w l. 1949-1951 jako wikariusz służył posługą kapłańską obecny Ojciec Święty.
W 1436 r. św. Florian został ogłoszony przez kard. Zbigniewa Oleśnickiego współpatronem Królestwa Polskiego (obok świętych Wojciecha, Stanisława i Wacława) oraz patronem katedry i diecezji krakowskiej (wraz ze św. Stanisławem). W XVI w. wprowadzono w Krakowie 4 maja, w dniu wspomnienia św. Floriana, doroczną procesję z kolegiaty na Kleparzu do katedry wawelskiej. Natomiast w poniedziałki każdego tygodnia, na Wawelu wystawiano relikwie Świętego. Jego kult wzmógł się po 1528 r., kiedy to wielki pożar strawił Kleparz. Ocalał wtedy jedynie kościół św. Floriana. To właśnie odtąd zaczęto czcić św. Floriana jako patrona od pożogi ognia i opiekuna strażaków. Z biegiem lat zaczęli go czcić nie tylko strażacy, ale wszyscy mający kontakt z ogniem: hutnicy, metalowcy, kominiarze, piekarze. Za swojego patrona obrali go nie tylko mieszkańcy Krakowa, ale także Chorzowa (od 1993 r.).
Ojciec Święty z okazji 800-lecia bliskiej mu parafii na Kleparzu pisał: „Święty Florian stał się dla nas wymownym znakiem (...) szczególnej więzi Kościoła i narodu polskiego z Namiestnikiem Chrystusa i stolicą chrześcijaństwa. (...) Ten, który poniósł męczeństwo, gdy spieszył ze swoim świadectwem wiary, pomocą i pociechą prześladowanym chrześcijanom w Lauriacum, stał się zwycięzcą i obrońcą w wielorakich niebezpieczeństwach, jakie zagrażają materialnemu i duchowemu dobru człowieka. Trzeba także podkreślić, że święty Florian jest od wieków czczony w Polsce i poza nią jako patron strażaków, a więc tych, którzy wierni przykazaniu miłości i chrześcijańskiej tradycji, niosą pomoc bliźniemu w obliczu zagrożenia klęskami żywiołowymi”.

CZYTAJ DALEJ

Turniej WTA w Madrycie - Świątek wygrała w finale z Sabalenką

2024-05-04 22:18

[ TEMATY ]

sport

PAP/EPA/JUANJO MARTIN

Iga Świątek pokonała Białorusinkę Arynę Sabalenkę 7:5, 4:6, 7:6 (9-7) w finale turnieju WTA 1000 na kortach ziemnych w Madrycie. To 20. w karierze impreza wygrana przez polską tenisistkę. Spotkanie trwało trzy godziny i 11 minut.

Świątek zrewanżowała się Sabalence za ubiegłoroczną porażkę w finale w Madrycie. To było ich 10. spotkanie i siódma wygrana Polki.

CZYTAJ DALEJ

#PodcastUmajony (odcinek 5.): Ile słodzisz?

2024-05-04 22:24

[ TEMATY ]

Ks. Tomasz Podlewski

#PodcastUmajony

Mat. prasowy

W czym właściwie Maryja pomogła Jezusowi, skoro i tak nie mogła zmienić Jego losu? Dlaczego warto się Jej trzymać, mimo że trudności wcale nie ustępują? Zapraszamy na piąty odcinek „Podcastu umajonego”, w którym ks. Tomasz Podlewski opowiada o tym, że czasem Maryja przynosi po prostu coś innego niż zmianę losu.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję